Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia akashari o przygodach z babcią, dała mi impuls do opisania własnej,…

Historia akashari o przygodach z babcią, dała mi impuls do opisania własnej, której bohaterką również była babcia. Piekielności było wiele, ale wszystkie pod pewnym względem usprawiedliwione.

Babcia byłą już sporo po 70-tce, gdy zachorowała na Alzheimera. Chorobę, której oprócz faktu, że nie da się wyleczyć, powoduje, że z chorego wychodzą czasami najgorsze cechy. Wymienię wam kilka ciekawych rzeczy, które były na porządku dziennym.

1. Przez dobry rok czasu babcia potrafiła w środku nocy drzeć się w niebogłosy. Normalnie, jakby ją ktoś ze skóry obdzierał. Raz jeden, któryś z sąsiadów zadzwonił na policję.

2. Robienie pod siebie. Babcia nie potrafiła się załatwić w toalecie. Więc załatwiała się w pieluchę. Problemem był fakt, że nie potrafiła powiedzieć, by jej tą pieluchę zmienić. Więc niejednokrotnie nabawiała się odparzeń.

3. Agresja. Pomoc przy kąpaniu, zmianie pieluchy, czy zwykłym karmieniu, gdy już nie dawała rady, kończyła się najczęściej fruwaniem tego, co babcia akurat miała pod ręką. Buntowała się na każdym kroku, o wszystko. Potrafiła zwyzywać każdego bez najmniejszego powodu. Od tak. Nie panowała nad rękami, nie panowała nad językiem.

4. W trzecim roku pojawił się kolejny problem. Babcia brała do ust wszystko, co wpadło jej w ręce. Jak malutkie dziecko, które próbuje czegoś nowego. Nie raz mało się nie zadławiła, bo chwyciła jakiś drobny przedmiot i wzięła od razu do ust.

5. Babcine wędrówki. Jak tylko ją to dopadło, nie raz próbowała sama wychodzić z domu. Kompletnie nie kojarząc, dokąd ani po co idzie. Gdy zamykaliśmy ją na klucz w pokoju, raz urwała klamkę, innym razem zaczęła bić głową w drzwi. Dopiero gdy już całkowicie opadła z sił, jej "wędrówki" się skończyły. Ale i tak niejednokrotnie sama z siebie próbowała z łóżka wstawać. Co kończyło się najczęściej kolokwialną glebą.

Ten dramat trwał ponad 4 lata. Dzień w dzień, noc w noc. Alzheimer to straszna choroba. I nikomu nie życzę, by go dopadła. Bo zmienia człowieka w potwora, nad którym nie panuje

by PluszaQ
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
15 15

"Alzheimer to straszna choroba. I nikomu nie życzę, by go dopadła. Bo zmienia człowieka w potwora, nad którym nie panuje" Dlatego już dawno oznajmiłam narzeczonemu i najbliższym znajomym, że jeżeli na starość zacznie się u mnie demencja, mają przyzwolenie by oddać mnie do ośrodka lub po prostu mnie uśmiercić (o ile sama nie będę wtedy w stanie) . Przechodziłam przez podobny horror z dziadkiem, teraz ta sama historia z babcią. Widzę jak bardzo te kilkanaście lat wyniszczyło psychicznie moją mamę, wujka i mnie samą. Nie chcę, by moi bliscy musieli przechodzić przez takie piekło.

Odpowiedz
avatar Morog
-5 7

Do tego służą specjalne ośrodki opieki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 14

@Morog: Taaa powodzenia, po pierwsze koszt, po drugie dostępność. PS Bardzo CI współczuję trudnych 4 lat

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@Morog: Weź przestań. Dobry ośrodek z profesjonalną opieką kosztuje naprawdę sporo, często przerasta możliwości finansowe rodziny - jeśli babcia miała tylko 1 dziecko, ma ono obecnie rodzinę z dajmy na to dwójką dzieci, które uczą się/studiują i nie zarabiają na swoje utrzymanie, spłacają kredyt, albo pracuje tylko jedno z rodziców - to skąd wytrzaśniesz pieniądze na opłacenie ośrodka?

Odpowiedz
avatar berlin
3 17

Minusujacym historie ewidentnie nie poznali sie blizej z roznymi odmianami demencji. Az kusi, zeby im tego zyczyc.

Odpowiedz
avatar voodoochild
2 12

@berlin: Dałam minusa. Za opisywanie jako piekielności objawów choroby osoby najbliższej. Babcia nie była piekielna, tylko chora, a sytuacje nie były piekielne, a raczej smutne i dla rodziny na pewno traumatyczne. Wywlekanie objawów choroby najbliższej osoby i robienie z nich piekielności odebrałam jako duży nietakt i brak szacunku ze strony autorki. A z "różnymi objawami demencji" zetknęłam się i we własnej rodzinie o w rodzinach znajomych, serdeczne dzięki za miłe życzenia...

Odpowiedz
avatar kajka666
0 0

@voodoochild: Niestety objawy demencji starczej bywają piekielne dla otoczenia. Alzheimer często kojarzony jest z obrazkiem zagubionego podczas spaceru staruszka, a ten obraz zazwyczaj nijak się ma do rzeczywistości. Ja jestem za tym, żeby uświadamiać jak ta choroba może wyglądać w skrajnych wypadkach. Choćby po to, by ludzie zrozumieli dlaczego rodzina umieszcza chorego w domu opieki. Ja niestety często spotykam się z krytycznymi głosami kierowanymi wobec rodzin, które umieściły najbliższych w takiej placówce.

Odpowiedz
avatar miramakota
10 14

Babcia nie była piekielna, tylko chora.

