Miałem problem z przepukliną.
Wyrok - USG.
Wykonanie wyroku - kładź się i gacie w dół.
Lekarz każe, pacjent robi.
I w połowie badania wbija jakaś kobita, bo ona coś musi od "pana doktora". Bez zapukania, spytania się, cokolwiek.
Ja obnażony. Lekarz trzyma sprzęta. Pielęgniarka wyprasza. A ta raszpla dalej swoje.
Jak tak można?
Ciesz się że nie u proktologa :)
Odpowiedz@Rak77: Jak ja bylem w wieku studenckim na podwiazanie hemoroida to przyszla rejestratorka ze sprzataczka i zagladaly ukradkiem z drzwi jakiegos magazynku, bo nie czesto im sie tam mlody obnazal..
OdpowiedzCo za durne babsko. Przez takich ludzi jak ona w trakcie jakichkolwiek badań powinno się zamykać drzwi do gabinetu, ewentualnie nie wypraszać grzecznie a wrzasnąć tak, coby pół poczekalni słyszało o cudownych manierach babska. Terapia szokowa (ale jak to?! Pan dohtór krzyczy na mnie???) może przyniosłaby korzyści także dla innych pacjentów.
Odpowiedzhttps://www.youtube.com/watch?v=NQOq7g1FQ84 :D
OdpowiedzJak widać moszna, oj moszna...
OdpowiedzA po diabla byla tam jeszcze jakas pielegniarka? Normalnie USG robi lekarz bez zadnej asystencji, bo niepotrzebna! Wejsc - wszedzie mozna, jak nie zamyka sie drzwi na klucz, po to murarz zostawil dziure w scianie.
OdpowiedzTrzeba było rzucić tekstem: "Pani bo mi stanie i badanie źle wyjdzie".
Odpowiedz"Karze" zamiast "każe" w związku z leżeniem bez gaci nadaje tej historii nowego wymiaru. <3
OdpowiedzFYI, "karze" - "karać". "Każe" - "kazać".
OdpowiedzRaszpla, raszplą, ale takie badanie lekarz powinien przeprowadzić przy drzwiach zamkniętych na klucz, a przynajmniej za parawanem. Tak zawsze robi mój urolog. Zwykły szacunek do pacjenta i jego intymności. Z drugiej strony, przypomina mi się, jak jakieś 10 lat temu, umówiłem się na rozmowę w sprawie podnajęcia gabinetu. Właściciel przychodni był ginekologiem. Gdy zjawiłem się o umówionej godzinie, to Pan doktor , którego spotkałem w rejestracji, zaprosił mnie do gabinetu na rozmowę i... tak! Za parawanem (przynajmniej tyle) kitka wciąż pacjentka "na samolocie". Uprzejmie przeprosiłem, nalegając, że poczekam aż pacjentka wyjdzie. Pan doktor nie widział problemu, wręcz go to bawiło... Gabinetu nie wynająłem.
Odpowiedzno i wlasnie po to wymyslili drzwi otwierane tylko z jednej strony ;)
Odpowiedzi jeszcze raszpla ...
OdpowiedzNajbardziej piekielne w tym jest to, że przychodnia (czy co to tam było) nie ma na takie okazje zamykanych drzwi, czy kotar.
OdpowiedzMi tak z pół roku temu weszła jakaś stara baba do gabinetu ginekologa w trakcie "dowcipnego" USG, bo MUSIAŁA się jeszcze o coś pilnie dopytać... Pól biedy, że baba, ale też niezbyt komfortowa sytuacja ;p Na szczęście to był jedyny raz, kiedy byłam zmuszona w tej przychodni robić badanie, zwykle jeżdżę do prywatnego gabinetu tej lekarki.
Odpowiedz@Carima: ale wiesz, że w przychodni też są drzwi i pani doktor mogła je zamknąć?
Odpowiedz@Arcialeth: W tej nie miała jak - ona tam gościnnie przyjmuje (jeden dzień w miesiącu) i nawet nie bardzo ma dostęp do kluczy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2017 o 22:10
@Carima: uwierz mi. Klucze są w dyżurce pielęgniarskiej, a po za tym nie ma czegoś takiego jak "gościnnie", albo pracuje, albo nie. Jak by chciała poprosiłaby o klucze i by zamykała na czas badania.
OdpowiedzMiałam identyczną sytuację podczas badania piersi u onkologa...
OdpowiedzWyszło targanie toreb z listami ;)
OdpowiedzTo ja mialam moze nie tak drastycznie, ale u stomatologa tez komfortowo nie jest, jak sie ma przed kazda wizyta klopot ze stanami histerycznymi, a juz sie siedzi na fotelu tortur i pan doktor (w ktorego rece oddaje swoje uzebienie od niemal 3 dekad) rozpoczyna swoja prace (chociaz zawsze w tej chwili licze na trzesienie ziemi i zycze mu lekkiego zawalu ... PANICZNIE boje sie dentysty) i wbija pan, ktory koniecznie musi, juz i teraz, sie czegos dowiedziec. Nie przejmujac sie, ze to juz ja jestem bliska zejscia. Doktor z narzedziami w reku, ja na fotelu z rozwarta paszczeka, pomoc dentystyczna, fajna babka, bez pomyslu co tu zrobic, doktor bliski apopleksji. W koncu zza slinossaka i i siedmiu wacikow wybelkotalam: ''PANIE!! Do ginekologa tez pan bedziesz tak wlazil, jak do piwnicy? Ja tu zabieg mam, wynos sie pan!!'' Doktor machnal na pana reka potwierdzajac moja decyzje, tlumiac smiech, ale nawet mojego wybuchu nie skomentowal. Wizyta prywatna.
Odpowiedz