Przeglądałam dziś bardzo odległe historie na piekielnych. I przypomniała mi się jedna historia, sprzed roku (około).
O tym, jak stałam się puszczalska i niegodna przyjaźni, zaufania i nawet skinienia na powitanie.
Oprócz prowadzenia działalności, zajmuje się Pole Dance.
Wiecie, wygibasy i gimnastyka na rurach. Obecnie z racji tego, że moje łono jest okupowane przez pasożyta nie ćwiczę i nie tańczę. Jednak przed zajściem w ciążę uprawiałam to często hobbystycznie i zawodowo.
Mam certyfikaty polskie, zagraniczne, szmery-bajery. Mam papierki, które uprawniają mnie do bycia samodzielnym instruktorem pole dance. Ogólnie całkiem spoko sprawa, na którą poświęciłam wiele czasu, pieniędzy, potu, łez i wysiłku.
Pozytywnym aspektem takiej roboty jest to, że da się na tym zarobić dobre pieniądze. No i jednak jest to 'rodzaj sportu', Wyrabia sylwetkę i mięśnie. A ruch zawsze się człowiekowi przyda. Szczególnie takiemu, który spędza dnie i noce na robieniu projektów i siedzeniu przy biurku.
Więc uczyłam, występowałam na wielu imprezach i dorabiałam.
Kiedyś poszłam (sama, bez męża. I dobrze, bo chyba by zabił, gdyby był świadkiem) na spotkanie ze znajomymi. Przyjaciele moi zaprosili swoich kolegów i koleżanki.
Siedzimy, opowiadamy, co tam, jak tam w pracy.
Pochwaliłam się , że w domu prowadzę zajęcia dla coraz większej ilości chętnych dziewczyn (mam specjalną salę ćwiczeń) - więc interes się kręci. Dwóch z towarzystwa, (nieznanych mi dobrze) zapytało, ile kosztuje nauka. Po usłyszeniu odpowiedzi, ile biorę mniej więcej za trening miny mieli dziwne.
Cóż, dla facetów może być to dziwne, żeby płacić za coś takiego. Nie wnikam.
Następnie temat zszedł na moje występy. Powiedziałam, że tańczyłam ostatnio dla pewnej sieci sklepów, dla restauracji, na imprezach firmowych ogółem.
Ludzie zaciekawieni, zaczęli zadawać pytania. Co ważne: ci znajomi-znajomych (dla mnie randomowi) chyba na początku nie wiedzieli, jak tańczę i jaki przyrząd mi w tym tańcu towarzyszy, bo zwyczajnie jakoś pominęliśmy rurę w opowieści, lub oni nie zarejestrowali tego faktu.
Padło pytanie, kosztuje taki występ, ile trwa, itp. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że to jest performance na jakieś max 30-45minut. Zdziwienie na twarzy, uwaga od jednej delikwentki pod nosem, że "mnie po*ebało, żeby zdzierać z ludzi tyle kasy dla paru wymachów nogami". Cóż. Według mnie- takie są stawki. Praca moja jest tyle warta, ile ktoś jest w stanie za nią zapłacić, więc jak organizator chce zapłacić sporo- to dla mnie super. Gotówka się zawsze przyda. Odparłam zdawkowo, żeby sama spróbowała takiego wysiłku i potem oceniała. Poza tańcem zresztą trzeba jeszcze zamontować rurę, bawić się w przykręcanie, trzeba ją przetransportować jakoś, a lekkie to to nie jest.
Rozmowa się rozwinęła, aż padło, żebym pokazała, co umiem i jak to wygląda. Spoko, mam nagrania na telefonie ( z treningów, z imprez okolicznościowych, które mój mężu czasem uwieczniał w pamięci telefonu :))- mogę pokazać. Jako, że nie mam się czego wstydzić(a przynajmniej tak na tamtą chwilę jeszcze uważałam), żadna tajemnica i żaden kłopot odpaliłam video.
No i to był błąd. Gdy zobaczyli, że to taniec na rurze od razu zostałam napiętnowana. Serio. Partnerki nieznajomych, dotąd ciche i skulone myszki, nagle jakby urosły. Nie patyczkowały się: nazwały mnie tanią szmatą, co się puszcza w burdelu. Że kto to widział pracować jako striptizerka, że to hańba, że jak mogę w ogóle patrzeć porządnym ludziom w oczy.
Cóż. Wmurowało mnie. Faceci również dodali swoje trzy grosze dotyczące mojego prowadzenia się, 'uprawiania seksu za pieniądze, kur*ienia się na melinach ze starymi dziadami, co mi wciskają banknoty w miejsce tam, gdzie nie dochodzi światło.' Zostałam okrzyknięta złem całego świata i masą epitetów niewartych już stukania w klawisze.
