Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia dwa oczka poniżej skłoniła mnie do opisania pewnego absurdu NFZ, w…

Historia dwa oczka poniżej skłoniła mnie do opisania pewnego absurdu NFZ, w którym właśnie uczestniczę.

Boli brzuch. Boli od czasu do czasu, bardzo, napadowo. Zapisałam się do rodzinnego, zrobiłam podstawowe badania, jeszcze czekałam na kolejną wizytę. Ostatnio jednak wylądowałam z tej okazji na SOR-ze: 5 nad ranem, środek tygodnia, prawie pusto, szybko zleciało, zaledwie w 4 godziny wypis. Lekarz mnie obejrzał, opukał, przyszła druga pani doktor, zrobili mi badania z krwi i moczu, podali kroplówkę i kazali iść do lekarza rodzinnego, bo w badaniach i "pukaniu" czysto, nic nie wychodzi, brzuch miękki, no nic się nie dzieje poza bólem. Uznano komisyjnie, że nie ma przesłanek do USG.

Doczekałam się na wizytę, akurat tydzień po SOR-ze. Opisałam co i jak, pokazałam badania z SOR-u i wcześniejsze sprzed miesiąca. Doktor - swoją drogą niesamowita, świetna lekarka - zastanowiła się, osłuchała mnie, opukała, pouciskała, wypisała mi kupę skierowań (gastrolog na październik, ale za to diabetolog już w lipcu!). Dała mi także papier na USG, wzdychając głęboko:
- Wie pani, to USG na 90% nic nie wykaże - badania są czyste, nie widać i nie czuć żadnych zmian. Pani jest potrzebny tomograf. Ale ja nie mogę dać skierowania, tylko chirurg może. A żebym ja mogła dać pani skierowanie do chirurga, to muszę najpierw dostać to USG...

Na USG czekam trzy tygodnie, potem znowu zapis do rodzinnego, skierowanie, chirurg zapewne kilka miesięcy, a sam tomograf ponoć "jedynie" 2-3... Trochę śmieszne, trochę straszne, gdy procedura taka czasochłonna ;)

by Skarpetka
Dodaj nowy komentarz
avatar Kalpos1
7 9

W tym kraju szybciej albo wyzdrowiejesz albo umrzesz niż doczekasz się wizyty u lekarza :/

Odpowiedz
avatar Skarpetka
6 6

@Kalpos1: Czekanie to pół biedy te 2 czy 3 miesiące na tomograf przełknęłabym. Ale skoro jest mi potrzebny tomograf, to po cholerę najpierw konieczność wysłania mnie na USG i potem do specjalisty, wydłużające oczekiwanie o circa pół roku? :D

Odpowiedz
avatar Pelococta
1 1

A nie warto zrobić sobie USG prywatnie i tym sposobem przyspieszyć procedurę...? Koszt poniżej 100zł.

Odpowiedz
avatar Skarpetka
0 0

@Pelococta: Na USG akurat czekam najkrócej - odkładam na prywatnego chirurga ;)

Odpowiedz
avatar Ovca
0 0

@Pelococta: lepiej zrobić TK prywatnie, koszt ok. 100-150 zł w przypadku brzucha.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Idz prywatnie na usg. Realia nfz są jakie są niestety. Tez mialam problemy, odsyłali mnie od jednego specjalisty do drugiego. Brzuch bolał raz mocniej raz wcale. Dopiero gdy trafilam na sor kolejny raz w przeciągu 2 miesiecy lekarze pobledli jeszcze bardziej niz ja. Skonczylo sie wycieciem kawalka jelita martwego bo nikt przez 2 miesiace nie potrafil stwierdzić wgłobienia jelita.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
6 6

Przepis na tomograf od ręki. Wieczorem, tam gdzie nie ma monitoringu znajdź ławkę czy coś innego do siedzenia. Weź ćwiartkę wódki, przepłucz usta, resztę wylej na ubranie. Niech ktoś wezwie pogotowie. Ty powiedz że się przewróciłaś, o tu na to wystające, na ten murek, ławkę, kosz na śmieci, ect. Upadłaś centralnie brzuchem, oj jak boli, zwijaj się z bólu. I śmierdź wódką. Będziesz miała wszystkie badania od ręki. Sposób sprawdzony. Dobrze jest też mieć liche ubranie na sobie.

Odpowiedz
avatar Naruto
0 0

Przerabiałem ten temat, mnie diagnozowali na raka płuc (1cm zmiana, która koniec końców okazała się blizną po zapaleniu płuc niedoleczonym). Tomograf kazano mi czekać 3 miesiące (Gdańsk). Poszedłem prywatnie (2 dni) do jednej ze znanych medycznych placówek prywatnych. Koszt około 450zł (tomografia klatki piersiowej z kontrastem) Zdrowie najważniejsze, czasami w tym chorym systemie dla świętego spokoju chyba lepiej po prostu zapłacić.

Odpowiedz
avatar Ovca
0 0

@Naruto: za 450 zł to byś u mnie w mieście rezonans zrobił...

Odpowiedz
Udostępnij