Piekielny podryw.
Jechałam sobie usadowiona na końcu autobusu, głęboko zaczytana w kolejnym tomie ulubionej serii, kiedy nagle odniosłam wrażenie, że ktoś chyba coś do mnie powiedział i czegoś ode mnie chce. Podniosłam wzrok znad książki i oczom moim ukazał się niezbyt urodziwy pan koło 30, wyczekująco na mnie spoglądający. Brak urody podkreślał rozbiegany wzrok i brzydko zagojona blizna po tzw. zajęczej wardze.
Pamiętając, że uprzejmość popłaca, zwróciłam się do pana w te słowa:
- Przepraszam, czy mógłby pan powtórzyć?
Na co usłyszałam najbardziej nietypowe słowa podrywu w całym moim życiu:
- Czy mogę wylizać ci c*pę?
Pan tak mnie zbił z tropu, że w pierwszej sekundzie grzecznie odpowiedziałam "nie, dziękuję", po czym dotarł do mnie absurd całej sytuacji. Pan zaczął coś tam przebąkiwać, jaki to on samotny jest i nigdy nie może nikogo poznać.
No i sama nie wiem jak to się stało, ale jakoś tak wyszło, że zaczęłam mu tłumaczyć, że z takim tekstem to daleko nie zajdzie i wcale się nie dziwię, że ma problemy z poznawaniem płci pięknej. Doradziłam mu zapisanie się do jakiegoś kółka zainteresowań, biblioteki, gdziekolwiek, gdzie mógłby w naturalny sposób poznawać kobiety i np. zaprosić jakąś wybrankę na kawę. Nauka nie poszła w las, bo pan od razu postanowił zaprosić na kawę mnie. Niestety musiałam mu wytłumaczyć, że po takim pierwszym wrażeniu, to jednak nie dam się skusić. Tego, że wydawał mi się zarówno psychicznie jak i emocjonalnie niestabilny, przez co trochę się go bałam, nie czułam się zobowiązana dodawać.
Historia mogłaby zakończyć się wraz z moim opuszczeniem autobusu, ale jest jeszcze jeden smaczek. Jako, że mieszkałam niedaleko zajezdni autobusowej, siłą rzeczy widywałam mnóstwo autobusów wraz z ich kierowcami. Okazało się, że mój "psychiczny" pan jest kierowcą autobusu. A człowiek się łudzi, że przy tak odpowiedzialnej pracy z ludźmi obowiązują jakieś testy psychologiczne...
podryw
"Nie, dziękuje" ha ha ha! Cudne!
Odpowiedz@maat_: Nawet przepisać nie umiesz. Kamaiou napisała poprawnie.
OdpowiedzPodoba mi się to, że dałaś mu praktyczne wskazówki pomocne w rozwiązaniu jego problemu. Moim zdaniem zachowałaś się w tej sytuacji bardzo dobrze, jestem pod wrażeniem :)
Odpowiedz"A człowiek się łudzi, że przy tak odpowiedzialnej pracy z ludźmi obowiązują jakieś testy psychologiczne... " Oczywiście, że obowiązują (muszą je przejść m.in. kierowcy autobusów, ciężarówek, taksówkarze, instruktorzy jazdy. Ale przecież to, że wydał Ci się jakiś niestabilny, nie znaczy, że nie może być kierowcą. Może jest lekko zboczony, może to był jakiś zakład, a może po prostu naszła go ochota. Zapytał grzecznie, Ty grzecznie odmówiłaś, więc wszystko gra ;)
Odpowiedz@Agatorek: Grzecznie nie zapytał, ale przynajmniej nie drążył tematu.
Odpowiedzhahah mi jeden pan na pkp powiedzial " bo wiesz, ja mam problemy z erekcja, ale odkad cie zobaczylem, to zniknely"
OdpowiedzHeh gość nie umie podrywać. Ale może być świetnym i odpowiedzialnym kierowcą. Tak samo kucharza nie zmienisz w programistę i na odwrót
Odpowiedz@Arcialeth: w poprzedniej pracy miałem w zespole budowlańca z 10-letnim doświadczeniem, i jakoś sobie z programowaniem dawał radę. Tak że nigdy nie wiadomo ;)
Odpowiedz@Xirdus: Cóż. Ja jestem pielęgniarką, która właśnie kończy kurs z C++ żeby dostać normalną pracę bez syfu za grosze, ale mi po prostu chodziło o tzw. kontrast :)
OdpowiedzAle mam nadzieję nie tego którym akurat jechałaś... ? ;)
OdpowiedzTak, jak ktoś to z fejsa wyżej napisał - w mpk są takie warunki pracy i przez to takie braki w kadrach, że biorą każdego w ciemno :/
Odpowiedz