Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ah te wesela. Moi drodzy Piekielni- rozumiem, że Młodzi chcą mieć wesele…

Ah te wesela.

Moi drodzy Piekielni- rozumiem, że Młodzi chcą mieć wesele robione z ich zamysłem. Rozumiem, że chcą mieć przyjęcie w ogrodzie, czy z muzyką klasyczną. Rozumiem, że odcięcie się od tradycji nie jest złe, ale często tak wychodzi.

Czytałam komentarze pod historią Asi i Aneczki i aż trochę się zeźliłam, bo wynikało z nich, że goście nie mają nic do gadania i mają się świetnie bawić, mimo że wesele im się nie podoba. Jakby mieli być statystami na filmie Młodych.

W historii Asi pojawia się wątek jedzenia. Z ręką na sercu przyznaję, że moja rodzina to głównie prości ludzie, w 90% po 50, w dodatku w większości z tradycyjnym gustem. Ani hummus, ani szparagi, ani kurczaka w curry, nie sprawiłby im radości. Ba, nawet mnie. Za hummusami nie przepadam, a kurczaka w curry nie zjem, gdyż ostrzejsze potrawy powodują u mnie rewolucje żołądkowe. Co w takim razie mi zostaje do wyboru? Chyba tylko ziemniaczki i ciasto.

Muzyka i zabawy. Ok, rozumiem konwencję przyjęcia poweselnego, gdzie tańców nie będzie. Ale co mają robić goście przy założeniu normalnego wesela przez te 12 godzin? Grać w Scrabble? Omawiać dzieło Dantego? Nie mówię, że ma lecieć disco-polo, ale muzyka z lat 70,80, nawet wczesnych 90, chyba nie byłaby taka zła? Nawet ten jazz, bo da się do niego poruszać. Ale muzyka klasyczna? Mogę posłuchać jej w domu, do książki, a nie na weselu.

O tym, że goście potrafią się upić to wiadomo. Ale najczęściej przy dobrym jedzeniu i możliwości wypocenia alkoholu na parkiecie, nie dochodzi do dużej liczby "zgonów". Oczywiście goście też powinni pilnować wszelakich bezumiarowców, a w razie potrzeby, wyprowadzić ich poza salę, aby nie psuli atmosfery.

I komentarze rodziny (a szczególnie tej nieobecnej) i państwa Młodych na weselu są niestosowne. Nie należy wyśmiewać kogoś od wieśniaków, dlatego że idąc na wesele miał nadzieję na dobrą zabawę i odwrotnie- Młodych za to, że wpletli coś swojego w uroczystość.

Wystarczy często pójść na kompromis- nie traktować gości jako tła i koperty. Dać im możliwość wyboru- obok "innych" potraw podać te tradycyjne, obok muzyki klasycznej np. podczas pierwszego tańca, obiadu, tortu itp, puścić parę hitów na rozruszanie. Nie można wychodzić z założenia, że to jest tylko dzień Młodych, bo jeśli kogoś zapraszamy, to musimy liczyć się z tym, że może on mieć zupełnie inne gusta niż my i musimy je uszanować. A jeśli Młodzi chcą mieć całkowicie po swojemu- niech zaproszą tylko garstkę znajomych, podzielających ich zdanie, pasję, a nie rodzinę czy to tę bliższą, czy tę dalszą (zazwyczaj starsze osoby z wyrobionym poglądem na świat).

Zazwyczaj wystarczy odrobina dobrej woli, aby był wilk syty i owca cała.

I żeby nie było- byłam na kilku weselach, w tym takim z motywem Star Wars. Panna Młoda miała fryzurę Leii, a na wejście Młodych do sali puszczono marsz Imperialny (chcieli mieć to też w kościele zamiast Mendelsona, ale ksiądz się nie zgodził). Na innym znowu pierwszy taniec to była mieszanka stylów- od hip-hopu po rytmy latino, bo Młody był w młodości tancerzem. I były to najbardziej udane wesela, na których byłam.

wesela

by ~zezlona
Dodaj nowy komentarz
avatar Rak77
23 39

Przydługi komentarz , ale tylko komentarz

Odpowiedz
avatar abstrakcjonizm
-5 55

Czytając odniosłam wrażenie, że autorka jest bardzo roszczeniową osobą. Ja z kolei uważam, że wesele powinno być takie, jakie się młodym wymarzy. Z prostego powodu: raz, że dla nich to wyjątkowy i jedyny dzień. Dla gości to kolejne wesele na którym się bawią. Poza tym nie przesadzajmy, nikt nie idzie w ciemno na wesele nie znając kompletnie pary młodej (nie mówimy o osobach towarzyszących). Poza tym nikt nie zmusza nikogo do pójścia - zawsze można wybrać opcję samej ceremonii. Lepiej jednak narzekać

Odpowiedz
avatar Habiel
26 50

@abstrakcjonizm: Ja osobiście nie widzę tu rozszczeniowości, tylko propozycję kompromisu. Ja, gdybym była Panną Młodą, to chciałabym aby moi goście bawili się równie dobrze jak ja, co oznacza częściową rezygnację z mojego "widzimisię" (którego spełnienie nic by mi nie dało, gdyby goście siedzieli i się nudzili) za cenę zadowolenia obu stron-tj. mnie i moich gości.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
11 23

@abstrakcjonizm: nie rozumiesz, ze ono nie będzie takie jak się młodym wymarzylo, kiedy goście będą się źle bawić? No chyba, ze zła zabawa weselnikow byka marzeniem młodych. Widzę, ze wszyscy, którzy wspominają o kompromisie sa minusowani.

