Poprzednia moja historia, przypomniała mi inną.
Przed świętami moja koleżanka urodziła dziecko. Dziecko wyczekane, wystarane i wymodlone. Z tej okazji zrobiła przyjęcie dla swoich koleżanek. Byłam tam i ja.
Nie ma nic lepszego na świecie niż koleżanki!
Młoda mama dowiedziała się, że:
- teraz to już nie ma życia, tylko pieluchy, gotowanie i sprzątanie.
- teraz to już życie bez seksu. Bo kto by chciał się kochać z kimś z rozstępami i obwisłym brzuchem?
- teraz to się nie wyśpisz! I tak do końca życia...
- mąż to wcale nie pomaga przy dziecku. Tylko patrzy, żeby zwiać z domu.
- pomaga? Pewnie podrywa młodsze metodą "na wózek".
- nie wolno dziecku dawać czekolady.
- trzeba dziecku dawać coś słodkiego.
- dziecko nie może spać z rodzicami
- dziecko MUSI spać z rodzicami
A gdy jedna z mam dowiedziała się, że zapłodnienie nie przebiegło "po bożemu", wykrzyknęła tylko:
To Oliś jest nieprawdziwy?!
Moja koleżanka i jej nieprawdziwe dziecko mają się dobrze. Mimo wszystko.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto udziela takich "złotych rad". Znając życie najwięcej udzielają je osoby, które w życiu nie mają/nie miały własnych dzieci.
OdpowiedzPrzynajmniej już wie, kogo dla własnego spokoju nie zapraszać następnym razem ;)
OdpowiedzJeśli chodzi o czekoladę to to jest akurat prawda. Czekolada dla dzieci jest bardzo uczuleniowa. Ja mam dziecko w wieku 3,5 lat, a czasem jak na jakieś dłuższe wolne powiązane z wyjazdem do rodziny czy święta pozwolimy mu zaszaleć z czekoladą to ma później od niej wysypkę i swędzi go skóra.
Odpowiedz@Deante86: Niezbyt, czego dziecko nie posiada w układzie trawiennym, co posiada osoba dorosła? Jak dla mnie to wygląda na jakąś alergię/nietolerancję czegoś. To się może tak objawiać, że jak zje się trochę to wszystko OK, jak się zje więcej, wzrasta stężenie alergenu to wtedy organizm reaguje. Zabrałabym dziecko do alergologa.
Odpowiedz@burninfire: dojrzałości? Kakao jest jednym z silnych alergenów, powinno być wprowadzane możliwie późno.
Odpowiedz@Deante86: to, że akurat twoje dziecko ma uczulenie na czekoladę, nie oznacza, że inne nie powinny jej jeść, litości...
Odpowiedz@burninfire: Badania alergologiczne skórne jak i z krwi dziecko ma robione raz do roku. Tak więc nie jest to uczulenie bądź nietolerancja. Kakaowiec w połączeniu z mlekiem jest dla małych dzieci alergenem ( układ trawienny słabo sobie z nim radzi) tak nam powiedział alergolog i dermatolog, więc nie jest to informacja którą sobie wymyśliłam bądź którą wujo GOOGLE mi podał.
OdpowiedzNiech zmieni koleżanki bo to co od nich usłyszała to bzdury
OdpowiedzA ja mam pytanie: Oliś to zdrobienie od jakiego imienia?
Odpowiedz@SunnyBaby: podejrzewam, że Oliwer albo Aleksander.
Odpowiedz@Agness92: Jeszcze na upartego mógłby być Olgierd. :)
Odpowiedz@Agness92: Albo Olaf!
OdpowiedzOliś jest nieprawdziwy? Znaczy w nocy można go wyłączyć i wtedy nie płacze i nie trzeba go karmić? :)
Odpowiedz@Kumbak: No i, co przynajmniej dla mnie najważniejsze, nie trzeba zmieniać pieluch, szczególnie tych z dwójką.
Odpowiedz"Nieprawdziwy" Oliś skojarzył mi się z przekonaniem mojej mamy (do czasu), że ludzie poznawani przez Internet to tacy "nieprawdziwi znajomi" :D.
Odpowiedz@minutka: Bo dopóki ich nie spotkasz w rzeczywistym świecie, to są to nieprawdziwi znajomi. Co to w ogóle za znajomość internetowa?
Odpowiedz@magic1948: 8 głosów, ale żaden z 6 minusujących nie był na tyle śmiały, by napisać swój argument. Widocznie same debile fejsbukowe.
OdpowiedzI właśnie dlatego nie mam za dużo koleżanek ;) Kobiety jako ogół są straszne.
Odpowiedz@kayetanna: ty za to zajebista
OdpowiedzNo cóż, jeśli chodzi o punkt pierwszy i trzeci - to najprawdziwsza, rzetelna prawda. A po urodzeniu dziecka - NIC już nie jest takie samo. Dobre rady daje się z dobrego serca, na ogół na podstawie własnych doświadczeń. Czasami są przydatne. Nie każda młoda matka wszystkie rozumy zjadła. Można z nich korzystać, lub nie, ale po co zaraz posądzać wszystkich o złą wolę, zazdrość, głupotę lub złośliwość?
