Godzina 7 rano, stoję w kolejce do rejestracji do lekarza. Rejestracja od 7 właśnie, jednak gdy dotarłam o 6.56, to kolejeczka była już imponująca. Dość powiedzieć, że stałam do okienka bite 45 minut :)
Średnia wieku w kolejce dość wysoka. Z osób młodych byłam ja (koło trzydziestki), kobieta w moim mniej więcej wieku stojąca kawałek przede mną oraz dwóch studenciaków, jeden do rejestracji, drugi do towarzystwa. Chłopaki jakieś dwie osoby za mną, za nimi ustawiło się w trakcie jeszcze 4-5 osób.
Koło 7.15 przyszła kolejna kandydatka do kolejki - pani w wieku leciwym, acz trzymająca się prosto, dość zażywna. Popatrzyła bystro na kolejkę, pokalkulowała najwyraźniej i... staje przede mną. Może myślała, że skoro mam słuchawki na uszach i czytnik przed nosem, to nie zauważę? Ale cóż, zauważyłam.
- Przepraszam panią, pani tu nie stała, koniec kolejki jest tam - wskazuję. Pani się zmieszała, stwierdziła, że nie zauważyła, bo tu tyle miejsca przede mną i myślała, że ja do pediatry (oddzielne okienko). Taaa, tu mi jedzie.
Pani wysunęła się z miejsca i... pakuje się przed chłopaków. Tamci zmieszani, coś cicho do pani mówią, ale tanie reaguje. Patrzą po sobie, chyba nie wiedzą, co robić (ach, ta nieśmiała młodzież... ;)), kolejka za nimi posapuje, ktoś kobiecie zwraca uwagę, ona się nawet nie ogląda. Ściągam znowu słuchawki:
- Proszę pani, pokazywałam, kolejka kończy się tam.
- Ale co ja pani przeszkadzam, przecież za panią stanęłam!
Tu w końcu wtrąca się "gorszy koniec" kolejki, jakiś facet nie wytrzymał.
- Pani! Do okulisty to z drugiej strony przychodni, rejestracja od 10! Jak pani ślepa, to tam się idzie!
- Ale co pan do mnie, ja dobrze widzę!
- To głucha czy głupia? Psychiatra w szpitalu, laryngolog o, na trzecim piętrze!
Babka chyba zrozumiała, że nie ugra, bo... zrejterowała całkiem, opuszczając przybytek.
Ciekawe, co chciała osiągnąć? Myślała, że nikt słowa nie powie?
Chyba właśnie tak myślała- że nikt słowa nie powie ;-)
OdpowiedzZapewne raz czy dwa razy jej się udało bo ktoś się zlitował nad starą babuleńką i teraz to wykorzystuje :)
OdpowiedzNo... Tak właśnie myślała. Przecież chłopaki nie byli skorzy do reakcji, a miły pan z kolejki też może by się nie odezwał, gdyby nie poczuł się zachęcony Twoją uwagą.
OdpowiedzHa! A mi zarzucali kłamstwo jak pisałam o kolejkach przed rejestracją
Odpowiedzalbo myslala, ze jak stara to " sie nalezy" jest jeszcze sposob na " ja tu stalam" chociaz nikt wczesniej takiej pani tu nie widzial
Odpowiedz@bazienka: Twój komentarz pod jedną z poprzednich historii. "...ej no on jest starszym czlowiekiem i mu sie NALEZY, nei wiesz?" Ty masz jakiś problem z tym "się należy"? Wtedy wykręciłaś się "ironią", no ale tutaj to już chyba ironii nie było?
Odpowiedz@Armagedon: caly czas, niezmiennie, ironicznie i sarkastycznie spotykam sie w zyciu bardzo czesto z roszczeniowa postawa osob starszych uwazajacych wlasnie, ze im" sie nalezy", bo sa starzy przy czym osoby takie najpierw wyzywaja od gowniar a dopiero potem wystosowuja zadanie ( nie prosbe) moze jest to spowodowane tym, ze czasem korzystam z bezkolejkowej obslugi w aptekach ( zhdk) lub nie ustepuje miejsc z uwagi na uraz kregoslupa- no chyba ze na 2-3 przystanki albo ktos ewidentnie ma sie gorzej niz ja, np. jest o kulach tyle zlych slow jak od starych ludzi, nie uslyszalam od zadnej innej grupy teraz po prostu odpowiadam- szacunek nalezy sie tym, ktorzy na to zasluguja, a nie tym, ktorzy sie go domagaja ale co sie nasluchalam, to moje
OdpowiedzDla mnie piekielne jest już to, że trzeba stać w kolejce żeby się zarejestrować. Nie można telefonicznie? A już najbardziej piekielnie, jeśli to lekarz pierwszego kontaktu do którego nie można zapisać się telefonicznie np. na dzień następny.