Odpowiedz
avatar Crook
6 22

@Mistraali: nieprawda - autorka napisała wyraźnie "z chorego wychodzą czasami najgorsze cechy". I jest to kłamstwo! I dlatego dałam minus. Co mają cechy charakteru do krzyków, załatwiania się w pieluchę czy wkładania do ust kolorowych drobiazgów? Czy ktokolwiek myśli, że chora osoba robi to specjalnie? Choroba nie jest piekielna, piekielne jest tu wyłącznie państwo, które w najmniejszym nawet stopniu nie wspiera ani chorych, ani ich rodzin, nie tworzy sieci placówek, nie zapewnia opiekunów "zewnętrznych", nie płaci opiekunom rodzinnym. Państwo po prostu umywa ręce od problemu.

Odpowiedz
avatar Iras
7 17

@Crook: Mają - i to bardzo dużo. Alheimer likwiduje pamięć i zabiera umiejetności - jednak samego charakteru nie zmienia. Likwiduje jedynie umiejętność udawania i likwiduje hamulce Gdy ktoś za normalności nie był dobrym człowiekiem, chorując na alzheimera, rzeczywiście staje sie potworem. Na początku taki osobnik ogranicza się do złośliwości - odmawianie skorzystania z toalety do nich należą. W wykonaniu mojej babci innym aktem złośliwości było np. wpakowanie rzeczy opiekunki do kibla, czy wyrzucenie ich przez okno. Potem zniknął kolejny hamulec, a pojawił się domestos, albo szkło w zupie. To co w trakcie alzheimera zrobi chory - nie jest podyktowane sama chorobą - ale również tym jaka osoba chory byl. Dlatego też jedna babcia będzie prezentowała zachowanie przestraszonego zwierzątka uciekając, chowając się itp. A druga w tym samym strachu stanie się najpierw upierdliwa, a potem - zagrożeniem dla otoczenia i siebie. Wiele osób ma to do siebie, że ocenia innych swoją miarą - tu jest to zwielokrotnione.

Odpowiedz
avatar Pelococta
4 24

Demencja starcza to nie Alzheimer, tak dla informacji komentujących. Czytałam tą historię z lekkim obrzydzeniem i oburzeniem. Nie wobec chorej osoby. "Bo zmienia człowieka w potwora, nad którym nie panuje", wylewanie żali na niedogodności - jak tak można...? Niedawno zmarła moja babcia, która zmagała się z tą chorobą przez ponad 10 lat. Pomimo wszelkich problemów, z jakimi musieliśmy się zmierzyć, nigdy nie zdecydowałabym się nazwać jej potworem. To, w jaki sposób zmienia się chora osoba, jak Alzheimer powoli odcina kolejne funkcje mózgu, jest jednym z najbardziej szokujących rzeczy jakie dane mi było widzieć. Ale nigdy w życiu nie nazwałabym jej potworem. To jest przykre i krzywdzące. Przeszliśmy przez ten okres bardzo wiele ciężkich sytuacji, ale każdorazowo mieliśmy w głowie prawdziwy obraz naszej krewnej. To jest osoba, którą kochasz. Nie potwór.

Odpowiedz
avatar Crook
0 14

@Pelococta: masz rację, popieram w 100%

Odpowiedz
avatar voodoochild
3 3

@Pelococta: W pełni się z Tobą zgadzam, odebrałam jako piekielną nie babcię, tylko autorkę historii, czytałam to z zażenowaniem. Nie rozumiem, czemu zebrałaś tyle minusów, jakiś brak wrażliwości chyba...

Odpowiedz
avatar Pelococta
0 0

@voodoochild: @Crook: Dziękuję :) skąd tyle minusów - też nie wiem. Ale wiem, że na świecie jest wielu ludzi którzy na widok chorej osoby skrzywią się, spluną i pójdą dalej. Eh...

Odpowiedz
avatar Balzakowa
0 0

@Pelococta: Mam tatę z Alzheimerem. I mam też pod opieką ciotkę z demencją. Obie choroby o różnej etiologii, ale objawy zbliżone. O ile tato jest spokojny i łagodny, to wrogowi nie życzę tego co funduje nam ciotka - świadomie.

Odpowiedz
avatar Michail
1 1

Znam z autopsji, chociaż ogólnie demencja podobne efekty ma. Albo nie było Alzheimera zdiagnozowanego, współczuję.

Odpowiedz
avatar plombabomba
7 7

Alzheimer zabiera funkcje kognitywne i pamięć, ale emocje pozostają. Jeśli opiekunowi raz puszczą nerwy i na pacjenta nawrzeszczy albo nim potrząśnie czy uderzy, to może mieć długotrwałe i nieciekawe skutki mimo, że pacjent zupełnie nie będzie pamiętał tej sytuacji. Ale w obecności takiej osoby będzie się czuł zagrożony i nie będzie rozumiał dlaczego się boi, a to tylko spotęguje uczucie zagrożenia i najprawdopodobniej będzie skutkować agresją, nawet po miesiącach od zdarzenia. To, że babcia "niejednokrotnie nabawiła się odparzeń" bo "nie potrafiła powiedzieć, by jej tą pieluchę zmienić", to jest wyłącznie wina opiekunów i raczej powód do wstydu a nie do opisywania na piekielnych.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

babcia kolezanki potrafila spuscic pizame w toalecie, skutecznie zapychajac pion wyrazy wspolczucia naprawde zazwyczja lepiej oddac taka osobe do ostrodka, gdzie sie nia nalezycie zajma...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

moi bliscy wiedza, ze jakby mi cos takiego zaczelo sie robic to maja mnie wywiezc gdzies, gdzie eutanazja jest legalna i jej dokonac nie chce byc dla nikogo ciezarem ani uprzykrzac zycia takimi przygodami

Odpowiedz
Udostępnij