Smutne. Ja wiem, że ludziom taniec na rurze kojarzy się głównie z klubami go-go. Starałam się tłumaczyć, wyjaśnić- nie.
Jestem natrętną dzi*ką i tyle. I mam wyjść, bo mnie sami wywalą. Tu interweniowała moja grupka ludzi. Ale już mi się nie chciało tego słuchać, więc ubrałam się, pożegnałam i wyszłam. Podobno 2-3min później wszyscy rozeszli się do domów.
I w sumie mogłabym zrozumieć... ale... Nie rozbierałam się na filmiku. Nie było nagości, nie było striptizu, nie było nawet wyzywających, rozkraczonych figur. Był przyzwoity strój. Gimnastyka, wirowanie, gwiazdy itp. Jak jednak widać, to nie ma żadnego znaczenia.
I najlepsze teraz:
Po kilku godzinach dostałam parę smsów. Mój mąż także. Oraz znajomi.
Do mnie napisano, że świat nie potrzebuje ku*wiszonów jak ja i obym doznała uszczerbku na zdrowiu, żeby nie móc się więcej puszczać. A najlepiej to w ogóle powinnam zdechnąć.
A mój ślubny dostał pełne wyrazy współczucia, że przyszło mu mieć za żonę panienkę lekkich obyczajów. I że gdyby czegoś potrzebował, wsparcia, pocieszenia, to służą pomocą.
Do przyjaciół za to doszedł sms z postawionym ultimatum. Albo ja. Albo oni. Bo to straszne i uwłaczające zadawać się z takim 'marginesem' jak ja.
Skąd mieli numery? Od przyjaciół. Wcisnęli im opowiastkę o tym, że chcą przeprosić za swoje zachowanie, bo im głupio. Moja ekipa numery podała, bo wiadomo, każdy czasem ma gorszy dzień, gorszy tydzień, zły humor, lub powie coś zanim pomyśli.
I jak tu żyć?
pole dance znajomi rozmowa taniec na rurze
Kobiety są naprawdę głupie. Facet na pole dance z przyjemnością popatrzy czy babeczka ubrana przyzwoicie czy nie, wszystko jedno jest na czym oko zawiesić i przyjemnie spędzić kilka minut swojego żywota. A te tępe klabzdry zawsze się do wszystkiego doj*bią, od dziwek wyzwa, faceta jej nachodzą a jedna drugiej by paznokciami oczy wydrapała tylko za to że tamta ma większe cycki i nie ma cellulitu. Tak jakby faceta obchodziły te rzeczy, ważne żeby otwór był a cała reszta to detale. Polecam zasadę #mgtow
OdpowiedzZwyczajna zawiść i zazdrość.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: a może mniej szufladkowania, uogólniania i obrażania przy okazji? Kultury człowieku się naucz
Odpowiedz@wqdqfew: O, nowy jesteś, witamy na piekielnych :) "Jestem prawdopodobnie najgłupszym użytkownikiem tego portalu. Świadczą o tym moje wypowiedzi będące kompletnie od czapy i nie mające wiele wspólnego z historią. W wielu dziedzinach jestem skrajnym ignorantem, ale mimo tego zabieram głos w myśl zasady "nie znam się, to się wypowiem". Narzekam na dzisiejsze czasy, udowadniając, iż "dawniej było lepiej". Jestem również pieniaczem. Sprowadzam dyskusję na tematy polityczne, obwiniając rząd o wszystkie nieszczęścia w tym kraju. Wierzę fanatycznie nawet w najgłupsze teorie spiskowe. Z definicji najeżdżam na służbę zdrowia, prawników i nauczycieli, kierując się najgorszymi stereotypami nie mającymi ani krzty pokrycia w rzeczywistości. PS. I najważniejsze - profil to parodia trolli internetowych z polskich portali typu Onet." Drill_Sergeant "o sobie" ;) Pozdrawiam :)
Odpowiedz@Poecilotheria: Widzę, że nie rozumiesz wypowiedzi Drill_Sergeanta - przede wszystkim nie rozumiesz przewrotności, sarkazmu i DRWINY ze stereotypów w jego specyficznym i niedostępnym dla wielu stylu.
Odpowiedz@katem: Ale wnosisz, że nie rozumiem, na podstawie tego, że zacytowałam opis z profilu Drilla nowemu użytkownikowi, który jeszcze sierżanta nie zna, po tym, że stwierdziłam, że jest nowy, czy po tym, że go pozdrowiłam? Bo dopiero teraz nie rozumiem...
Odpowiedz@Poecilotheria: Przepraszam - i mi, jak widać, czasem zdarza się też czegoś nie rozumieć - nie zauważyłam, że to cytat.
