Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolejna historia o tematyce ślubnej. Moja siostra dwa lata temu pojechala do…

Kolejna historia o tematyce ślubnej. Moja siostra dwa lata temu pojechala do Portugalii do pracy. Tam poznała Davida, w którym się zakochała. On się oświadczył potem zaczęli myśleć o ślubie. Bylam ich świadkiem i poczułam na własnej skórze jak trudno jest niektórym zrozumieć, że ślub jest dla młodych a nie dla rodziny. Ale od początku.
Ani moja siostra, ani jej narzeczony nie chcieli dużego wesela. Nie mogli też ustalić, w którym kraju wezmą ślub. Ostatecznie zdecydowali się na zrobienie dwóch skromnych (do 40 osób, tylko bliska rodzina i przyjaciele) uroczystości: jedna miała odbyć się w Polsce (dla rodziny i przyjaciół panny młodej) druga w Portugalii (dla gości ze strony pana młodego). Na obu przyjęciach byli obecni ich rodzice no i oczywiście świadkowie i para młoda.
Byłam w swoim życiu na wielu ślubach, ale moim zdaniem to w Polsce było naprawdę piękne, dokładnie takie jakie sobie wymarzyli. Późne lato, mały, kameralny, drewniany kościółek, potem wesele na świeżym powietrzu, w cudownym ogrodzie. Obydwoje uwielbiają jazz, wiec zamiast DJ-a puszczajacego discopolo, za muzyczną oprawę odpowiadał świetny zespół jazzowy, w którym kiedyś grała moja siostra. Jedzenie było bardzo smaczne i moim zdaniem pasowało do ogólnego klimatu wesela: nie było rosołu ze schabowym, ale jakieś kremy warzywne, pierś z kaczki itp, wszystko elegancko podane. Wesele w Portugalii też było udane, ale o nim akurat nie będę pisać, bo nie o nie chodzi w tej historii.
Ale jednak zamieszczam ten wpis na stronie pt. "Piekielni", więc chyba sami wiecie, że to do czegoś zobowiązuje. Co było tu takiego piekielnego? Otóż moja dalsza rodzina. Tydzień temu byłam przejazdem w Gdańsku, a moja dalsza ciocia miała akurat urodziny, wiec wpadłam ja odwiedzić. Co śmieszniejsze zarówno ona, jak i reszta obecnej tam wtedy rodziny, na wesele nie została zaproszona, ale to jej nie przeszkodziło im w obrabianiu du... tyłka mojej siostrze i krytykowania dosłownie wszystkiego. Tu spis najważniejszych (ich zdaniem) zarzutów:
Piekielność 1: No bo jak to tak? Bez weselicha na 500 osób? To po co wogóle brać ślub???
Piekielność 2: Ta Kasia to wstydu nie ma, jak mogła mnie nie zaprosić? I wujka Henia też nie zaprosiła, no jak tak można? Przecież to rodzina???
Piekielność 3: A tak wogóle to Magda mi opowiadała jak to wyglądało, zdjęcia mi pokazywała, i to wesele to straszne było! Na jakiejś łące, przecież ludzie to nie krowy, wesele to powinno być na sali, a nie gdzieś w zielsku. No wstydu nie mieli, żeby tam ludzi zaprosić?!
Piekielność 4: A co to jakieś dziwne ludzie tam grały? Zamiast Areczka (syn tej ciotki, niedoszły DJ) poprosić, to grało tam takie niewiadomo co, pewnie nikt nie tańczył, nudno musiało być strasznie!!! A Areczek to by umiał ich tam wszyskich poderwać do tańca!
Piekielność 5: No i co oni tam jedli niby? Jakieś dziwne rzeczy, że się człowiek najeść nie może! Kto to wymyślał, żeby takie jedzenie podać? Schabowy z ziemniakami się je, a nie takie coś!
Ogólnie podczas mojej wizyty usłyszałam krytykę wszystkiego co wiązało się z tym nieszczęsnym weselem. I zastanawiam się tylko po co? Żeby poczuć się lepiej, bo nie dostało się zaproszenia na uroczystość, która z założenia miała być kameralna i skromna? Do dzisiaj nie umiem tego zrozumieć.

