Chyba jestem niedzisiejszy, ale zaszokowało mnie zachowanie nastolatków płci męskiej. Będzie krótko.
Jadłem dziś obiad w KFC kiedy do restauracji weszła grupka czworga gimnazjalistów - 3 chłopaków i jedna dziewczyna. Wiek określiłem na oko, więc mogę się mylić. Podeszli do wolnego stolika, przy którym stały 3 krzesła. Chłopaki usiedli, a dziewczyna poszła przynieść sobie krzesełko.
Ach Ci współcześnie gentlemani... Kurtyna...
KFC
Nie widzę w historii nic piekielnego - nie byli na randce, mamy równouprawnienie, a w takiej grupce dziewczyna pewnie była "ziomkiem". Chodzi o to, że jeśli dziewczyna jest "ziomkiem"/"kumplem" to traktuje się ją jak kumpla. Jeśli dziewczynie to zupełnie nie wadzi, to czemu robić problem, tym bardziej jeśli się nie jest z grupką nijak związanym?
OdpowiedzDziewczyna nie miała rączek i nóżek?
OdpowiedzWiesz, kobiety i dziewczyny są na tyle silne, by przynieść sobie krzesło. Chyba, że miała rękę albo nogę w gipsie, to wtedy rzeczywiście. Inne rzeczy powinny szokować w traktowaniu kobiet.
OdpowiedzWalczyły o równouprawnienie. Wygrały. The end.
Odpowiedz