Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dobry zwyczaj - nie pożyczaj ;) Mam internet mobilny jeszcze z czasów…

Dobry zwyczaj - nie pożyczaj ;)

Mam internet mobilny jeszcze z czasów studiów. Niby nie był już potrzebny, ale dali nam dobrą i tanią ofertę (jak na te 3 lata wstecz - 10Gb za 10 zł) - no żal nie brać ;) Tata poprosił żeby dla niego wziąć - będzie używał w pracy. Ok, przedłużyłam umowę, dostał dwa modemy (stary, bo mógł służyć za pendrive i nowy, bo jednak lepiej śmigał), ja w zamian dostawałam od niego co miesiąc 50zł - na rachunek plus "kieszonkowe", więc oboje byliśmy zadowoleni. Jakiś czas potem tata powiedział, że pożyczył modemy swojej siostrze, bo u nich na wsi (coś tam coś tam, zasięg, dziura, wiecie o co chodzi) akurat tej sieci był jako taki zasięg. Dla mnie żadna różnica, ciocię zawsze lubiłam, tata dalej mi na rachunki wysyłał, wszystko mi jedno kto korzysta.

Problem pojawił się, gdy postanowiliśmy się przeprowadzić na drugi koniec kraju. Wiem, że mój mąż bez internetu jak bez ręki, więc odpowiednio wcześniej dałam cioci znać, że będę chciała za miesiąc-półtora na chwilę odzyskać internet, a potem może dalej z niego korzystać. Przyjęła do wiadomości, miała podać przez tatę.

Minęło kilka tygodni, przeprowadzka w toku, całkiem zapomniałam o sprawie. Na miejsce dotarłam na miesiąc przed mężem, więc nie przejmowałam się że modem jeszcze nie dotarł, jeszcze jest czas. Tylko, że miesiąc powoli i nieubłaganie mija, a tu przesyłki dalej nie ma. Dzwonię się dopytać kiedy odzyskam moją własność - ciotka wyraźnie niezadowolona, że musi go oddać, ale obiecała wysłać pocztą.

No i wysłała. Trzy tygodnie po tym jak mąż już do nas dojechał, po kilku coraz mniej grzecznych upomnieniach (trzy długie tygodnie kłótni o brak neta ;/
Machnęlibyśmy ręką i podłączyli kablowy od razu, ale okazało się że na naszym zadupiu nie ma takiej możliwości, a drugiej umowy na mobilny nie chcieliśmy brać). Z tym, że dostałam tylko jeden modem, ten stary (nowy zepsuli, o czym dowiedziałam się później od taty) - wysłany bez zatyczki, w zwykłej listowej kopercie, nawet niebąbelkowej. Ten też wg taty już im zaczynał szwankować, trzeba było jakoś pod kątem czymś go przykładać żeby łączył - po tej podróży nie nadawał się do użytku, wtyczka latała luźno w kopercie.

Pierwszy odruch - telefon do ciotki. Ciotka nie wie o co mi w ogóle chodzi, przecież oddała... Tyle z rozmowy. Skończyło się na zerwaniu kontaktów. Modem odkupił nam mój tata, bo stwierdził że poniekąd jest za sytuację odpowiedzialny.

I tylko taki żal, że osoba którą naprawdę lubiłam, rodzina, jedna z tych fajniejszych cioć - i coś takiego? Przez ponad półtora roku korzystali za darmo z cudzego internetu (tata nic od nich na rachunki nie brał, przesyłał mi swoje pieniądze na uregulowanie ich), zepsuli dwa modemy (jeden pięcioletni w momencie pożyczenia, drugi dwuletni, obydwa w świetnym stanie wizualnym i technicznym) i jeszcze pretensje że ośmielam się żądać odkupienia sprzętu.

No i dalej nie mogę zrozumieć dwóch rzeczy - jak można aż tak nie uszanować cudzej rzeczy, i jak oni te modemy używali, że tak je zniszczyli.

rodzina

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar Kumbak
22 22

To proste - jak się ma coś za darmo to się tego nie szanuje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

@Kumbak: Niby tak, ale mnie zawsze uczono że bierzesz odpowiedzialność za pożyczoną rzecz.

