Jestem kontrolerem biletów.
Kolega dostał skargę od pasażera. O dziwo jej autorem wcale nie był pasażer, który jechał bez biletu. Autor skargi zażądał zwolnienia kolegi w trybie natychmiastowym za to, że źle wykonuje swoje obowiązki i zachowuje się niesprawiedliwie w stosunku do pasażerów.
Podczas kontroli trafił na kobietę jadąca z małym, na oko 3-letnim dzieckiem. Ubrana była dosyć biednie. Jednak nic nie wskazywało na to, by pochodziła z patologii. Zapytana o bilet powiedziała, że go nie posiada i od razu podała dowód osobisty. Kolega zanim zaczął wypisywać "mandat" zapytał co takiego się stało, że podróżuje ona bez biletu. Kobieta przyznała że nie miała pieniędzy by kupić. Powiedziała, że jedzie z dzieckiem do lekarza, a musiała niestety jakoś tam dojechać.
Kolega oddał pasażerce jej dowód osobisty, nie wypisując jej mandatu.
Niestety jak widać, posiadanie w pracy kanara ludzkich odruchów, nie zawsze popłaca.
komunikacja_miejska
Zastanawiam się, gdzie tu piekielność. Bo z jednej strony - co skarżącego obchodzą inni ludzie i ich bilety? Masz bilet, to się zajmij sobą i jedź dalej. Z drugiej strony - kanar faktycznie nie dopełnił obowiązków służbowych, bo on ma za zadanie pilnować, żeby gapowicze zapłacili mandat. Z trzeciej strony - kto wie, czy ta kobieta aby na pewno była po prostu uboga, czy tylko brała kanara na litość? Historia przykra i piekielna, ale gdzie dokładnie, trudno ocenić.
OdpowiedzCzy na prawdę taki człowiek nie ma nic innego do roboty niż wypisywać jakieś skargi w sprawach, które ich nie dotyczą? Jak kontroler uznał, że kobieta jest wiarygodna, to widać miał ku temu powody. I kij komuś do tego... no chyba że ktoś czerpie satysfakcję z uprzykrzania życia innym i nie jest w stanie zrozumieć żadnych uprzejmych zachowań.
Odpowiedz@ASpunx: Może gościu nie ma co robić ze swoim życiem, może on kiedyś dostał mandat i teraz mu żal tyłek ściska, że ta kobieta nie dostała, może faktycznie z tego przyjemność czerpie, może wszystkie z powyższych... Nie wiem czy da się zrozumieć co takimi typami kieruje.
Odpowiedz"Nie wiem czy da się zrozumieć co takimi typami kieruje." @Imnotarobot: Hmm, pomyślmy - poczucie sprawiedliwości?
Odpowiedz@greggor: Szczerze wątpię Raczej chorobliwa zawisć.
Odpowiedz@greggor: Popierasz donosicielstwo? Gratuluję! „Piotruś nie był dzisiaj w szkole, Antek zrobił dziurę w stole, Wanda obrus poplamiła, Zosia szyi nie umyła, Jurek zgubił klucz, a Wacek Zjadł ze stołu cały placek”. „Któż się ciebie o to pyta?!” „Nikt. Ja jestem skarżypyta”. Jan Brzechwa - jak by się ktoś pytał...
OdpowiedzUpublicznić dane skarżącego ;)
OdpowiedzW zasadzie to pasażer postąpił słusznie. Jak potem ludzie mają szanować Waszą pracę, skoro wystarczy być żulem, napakowanym byczkiem albo biednie wyglądającą osobą i opowiedzieć ckliwą historyjkę byście nie wypisali mandatu. W czym taka osoba jest lepsza od tej, która przez stres czy roztargnienie zapomni zabrać z domu biletu lub spieszy się na ważne spotkanie i nie zdążyła kupić w kiosku, a karty nie posiada? Jak już są jakieś zasady, to powinny być przestrzegane przez wszystkich.
OdpowiedzDokladnie. Mój kumpel jak kiedyś był biedny to piechotą wszędzie chodził, na uczelnie maszerowal 1.5h przez pół miasta....
