Sytuacja z początku stycznia.
Jadę z doręczeniem PX na wioseczkę niedaleko Zielonej Góry. PX za pobraniem, dosyć spory i tak ok 40kg wagi. Podjeżdżam pod wskazany adres. Dom piękny, nowy, dosłownie cud miód i orzeszki:)
Biorę pakę na krzyż i zasuwam.
Ja (J) - Dzień dobry, pocztex pobraniowy dla Pana X.
X - Dzień dobry, wchodź Pan. Kładź Pan to tutaj. Można otworzyć przed zapłatą.
J - Oczywiście proszę bardzo już otwieram.
Otwieram, facet studiuje i przegląda zawartość, aż tu nagle:
X - Ok. A tak na marginesie to dlaczego nie zwraca się do mnie Pan: Panie Doktorze?
Oż ty Misiu Jasiu Kolorowy w ząbek czesany.
J - Wie Pan jakoś za bardzo nie widać po Panu, że doktorem Pan jest. Ciężko również wnioskować z charakterystyki samego domu o Pana profesji.
X - Od dzisiaj to jak będzie Pan dostarczał mi paczki to proszę mówić do mnie per "Panie Doktorze".
J - Ok. A tak na marginesie, to czy ma Pan doktorat zrobiony?
X - Nie, mam ukończone studia medyczne na kierunku lekarskim.
J - A to w takim wypadku jest Pan magistrem medycyny - z uśmiechem na ustach.
Facet czerwony jak buhaj w zagrodzie.
J - Panie tylko mi tu Pan wylewu nie dostań. Tak na poważnie, to odbiera Pan przesyłkę czy wypisujemy awizo?
X - No biorę.
J - Proszę w takim razie o wyznaczoną kwotę.
Kasiora do łapy, tablet do podpisu. Tradycyjne dziękuje i do widzenia i w drogę.
Czy byłem piekielny? Może troszkę, ale każdy klient dla mnie bez względu na profesję i statut społeczny zawsze będzie równy.
PS.
* Jakbym był bardziej złośliwy, to kazałbym gościowi wylegitymować się z DO w celu sprawdzenia kto odbiera mi przesyłkę (ustawa o PP uprawnia mnie do tego)
* Odnośnie magistra medycyny, to wiem, że po tychże studiach otrzymuje się tytuł lekarza, ale taki mój drobny przytyk dla klienta :)
* Co do sprawdzania paczek, to na PP można sprawdzać wszystkie oprócz tych z żółtymi adresówkami (tak na przyszłość jakby wam ktoś kita chciał pocisnąć, że nie można)
poczta
"Tytuł lekarza" = ani lekarz, ani doktor, to zadne tytuly. Mimo, ze stopien "doktor" mozna dac sobie wpisac do dowodu osobistego i paszportu jak skrot/dodatek przed nazwisko "Dr.", to nie istnieje prawny obowiazek nazywania kogokolwiek w rozmowie, czy pismie doktorem, oraz naturalnie profesorem, inzynierem, magistrem, czy czyms innym (przynajmniej jest tak tu, gdzie mieszkam). Ale juz strasznie smieszne jest nieposiadanie prawa do opisanych okreslen, a mimo to chec do korzystania z nich. Mania grandiosa - niewatpliwie! Kolega - dla lekarza jest zawsze inny lekarz, niezaleznie, czy ten jest doktorem, profesorem, docentem, czy nie. W lekarskim prawie zawodowym jest obowiazek do kolezenskiego zachowania.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: serio mozna do dowodu to wpisac? wiocha straszna
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Tylko drobne sprostowanie - lekarz to tytuł, ale zawodowy. Doktor to stopień naukowy (dostają go osoby, które przygotowały i obroniły pracę doktorską). Dopiero profesor to tytuł naukowy. Co do meritum - pełna zgoda :)
Odpowiedz@bazienka: Do dowodu?! Ha! W pięknem mieście Odzi, na Mani, jest nagrobek głoszący "Anna Iksińska, stomatolog. Żyła lat..." Do tej pory nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. (Podaję, na którym cmentarzu, bo może ktoś też to widział. Szkoda, że alejki nie pamiętam, ale jak będę następnym razem u dziadków, to zdjęcie zrobię. :D)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2017 o 16:42
@bazienka: Mozna najlegalniej w swiecie, ale nie ma obowiazku. Kto chce daje wpisac, kto nie chce - nie. Co ma to wspolnego z wiocha? A ty w ogole masz stopien DOKTORA, ze tak pogardliwie obruszasz sie?