Wesele

by theaneczka120
Dodaj nowy komentarz
avatar katem
16 26

A jakie to ma dla Was znaczenie ? Ciotki nie było na weselu, więc czuje się dotknięta i deprecjonuje uroczystość - zmniejsza w ten sposób swój dyskomfort spowodowany niezaliczeniem jej do najbliższego grona.

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
16 26

@Grejfrutowa: wesele też jest dla młodych. Młodzi maja się weselić z najbliższymi. Też bym raczej olała rodzinę "którą wypada zaprosić" bo kim dla mnie jest ciotka której nie widziałam na oczy od 15 lat? Nie zna mnie ani mojego wybranka to co jej do takiej uroczystości? Chyba tylko żeby wpadła z nudów a potem obgadała, że wszystko było nie tak.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
2 36

@bezznaczenia: w swoim komentarzu zupełnie nie "doczepiłam" się do tego, że Autorka powinna zaprosić jakąś ciotke "piątą wodę po kisielu". Absolutnie nigdy nie zgodzę się z twierdzeniem, że wesele jest dla młodych. Dobrze, że nie byli fanami metalu, to na pewno goście by się bawili. Albo weganami, goście poznaliby wyższość soczewicy nad wieprzowina. Wesele robi się dla gości i chcąc nie chcąc należy uwzględnić szersze gusta i patrzeć dalej niż końcówka swojego nosa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2017 o 8:19

avatar no_serious
8 16

@Grejfrutowa: Również słyszałam opinię, że ślub jest dla młodych, a wesele dla gości. Warto wziąć pod uwagę preferencje zaproszonych wybierając menu/muzykę. Aczkolwiek w tej historii nie wiedzę jakoś nadzwyczajnie piekielnego zachowania. Ludzie zawsze komentują i zawsze jest ktoś komu nic nie pasuje. Ot, życie.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-3 35

@no_serious: nie czujesz wyższości bijącej z tej historii? Siostra nie miała dj z discopolo tylko ŚWIETNY zespół jazzowy; nie było wsiurskiego kotleta i tłustego rosołu, była kaczka i kremy. Mnie to w tej historii razi.

Odpowiedz
avatar paski
17 25

@Grejfrutowa: mnie też to jakoś razi. Każdy ma prawo wyprawić wesele jakie chce, mi pewnie też bardziej podobałaby się uroczystość w guście młodych, niż ciotki. Tylko po co przy okazji krytykować tego nieszczęsnego schabowego i diskopolo, historia napisana w tonie "my to mieliśmy to i tamto a nie jakiegoś schabowego" wygląda jakby pisała to taka druga "obgadująca ciotka" tylko mająca inny gust niż ciotka z historii.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-5 17

@Grejfrutowa: No i wesele odbyło się w "CUDOWNYM OGRODZIE". Chyba mieli dużo szczęścia, że pogoda dopisała. Bo w "późne lato" potrafi być zimno, szczególnie wieczorem. A jeszcze jak by lało, wiało i pioruny waliły - wesele można by było od razu zakończyć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2017 o 12:29

avatar no_serious
1 1

@Grejfrutowa:Ale ja nie odnosiłam się do stylu napisania historii, a do osoby ciotki, która skomentowała wesele.

Odpowiedz
avatar theaneczka120
7 7

@Armagedon: Wesele nie trwało do białego rana, napisałam o tym niżej. I co takiego jest w słowie cudowny, że nie można go użyć do opisania ładnego ogrodu?

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 5

@theaneczka120: Bo "cudowna" to jest podobno woda z Lichenia, albo obraz jasnogórski w Częstochowie.

