Sytuacja sprzed godziny. Mam apel: szanujmy się chociaż trochę.
Ze względu na to, że często pomagam koledze w sklepie, mamy układ. Ja po chemii trochę słabowity jestem, więc często odwożę go do domu jednocześnie zabierając mu auto, żeby odwieźć siebie. Warunek jest taki, że nazajutrz rano muszę po niego przyjechać, żeby interes był otwierany o regulaminowej godzinie.
Dzisiaj rano odbębniłem tradycyjnie spacer z psem, szybka kawa, spojrzenie na zegarek i spoko, mam jeszcze 15 min zapasu.
Schodzę przed blok i zonk: idealnie przed autem stoi dupny dostawczak z trzykolorową nazwą sklepu meblowego na burcie. Paka otwarta, ale ludziów brak. Szlag. Nie oblecę całego bloku, żeby znaleźć yntelygentnego kierowcę, więc dzwonię do kumpla, że się mogę trochę spóźnić, bo nie mam jak wyjechać z parkingu. Na szczęście po kilku minutach pojawiła się ekipa i mogłem samochód oddać.
Co w tym piekielnego?
Tekst kierowcy w odpowiedzi na zarzut zablokowania auta:
"Się ch**u czepiasz. Normalni ludzie o tej porze dawno są w pracy".
I w ten sposób dowiedziałem się, że jestem nienormalny, co zresztą podejrzewałem już od dawna, bo mi po chemii nawet włosy nie chciały wypaść.
A do pracy mam wyjeżdżać o szóstej. Szkoda, że mam pierwszą grupę inwalidzką i pracy nie posiadam.
PS Nie darłem ryja na kierowcę, bo bez jęzora krzyczeć nie potrafię, ale poprosiłem o podciągnięcie ze dwa metry do przodu, żebym mógł wyjechać.
parking
Popatrz na to z drugiej strony: podjeżdża ekipa pod klatkę na pace mają meble dla klienta 50 paczek po 20 kilo każda. Mogą stanąć 100 metrów dalej nikomu nie przeszkadajac i nosić paczki ale są leniwi i ułatwiło sobie pracę stając blisko klatki przy okazji blokując jakieś nieprawidłowo zaparkowane na trawniku lub drodze p.poż Auto. Stoją tylko tyle ile wymaga wniesienie paczek do klatki ani chwili dłużej bo z otwartego auta by im wszystko zginęło. To około 5 minut. Nagle jakiś buc się awanturuje . Na czole nie ma napisu mam raka. Kto tu jest piekielni?
Odpowiedz@thebill: Wniesienie 50 kg mebli zajmuje ci 5 minut? Twój wujek to były gubernator Kalifornii?
Odpowiedz@thebill: Jeżeli blokujesz komuś auto bo "jesteś leniwy" i "ułatwiasz sobie pracę" to jesteś piekielnym w tej sytuacji. Staje się tak, żeby nie blokować wyjazdu zaparkowanym autom.
Odpowiedz@poprostumort: Ewentualnie zostawia kierowcę na dole żeby w razie czego przeparkował pojazd, a już w ostateczności za szybą zostawia się numer telefonu do kierowcy.
OdpowiedzSkąd ja to znam, na mojej ulicy znajduje się sklep z akcesoriami do CB Radia, anteny kabelki. Chłopaki w dostawczakach i tirach parkują parkingu pod naszym blokiem parkingu nie na 5 czy 10 min ale na 0.5 czy 1 godzinę. Stają oczywiście w poziomie zajmując nadprogramową liczbę miejsc.
OdpowiedzU nas w miescie jest taka mala rzecz ulatwiajaca sprawe. Osoba ktora robi przeprowadzke idzie pare dni wczesniej do urzedu miasta, tam jej wydaja tabliczke o tymczasowym blokowaniu miejsc prkingowych na konkretny dzien i czas. Dzien wczesniej (lub dwa) jest tabliczka wywieszona, wracam z pracy, widze ze jutro od 8-12 musi byc to miejsce wolne, parkuje gdzies indziej, bo tymczasowy wlasciciel ma prawo wezwac lawete. Zrobia co trzeba, spakuja tabliczke i wszyscy ok.
Odpowiedz@annabel: To jest w Polsce? I nikt jeszcze nie rzucił tabliczki w krzaki i nie zaparkował twierdząc, że żadnej tabliczki nie było?
Odpowiedz@imhotep: Barcelona. Policja tutaj jest wrazliwa na rzucanie wlasnoscia miasta.
Odpowiedz@annabel: ale w sumie ciekawe, czy tu też można o takie pozwolenie wystąpić. W urzędzie może podrapaliby się w głowę, podumali i może by nawet zgodę wydali, kto wie :D
Odpowiedz@Caron: Trzeba by dodać pewnie jakąś opłatę płatną do kieszeni urzędnika, który decyzję wyda :D
OdpowiedzMam apel. Nie apelujmy.
Odpowiedz