Ostatnio paliłam papierosa na balkonie, było wtedy deszczowe popołudnie.
Wzdłuż bloku mamy uliczkę prowadzącą wgłąb osiedla.
Uliczką idzie pani, po chwili zatrzymuje się i coś wyrzuca w krzaki. Robi dwa kroki w przód i zawraca, bierze to magiczne coś, gasi w kałuży wody i znów wyrzuca pod krzaki. I odchodzi.
Metr dalej była studzienka kanalizacyjna, a jakieś trzy metry dalej kosz na śmieci z wbudowaną popielniczką.
Całość trwała tak krótko, że zanim zdążyłam zrozumieć sytuację pani sobie poszła.
papieroski
Dlaczego palisz na balkonie? Żeby w domu nie śmierdziało? A zdajesz sobie sprawę jak dym wciska się przez otwarte okna do innych mieszkań i jak śmierdzi ludziom, którzy nie palą?!
Odpowiedz@hotchilli: po mojej lewej starsza pani pali u siebie w mieszkaniu, do okna. A po prawej tak się jakoś złożyło, że sąsiedzi również palą na balkonie. Na górze znajoma sąsiadka nie narzeka.
OdpowiedzUważasz, że byłoby w porządku gdyby pani wrzuciła niedopałek do studzienki kanalizacyjnej?
Odpowiedz@LPP: do takiej że sciekami? Owszem, chyba to lepsze, niż w krzaki?
Odpowiedz@imitacja: Dla mnie jedno i drugie nie jest właściwe - zwłaszcza, że piszesz, że niedaleko był kosz.
Odpowiedz