Epizod z poszukiwania pracy.
Z racji iż mam zawód pielęgniarki i na dobrą sprawę dostanę pracę od razu, bo ciągle jest deficyt. Tak więc w poniedziałek byłam na 3 rozmowach o pracę w Łodzi.
1. Zachwalanie, pokazywanie jak bardzo idzie się na rękę i fajny oddział, super zespół, jeden z najlepszych i ogólnie cud miód i orzeszki. Zaproponowali mi 2090 brutto. Od tego roku sprzątaczka (z całym szacunkiem do tych kobiet, bo są naprawdę wspaniałe i pomagają) 2000 brutto. Zastanawiam się... po co ja studia skończyłam?
Jedyny plus to wysyłanie na szkolenia, które później będą mi potrzebne (niekoniecznie honorowane. Ot, więcej obowiązków za tą samą płacę tylko, że nie muszę biegać po oddziale z kwitkiem, aby osoba z kursem go podbiła), ale za tą kwotę raczej nie pożyję... mieszkanie kosztuje mnie 700 zł, a jeszcze trzeba dojechać, zjeść coś, ogólnie się utrzymać (zakładanie rodziny odpada). A zdrowie mam jedno i nadgodzin brać nie będę. Jak by mi brakowało 300 zł na pieluchy w miesiącu, albo pogrzeb wyskoczył, mogłabym brać nadgodziny, ale nie po to, żeby przeżyć.
2. Przychodnia. Ładnie i pięknie, zakres obowiązków tak na słuch normalny, pobieranie krwi, sterylizacja, jakieś badania. Ile bym chciała, jak to widzę, jak z dojazdami itp. Ładnie i pięknie. Gdzie piekielność? Wymagane są kursy, których nie mam, a nie chcę świecić oczami przed prokuraturą, bądź komuś robić problemów. Zastanawiam się po co marnują swój czas...
3. Firma zajmująca się logistyką. Nie wymagają cudów na kiju, ot "pani włącz kompa, tu masz Excela, wystukuj, szprechaj po angielsku, studiów nie trzeba, wystarczy 2 tyg. kurs" płaca? 3200 brutto.
Medycyno Polska... czemu zmierzasz do utopii. Naprawdę poważnie rozważam w najgorszym przypadku pracę w biedronce na kasie za 2400 brutto. Przynajmniej nie będę znosić do domu chorób i babrać się w kale, wzw, clostridium czy innym syfie.
PS. Empatii mam wiele, ale empatią się nie wyżywię.
Szukanie_pracy
Cóż takie są polskie realia. Radzę iść na kasę do biedronki zarobić na kurs angielskiego, francuskiego lub niemieckiego i wyemigrować. Serio jak jesteś młodą osobą to tam sobie ułożysz normalne życie.
Odpowiedz@Senites: Polskie realia doprowadzaja do tego że młode niechętnie nyslą o studiowaniu pielęgniarstwa, a te które studiują często myslą o pracy w euro lub funtach. Jeszcze trochę i panowie lekarze nie bedą mieli jak zarabiać bo szpitale nie będą mogły znaleźć personelu średniego
Odpowiedz@Rak77: I tu się mylisz. Ukraińców chętnych do pracy za taką stawkę nie brakuje. Wiem, bo matka mojego kumpla jest pielęgniarką, już emerytowaną, ale jeszcze sobie dorabia właśnie z braku personelu. Od niej wiem, że w tej branży też jest sporo Ukraińców.
Odpowiedz@pasjonatpl: u mojego brata pracuje Ukrainka i nie chwalą sobie jej za dobrze. Ona nie pracuje, ona tylko wygląda, mieszanie leków i nie odróżnianie antybiotyków to tylko wierzchołek góry. Przewijanie pampersów czyt. higiena mniej ważna od rozmowy z pacjentem. Może to odosobniony przypadek, ale psuje wizerunek :(
Odpowiedz@pasjonatpl: Tak jak u nas nie brakuje Ukraińców do pracy za taką stawkę, tak w Anglii nie brakuje Polaków do pracy za płacę, na którą narzekają Anglicy ;)
Odpowiedz@Rak77: 2000 brutto. Lekarz stażysta tyle nie zarabia. No chyba, że liczyć dyżury. Ale to oznacza ok 50h tygodniowo. I nie może marudzić, jak autorka, że " nadgodzin brać nie będę" bo lekarze mają te dyżury absolutnie, zupełnie obowiązkowo!
