Poczytałam Poczekalnię i kilka historii o plecakach i siatkach na siedzeniach i aż mną zatrzęsło.
Ze względu na komentarze w stylu, że
- co komu przeszkadza plecak, jak w autobusie są wolne miejsca?
- przecież można poprosić o zdjęcie plecaka
Wiecie, do czego prowadzi taka postawa?
Otóż chciałabym przytoczyć historię, która miała miejsce w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Wsiadłam do tramwaju zmierzającego do Centrum. Siedzenia zajęte, kilka osób stało. Przeszłam kawałek w głąb tramwaju by innym wchodzącym nie przeszkadzać i zobaczyłam chłopaka słuchającego muzyki, a obok niego plecak.
Zapytałam kulturalnie, czy mógłby ten plecak wziąć na kolana, bo chciałabym usiąść.
Zero reakcji- słuchawki na uszach.
Więc wzięłam plecak, położyłam mu go na kolana i usiadłam obok.
Chłopak odrzucił ten plecak w moim kierunku i ( nie wiem, czy przypadkowo, czy celowo) dostałam nim w twarz.
Okrasił sytuację komentarzem- Jeszcze raz ruszysz mój plecak głupia k*rwo, to ci przypiertolę.
Pod jedną z historii ( #77155 ) jedna osoba ośmieliła się napiętnować stawianie plecaka na miejscu do siedzenia, i została zminusowana.
Siedzenia są DLA LUDZI, nie dla plecaków i siatek.
Mnie nie boli słowo " proszę" czy " przepraszam", natomiast jeszcze nie spotkałam się z ochoczym ściągnięciem bagażu na widok kogoś, kto stoi obok zajętego przez ów bagaż miejsca.
Nawet po prośbie było furczenie pod nosem ( "młoda jest, może postać") albo chamska odmowa ( " bo mi będzie niewygodnie/ bo mi się torba pobrudzi").
I nie rozumiem, dlaczego taka osoba nie może tego plecaka, torby czy reklamówki wziąć na kolana sama z siebie, tylko patrzy uparcie przed siebie lub na stojących ludzi i nie robi NIC. Żeby jeszcze czekałą na to "proszę", ale proszenie często kończy się fochem :/ .
Nie wiem, czy to ja mam pecha do chamskich ludzi...
plecaki siatki komunikacja_miejska
A ja jestem za tym, żeby nie wpadać w paranoję. Jak połowa siedzeń jest pusta, to ten plecak/siatka/torebka na siedzeniu nikomu krzywdy nie robi.
Odpowiedz@Agness92: to się zgadzam, sama noszę dużą torebkę i lubię ją częściowo położyć na siedzeniu obok, o ile jest dużo miejsc siedzących. Ale widząc, że zaczyna brakować miejsc siedzących każdy powinien to dodatkowe miejsce zwolnić, a nie czekać na prośby innych pasażerów. Nie raz już byłam w nieprzyjemnych sytuacjach, kiedy ktoś na moją prośbę o zdjęcie bagażu z siedzenia patrzył obrażony i przesuwał go jedynie w swoją stronę, licząc, że będę dzieliła siedzenie z jego zakupami czy plecakiem.
Odpowiedz@Agness92: wytlumacz mi prosze, dlaczego to ja, chcac usiasc na siedzeniu, ktore mi pryzsluguje ( w sytuacji oczywiscie braku tloku i gdy wiekszosc siedzen jest pusta) mam takiego krolewicza przepraszac ( za co? za to, ze jest swieta krowa i plecaczek mu sie zmeczyl) oraz prosic o zwolnienie miejsca? w wiekszosci przypadkow, z ktorymi sie spotkalam, mimo ludzi stojacych nawet obok takiego siedzenia zajetego przez plecak, jego wlasciciel nie kwapil sie w zaden sposob do sciagniecia go na swoje kolana podobnie jak starsze panie siadajace sobie od przejscia i nie przesuwajace sie do okna mimo iz widza, ze obok nich ktos stoi ta sama mentalnosc zacytuje fragmentem komentarza Bedrany pod podobna historia- "Przecież trzymanie plecaka na kolanach to taka niewygoda. Powinien mieć świadomość, że jego plecak to nie byle co i ma prawo sobie jechać rozwalony na siedzeniu. A jak ktoś chce usiąść - to musi najpierw ładnie poprosić, przeprosić, uśmiechnąć się i podziękować za łaskawość."