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
6 6

@Grejfrutowa: uwzględnić gusta to dać na obiad wybór: danie mięsne i bezmięsne, krem z pomidorów albo krem ze szparagów. Wybrać zespół który mi się podoba ale ma w repertuarze również covery znanych przebojów przy których wszyscy się bawią. Gdyby byli weganami mnie nie uraziłaby soczewica w menu do wyboru, ba pewnie chętnie bym spróbowała czym się żywi para młoda, jeśli byliby metalami to również nie przeszkadzałaby mi muzyka w rockowym wydaniu. Gdyby siostra autorki wyprawiłaby wesele w stylu discopolo z płonącym świniakiem to byście piali z zachwytu a wystarczy ,że wybrała kaczkę o krem z warzyw i już wielki problem. To młodzi mają miło wspominać ten dzień- dla nich jest wyjątkowy, dla tych wszystkich gości to tylko kolejne wesele i jak raz nie zjedzą wieprzowiny jako danie główne tylko w przekąsce to im korona z głowy nie spadnie. Jak raz potańczą do starego polskiego rocka albo fajnego jazzu to też nic się nie stanie- nie zawsze muszą to być majteczki w kropeczki i kaczuchy. Byłam na weselach zrobionych z głową pod młodych i bardzo mi się podobało, wszyscy się świetnie bawili, część poznała nowe smaki i nowe gatunki muzyczne. Byłam też na mega nudnych weselach z rosołem, prosiakiem, schabowym i discopolo.

Odpowiedz
avatar Barcelona
8 20

Przydługi wstęp nic nie wnoszący do historii.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 9

@LostIzalith: Jak się komuś zarzuca fejka - to wypadałoby to jakoś uzasadnić.

Odpowiedz
avatar emilyana
4 4

@LostIzalith: Fake, ale nie wątpisz, że to prawda? Znaczy się co w tym wpisie jest takie niewiarygodne?

Odpowiedz
avatar salee_n
13 35

Ale od rosołu i schabowego to Ty się odczep

Odpowiedz
avatar theaneczka120
1 5

@salee_n: Dodałam komentarz niżej, nic nie mam do rosołu i schabowego (chociaż wolę pomidorową i mielone), ale czy impreza rodzinna bez tych dwóch dań się nie liczy? Nie można podać czegoś innego?

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
2 18

Najwazniejsze, ze mlodej parze bylo wdechowo, fajnie i podobalo sie, bo to ich swieto. A co goscie i znajomi na ten temat pomysla, albo powiedza, to tych drugich sprawa, ale moga sie wypchac ze swoja krytykam bo nowozencom powinno to zwisac. Schaboszczak sam z siebie nie jest zly, ale niekoniecznie chyba na uczte weselna, predzej na jakies muzulmanskie poslubiny.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 9

@ZaglobaOnufry: Się zastanawiam, czy ostatnie zdanie to taki dowcipas miał być, czy zapomniałeś, że muzułmanie świnki nie jedzą?

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
15 15

Standard. Najwięcej do powiedzenia mają z reguły ci, którzy wiedzą najmniej. Najważniejsze, że młoda para i ich zaproszeni goście dobrze się bawili bo to ich dzień.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
7 7

@theaneczka120 Naprawdę nie rozumiesz? Ciotka swoim zachowaniem pokazała brak klasy, co do tego wątpliwości nie ma jednak powody jej zachowania są dość czytelne. I ze względu na okoliczności rozumiem dlaczego tak się zachowała, chociaż tego nie pochwalam.

Odpowiedz
avatar zaziza
6 8

Ja robiłam wesele.... Ślub kościelny na 8 osób, ciotke straciłam, obraziła się śmiertelnie. Mówi się trudno....