Odpowiedz@Tenzprzeciwkacomakotairower: Jasne, mądralo, jasne. Matka z trzylatkiem też powinna dymać przez pół miasta, najlepiej z dzieckiem na ręku. W szczególności zaś, gdy wybiera się do lekarza.
Odpowiedz@ZjemTwojeCiastko: Może najpierw uświadom sobie, że matka z historii o nic nie prosiła, podała dowód, a "ckliwą historyjkę" opowiedziała dopiero zapytana. Jeśli postulujesz spisywanie żuli, to daj ci boże zdrowie. Trzeba rozumu nie mieć, żeby takie głupoty wygadywać. Jak zamierzasz ściągnąć z pana żula kwotę "mandatu"? Po piwnicach byś go szukała, czy po śmietnikach? I z czego? Z tego co wyżebrze pod monopolem? A kanar nie jest od tego, żeby szarpać się ze śmierdzącym menelem w autobusie. Jeśli już - to powinien go wywalić kierowca. A co do napakowanych byczków - jeżdżą oni głównie beemkami, albo audi. A jeśli już jadą autobusem, to z reguły mają bilet, bo jazda na gapę jest poniżej ich godności. I zaręczam ci, że do napakowanych byczków kanary też podchodzą. Chyba, że masz na myśli abeesa z nożem w ręku? Też bym nie podchodziła. "W czym taka osoba jest lepsza..." Problem w tym, że taka osoba jest GORSZA, bo jej nie stać na bilet, a już na pewno nie na opłacenie kary. Jest NIEŚCIĄGALNA. A wypłata kanara to prowizja od ściągniętych kar. Więc się nie dziwię, że mu się czasem nie chce zapieprzać "pro forma", lub czekać na prowizję ściągniętą dopiero przez komornika. Tym bardziej, gdy chodzi o biedne matki z małymi dziećmi.
Odpowiedz@ZjemTwojeCiastko: Komentarze pod tego typu historiami i reakcje pasażerów bardzo ładnie pokazują, że nieważne co kanar zrobi - i tak jest źle i tej pracy nie szanują. Może jestem dziwna, ale nie przeszkadza mi, że kanar się nad tą kobietą zlitował. Będąc na jej miejscu miło by mi było i żal mi tyłka o to nie ściska. @Armagedon też słusznie zauważyła, że babka dała dowód i się nie awanturowała a jej historia była odpowiedzią na pytanie kanara. Najwyraźniej miał powód by jej uwierzyć. Może faktycznie była biedna i jej uratował tym skórę bo zamiast mandatu zapłaci za leki? A może i oszustka, ale prędzej czy później się to na niej zemści. Wątpię też, że normalny człowiek rzuca się do marnowania swojego czasu na pisanie skargi bo kanar odpuścił zupełnie mu obcej kobiecie z dzieckiem. Nie żulowi, nie drechowi czy innemu marginesowi... Nie, kobieta z dzieckiem najgorsza. Skandal, że kanar nie podziela zdania pasażera! Zwolnić go! Toż to komedia jest.
Odpowiedz@ZjemTwojeCiastko: Donosicielstwo to paskudna sprawa, ale w sumie też trochę tego pasażera rozumiem - kiedyś w czasach studenckich jechałam z kotką na zdjęcie szwów, wakacje, więc nie miałam karty miejskiej, w dodatku koniec miesiąca a sterylka pochłonęła wszystkie pieniądze. Akurat trafili się kanarzy i mandat dostałam, jeszcze kolega tego, który mi mandat wystawiał, rzucił takim parszywie zadowolonym tonem: widzisz X, mówiłem żebyś wstał, inaczej byś pani nie ujawnił, hue hue.
Odpowiedz@Imnotarobot: "...jej historia była odpowiedzią na pytanie kanara. Najwyraźniej miał powód by jej uwierzyć." Ja uważam, że przede wszystkim miał powód, żeby w ogóle zapytać...
Odpowiedz@Armagedon: "Jak zamierzasz ściągnąć z pana żula kwotę "mandatu"?" Sprzedać "na części" w Chinach albo Ameryce Łacińskiej.
Odpowiedz