Odpowiedz@katem: ach, ok, nic się nie stało w sumie :)
OdpowiedzJasne... Jakoś nie wierzę w tą historyjkę, ludzie zawsze są mocni w gębie w internecie ale na żywo rzadko są tacy wyszczekani w dodatku używając wprost takich epitetów. O ile mogę uwierzyć, że jakaś zazdrosna kobieta mogła rzucić złośliwym tekstem, to nie uwierzę, że zrobiły to nagle wszystkie na raz, a już na pewno nie wierzę w taką przesadzoną reakcję mężczyzn. Dla mnie wymyślona opowiastka.
OdpowiedzŻaden facet nigdy nie zwyzywa babeczki która sobie ładnie pomyka na rurze. To jest wbrew naturze. Jakby miał wybór między taką szprychą wygimnastykowaną a swoją tą samą od 40 lat tłustą natapirowaną Grażyną to wiadomo co by wybrał. Biologii nie oszukasz.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: I jeszcze po wszystkim nękanie wiadomościami, przez kilka osób jednocześnie. Bzdura, bzdura, po stokroć bzdura.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: wiesz, ludzie od zwierząt się różnią tym, że używają mózgu do powstrzymania swojego popędu. Chyba mało o tym wiesz, sądząc po Twoich wypowiedziach. Obrażasz wszystkich facetów. Nie każdy jest taki nakierowany na pieprz*** się jak Ty...
Odpowiedz@wqdqfew: "Zamieszcza historie od: 6 lutego 2017 - 10:42". Świeżaczek. To wszystko tłumaczy.
Odpowiedz@paski: nigdy nie spotkaliscie "obroncow moralnosci" ?
OdpowiedzWiesz... Spotykam się z niezrozumieniem tego sportu co jakiś czas. Nie wiem czemu reakcja mężczyzn była takowa jednak wydaje mi się, że przez fakt żeby się posdlizac swoim lubym.
Odpowiedz@paski: nikt nas nie nękał. Wszystkich wiadomości było łącznie 3 do różnych ludzi. Ale wszystkie smsy były od jednego numeru. Jednej osoby.
Odpowiedz@bazienka: wait, what? co ma piernik do wiatraka. piszę o nie wrzucaniu wszystkich do jednego worka idioto
Odpowiedz@paski: IQ grupy jest równe minimum z IQ jej członków.
Odpowiedz@bazienka: Owszem. O obrońcach moralności zawsze się dużo gada a jak przyjdzie co do czego, to ich działalność kończy się na szczekaniu w internecie. Wybacz, że nie wierzę w wywożenie Jagny na taczce gnoju (tak została ta historyjka przedstawiona) tylko dlatego, bo tańczy pole dance. Ta dyscyplina od kilku lat przybiera na popularności i wiele kobiet wie albo mniej-więcej kojarzy, że to nie jest to samo, co "kręcenie tyłkiem w klubie nocnym". No chyba, że opisane spotkanie odbywało się w kółku różańcowym, albo średnia wieku obecnych par to 60+.
Odpowiedz@OlwiaJ: "Skąd mieli numery? Od przyjaciół." -> Mieli, czyli jednak więcej osób. Czy jednak tylko jedna? Zdecyduj się, bo kręcisz. Wkurza mnie takie wymyślanie, jak to ludzie strasznie postrzegają pole dance a tancerki jako dziwki bo sama doskonale wiem, na własnej skórze, że tak nie jest. Nie wierzę, że taka sytuacja miała miejsce, albo ją mocno podkoloryzowałaś.
Odpowiedz@paski: bo domyślam się , że skoro użyli formy w sensie " my lub ona" to jednak autorem była więcej niż jedna osoba. Może pisali razem? Jakoś specjalnego niedomówienia tu nie widzę. Co nie zmienia faktu, że to nie nękanie, nie zasypywanie setkami wiadomości, i do tego wysłane z jednego nr tel.
Odpowiedz@paski: i widocznie mało wiesz. Odkąd się tym zajmuje dostałam pełno sugestii, że pole dance = panienka do towarzystwa, a ćwiczę już ponad 10 lat. Bardzo, mój ojczul też nie był specjalnie zadowolony, gdy zaczynałam. Tak działa stereotyp. I owszem czasy obecnie są takie, że to coraz bardziej powszechne ale w moim mieście jeszcze rok temu był tylko jeden przybytek gdzie uczyli tego. Dopiero w ciągu pół roku pootwieraly się sale, praktycznie jak grzyby po deszczu. A nie małe to miasto, jedno z większych. I jeszcze coś: do teraz potrafię dostać tel od mam, rodziców moich dziewczyn, które uczę z pytaniami, czy to aby na pewno nie trening do pracy w klubie go-go. To przykre.