Odpowiedz@digi51: dokladnie, ja sie jeszcze nie spotkalam, by ktos sam s siebie, zorientowawszy sie, ze jest tlok, ten bagaz wzial na kolana duzo czesciej bylo- po mojej grzecznej prosbie- fukanie pod nosem ( " mloda to moze postac") albo wrecz chamskie- NIE- bo mi bedzie niewygodnie!/ bo m sie torba pobrudzi!
Odpowiedz@Agness92: Nie boli jeżeli spełnione są 2 warunki: 1. Nikt nie stoi z tego powodu, że plecak "siedzi" 2.Plecak nie jest brudny i nie zostawi śladów na siedzeniu
Odpowiedz@Agness92: to jest myślenie typu "jak pijany jedzie pustą drogą, to nikomu nie szkodzi". Owszem, nie szkodzi, ale wytwarza przekonanie, że takie zachowanie jest nieszkodliwe i nikomu nie przeszkadza.
Odpowiedz@bazienka: wszystkie babcie są zawsze święte. Gdy dziś jechałam busem (w 90 % zapełnionych osobami +60/70) sytuacja wyglądała tak: - wózki na zakupy poustawiane w przejściu - część z nich siedziała z brzegu Na pytania innych pasażerów czy mogą się przesunąć/wziąć bagaż z przejścia/siedzenia kategoryczne nie. Bo ona stara, a reszta młoda, to może stać, lawirować pomiędzy wózkami na zakupy.
OdpowiedzJak zareagowałeś na tego dzieciaka? Gdyby mi tak któryś rzucił to by najpierw musiał pozbierać wszystkie śmieci z pleciaka który by był za oknem.
Odpowiedz@iks: okna byly zamkniete a uwagi na kamery w komuikacji skonczylo sie tylko na pyskowce ktora w sumie powsciagnelam, bo co bede na gnoja jezyk strzepic jakby okna nie byly zablokowane, skonczyloby sie tak, jak radzisz nie chcialam miec problemow za rekoczyny, bo i tak moglam zareagowac, ale wiesz jak to jest- uderzysz gowno dostaniesz jak za czlowieka
Odpowiedz@bazienka: Na szczęście duży urosłem i mnie takie problemy omijają :)
Odpowiedz@iks: no ja to juz moge rosnac tylko wszerz ;) z moim 163 siegam tej dzisiejszej mlodziezy pod pache ;)
Odpowiedz@bazienka: Czyli jesteś z tych które jak człowieka zdenerwują można podnieść jedną ręką i wynieść do drugiego pokoju :) Ja - 193cm wzrostu, masa odpowiednia + od kilku lat sztuki walki. Dodatkowo od małego mina w stylu Brudnego Harrego = 90% problemów stara się mnie unikać :)
Odpowiedz"w ciągu ostatnich dwóch tygodni wsiadłam do tramwaju" a ja zawsze myślałem, że to ja jestem powolny.
OdpowiedzWiesz co - normalny człowiek zamiast brać się za czyjeś rzeczy, to po prostu klepnąłby chłopaka w ramię by zwrócić jego uwagę...ale jakoś nie dziwi mnie, że nie przyszło Ci to do głowy skoro słuchający muzyki człowiek który Cię nie usłyszał doprowadził Cię do wniosku że nie warto prosić.
Odpowiedz@Ara: wniosek tylko potwierdzil swoim zachowaniem poza tym ja nawet w sluchawkach dokanalowych slysze otoczenie i ogarniam, co sie wolok mnie dzieje ciezko nie zauwazyc, ze staje obok ciebie ktos i stoi i ciezko tez widocznie usunac plecak z siedzenia
Odpowiedz@bazienka: Możesz sobie analizować ile tylko chcesz, czy był to spisek by uprzykrzyć ci życie - co nadal nie zmienia faktu, że wystarczyło zwrócić uwagę chłopaka a nie pchać się z łapami do cudzych rzeczy.
Odpowiedz@Ara: Jak by tak do mnie powiedział to by kosą w ryja dostał.
Odpowiedz@Psychopata: Coz, gdybys sie na niego rzucil po tym jak kobita sobie wziela jego plecak i zaczela go przesuwac to ja bym ci tez wypalil prosto w pysk, bo uznalbym cie za typowego zalosnego rycerza w slniacej zbroi. A znajac takich ludzi to po dostaniu strzala bohatersko dzwonilbys na policje i twierdzil, ze zostales napadniety.