Odpowiedz@imhotep: We Włoszech podobnie. Cudzoziemcom płaci się mało, zupełnie jakby nie mieli do opłacenia rachunków czy zrobienia zakupów. Niska stawka to był jeden z powodów, dlaczego zrezygnowałam z pracy w restauracji. I jeszcze zdziwienie, jak o tym szefowej powiedziałam. Czysty zysk na tanich pracownikach.
OdpowiedzCo do punktu trzeciego, to co jest złego w płacy 3200 zł brutto bez wymagania wykształcenia wyższego? Uważasz, że osoba po liceum/technikum bez doświadczenia (takie wymagania były w ofercie) powinna dostać średnią krajową?
Odpowiedz@Papa_Smerf: chodziło mi o pokazanie kontrastu, nie miałam nic złego na myśli :)
Odpowiedz@Papa_Smerf: no i właśnie o to chodzi, po dwóch tygodniach szkolenia zarabia się więcej niż po studiach i z doświadczeniem.
Odpowiedz1. Dobry post 2. ProkuraturĄ.... ortografia....
Odpowiedz@BiAnQ: ah przepraszam. Moje przeoczenie, nie podkreśliło mi na czerwono . http://oi65.tinypic.com/dpj13k.jpg
Odpowiedz@Arcialeth: a jak miało Ci podkreślić skoro oba słowa są prawidłowe?
Odpowiedz@Grejfrutowa: Nie miało. Ale jest to wielki problem dla dyslektyków, dysortografów itp. Mogą się starać, używać sprawdzania pisowni itp, a jak przypadkiem trafią błędem w słowo które istnieje, to mimo najlepszych chęci nie zauważą.
Odpowiedz@BiAnQ: Uwagi na temat błędów kulturalni ludzie wysyłają w PW, a nie nabijają se komentarzy pod historiami.
OdpowiedzCo do Łodzi, z tego co się ostatnio dowiedziałam od kogoś, w Lidlu podobno 3200 brutto proponują. Co prawda można powiedzieć, że pracą fizyczną człowiek się zmęczy bardziej niż lżejszą np. urzędową, ale jak weźmiemy pod lupę przykładowy dzień z życia pielęgniarek na oddziale to rzeczywiście dziwię się takim płacom. Koleżanka w trakcie studiów(po 3 roku, magisterkę chyba zaocznie zaczęła) w Lublinie dostała... 2100-2200? Niby pielęgniarka wszędzie pracę znajdzie - za takie pieniądze to nie dziw że ciągle brakuje ludzi :/
OdpowiedzPkt.3 - No tak, za taką prace, to powinni ci jeszcze willę postawić...
Odpowiedz@Teelix: Punkt trzeci był w kontraście do wcześniejszych, naucz się czytać ze zrozumieniem
Odpowiedz3200 brutto za prostą pracę biurową w Łodzi? To chyba miałaś wyjątkowe szczęście. Ja szukam pracy biurowej we Wrocku z angielskim i szczątkowym francuskim oraz obsługą kompa i doświadczeniem w obsłudze klienta za 3000 brutto i dalej nic nie znalazłam, a we Wrocku niby więcej pracy niż ludzi do pracy. Mediana za prostą pracę biurową to aktualnie 2200 brutto
OdpowiedzSzprechamy po niemiecku, po angielsku tokujemy ;p
Odpowiedzw tej firmie logistycznej na piękne oczy też kasy nie dostaniesz. Ten excel i szprechaj to trudna robota, zapewne ofertowanie klientom zagranicznym i jak nie zarobisz dla firmy to pewnie i nie zostaniesz tam
OdpowiedzJakiś czas temu rozmawiałam z pielęgniarką z mojego Oddziału - po 20 latach pracy ok.1800 zł na rękę...i nie, nie siedzi w dyżurce i nie pije kawki, bo oddział do lekkich nie należy. Szlifuj język i wyjeżdżaj za granicę, bo tutaj nic dobrego Cię ne czeka, niesety
Odpowiedz