Odpowiedz@wqdqfew: Oj nie gorączkuj się tak. Sierzant mowil o prymitywnych prawdziwych facetach, którzy sa na wyginieciu niestety. Ty za to należysz do elitarnego worka tzw. White Knights, którzy obchodzą kobiety tyle co zeszłoroczny snieg.
OdpowiedzInnemi słowy białorycerstwo, stulejarstwo i betaorbiterstwo
Odpowiedz@wqdqfew: A Ty chyba masz bardzo mało lat, skoro nie wiesz, że ludzie z lenistwa posługują się nagminnie stereotypami, a mózgu używają nieliczne jednostki. Popęd seksualny (instynkt zachowania gatunku) są przyczyną działań pozornie bardzo odległych od samego atu płciowego. Może tak bacznie poprzyglądaj się otoczeniu. Z moich obserwacji wynika to właśnie, co wyżej napisałam. A próba losowa tych obserwacji jest ogromna.
Odpowiedz@OlwiaJ: To może prowokujesz ludzi w jakiś inny sposób aby myśleli o Tobie tak a nie inaczej, ja nie usłyszałam jeszcze nic złego na temat tego tańca. Nadal nie wierzę w opowieść o bandzie ludzi rzucających kobiecie takie epitety w twarz tylko ze względu na pole dance.
Odpowiedz@paski: też nie wierzę, i nie wierzę, że ludzie wierzą. Co jakiś czas pojawiają się historyjki oparte na podobnym schemacie: ktoś chce się pochwalić kontrowersyjnym zajęciem, które od lat nie jest już kontrowersyjne, więc wymyśla, że ktoś go z twgo powodu zwyzywał. Ciemnota narodu ujawniona, własna oryginalność zaprezentowana, lajki zebrane, ego połechtane. Coś w stylu "mam 15 lat, noszę glany, babcie ma ulicy mnie wyzywają od szatanistów i biją parasolkami". Mogło się zdarzyć coś w stylu "ale jak to na rurze, tak jak striptizerka?", Ale wyzywanie od ku... i wywalanie z domu? Jasne. Nawet jakbyś wyznała tam, że jesteś prostytutką, to nikt by się tak nie zachował. No chyba że byłoby to jakieś kółko różańcowe muzułmańskich ortodoksów. Pomijam już fakt, że pole dance jest niesamowicie popularny, w moim mieście wszędzie straszą wielkie bilbordy z paniami na rurach reklamującymi fitness cluby. Niemożliwe, że wśród młodych ludzi znalazło się tylu niemających o tym sporcie pojęcia. No i tylu mocnych w gębie agresywnych prostaków. Historia jeśli nie zmyślona, to co najmniej podkoloryzowana.
OdpowiedzTaniec na rurzenie jest ku****ki! (mimo ekspozycji krocza, towarzyszacego skapego stroju ani nawet rodowodu). Przecież tak ładnie się nazywa - pole dance! Przecież burdel i agencja towarzyska to dwie zupełnie różne rzeczy!To prawie tak jakby celowe zakończenie życia obcego człowieka nazwać morderstwem! No jak tak można? No jak?
Odpowiedz@Polio: złożę za ciebie ofiarę z kozła. To pomaga na zszargane głupotą nerwy. Wiem, wiem - kozioł jest za mały i lepszy byłby wół. Ale woły wyszły.
Odpowiedz@Polio: a tango wywodzi się bezpośrednio z burdeli. Rozumiem, że kogoś kto tańczy tango też zwyzywasz od najgorszych?
Odpowiedz@peroxydum: Zastanów się nad swoim życiem, człowieku. To nie Średniowiecze, żeby znęcać się nad żywymi stworzeniami. Małe koty też topisz, jak Ci przeszkadzają?
Odpowiedz@Kokos94: Tango powstało na ulicach Ameryki Południowej na bazie już istniejących tańców, początkowo wykonywane głównie w knajpach i burdelach, jednakowoż w pełnym odzieniu. Taniec ma rurze powstał w klubach ze striptizem, na potrzeby obleśnych, spoconych samców, żeby mogli dokładnie się przyjrzeć co pani tancerka ma pod szyją i między nóżkami. Widać różnicę, czy jeszcze dokładniej rozpisać?
Odpowiedz@Polio: a czerwone majtki nosiły kiedyś wyłącznie prostytutki. Co to ma do rzeczy? Czasy się zmieniają - co kiedyś było przedmiotem tabu - dzisiaj już nie jest.
