Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O Wyspowym szaleństwie związanym ze sprawdzaniem dowodów. Na pierwszym roku studiów mieszkałam…

O Wyspowym szaleństwie związanym ze sprawdzaniem dowodów.

Na pierwszym roku studiów mieszkałam w akademiku, rzecz dzieje się w lokalnym supermarkecie typu Express. Moje zakupy: mleko, chleb ser. Żadnych artykułów 'zakazanych'. Przy kasie obsługowej wpadam na koleżankę z piętra, cześć cześć co u ciebie. Koleżanka kupuje butelkę wina, kasa wymaga zatwierdzenia od pracownika sklepu, że kupujący jest pełnoletni. Koleżanka pokazuje ID, ja pakuję swoje zakupy i czekam na nią, stwierdziłam przejdziemy się do akademika razem.
Sprzedawca (do mnie): ID proszę.
Ja: Słucham? Przecież koleżanka kupuje. Ja tylko na nią czekam.
Sprzedawca: A skąd ja mam wiedzieć, że to nie dla ciebie, skoro ją znasz?

Dla ścisłości: W UK dowody nie funkcjonują, ja polskiego dowodu nie posiadam. Anglicy legitymują się prawem jazdy bądź paszportem, ja prawka nie mam, a paszportu nie noszę przy sobie 24/7.

Drugi sprzedawca krzyczy zza stoiska z tytoniem 'Abram! No ID no sale!'

Próbuję tłumaczyć, że wpadłam na koleżankę w sklepie, mieszkamy w tym samym budynku, tylko się przywitałam... Głupio mi, że jakoś przeze mnie nie może zrobić zakupów. Abram nieugięty, jak ja nie pokażę ID, to koleżance nie sprzeda. Sfrustrowana zwracam się do faceta płacącego przy kasie obok. Może też niech pokaże ID, w końcu właśnie się do niego odezwałam. Abram odmówił zatwierdzenia sprzedaży.

Druga sytuacja, trochę bardziej piekielna. Piątek po południu, idę do Tesco po wino do pracy (tak, w piątek przed końcem pracy pozwalamy sobie wypić butelkę wina na 6-7 osób). Mój polski paszporcik w torebce, pieniążki ze zrzutki w portfelu, idę. W trampach i koszulce z Vans ale co tam, ID mam. Biorę winko, idę do kasy z człowiekiem bo samoobsługowe zamknięte. Pokazuję paszport, sprzedawca lustruje.

Sprzedawca: Ja nic nie rozumiem z tego co tu jest napisane.
Ja: Proszę, tu jest data urodzenia, jest napisane po Polsku i po Angielsku, Data Urodzenia/Date of Birth.
S: Nie sprzedam.
J: Dlaczego? Mam 22 lata.
S: Ale ja nie wiem, czy to ID jest prawdziwe.
J: Prawdziwe, tylko zza granicy. Literki i numerki takie same, opisy dany (imię i nazwisko, data urodzenia) napisane też po angielsku, czego tu nie rozumieć?
S: Ja nie wiem jak to ID powinno wyglądać, więc nie wiem czy prawdziwe.
J: To kierownika poproszę.
Kierownika podobno nie było.

Skarga poszła w jednym i drugim przypadku. Ja wiem, że dobrze, że legitymują, lepiej niż żeby sprzedawali dzieciakom alkohol i papierosy. Ale może bez przesady.

sklepy

by ~princesstrish21
Dodaj nowy komentarz
avatar Supervillain
17 17

to jest tutaj chore. pracuję w sklepie w uk - komunikat o id pojawia się na kasie przy takich produktach jak nasze polskie batony maćki z adwokatem czy... plastikowe sztućce dla dzieci. no kurde, skoro są dla DZIECI, to z jakiej racji mam sprawdzać id? xD

Odpowiedz
avatar grupaorkow
16 16

@Supervillain: po to, żeby dorosły ich nie kupił, to przecież logiczne :D

Odpowiedz
avatar zyxxx
9 9

@Supervillain: bo w plastikowych sztućcach mógł być plastikowy nóż, a w końcu plastikowy nóż to w UK groźna broń, przebija nawet kij z kupą.

Odpowiedz
avatar krogulec
20 20

syt 2. Skoro nie wie czy prawdziwe to trzeba mówić, żeby wezwał patrol, bo ma podejrzenie sfałszowanego dokumentu tożsamości. I przez ten czas kasa zamknięta. Ciekawe czy by mu to pasowało.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 10

A masz tamtejsze obywatelstwo? Bo mnie zawsze uczyli, że jeśli jadę do kraju którego obywatelem nie jestem, to zawsze muszę mieć do okazania jakieś ID. W US z kolei jest tak, że taka jest norma, że ludzie bez proszenia pokazują dowody przy zakupie alko, bez proszenia, nieważne, czy mają lat 21 czy 71. Taka zasada.