Odpowiedz
avatar Papa_Smerf
9 41

A gdzie tu jest historia? Jak chcesz komentować, to pisz pod historiami lub idź na jakieś forum. Piekielni to nie forum. Stosuj się do regulaminu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 16

@Papa_Smerf: "Co w tym piekielnego, że ktoś wyraża swoje zdanie? Ma takie prawo, bez względu na to, czy przeczytał książkę, obejrzał filmy, czy czytał tylko ich recenzje. Ma takie prawo niezależnie od swojej płci. " Twoja wypowiedz

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Do osób minusujących. Wytłumaczcie mi dlaczego dostaje negatyw skoro zacytowałem tylko wypowiedz przedmówcy. Nawet się do niej w żaden sposób nie odniosłem. Teraz się za to wypowiem. To jest chyba je... kółko wzajemnej adoracji. Pokażesz hipokryzje świetych krów piekielnych zostajesz zjechany/zminusowany. Papa smerf przepraszam bo może nie zawsze sie tak zachowujesz ale jesteś jednym z wielu przykładów na tej stronie

Odpowiedz
avatar Allice
8 42

A jeśli są ludzie którzy nie zjedzą schabowego i rosołu, nie lubią bawić się przy disco polo, mają mieć pretensje do młodych że urządzili typowe wesele? A młodzi mają się męczyć przy imprezie która im się nie podoba? I za nią płacić co najważniejsze? LUDZIE: jak się gdzieś wybieracie w gości to chyba nie powinniście być świętymi roszczeniowymi krowami tylko dostosować się może?

Odpowiedz
avatar Eander
16 24

@Allice: A czy zaprosisz wegetarianina na schabowego? Chodzi o to by wyczuć kompromis między tym kto robi imprezę i dla kogo. W tym roku zostałem zaproszony do kolegi na wesele. Od razu uprzedził, że będzie to impreza bezmięsna. Dzięki temu wiem na co się szykować i jeśli mi to przeszkadza nie iść, ale najbliższa rodzina nie ma tak dobrze. Jego siostrze na przykład nie wypada już nie przyjść, więc będzie musiała jakoś to przełknąć :).

Odpowiedz
avatar Bubu2016
18 28

Zgadzam się w 100%. Wzajemny szacunek i każdy się będzie dobrze bawić, i babcia z doktoratem, i wnuczek po zawodówce.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
23 33

W pełni popieram, naszym obyczajem jest dbac o gości a w polskiej kulturze obowiązkiem gości jest trzymać fason. Jestem zwolenniczką złotego środka.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 marca 2017 o 18:32

avatar kometax
3 17

Młodzi powinni wziąć pod uwagę gości, zwłaszcza jeśli robią duże wesele i zapraszają dalszą rodzinę. 80-letnia babcia Jadzia nie musi wiedzieć, że pan młody, który jest dla niej Areczkiem: wnuczniem syna Wiesi z pierwszego małżeństwa, którego ostatnio widziała na jego Pierwszej Komunii, jest zafascynowany szkocką kulturą więc na weselu do jedzenia będzie haggis a do tańca będą przygrywać dudy. Dlatego młodzi, jeśli planują obecność osób które nie wiedzą o ich nietypowych zainteresowaniach, powinny w zaproszeniach ująć jaki będzie charakter imprezy.

Odpowiedz
avatar KIuska
2 26

@kometax: A po co komuś na weselu taka babcia Jadzia, której prawdopodobnie nawet nie pamięta?

Odpowiedz
avatar KIuska
7 19

@Grejfrutowa: jeżeli się nie ma w pupie swojej babci to się ją widzi przez te parę lat od komunii do ślubu, Nie uważasz tak?

Odpowiedz
avatar kometax
5 5

@Grejfrutowa: A ile było już na Piekielnych historii o wymuszaniu zapraszania dalszych i dawno nie widzianych członków rodziny "bo tak wypada"?