Odpowiedz@Polio: Byłeś kiedyś w klubie gogo albo na treningu pole dance? W klubach dziewczyny tańczą w seksownych ciuszkach PRZY rurce, a cały sens tkwi w tym, żeby się zmysłowo rozebrać. Na treningu pole dance dziewczyny przychodzą w sportowych ciuchach (zazwyczaj krótkie spodenki+t-shirt ewentualnie sportowy top). Zajęcia zaczynają się od rozgrzewki, a następnie nauce różnych akrobacji NA rurce. Celem jest wyrobienie w sobie siły, wyrzeźbienie mięśni, spalenie tłuszczu. Dziewczyny są spocone, posiniaczone, ale mają bardzo dobrze się bawią i ćwiczą.
Odpowiedz@Polio: Moja dziewczyna trenuje pole dance od 2 lat. Lubi się ruszać, wcześniej tańczyła 11 lat, zrobiła kursy instruktorskie, ale stwierdziła że chce spróbować to się przerzuciła. Zapewniam Cie że ze striptizem nie ma to nic wspólnego. Nawet jeżeli zapisujesz się na takie zajęcia to często masz do wyboru 2 opcje - Pole Dance oraz Sexy Pole Dance. To drugie to wyginanie się przy rurce jak w klubach go-go, a to pierwsze to czysta akrobatyka. Z tym że drążek jest pionowy, a nie poziomy. Dlaczego panie trenujące są skąpo ubrane - chodzi o tarcie ciała - jeżeli mają długie spodnie,skarpetki itd. to po prostu się ześligują z metalowej rurki, zamiast się do niej "przykleić". Wymaga to sporej wytrzymałości i siły. Zamontowałem dziewczynie rurke w piwnicy żeby mogła ćwiczyć także w domu i jeżeli laski w klubach go-go mają taką tężyne fizyczną, żeby wykonywać takie ewolucje to naprawdę jestem pod wrażeniem. W grupie do której chodzi jest sporo pań w wieku 30-40 lat. Ruch jak ruch, myślałem że po pokazach w Mam Talent ludzie się trochę ogarną z nazywaniem pole dance wyłącznie dziwkarskimi wygibasami. Na basenie też Ci przeszkadza że panie pływają w stojach kąpielowych i widać im ciało?
Odpowiedz@Polio: Tu się mylisz. Taniec na rurze powstał już w starożytności i był formą sztuki/gimnastyki. Z czasem z teatrów przeniósł się do cyrku, a dopiero w XX wieku przeniesiono go do klubów ze striptizem. Krótka lekcja historii byś nie pisał głupot.
OdpowiedzBez obraz, ale 3 akapit jest wgl nie istotny dla historii.
Odpowiedz@malab: bez obrazy, ale naucz się pisać po polsku. 4 błędy w tak krótkim zdaniu, gratuluję.
OdpowiedzNa głowie kwietny ma wianek, w ręku zielony badylek, a przed nią skacze baranek, a nad nią lata motylek
OdpowiedzNiestety mentalność ludzka jest dziwna a i z myśleniem też nietęgo. Jak w jakimś mam talencie czy innym show pokazuje się laska, która wywija w powietrzu fikołki na szarfach, to jest OCH i ACH, bo to prawie jak w cyrku. Wystarczy szarfę zamienić na rurę i już jest burdel... Żenada, dno i kupa mułu dla takiego myślenia. Żona zamieniła kiedyś zajęcia na siłowni i te wszystkie rumby, zumby na pole dance. Koleżanka jest instruktorką. Pomimo, że wife jest dość wyćwiczona, to powiedziała, że każdej przemądrzałej mądrali życzy jednego takiego treningu. Dostaną tak w kość, że przejdzie im ochota na głupie gadki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2017 o 8:54
ja to sie zastanawiam nad logika skoro mowisz bez zenady, ze tanczysz na imprezach, ze prowadzisz zajecia w domu, ze firmy komercyjne sa zainteresowane wystepami- to chyba NIE MA SIE CZEGO WSTYDZIC? no na logike- k*rewstwem to bys sie raczej nie chwalila, tym bardziej, ze masz meza... glupota ludzka nie zna granic tyle ci powiem a pole dance fajna sprawa, wyrabia takie fajne kocie ruchy nawet przy chodzeniu ;) kolejna sytuacja, kiedy smieci z zycia wyniosly sie same i tyle powodzenia :)
OdpowiedzHistoryjka jakich wiele. Może nawet prawdziwa. Dla mnie jednak, co istotne, niepotrzebne obce nazewnictwo. Rozumiem, że są słowa których nie da się zastąpić polskim odpowiednikiem, jednak w tym przypadku można i to całkiem dokładnie, a mianowicie "Taniec na rurze" zamiast "Pole Dance". Język polski piękny, więc korzystajmy.