Odpowiedz
avatar katka1110
6 22

Za pol roku kopnie mnie zaszczyt zaslubin. Jakbysmy mieli robic wedlug wlasnych upodoban to raczej inni by sie dobrze nie bawili :) wesele robimy zeby swietowac i bawic sie z najblizszymi, chcemy zeby sie dobrze czuli. Wiec bedzie tez i discopolo bo wiemy ze to lubia. Bedzie duzo rzeczy ktore srednio nam sie podobaja ale wiemy ze sprawia przyjemnosc gosciom. To dla nich wyprawiamy to wesele. Jakby chodzilo tam o nas to wybralibysmy taniec na plazy w mexyku.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
5 5

@katka1110: Podziwiam, życzę powodzenia i wszystkiego najlepszego :-) Ja na przykład, nie cierpię być w centrum uwagi, a panna młoda raczej tego nie uniknie na własnym ślubie. Na szczęście mi to nie grozi w najbliższej przyszłości ;) Ale, gdybym jeszcze miała w perspektywie wesele na 500 praktycznie nie znanych mi osób, z DJ-em discopolo (kompletnie nie moja bajka), wodzirejem i tymi wszystkimi przezabawnymi grami weselnymi z podpitą rodzinką w tle (jeszcze bardziej nie moja bajka niż discopolo), to chyba bym zwiała z własnego wesela po 5 minutach, kompletnie wyczerpana psychicznie...

Odpowiedz
avatar zojka
3 5

@katka1110: jeśli pytałaś samych zainteresowanych i powiedzieli ci, że chcą schabowego i disco polo - ok. Ale jeśli po prostu wychodzisz z założenia, że tak trzeba, bo wszyscy tak robią, to możecie być kolejnym weselem, na którym ludzie udają dobrą zabawę tylko po to, żeby nie robić przykrości młodym i co chwila spoglądają ukradkiem na zegarek

Odpowiedz
avatar katka1110
1 1

Tez nie lubie byc w centrum zainteresowania. Nasze wesele bedzie na 70 osob wiec najblizsza rodzina. Wiem co lubia i przy czym sie dobrze bawia, dlatego bedzie disco polo ale tez troche nowoczesnej muzyki dla mlodych zeby sie wyskakali, bedzie rosol i zupa krem zeby mogli wybrac. Marze zeby sie obudzic i juz bylo po.

Odpowiedz
avatar Habiel
-3 13

Mam wrażenie, że robisz to samo co ciotka, tylko w inną stronę. Tradycyjny, polski ślub- błe, co to tam rosół i schabowy, lepszy jest krem i kaczka. I może zbiorę minusy, ale jakbym była na takim weselu- jazz, brak dobrego, konkretnego jedzenia, to bym chyba wyszła z niego po pierwszym tańcu (o ile taki był), bo zanudziłabym się na śmierć. Uwielbiam rock i metal, ale nie wyobrażam sobie, aby tylko taka muzyka miała lecieć, bo mi się podoba. Jeśli kogoś się zaprasza to trzeba mieć go i jego gusta na uwadze.

Odpowiedz
avatar theaneczka120
9 9

@Habiel: Po pierwsze: to nie był mój ślub ;). Po drugie: akurat ja nie brałam udziału w organizacji wesela, tzn nie byłam decyzyjna (wszystkie decyzje dotyczące np. muzyki i jedzenia, podejmowali młodzi). Po trzecie: może źle się wyraziłam i niewystarczająco podkreśliłam, że to nie było wesele do białego rana, tylko raczej poczęstunek/obiad, o 23 już się skończyło. Po czwarte: jedzenie było takie jakie było, bo obydwoje starają się zdrowo odżywiać, dodatkowo pan młody i jego matka mają celiaklię, więc o typowych schabowych mogliśmy zapomnieć :) No i czy naprawdę na każdej imprezie rodzinnej musi być to samo do jedzenia, jakby ktoś był miłośnikiem włoskiej kuchni i na weselu królowały by makarony, to też byłby oskarżony o wywyższanie się? Bo pogardził nieśmiertelnym, tradycyjnym, polskim menu? I jeszcze dodatkowo: serio ja nic nie mam do schabowych (choć w moim sercu od dawna na pierwszym miejscu stoją mielone) i nie chciałam obrazić tych, którzy je uwielbiają, raczej podałam to jako przykład.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
2 2

@Habiel: Jeżeli rodzina kogoś zna, to powinna mniej więcej wiedzieć czego można się po tej osobie spodziewać. To, że ktoś "tradycji" w formie disco polo / rosół & schabowy wybitnie nie lubi, nie jest chyba jakimś ukrywanym, tłumionym i tłamszonym sekretem osobowości? Rzeczy typu gusta i upodobania wychodzą w rozmowie, normalny człowiek potrafi wyciągnąć wnioski.