OdpowiedzWożę tyłek własnym samochodem i zjawisko zmęczonych bagaży jest mi obce. Natomiast nie mogę zrozumieć jednego. Czy naprawdę wypowiedzenie magicznych słów: "przepraszam", "proszę", "dziękuję" boli? Bo mnie mama uczyła, że w ten sposób należy zwracać się do ludzi. I jeszcze z uśmiechem. Oczywiście cham z twojej historii pozostanie chamem i nic tego nie zmieni, ale jednak większość zareaguje pozytywnie.
Odpowiedz@z_lasu: Mimo wszystko jednak bym częściowo przyznała autorce rację - w większości wypadków* właściciel bagażu nie powinien kazać się prosić, bo to nie grzeczność z jego strony, a obowiązek... * w historii #77155 można dzieciakowi wybaczyć z racji wieku i zmęczenia, że nie załapał.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2017 o 19:15
@minutka: Widzisz, dla mnie normalnym jest zwrot: "przepraszam, czy mógłby pan/pani..." Nie czuję się przez to poniżany, zmuszany do proszenia itd. Natomiast daję sobie i innym prawo do zagapienia się, zmęczenia, nie myślenia o tym co inni chcieliby zrobić czy jakich reakcji oczekiwaliby ode mnie. Po to od najmłodszych lat uczymy się mówić, żeby wykorzystać to do komunikacji. A tak na marginesie. Często gdy podchodzę do stoiska w markecie np. z wędlinami i mówię "dzień dobry" spotykam się ze zdziwieniem na minach ekspedientek. Widocznie nie jest to częste. A dla mnie naturalne. Gdybym tego nie zrobił, źle bym się czuł.
Odpowiedz@z_lasu: dlatego piszę "w większości wypadków", a nie "zawsze" :). Poza tym odnoszę się tylko do tej konkretnej sytuacji - pasażer zapłacił za jedno miejsce, a zajmuje dwa, przez co ktoś inny musi stać...
Odpowiedz@minutka: zmeczenie bylo domniemane przez autorke poza tym ja go najpierw poprosilam. grzecznie. raczej nie uwierze, ze nie slyszal muzyka nie bla zslyszalna z zewnatrz, a ja uzywajac sluchawek dokanalowych jednak slysze tlo i to, co sie wokol mnie dzieje nie mam problemu z poproszeniem ale uwazam jak ty minutko, ze powinna to byc czynnosc automatyczna, a nie siedzi taki osobnik i czeka az go bedziesz prosic. a potem jeszcze przepraszaj, ze osmieliles sie przerwac jego spokoj :/
Odpowiedz@bazienka: możesz zacząć używać polskich znaków? naprawdę oczy od tego bolą, ciężko się to czyta
Odpowiedz@bazienka: Ale ja nie piszę o chamidle z tej twojej historii. Bo tutaj trzeba by pierd...lnąć w łeb żeby szyba oddała :) Odnoszę się raczej do tego fragmentu: "zmuszając innych do PRZEPROSIN i PROSZENIA świętego krówska za to, że chce się miejsce przeznaczone dla człowieka zająć"
Odpowiedz@z_lasu: wiem wiem po prostu w innej wspomnianej historii autorka zalozyla, ze 10 latek byl zmeczony, skoro pozniejsza pora z plecakiem ze szkoly wracal rozniez go poprosila o ustapienie, a mlody nawet nie spojrzawszy w jej kierunku ten plecak sciagnal. ani prosze ani pocaluj mnie w de, ani nic
Odpowiedz@mememe siedze na zastepczym kompie z klawiatura niemiecka o.O jak go wlaczam za kazdym razem wyswietla sie data 2009 nie dostalam od wlasciciela pozwolenia na wprowadzanie zmian w oprogramowaniu nie umiem w technologie, wybacz :( jak dodaje historie pokusze sie o skopiowanie ogonkow, ale na codzien jest to zwyczajnie klopotliwe
Odpowiedz@z_lasu: Tu nie chodzi o to, że te zwroty bolą. Po prostu komunikacja miejska jest dla wszystkich i nie należy stawiać na wolnych miejscach toreb/plecaków albo tak się rozsiadać, że ktoś zajmuje 2 miejsca. Jeżeli są ku temu warunki (pusty tramwaj/autobus) to pewnie, nie ma problemu. Ale jeśli widzimy, że się zapełnia to powinno się zrobić miejsce dla innych pasażerów bez czekania aż ktoś nas o to poprosi, bo te miejsca z zasady powinny być wolne. Nie wiem, ile i czym autorka jeździ, ale ja takie zachowania widziałam często (poruszam się wyłącznie komunikacją miejską). Autobus się zapełniał to plecaki lądowały na kolanach/podłodze bez proszenia. Sama też tak robię bo w ten sposób zostałam wychowana. Pewnie, chamów nie brakowało, ale ludzi co się zwyczajnie zagapili bo np. czytali książkę też było sporo i nie wiem po co na takich pluć jadem... Pasażer zwracał uwagę, drugi przepraszał i tyle.