Odpowiedz@mavrathebest: To zastąp słowo ZUMBA (takie zajęcia fitness) polskim słowem. Czekam... Pole Dance to nazwa tych ćwiczeń i tyle w temacie. Edit: i jeszcze jedno. To NIE JEST taniec na rurze. Pole Dance to połączenie tańca z elementami akrobatyki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2017 o 10:41
@mavrathebest: niestety "taniec NA rurze" w naszym kraju głównie jest kojarzony z tańcem PRZY rurze w klubach gogo.
Odpowiedz@Iceman1973: rozumiem, że tak się zdenerwowałeś czytaniem mojego komentarza, że część do Ciebie nie dotarła, ale żebyś nie musiał szukać to proszę wkleję " Rozumiem, że są słowa których nie da się zastąpić polskim odpowiednikiem". Oczywiście odnosi się ten fragment do Twojej Zumby. I jak zauważył użytkownik Kokos94 są dwie nazwy. Taniec na rurze- czyli połączenie tańca z elementami akrobatyki i Taniec przy rurze- czyli wygibasy, wątpliwej jakości, półnagich pań.
Odpowiedz@mavrathebest: Po pierwsze nie zdenerwowałem się. Po drugie nie pogrążaj się dziwnym tłumaczeniem. Tworzysz jakieś dziwne nieistniejące podziały. Kokos wyjaśnił Ci różnicę ale fizycznie nie ma czegoś takiego, jak "taniec NA rurze" i "taniec PRZY rurze". To jest dokładnie to samo. Panie w lokalach tak właśnie tańczą. Albo wiją się przy tych rurkach albo wiją się na rurkach. A Pole Dance to Pole Dance.
Odpowiedz@mavrathebest: I jeszcze jedno. Pole Dance to właściwie bardziej gimnastyka niż taniec więc nazywanie tego tańcem na rurze vel przy rurze nie do końca jest właściwe.
Odpowiedz@Iceman1973: Racja wszystko to samo. Nie ma podziału, pole dance to pole dance jak piszesz. Jednak chce wrócić do sensu tej rozmowy, a ten sens znajdzie się w słowniku. Tłumaczenie zwrotu pole dance jest jedno, bez znaczenia, kto i na jakim poziomie zaawansowania go uprawia. Pole dance to taniec na rurze. Nieważne czy w klubie go go, czy jakimś wzniosłym przyjęciu. Wiadomo po angielsku brzmi jakoś lepiej, ale to nic nie zmienia. Rzeczy należy nazywać po imieniu. Nie mieszajmy wątków.
OdpowiedzMi się pole dance kojarzy o wiele gorzej, bo z hipsterstwem (ps. To żarty). Dziwna taka reakcja, bo to teraz jest naprawdę modne i popularne. Jak dla mnie to zrobiłaś jeden podstawowy błąd. Mianowicie powiedziałaś ile zarabiasz i to była błachta na byka moim zdaniem. Po tym doczepiliby się nawet pracy w bibliotece. Cebula w narodzie silną. Ale niepokojące jest tak silna potrzeba hejtu, żeby wyłudzać numer telefonu.
Odpowiedz@SzatanWeMnieMocny: Też zwróciłem uwagę na ten temat. Kompletnie nie rozumiem ludzi mówiących innym, ile zarabiają. W szczególności obcym. W moim przypadku nawet najbliższa rodzina jedynie mniej więcej się orientuje, ale nie wie dokładnie. Przez najbliższą rodzinę rozumiem pokrewieństwo typu brat, siostra, rodzice itp. Jeśli ktoś "niezaufany" pyta to odpowiadam, że jestem zadowolony, że jest ok itd.
OdpowiedzKtoś kto dziecko nazywa "pasożytem" jest dla mnie żałosnym nikim.
OdpowiedzWiesz co to jest żart? Tu od razu widać że to był żart. Ale jeśli z całej historii tylko to wyniosłeś/łaś to gratuluje
Odpowiedz@edyta85: Ty to musisz mieć smutne życie... Tak wszystko na poważnie brać.
Odpowiedz@edyta85: serio? Żałosnym nikim? Cóż.. Pogodze sie jakoś z Twoim brakiem poczucia humoru, jednak nieco mnie to martwi. Ja nazywam swoje dziecko UFO, okupantem, obcym, pasozytkiem a nawet małym szatanem, gdy kopię tak, że siku kasę około 50 x w nocy. Cóż. Może nie dorosłym do bycia 'kims' i poważna mamuśka, która pomija wysyłanie z siebie wszelkich wartości odżywczych itp. Ja niedobra! Ja wyrosną! A pasożyt dalej kopię :(
Odpowiedz@edyta85: poprzedni komentarz się popsul, zatem napisze raz jeszcze. Serio? ...Bo... Serio?! Żałosnym nikim? :D poleciałam ostro. Coz.. Pogodze się z Twoim brakiem poczucia humoru, jednakowoż Ci współczuję. Widzisz moje dziecko- moja broszka. Nazywam go również okupantem, UFO, obcym, rozpuszczonym diabelskim nasieniem, pasożytem a nawet glizdą! To jego wina , że muszę wstawać w nocy do łazienki po 50 razy. Jest okropny! :D może nie dorosłym do bycia "kimś" i poważną mamuśką, która akceptuję to, że są z niej 'wysysane' wszelkie wartości odzywcze :( ja wyrodna! Ja niedobra! A pasożyt dalej szturcha i kopie, nie dając wytchnienia moim zbolalym organom wew. Do diabła z taką straszną matka jak ja!
