Mieszkam na szóstym piętrze, mam dość ładny widok z okna na las i... kota. Postanowiłam zabezpieczyć okna siatką, żeby Mruczek mógł się bawić na balkonie, a ja nie dostać zawału. Siatka jest piaskowa, ma większe oczka niż te tradycyjne, zielone, trochę jednak popsuła widok z mojego okna. Moja ciotka, wieloletnia kociara, uważała zabezpieczenie balkonu za fababerię i zbędny wydatek (firma mi to robiła). No i "szkoda widoku z balkonu".
Ciocia mieszka na piątym piętrze, ma koty od lat i nigdy żaden jej nie wypadł. Dziś dzwoniła i poprosiła o dane firmy, która zabezpieczała mi balkon i okno. Jej kot, Bazieńka, wystraszony czymś wyskoczył z okna "otwartego na moment". Efekt: połamane łapki, przerażony kot, koszta leczenia z 10 razy większe, niż koszt zabezpieczenia okien.
Popsuty widok z balkonu, przestał być dla cioci problemem.
Ciocia i koty
Na szczęście mój kot nie potrzebuje siatki na balkonie, bo skakać wysoko nie umie, a jest zbyt gruby aby przez pręty przeleź :D Ale okna mam zabezpieczone-moskitierą, ale tak solidną, że mój Grubas nie wyleci :D
Odpowiedz@Habiel: Mój to z kolei mały łowca, dbam, żeby nie tył, więc siatka niezbędna, bo jak przelatują ptaki, próbuje sie na nie rzucić. Gdyby nie siatka, jego polowania skończyłyby się tragicznie.
Odpowiedz@Gaja_Z_czekolady: Mój niestety jest niepełnosprawny, w dodatku kastrat, i ciężko idzie odchudzanie go. Ale ma już 12 lat, to staruszka nie ma co tak męczyć- latem tylko wprowadzi się "areobik wodny", bo o ironio-lubi on pływać w rzece :D
OdpowiedzFajnie mieć widok na kota i las
OdpowiedzNic dodać nic ująć... Podejście "nigdy nic się nie stało, to po co zabezpieczać" jest niestety wybitnie popularne... a potem płacz. Dobrze, że Twoja ciotka wyciągnęła wnioski i zabezpieczyła okna. są tacy, którzy twierdzą, że jak kot wypadnie "to ma nauczkę i już więcej nie wyskoczy"....
Odpowiedz@Iras: Są też tacy którzy uważają, że jak się raz samolot rozpierdzielił to drugi raz już tego nie zrobi ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2017 o 15:25
@zmywarkaBosch: Tu akurat mają racje. w sumie w sporej ilości sytuacji kot po wypadnięciu rzeczywiście tego więcej nie zrobi. Ciężko skakać jak się ma złamany kręgosłup, strzaskaną miednicę, czy jest się po prostu martwym.
Odpowiedz@Iras: "Nigdy nic się nie stało, to po co zabezpieczać" pięknie widać też przy okazji powodzi - chałupy postawione za setki tysięcy, oczywiście na terenach zalewowych, w środku kolejne dziesiątki tysięcy w meblach i elektronice, ale 500 złotych rocznie na ubezpieczenie szkoda ;) A ile się później napłaczą w telewizji..
Odpowiedz@Iras: Najfajniej jest skakac martwemu kotowi, a i na brodawki pomoze, jak wie kazdy, kto czytal "Tomka Sawyera", tylko trzeba z nim koniecznie lazic o polnocy na cmentarz. Samoloty jednak mozna sto razy rozpierdzielac, bez ograniczen ilosciowych, az do dechy.
OdpowiedzDobrze, że chociaż zmądrzała po tym wypadku.
Odpowiedz@luczynka: Znam bardzo wielu Polakow, jeszcze glupszych PO SZKODZIE.
Odpowiedzprosze prosze jaka zbieznosc ;) kumpeli wypadla kicia z 4 pietra, teraz ma taki plotek na koncu parapetu i wystarcza niby
Odpowiedzmoja Kicia wyskoczyła z 3 piętra za pszczółką :D skończyło się na szczęście na strachu :D
Odpowiedz