Odpowiedz
avatar singri
17 17

@Kumbak: Ja mam przeciwną zasadę - jak kupiłam, to moje i mogę robić co chcę. Ale jak dostałam, to trzeba szanować! Drugiego nie dadzą :-D

Odpowiedz
avatar Kumbak
5 5

@singri: No i słusznie. Niestety, nie wszyscy to respektują.

Odpowiedz
avatar SweetRose
0 0

@singri: też jestem tego zdania :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 30

Nie mogę czytać tego "paluch" "palucha", obrzydliwe jakieś

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 11

@maat_: Jakoś tak u nas się używa tego określenia wymiennie z nazwą sieci, ale nie chciałam robić reklamy. Ja się do niego przyzwyczaiłam i nie widzę w nim nic obrzydliwego ;P

Odpowiedz
avatar Trin32
7 17

Szczerze, mnie też to drażni (chociaż nie obrzydza). Nigdy takiego określenia nie słyszałem. Urządzenie USB do odbioru internetu to modem.

Odpowiedz
avatar adiabata
-1 7

@maat_: U mnie w pracy tak się mówi na pendrive :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 11

@maat_: +1 Nie można mówić po prostu modem? Tak jak kiedyś na pendrive próbowano mówić pędrak.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
-3 3

Bądźmy światowi. Dongle :) ---- wysłano za pośrednictwem Huawei E3131

Odpowiedz
avatar Edwin
0 4

u mnie w pracy mówi się na to gwizdek :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@maat_: Edytowałam xD Coby innych już nie gorszyć :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 15

Akurat modem na USB zepsuć można całkiem łatwo. Jeśli ma stacjonarny kompute, to pewnie wkłada z przodu, niechcąco kopnie i po modemie. Swoją drogą, modemy można kupić za 100-200zł, nawet, jeśli to dla niej dużo, miała czas odłożyć kasę. Gratulacje dla cioci.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@tysenna: Nope, u nich (przynajmniej wtedy) tylko laptop :P Za to starego ja używałam dość intensywnie przez jakieś dwa lata właśnie w stacjonarnym i jakoś dało się go nie zniszczyć. Kwestia dbania o przedmiot, zwłaszcza cudzy.

Odpowiedz
avatar imhotep
3 7

"Jakiś czas potem tata powiedział, że pożyczył palucha swojej siostrze" - tutaj też niezła piekielność.

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
1 1

Czy ja wiem. Poniekąd modem należał do niego, choć płaciła za niego autorka, więc mógł robić z nim co uważa za słuszne. Co prawda jest to dość specyficzna sytuacja, ale nie sądzę, żeby zasługiwała na miano piekielnej (ta w komentarzu, nie cała historia).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@imhotep: No niby tak, mógł mnie zapytać, ale tata mnie zna i wie że i tak bym się zgodziła. Taka już ze mnie dobra naiwna duszyczka :P A ona jemu naprawdę dużo pomogła, więc chciał się jakoś odwdzięczyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Wy to tylko jestescie do tylu z modemami-odkupionym, ale jednak. My natomiast pozyczylismy kase, gruba kase i niszczarke. Wczesniej pozyczalismy po kilka stow i zawsze pieniadze byly zwracane skopal nam sie kran (uszczelka), wiec mowia: spoko bedziemy gdzies skades zamawiac to wam zamowimy (nie nie oczekiwalismy nawet tych glupich uszczelek za darmo). Wiec juz powiedzialam mezowi, ze juz nikomu, nawet piataka nie pozycze. Aha, a caly czas slyszymy jak on dobrze zarabia. Juz nie ppwiem jak wpienia mnie: pomozesz w przeprowadzce, pomozesz w ogrodku- kurde, a nas nikt nie zapytal, czy czegos nie potrzebujemy. Madry Polak po szkodzie i my i autorka. Nigdy nikomu nie ufaj- moje motto, zacmilo mnie na chwile i pupa.

Odpowiedz
avatar voytek
0 0

to może trzeba pogadać z ciotką i jej rodziną? i czemu fundowałas internet przez 1,5 roku? rozumiem miesiąc czy kilka można pomóc ale półtora roku?

Odpowiedz
Udostępnij