Odpowiedz@Armagedon: większość pozostałych punktów to niestety w przypadku wielu kobiet też prawda. Jak się robi imprezę z okazji urodzenia dziecka, to można się spodziewać rozmów na temat urodzenia dziecka, a także różnych dobrych lub kiepskich rad, tego, że koleżanki będą się dzieliły swoim doświadczeniem (np. że miały obwisłe brzuchy z rozstępami lub że im mężowie nie pomagali), albo nawet powtarzały zasłyszane mity nt. macierzyństwa. No i co z tego? Spodziewała się rozmawiać o pogodzie, albo o ostatnim weekendowym melanżu? Czy może po prostu wszyscy mieli przynieść prezenty i tylko zachwycać się nowonarodzonym Oliwierkiem (matko, nie wiedziałam, że jeszcze jest moda na to obciachowe imię), bo przeciez taki "wyczekany i wymodlony"? Dlatego właśnie ja nie chodzę na takie imprezy;)
Odpowiedz@recaptcha: No pewnie! Rozmowy na temat dzieci to moja specjalność (3 sztuki), ale skręca mnie, gdy inne MATKI, próbuję udowodnić, że są najlepszymi egzemplarzami siebie i obrzydzić macierzyństwo. Życie nie zaczyna i nie kończy się na dzieciach. Mój mąż ani nie uciekł, ani nie podrywał młodszych na wózek (tak myślę, żadnej nie przywlókł, ani nie znikał na noce). Ba! Jest świetnym ojcem! Niestety, nie były to dobre rady, a złośliwe uwagi. Co do imienia, to chłopiec a na imię Aleksander (pewnie dla Ciebie to imię też będzie obciachowe, w końcu ludzie powinni przed nadaniem imienia dla dziecka robić sondę wśród ludzi, jakie imię wybrać), a czepianie się wszystkiego jest, niestety, piekielne. Moja kuzynka i ja rodziłyśmy w jednym roku, imię mojej Mani było staroświeckie i brzydkie, a Lilianna kuzynka wymysłem nowobogackich. Światu nie dogodzisz, i dobrze.
Odpowiedz@Armagedon:O ile z pieluchami , gotowaniem i sprzataniem to prawda ale bez przesady i tak gotujesz i sprzatasz a te pieluchy to nie taka tragedia:p Natomiast kompletnie nie zgadzam sie z tym ze sie nie wyspisz , wszystko zalezy od dziecka moj poza pobudkami na jedzenie to sypial jak trup :] Moge puscic TV z filmem wojjenym , metal czy rozmawiac glosno a on i tak spi
Odpowiedz@recaptcha: Wiesz, jeśli kobieta rodzi w końcu to "wyczekane i wymodlone" dziecko, w dodatku jak rozumiem ma je dzięki pomocy medycyny, czyli dużo przeszła, to owszem, oczekuje od swoich koleżanek, że będą się zachwycać. Bo to jest cud i tylko osoby, które w tym siedzą, rozumieją to. Na gadanie o nieprzespanych nocach i rozstępach taka matka pewnie tylko się roześmieje, bo ma już dziecko, więc ma dystans do ludzkiej głupoty. Gorzej jak mamuśki serwują takie teksty niepłodnym, którzy od lat o to dziecko walczą i nic. Wtedy to jest prawdziwie piekielne.
Odpowiedzhttp://img1.dmty.pl//uploads/201702/1487352221_3tb3tb_600.jpg
Odpowiedz'zawsze znajdzie sie ktos, kto lepiej wie co jest dobre a co zle' ja zazwyczaj odpowiadam, ze to moja sprawa jak bede wychowywac dziecko i prosze sie nie wtracac
Odpowiedzale przeciez prawde pisza. Dla kobiety to koniec wygodnego zycia.
Odpowiedz@polaquita: jak ktoś jest z patologii to jest to koniec wygodnego życia
Odpowiedz@dziqs1987: Jak ktoś jest z patologii, to dalej ma wygodne życie. 500+ i dalej melanż.
Odpowiedz@dziqs1987: Dlaczego od razu z patologii? Kto dziecka chce i oczekuje, jest gotowy na wyrzeczenia, nieprzespane noce, częste wizyty u lekarza, ciągłe przebieranie i wiele, wiele obowiązków. Ale nie udawajmy, że to żaden problem dla człowieka, który wcześniej tych obowiązków nie miał. To że czegoś się chce i robi się to z radością, wcale nie oznacza że nie jest to nużące i ciężkie.
Odpowiedz@InuKimi: jakoś po moich znajomych tego nie widzę. dodatkowo jeśli nie chcecie mieć dzieci, to potem nie narzekajcie, że przyrost jest ujemny i że muzułmanie nas zaleją dziećmi (o ile jacyś tutaj przyjadą)
OdpowiedzSkoro przyjęcie było głównie z okazji dziecka to było do przewidzenia, że będzie ono głównym tematem. A wiadomo, że każdy ma swoje zdanie na dany temat.
Odpowiedz