Odpowiedz
avatar KIuska
1 7

@Grejfrutowa: Ty nic nie rozumiesz. Przeczytaj jeszcze raz baaaardzo powoli i ze zrozumieniem. Masz babcię Jadzię, bardzo kochasz babcię Jadzię i odwiedzasz ją najpierw z rodzicami a potem sama np. raz na 2 tygodnie. Masz 28 lat i planujesz ślub a więc zapraszasz babcię Jadzie, babcia Jadzia jako dobra babcia wie, że jesteś zafascynowana szkocką kulturą i nie ma pretensji o szkocki motyw na weselu A teraz opcja druga masz babcie Krysie, masz babcie w nosie i mimo 28 lat widziałaś babcie 5 razy w życiu a ostatnio na swojej komunii. Po 20 latach nawet nie wiesz jak babcia Krysia wygląda. Babcia Krysia nie wie, że jesteś zafascynowana szkocką kulturą, babcia Krysia nie wie nic o tobie a ty nie wiesz nic o babci Krysi. Po co ci taka babcia Krysia na weselu? Czy nie mając babci w pupie nie odwiedza się jej i jedynie zaprasza na ważniejsze uroczystości bo przecież nie wypada nie zaprosić (PREZENT!)?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@KIuska: dokladnie niektorzy spotykaja sie z rodzina tylko na weselach, a na codzien nawet nie zadzwonia czy glupiej kartki na Dzien Babci nie wysla

Odpowiedz
avatar bazienka
11 13

przede wszystkim wypadaloby POINFORMOWAC potencjalnych gosci o stylu, w ktorym wesele planujemy, jak rowniez wspomnianych rzeczach ja nie lubie tradycyjnych wesel, potrawy wole dietetyczne niz ociekajace tluszczem, nie lubie tanczyc, wiec muzyka powazna mi nie przeszkadza itp. wiec opisane przez ciebie wesele byloby dla mnie DUZO lepsze od tych tradycyjnych, na ktorych bywalam ale tez i kazdy powinien miec prawo do wyboru, czy chce w konkretnie takiej imprezie uczestniczyc i koszty- dojazdu, koperty, ubrania- ponosic

Odpowiedz
avatar paski
6 10

Schabowy - dzieli ludzi.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
14 16

Wolnoc Tomku na swoim weselu, czyli kto placi i zaprasza, ten decyduje o stylu. Jesli jednak wykonanie calosci jest dosc nietypowe i odbiega dosc od oczekiwanych przez przecietnego goscia norm, to byloby sensownie juz z gory poinformowac o tym, co ludzi oczekuje, aby dac im mozliwosc ewentualnej reakcji, n.p. uprzejmej odmowy przybycia. Do gosci mozne przystosowac sie, ale niekoniecznie, oni tez moga dostosowac sie do woli mlodej pary, bo to ich swieto. Zyc wolno, ale tez dac zyc!

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
2 4

Też jestem zwolenniczką kompromisu między tym czego chcą młodzi, a preferencjami gości. Swoje wesele bardzo dobrze wspominam, chociaż zagrany dla żartu utwór z gatunku czałga stał się hitem wesela i zapoczątkował kilka innych w tym stylu (na prośbę gości) I chociaż uważam, że czałga to wirus, który należy leczyć to jednak jakoś mi to wtedy naturalnie wypadło i nie raziło może dlatego, że goście się przy tym dobrze bawili.

Odpowiedz
avatar Pan_Siekierka
1 1

@kertesz_haz: Nigdy nie wiesz... na weselu mojej przyjaciółki towarzystwo w pewnym momencie z zapałem tańczyło sirtaki. Jeśli mnie pamięć nie myli, to nie wyłączając mocno sędziwej babci pana młodego. A, o ile wiem, nikt tam greckich korzeni nie miał :)

Odpowiedz
avatar Lileczka89
2 4

Ja rozumiem, że każdy może mieć swoją opinię na ten temat, ale po co wrzucać po raz kolejny niemal to samo (http://piekielni.pl/77393)? Zwłaszcza, że pod pierwszą historią dyskusja dalej trwa w najlepsze. Założenie konta trwa dosłownie 5 minut jeśli o to chodzi.

Odpowiedz
avatar Iras
4 8

Jakby na to nie patrzeć - wesele jest impreza z gośćmi. Para młoda to dwie osoby - zaproszonych zazwyczaj jest kilkadziesiąt osób, które się w większości zna (pomijając jakieś osoby towarzyszące czy cos) Żadna impreza - niezaleznie od okazji i od tego jak uroczysta by nie była, nie będzie udana jeśli się nie przystosuje jej chociaż po częsci do gości. Nieważne co sobie wymyślą młodzi - nawet wymarzone wesele, które będzie kosztowało nawet setki tysięcy nie będzie udane jeśli goście nie będą się dobrze bawić.

Odpowiedz
avatar cracoff
-1 3

Jak dobrze że kilkanaście lat temu nie musieliśmy z żoną dokonywać wyboru.Wesele było tradycyjne, z muzyką z lat 80-90, disco polo też się trafiło i wszyscy się świetnie bawili.A teraz co, dylematy czy podać schabowego czy może bezglutenowe pierożki.A może kawę ze Starbucksa, bo niektórzy innej nie piją.

Odpowiedz
Udostępnij