Odpowiedz
avatar SunAmelia
11 11

@Caron: Co do drugiego akapitu, to w pierwszym wypadku - autorka nie kupowała alkoholu, w drugim - dowód tożsamości okazała.

Odpowiedz
avatar greggor
5 5

@Caron: To chyba w USM, bo w USA kupowałem alkohol w 2 stanach i nikt nigdy nigdzie mnie o żadne ID nie pytał.

Odpowiedz
avatar Fuu
1 5

Mieszkam na Wyspach już ładnych parę lat i nigdy z czymś takim się nie spotkałam. Raz koledze w Sainbury's odmówiono sprzedaży piwa, bo miał polski dowód osobisty, a z dokumentów zagranicznych przyjmowali tylko paszporty (teraz przyjmują wszystko, to było parę lat temu), natomiast jako że ja miałam paszport przy sobie sprzedali mi bez problemu :)

Odpowiedz
avatar Supervillain
7 7

@Fuu: ostatnio była jakaś aferka, jak polakowi odmówili sprzedaży w tesco bo pokazał polski paszport czy dowód. ja zazwyczaj nie miewam problemów, choć raz babka nie sprzedała mi papierosów na paszport w kanadzie o.O totalny idiotyzm, paszport jest najważniejszym dokumentem, mogę dzięki niemu podróżować do innych krajów, a nie mogę kupić fajek w kiosku? zresztą np. u mnie w pracy nigdzie nie jest powiedziane, że musi to być brytyjski dokument, tylko że ma być dokument ze zdjęciem i nic więcej. nie trawię takich gnid, które szukają na siłę problemu..

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-1 3

Wkopałaś koleżankę, a potem jeszcze chciałaś wkopać obcego faceta? Ładnie to tak?

Odpowiedz
avatar lunalula
2 2

Mieszkam w Irlandii i tu jest tak samo. W jednej sieci sklepów nawet jest informacja że uznają tylko irlandzki dowód osobisty lub paszport (w przypadku obcokrajowców). Też parę razy zapytano osobę, która była ze mną o dowód i raz odmówiono mi sprzedaży (siostra nie miała przy sobie dokumentów).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@lunalula: Taki wymóg jest nielegalny na terenie UE, sklepy mają obowiązek uznawać dokumenty każdego kraju należącego do Unii Europejskiej. Oni nawet pewnie doskonale o tym wiedzą, tylko wykorzystują okazję do tego żeby dokopać obcokrajowcom.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
5 5

@lunalula: a jak dorosły idzie z dzieckiem swoim na zakupy, dajmy na to 2-letnie. to ciekawe czy też proszą o ID dziecka :D

Odpowiedz
avatar Luku
0 2

Ja zawsze kiedy kupuje jakiś alkohol z żoną i pytają się ją o dowód, to wtedy ja wielce zadowolony wyciągam swoje prawo jazdy i pokazuje pani ekspedientce mówiąc że mi schlebia i że się dziś ogółem pewnie dlatego wyglądam tak młodo...raz mi ekspedientka mówi że chce od mojej żony dowód...ja się jej wtedy zapytałem żeby popatrzyła na datę moich urodzin na prawko..ona mi mówi co to ma do rzeczy? A ja jej odpowiedziałem że mam 32 a to jest moja żona...co pani myśli że się z niepelnoletnia zadaje?za kogo mnie pani ma?...I to już zawsze skutkuje...wiadomo żona może pokazać dowód ale kto komu odmówi zabawy:)

Odpowiedz
avatar Luku
0 0

I kij spaliłem..miało być ze się dzisiaj ogolilem a nie ogółem:)

Odpowiedz
avatar magic1948
2 2

Największy debilizm w UK, to w przypadku Anglików, ich ID, to świadectwo urodzenia, bez zdjęcia:)

Odpowiedz
avatar bwisnia
0 0

Wiem coś o tym. W Asdzie nawet piwa nie kupiłam jako 26-latka. Ma być ID i koniec. Choć w sumie miły to był komplement, dowiedzieć się, ze nie wyglądam na swoje lata.

Odpowiedz
avatar piotrek18tw
1 1

Co do sytuacji drugiej - ma obowiązek uznać ID z kraju UE i kropka. A co do sprawdzania - to jest w ogóle idiotyzm, kasjerzy mają w regulaminie że mają sprawdzać ID każdemu kto wygląda na mniej niż 25 lat. I nie ma znaczenia, że kasjer dobrze zna kupującego, bo sprawdzał mu dowód już milion razy :P Znajomy kasjer już nawet nie pyta o dowód tylko "wiesz co robić" :P bo jeśliby przypadkiem menager zobaczył na monitoringu, że przy kasie stoi młodzik i nie pokazuje dowodu, to kasjer by poleciał na ryj.

Odpowiedz
Udostępnij