Odpowiedz
avatar Alien
2 8

@Habiel: Ale jak ktoś lubi disco polo to nie ma gustu, więc co tu brać pod uwagę? :) (to jest dowcip, chill out...)

Odpowiedz
avatar Habiel
-2 4

@theaneczka120: Nie pisałam nigdzie, że to twój ślub- potrafię czytać. I nie uważam, żeby na każdej imprezie rodzinnej musiało być to samo, ale zauważ, że ludzie starsi chętniej sięgną po tradycyjne danie (bo je znają), niż po coś nowszego (jak np. pizza), więc krytyki ciotki się nie dziwię. Odniosłam się do tonu całej twojej historii, bo brzmi ona jakbyś wywyższała taką formę wesela-przyjęcia, nad weselem (jak ja to odbieram) zwykłych, szarych ludzi do białego rana. @I_m_not_a_robot: Tu się nie zgodzę. Wystarczy spojrzeć na wesela organizowane przez rodziców i namowy "Zaproś wujka Stefana, bo my przecież u Joasi się bawiliśmy na weselu, to się obrazi", gdzie wujka Stefana widziało się ostatni raz dawno temu, więc on może nie znać naszych gustów, upodobań, ulubionej muzyki itd.

Odpowiedz
avatar theaneczka120
4 4

@Habiel: No jakby nie było pierś z kaczki to takie tradycyjne, staropolskie danie, tylko teraz mało kto o nim pamięta ;). Ale rozumiem twój ogólny argument, choć muszę jeszcze raz przypomnieć że akurat ta ciotka na weselu nie była, wiec (moim zdaniem) nie powinna krytykować tego menu, bo nawet nie była w jego pobliżu. Pomijam już fakt, że nie omieszkała przy jego omawianiu oskarżyć narzeczonego i jego matki o wydziwianie, bo przecież mąka nikogo nie zabije i przesadzają.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
2 2

@theaneczka120: Przecież to nie o kaczkę i krem warzywny chodzi. Nawet jakby był schabowy i rosół to menu i tak nie byłoby takie jak powinno w ocenie ciotki. I tak jak napisałam wcześniej zachowanie jej jest poniżej poziomu, jednak wynika z dość jasnej przyczyny. W tym sensie ciotka jest trochę piekielna, a ty mogłabyś być niemile zaskoczona jej reakcją. Natomiast twoje niezrozumienie z czego to wynikło jest naprawdę zadziwiające.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2017 o 18:38

avatar I_m_not_a_robot
0 0

@Habiel: "Jeżeli rodzina kogoś zna"

Odpowiedz
avatar Eruaniel
6 6

Ciekawi mnie tylko jedno. To kolejna historia gdzie wielu komentuje "wesele jest dla rodziny". Skoro jest dla rodziny to teraz wyjaśnijcie mi czemu pod każdą historią gdzie opisane są "wymagania" pary młodej, ludzie się burzą? Bo jak to tak?! Powinni dziękować za przyjście, a mówić o pieniądzach? O tym co chcieliby dostać? Potwarz! Skoro wesele jest dla rodziny to może niech rodzina dzieli się wydatkami? Albo chociaż ma w sobie dość wyczucia by nie dawać w kopercie pociętych gazet? Żeby nie było - nie jestem za drogimi prezentami, listami prezentów, za weselem na 500 osób. Nie jestem także za tym, że wesele jest dla rodziny. Sama wesela w ogóle nie zrobiłam, wzięłam ślub za granicą, połowa tego cyrku i wymagań mnie ominęła. I tak. Dupę także mi obrobili, ale przynajmniej wyszło taniej i tak jak ja chciałam.

Odpowiedz
Udostępnij