Odpowiedz@Imnotarobot: taki dokladnie jest przekaz siedzenia nie sa dla siatek i plecakow tylko dla ludzi ja to ogolnie jestem za tym, by od dziecka uczyc, ze plecak trzymasz na wlasnych kolanach ( 4 lata dojezdzania do liceum, twarda szkola) i nie zajmujesz nim innego miejsca no ale ok zalozmy, ze pustki- to dokladnie to, co mowisz- plecak powinien automatycznie powedrowac na kolana a nie jeden dzieciak z druga starsza pania bedzie czekal az go ktos poprosi i jeszcze przeprosi za klopot zazdroszcze wychowania w twoim miescie ;) u mnie bylo raczej uparte patrzenie w okno, niereagowanie na prosby, reagowanie opryskliwe albo zabieranie plecaka czy reklamowek- ale z fochem
OdpowiedzNie popadajmy ze skrajności w skrajność. Często jeżdżę z plecakiem. Dużym, ciężkim. Kładę go na siedzeniu obok, bo 1. na kolanach jest mi z nim niewygodnie (jeżdżę z nim kawał drogi), 2. na podłodze często nie mam na niego miejsca, albo podłoga jest zwyczajnie strasznie brudna. Jak widzę, że miejsc wolnych zaczyna brakować to plecak zdejmuję, sama, bez czekania na prośby. Ale jak w autobusie oprócz mnie jedzie może z 10 osób to komu to przeszkadza, że sobie trochę ułatwię życie? Poza tym jak jadę bez plecaka i mam miejsce wolne koło siebie to często ktoś się do mnie dosiada (mimo pustek naokoło), a ja zwyczajnie tego nie lubię.
Odpowiedz@ElleS: No właśnie, przesada nie jest dobra w żadną stronę. Ja czasem robię naprawdę duże zakupy w sklepie zoologicznym, ostatnio wyszłam z niego z czterema ogromnymi reklamówkami (największy możliwy rozmiar) wypchanymi sianem, ściółką, suszonymi ziołami itp. Ciężkie to nie jest, ale miejsca zajmuje mnóstwo. Wsiadam do autobusu na pętli tuż obok tego sklepu, oprócz mnie zazwyczaj jest w nim kilka osób (zawsze robię tam zakupy poza godzinami szczytu) i co, miałabym to wszystko upychać na kolanach, bo zapłaciłam za jedno miejsce, a nie za dwa? Po pierwsze choćbym pękła, to na kolanach tego nie zmieszczę, a po drugie - czy naprawdę mając 90% siedzeń wolnych koniecznie trzeba dosiadać się do kogoś?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2017 o 20:34
@Golondrina: moze warto pomyslec o zamowieniu internetowym z dostawa do domu? ku wygodzie Twojej i wspolpasazerow? @ElleS: z dosiadaniem sie zgodze, bo tez czuje sie nieswojo jednak to sa uroki komunikacji publicznej po prostu jak nie lubisz jak ktos sie do Ciebie dosiada to jezdzij samochodem...
Odpowiedz@bazienka: Żeby jeździć samochodem trzeba mieć najpierw prawo jazdy, samochód i kasę na benzynę. :)
Odpowiedz@bazienka: Żeby zamawiać z dostawą do domu, to trzeba w tym domu bywać w takich godzinach, w jakich jeżdżą kurierzy. Mnie się to praktycznie nie zdarza - bywam w domu głównie między 20 a 7 rano. Jeśli zamawiam cokolwiek z dostawą, to tylko do pracy, a takich tobołów do pracy sobie nie zamówię, bo musiałabym i tak wieźć to potem komunikacją, tylko dużo dalej i w godzinach szczytu. Dlatego robię takie zakupy kilka przystanków od domu i po 20. Mnie jest z tym całkiem wygodnie, tym nielicznym pasażerom, którzy wówczas ze mną podróżują, też to raczej nie przeszkadza, bo jeszcze nigdy nikt mi uwagi nie zwrócił ;)
Odpowiedz@ElleS: i dlatego jezdze komunikacja stosujac sie do zasadf tam panujacych- np. staram sie nie przeszkadzac innym podroznym @Golondrina: mozna zamowic poczta czy tam paczkomatem i sobie z tej poczty przyniesc o dowolnej porze ( awizo dziala 14 dni)
Odpowiedz@bazienka: Dowolnej porze działania poczty. Nie wszystkie są otwarte 24/7, zdajesz sobie sprawę? Po 20 większość oddziałów Poczty Polskiej jest już zamknięta. U mnie jest jedna poczta całodobowa, w centrum miasta - odbieranie z niej poczty wiąże się znów, z dojazdem komunikacją miejską przez naście przystanków. Paczkomaty są lepsze, ale nie każdy sklep wysyła paczkomatem, i nie każdy klient ma blisko do paczkomatu: jak masz pecha, to też przyjdzie Ci parę przystanków jechać.