Odpowiedz@edyta85: O rany, pomyśleć że jestem "nikim", bo też swoje dziecko w brzuchu (żeby nie było: chciane i długo wystarane) nazywam żartobliwie "pasożytem" ;-). Swoją drogą płód w łonie matki biologicznie JEST pasożytem bo przecież żeruje na jej organizmie, bez którego by nie przetrwał (polecam definicję "pasożytnictwa" lub powrót na biologię w podstawówce). I wyjmij ten kijek z odbytu bo pewnie koszmarnie uwiera...
Odpowiedz@edyta85: Z punku widzenia logiki powiedziała tylko prawdę - pasożyt to istota, która żyje i rozwija się kosztem nosiciela. Czyż płód (dla przewrażliwionych - dziecko) w kobiecie nie spełnia tych warunków? Nie lubisz gołej prawdy ?
OdpowiedzNie rozumiem. Są tu historie z serii "zrobił/a źle, ale pomimo wszystko szkoda mi naszej wieloletniej przyjaźni". Tutaj mamy receptę na takie problemy - powiesz jedno zdanie i już wiesz, że nie warto z tym człowiekiem w ogóle dalej dyskutować. To takie proste i zarazem takie użyteczne. Jedyną piekielnością jest rozdawanie czyiś numerów bez wyraźnej zgody właściciela. Teraz albo blokować ten element, albo zmieniać numer (problematyczne jak ktoś jest związany cyrografem), a nie wiadomo czy z durnoty nie wstawią tego na jakieś dziwne portale z dopiskiem "umów się na striptiz i seks".
OdpowiedzZazdrość i głupota. A pole dance to bardzo wymagający sport, po jednej lekcji byłam cała posiniaczona i miałam taaakie zakwasy.
OdpowiedzO rety, sorry że to mi się wydaje niemożliwe, ale jak Ty robisz performance 30 minut? To jest tak siłowa sprawa że nawet jak dodać taneczne "zapychacze" na ziemi to show zajmie max 8 minut, bo więej się kondycyjnie nie wyrobi! (mam koleżanki po gimnastyce artystycznej które to robią, także taniec na chustach, generalnie super wytrenowane, bardzo silne itp i nawet one nie dają rady. Nawet faceci którzy tańczą na rurze nie dają rady siłowo dłużej niż kilka minut ciągłego występu !!!
OdpowiedzWystęp obejmuje również zmiany polozenia, zabawę z wstążką itp. Nikt by nie dał rady przez bite 30 min wytrzymać na rurze bo to strasznie obciąża większość ciała. Do tego trzeba napić się wody, czasem zmienić muzykę to.
Odpowiedz@OlwiaJ: Jasne, tak też podejrzewałam. Myślałam że na prawdę dajesz radę siłowo 30 min na rurze i chciałam się dopytać. Ale i tak szacun że solówką, na jakimkolwiek sprzęcie, zagospodarowujesz aż pół godziny lub więcej. To trudne.
OdpowiedzSkoro nazywasz swoje dziecko pasożytem to nie jest mi Ciebie w ogóle żal, zasłużyłaś sobie na to.
Odpowiedz@TheAngel18: Ciekawe, czym Ty sobie zasłużyłaś na swój zakuty łeb...
Odpowiedz@TheAngel18: Nie, nie zasłużyła. Też mi się to określenie niezbyt podoba, ale bynajmniej nie usprawiedliwia chamstwa...
OdpowiedzHm. Na co? Bo nie rozumiem. Co ma nazywanie mojego pasożyta pasożytem :D, obcym, szatańskie nasieniem do tego, co zrobili ludzie w historii? Proponuje trochę zaznajomić się że skurczami, niedoborami magnezu, potasu, bycia wiecznie głodna, jeśli słowo pasożyt tak razi. Moje dziecko również nazywam " tomb rajder jn training
OdpowiedzMi żal ludzi, którzy muszą tak poważnie wszystko traktować. Takich jak Ty. Z odpieluszkowym lub odmacicznym zapaleniem mozgownicy, którzy nie potrafią pojąć że nazywanie płodu pasożytem, wredota, diabłem, gluptasem nie oznacza tego, że na dzieciaczka mam 'wylane' i że go nie chce. Ludzie mnie naprawdę zaczynają przerażać.