Odpowiedz@imhotep: Haha dobry zart :D żeby dało się telefonicznie ktoś musi odebrać telefon. A po co to robić? Przecież można się przejść 20 raz z jedną kartą do lekarza. Wczoraj chciałam zarejestrować tate do dermatologa,w ciągu pół godziny kolejka przedemną z 20 osób zmniejszyła się do 19.
Odpowiedz@KIuska: Ten system jest patologiczny. Szczególnie, że do lekarza zazwyczaj nie chodzą ludzie zdrowi, więc siedząc w takiej kolejce można jeszcze co nieco "złapać" od innych. Już nie wspomnę o konieczności wychodzenia z domu i siedzenia godzinę, czy dłużej jak ktoś ma wysoką gorączkę, biegunkę, czy coś w tym stylu.
Odpowiedz@imhotep: Należę do całkiem fajnej przychodni, ale rejestracje możliwe są tylko w poniedziałki. Chcąc zarejestrować się telefonicznie można próbować nawet kilka godzin. Szybciej zrobię to osobiście.
Odpowiedz@imhotep: u mnie pielęgniarki zwyczajnie sobie odkladały telefon, że niby ciągle zajęte. Tyle, że to prywatna przychodnia, pacjenci zrobili aferę "u góry". Teraz czeka się maksymalnie 3 sygnały.
Odpowiedz@Shineoff: Akurat ja byłam w przychodni gdzie są sami dermatolodzy więc nie ma czym się zarażać ale takie kolejki do lekarza pierwszego kontaktu to słaby żart. Można szybciej umrzeć niż doczekać się pomocy.
Odpowiedz@imhotep: W teorii można telefonicznie. Ale życzę powodzenia z dodzwonieniem się - w tej przychodni jest masa starszych osób, które wolą przyjść niż zadzwonić. Panie w rejestracji zwijają się jak mrówki, ale ledwo dają radę się obrobić. Przy mnie w końcu odebrały telefon, bo mi nie przeszkadza - poczekam te trzy minuty. Ale przy większości babć i dziadków nie ma mowy :D
Odpowiedz@ZaZuZa: Przydałaby się kartka, że co drugi pacjent z kolejki, co drugi z telefonu. Poza tym rejestracja powinna być np. od 8 do 12 (jak nie dłużej). No i głupotą jest stanie w kolejce godzinę rano, żeby się zapisać na godzinę 14, tylko po to, żeby przyjść o 13:55 i się dowiedzieć, że jest godzinne opóźnienie. W ogóle kosmos się robi, jak jeszcze ma się dzieci i najlepiej chyba wtedy wynająć opiekunkę na cały dzień bo chce się iść na pięciominutową wizytę do lekarza.
Odpowiedz@imhotep: Wiem, że to głupie - ale po co rejestracja ma być czynna do 12, skoro o 9 już nie ma żadnych miejsc?
OdpowiedzA ja mam super przychodnię, telefonicznie można się często nawet na ten sam dzień zapisać :)
OdpowiedzPodoba mi się riposta tego Pana z kolejki ^^
Odpowiedz@InessaMaximova: On chyba z gatunku tych legendarnych Mistrzów Ciętej Riposty :D
OdpowiedzBo tak się niestety dzieje. A czasem dwie takie durne przyjdą, jedna wcześniej, druga później i ta, co była wcześniej krzyczy, że zajęła ten drugiej kolejkę. Nie dość, że co to ma być to jeszcze zazwyczaj "zajęcie kolejki" oznacza "zajęłam Ci miejsce ZA MNĄ". Ludzie się wkurzają, wybucha wojna i te durne baby wślizgują się do gabinetu - nikt ich przecież nie będzie ciągał i odpychał. Skoro się nie da po cywilizowanemu no to powinni wprowadzić maszynę do rozdawania numerków i reagować jak było 15, a teraz wchodzi ktoś z numerem 21.
OdpowiedzZaobserwowałam niedawno taktykę na "niewidzialnego". Czy to w sklepie, czy do lekarza, stanie taki ktoś i próbuje wepchnąć się w kolejkę robiąc małe kroki do przodu, niby nieznacznie, ale jednak w ten sposób wyprzedza innych czekających. Zazwyczaj wystarczy tylko spojrzeć na taką osobę i nagle grzecznie czeka.
OdpowiedzTo niestety częsty obrazek w przychodniach - sama kilka razy doświadczyłam podobnych akcji ;)
Odpowiedz