Odpowiedz@bazienka: Jasne, z poczty. Moja jest czynna od poniedziałku do piątku od 8 - 16. W środy do 20. Tylko co mi to dawało jak przez bity tydzień miałam zajęcia od 8/9 (dodam, że o 9 musiałam być już na uczelni więc z domu wychodziłam przed 8) i do ~18? Zanim wróciłam do mojego miasta często było po 20 więc wizyta na poczcie odpadała.
OdpowiedzSama byłam świadkiem takiej sytuacji, z tą różnicą, że świętą krową była kobieta koło 30, która w autobusie wypchanym po brzegi rozsiadła się ze swoją torebką i mimo, że nie miała słuchawek, to torebki nie zabrała, a na osoby stojące się tylko patrzyła. Po bitwie na spojrzenia w oczy ze starszą panią siedzącą naprzeciwko, starsza pani nie wytrzymała i zapytała czy mogłaby zabrać torebkę, bo obok stoi matka z małym dzieckiem i by sobie siadła. Torebkę zabrała, ale z wielką łaską, patrząc się przy tym na starszą panią z pogardą. Po kilku minutach tonem księżniczki kazała się tej pani na nią nie patrzeć i dodała kilka niemiłych zdań(co dziwne bez przekleństw).
OdpowiedzMyślę, że przesadzasz. Sam często mam plecak na miejscu obok gdy w autobusie pustka. Jak ludzie wchodzą i widzę, że miejsc zaczyna brakować i że ktoś idzie by usiąść, to nie czekam nie wiadomo na co tylko zabieram plecak. A gnojek fikał bo widział kobietę. Do faceta by nie fiknął bo takie kozaki doskonale zdają sobie sprawę, co by było zaraz po tym.
OdpowiedzSama codziennie dojeżdżam komunikacją miejską do pracy i też kładę torebkę na siedzeniu obok. Praktycznie zawsze czytam książkę i ze sztywną torbą na kolanach jest to niewygodne. A jak ktoś ma ochotę usiąść może zawszę poprosić o udostępnienie miejsca, nie robię z tego afery i zawsze zwalniam.
OdpowiedzNie wiem jak u innych przewoźników ale w regulaminie KZK GOP jest jasno napisane, że bagaż (typu plecak, torebka, torba na zakupy, w sumie są podane dokładne wymiary) nie może przeszkadzać innym pasażerom w stylu - nie może blokować przejścia, miejsc siedzących lub w jakikolwiek inny sposób utrudniać podróż pasażerom, w razie gdyby bagaż przekraczał dozwolone wymiary, i potrzebował więcej miejsca jest konieczne posiadanie ważnego biletu na bagaż (ale nie wiem jak to jest z biletami długookresowymi). Regularnie jestem zmuszona korzystać z komunikacji miejskiej (a jestem ze śląska) i jeszcze jakoś nigdy się z tym nie spotkałam aby ktoś musiał się prosić kogoś, żeby wziął swój bagaż na kolana. Ja sama nieraz położyłam plecak na miejscu obok, ale zawsze gdy widziałam że zbliża się tłum ludzi zdejmowałam go z siedzenia, czyżby niektórzy musieli poćwiczyć spotrzegawczość?
OdpowiedzProwadzicie poważną dyskusję na temat całkowicie niepoważny i nieistotny. Śmieszy mnie to, że można tak żarliwie dyskutować o takiej głupocie. Najlepsze są komentarze w stylu "JA mam o coś PYTAĆ?! JAA?!" - tak, jak gdyby prosta komunikacja społeczna była w jakiś sposób uwłaczająca xD
Odpowiedz