Odpowiedz@eulaliapstryk: na wielu nagrobkach widziałem np : płk, ks., inż., Czemu ktoś nie mógł być dumny z tego że był (a może rodzina?) stomatologiem. Nie wiem jaki rocznik ale to też ma znaczenie. PS: Miasto nazywa się Uć :)
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Rzecz, która najbardziej mnie śmieszyła w szkole średniej to wymaganie od uczniów by zwracali się do nauczyciela per "profesor". Jak kiedyś próbowałam wytłumaczyć wychowawczyni, że to nie na miejscu, gdyż ona jest magistrem a "profesor" to tytuł naukowy i nawet na studiach wykładowcy obruszają się, gdy zwróci się do nich "wyższym" stopniem/tytułem, to miałam przerąbane. Ale summa summarum, cała szkoła śmiała się z nauczycieli, którzy kazali innym tak się do siebie zwracać. Jakiś kompleks czy co?
OdpowiedzZjemTwojeCiastko: tradycja. Kiedyś to się nazywało "profesor szkoly sredniej" - przed wojna i przez pewien czas za komuny. U mnie w szkole to był standard i nie widzę nic w tym złego.
Odpowiedzstraszny kompleks az zal buca dobrze zrobiles :)
Odpowiedz"Jestem Magister. Dla przyjaciół Megi."
OdpowiedzJak taki buc trafi na wf-istę z licka -"profesora" - to będzie starcie tytanów.
OdpowiedzWspółczuję przyszłym pacjentom wielce szanownego pana doktora. Rzadko bucowatość łączy się z wysoką inteligencją.
OdpowiedzFacet wysiada z windy i widzi jak sąsiad przyczepia do drzwi tabliczkę z napisem "Insz. J. Kowalski" Mówi mu: - Sąsiedzie inżynier przez z z kropką. Sąsiad odpowiada: - Panie ja jestem insztalator.
Odpowiedz@korbalodz: Dobre he, he:)
Odpowiedz@korbalodz:a jego dziadek był optykiem - mchem chałupy optykał :) (dawno domy z drewna miedzy balami uszczelniało się słomą lub mchem)
OdpowiedzJa do teraz taką chałupę mam a jak się okazuje ludziska wracają do naturalnych materiałów i najwięcej stracili ci co w latach 70 poburzyli drzewiane chałupy i postawili te betonowe sześciany. Teraz każdy na potęgę szuka ekodomów z mchu, bali i słomy i celebryci płacą ciężką kapustę za tego typu chałpę na Mazurach bez kibla w środku ino ze sławojką.
OdpowiedzPrzypominam, że lekarze muszą na życzenie pokazywać gościom swoje pojazdy mechaniczne - jaki ma samochód, skuterek, rower, kosiarkę. Wszystko to zgodnie z przysłowiem: " Pokaż lekarzu co masz w garażu"
OdpowiedzCzy PX to coś oczywistego, o czym tylko ja nie wiem? :<
Odpowiedz@Naevari: PX = Pan X :)
Odpowiedz@ASpunx: A na to bym nie wpadła... :D
Odpowiedz@ASpunx: A nie "pocztex" ?
OdpowiedzNastępnym razem powiedz do niego "panie lekarzu" :)))
OdpowiedzTrzeba było ściemnić, że jesteś magister inżynier i że ma cię tak tytułować w rozmowie ;)
OdpowiedzMGR. INŻ. - Można Gówno Robić I Nieźle Żyć, ten sam skrót czytany od tyłu - Żebyś Niewiem Ile Robił Gówno Masz.
Odpowiedz