Odpowiedz@OlwiaJ: Tak się składa, że jestem w 9 miesiącu ciąży i nie wyobrażam sobie nazywać dziecko pasożytem bo wcale nim nie jest.
Odpowiedz@OlwiaJ: Womb Raider! ;)
OdpowiedzHahaha no nie wierze pani k*** jest smutna, bo nazywaja ja po imieniu^^ No komedio-dramat jak swiat dzis wyglada...
Odpowiedz@T3TRU53K: http://i1.kym-cdn.com/photos/images/facebook/000/844/770/e9d.jpg
Odpowiedz@T3TRU53K: K*rwa to synonim prostytutki, czyli osoby uprawiającej seks. Za pieniądze. Osoba rozbierająca się w klubach to striptizerka. A autorka ani nie świadczy usług seksualnych, ani nie rozbiera się za pieniądze, tylko wykonuje akrobacje na rurce.
Odpowiedz@T3TRU53K: Widzisz, chyba musisz wrócić do podstawówki, albo nauczyć się czytać. Nie wiem, co jest złego w ćwiczeniach. I to w ubraniach, zasłaniających wszedlkie tyłki, piersi, dekolty itp. Swoją drogą idąc Twoim tokiem myślenia- musisz być niezłą męską dziwką, chyba że jesteś opasłym grubasem ( nie obrażając innych), który w życiu żadnego sportu nie uprawiał, a po przebiegnięciu 10m ma zadyszkę. Idz potrollować gdzie indziej lub poszukaj innego hobby, bo na to jesteś za chudy w uszach :D
Odpowiedz@OlwiaJ: Pajade klasykiem ''z k**** sie nie dyskutuje, przed k**** trzeba sie bronic''. A do reszty glupcow... Wiecie jaki cel ma taniec na rurze? Jesli nie to nie dyskutujcie. Sprzedaz ciala czy to w formie aktu, czy w formie ''performensu'' pobudzajacego do owego aktu jest zwyklym k****. Koniec kropka, taka jest moja opinia do ktorej mam konstytucyjne prawo, wiec elo.
Odpowiedz@T3TRU53K: jaka ku*wa sprzedaż ciała? Akrobaci w cyrku to też ku*wy bo robią pokazy?
Odpowiedz@T3TRU53K: Taniec na rurze to zwykle akrobacje, ktore mylisz ze stripteaz'em... tak, ze tego... elo!
OdpowiedzPrzy takim twoim talencie pisarskim twojemu pasożytowi niczego w życiu nie zabraknie.
Odpowiedzmojej przyjaciolce to matka czynila wyzwiska od dziwek, bo K mmiala koronkowe majtki... byla pelnoletnia ja zatem w piekle splone choc powinnam ze wstydu, bo cala bielizne mam koronkowa nie ogarniam mentalnosci niektorych ludzi nie lubisz, nie podoba sie, to nie patrz sukcesow zycze Oliwia ;) fajnie, z emasz pasje
OdpowiedzOt Polska....
OdpowiedzRozumiem, że Pole Dance w dzisiejszych czasach trzeba zdecydowanie odróżnić od tańca na rurze w nocnym klubie, ALE to że dla Ciebie jest to sport nie znaczy, że tak traktowany jest przez organizatora imprezy. Nie oszukujmy się - większość tych ludzi na tych eventach nie jest zainteresowanych gimnastyką sportową, tylko wyginającym się jędrnym kobiecym ciałem. Gdyby było inaczej równie często na tego rodzaju imprezy zapraszano by mężczyzn uprawiających ten sport, a gimnastyka sportowa byłaby jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportowych. Pozdrawiam autorkę - kobieta w sporcie generalnie ma trudno, a w takim tym bardziej, bo widownia złożona z Kowalskich mniej docenia to co potrafisz, a bardziej to jak wyglądasz.
OdpowiedzKrótko mówiąc: masz numery osób, które Cię znieważyły i obraziły? To jest karalne. Idź do sądu. Dostaną wezwanie to się uspokoją i na kolanach przyjdą przepraszać.
OdpowiedzFejk jak nic. Nikt nie jest tak "odważny" by wyzywać obcych ludzi od tak od dziwek i puszczalskich, a potem jeszcze wypisywać obraźliwe SMSy. Chciałaś zrobić z siebie zwykłą ofiarę i to jeszcze zupełnie niepotrzebnie, bo wygibasy na rurze kojarzą się jednoznacznie.
OdpowiedzCo za ignoranci. Próbowałam swoich sił w pole dance. To chyba jeden z najtrudniejszych sportów świata! Podziwiam i gratuluję. A idiotami się nie przejmuj!
Odpowiedz