Mam w klasie szczególną koleżankę - określa się ona dumnym mianem pacyfistki. W podręczniku do historii zakleja zdjęcia żołnierzy i uzbrojenia, przekreśla w książkach każdy wyraz "wojna", a gdy na EDB przerabialiśmy temat zachowania w trakcie stanu wojennego, po prostu wyszła z sali. Poza tym, lubi też czepiać się ludzi, którzy swoim ubiorem, zachowaniem lub czymkolwiek innym nawiązują do wojen, bitew, wojska itp.
Ostatnio postanowiłam przyjść do szkoły w mojej nowej koszulce jednego z zespołów, których słucham. Koszulkę tą cechuje napis: z przodu "make love", (i logo zespołu) z tyłu "make war" (również z logo zespołu).
Z początku dzień jak co dzień - wchodzę do sali, podchodzę do ławki, zdejmuję plecak i siadam. Niestety, koleżanka - pacyfistka siedzi w ławce za mną i ma świetny widok na moje plecy. Dosłownie po paru sekundach zaczyna mnie dźgać długopisem. Nie odwracam się, olewam.
Do sali wchodzi nauczycielka i od razu pyta się o czym chcielibyśmy porozmawiać, bo ona nic nie zdążyła przygotować (godzina wychowawcza). Koleżanka - pacyfistka zgłasza temat szacunku dla ludzkiego życia, następnie wychodzi na środek klasy i patrząc mi prosto w oczy zaczyna opowiadać, o tym jak bardzo krzywdzące jest popieranie wojen, że broń krzywdzi ludzi, że wszystkie wojska oraz organizacje paramilitarne powinny zostać rozwiązane, bo przez nie jest niebezpiecznie. Zapytana o powód, dla którego poruszyła ten temat, popatrzyła na mnie z odrazą i stwierdziła że "ludzie z naszej klasy promują wojny i przemoc i ona się z tym nie zgadza i chce z tym walczyć".
W klasie wywiązała się ostra wymiana zdań (dyskusją tego nazwać nie można), a na koniec dowiedziałam się, że to moja wina, bo mogłam jej nie prowokować. (Przypominam, że to ona się mnie uczepiła)
Wychowawczyni (ze względu na dużą różnicę zdań) przyprowadziła szkolnego psychologa. On zaś bardzo lubi koleżankę - pacyfistkę i podziela jej poglądy, więc stanęło na tym, że mam obniżone zachowanie za miesiąc i mam więcej nie zakładać tej koszulki do szkoły... Fajnie...
szkoła
Możesz to potraktować jako lekcję życia pt. "Jak manipulować ludźmi, przy użyciu fałszywie pojętej moralności i poprawności politycznej". PS: Za wyjście z lekcji powinni wezwać rodziców tej wariatki, a jej samej postawić sążnistą jedynkę i nieusprawiedliwioną nieobecność. Co to w ogóle ma być, nie ogarniam współczesnej szkoły. Uczeń może nasrać na środku klasy, a nauczyciel tylko zapyta czy papier przynieść.
OdpowiedzNieobecności nie miała, ale na następnej lekcji nauczyciel bardzo dokładnie przepytał ją z tematu (: I niestety (och, jak mi przykro) nic nie umiała :')
OdpowiedzSpotkanie z fanatykami w każdej dziedzinie jest upierdliwe dla normalnych ludzi... Cóż, jestem złośliwą osobą, więc pewnie nosiłabym tą koszulkę non stop ;) z perspektywy czasu stwierdzam, że ocena z zachowania nigdy nie była jakoś specjalnie ważna...
OdpowiedzNa następny dzień załóż koszulkę z napisem: Pacyfizm jest dla idiotów.
OdpowiedzW poniedziałek specjalnie dla niej założę taką ze schematem budowy pistoletu - mam nadzieję że jej się spodoba :')
OdpowiedzWysłać do szkoły ogarniętego rodzica, albo jeszcze lepiej zaprosić jakiegoś AKowca na pogadankę ;)
Odpowiedz@iks: Z AKowcem to zły pomysł - pewnie zakrakałaby człowieka swoimi "argumentami", a dyskusja skończyłaby się na jej wywodzie na temat tego, jakie kwiatki do luf trzeba było wtykać Niemcom, a jakie Rosjanom.
Odpowiedz@iks: co Ci biedni AK'owcy zrobili, że chcesz ich krzywdzić obrazem takiego gówna zamiast mózgu u tych za których wolność walczyli?
OdpowiedzPostawa koleżanki zalatuje raczej "gimbopacyfizmem". Pewnie, wojna z perspektywy zwykłego człowieka to nigdy nie jest nic dobrego. Nie ma też niczego zachwycającego w bezsensownej przemocy, zniszczeniu i setkach trupów. Tyle, że zaklinanie rzeczywistości w postaci wymazywania z tej rzeczywistości słowa "wojna" jest dziecinnie naiwne. Media też traktują to słowo jako swoiste tabu, wierząc chyba, że jeśli coś zostanie nazwane "konfliktem", "kryzysem" czy "zajściami", to nagle zabici będą mniej martwi. A nie są. Te zastępcze nazwy w większości przypadków dotyczą regularnych wojen.
OdpowiedzZaraz, bo czegoś tu nie rozumiem. Masz obniżoną ocenę z zachowania ZA TO, że założyłaś do szkoły nieodpowiednią koszulkę? No wybacz, ale jakoś nie mogę uwierzyć. Tym bardziej, że koszulka - całkiem bezstronnie rzecz biorąc - nie zawierała na sobie treści obscenicznych, wulgarnych, ani nieetycznych. Chyba, że podczas burzliwej pyskówki w obecności psychologa przyznałaś się, lub udowodniono ci, że ISTOTNIE założyłaś tę koszulkę w celu sprowokowania koleżanki, bo wiedziałaś, że będzie dym. Prawdę mówiąc, podejrzewam cię dokładnie o to samo. W końcu doskonale wiedziałaś kto za tobą siedzi i co tam na koszulce napisano.
Odpowiedz@Armagedon: Jakby mi ktoś powiedział, żebym czegoś nie zakładała bo mu się to nie podoba, to bym go wyśmiała. Poza tym, nie wiem kto normalny rezygnuje z noszenia rzeczy, które lubi, tylko dlatego że w otoczeniu (w tym wypadku klasie) jest jakaś jedna wariatka. Takie skakanie jak koło śmierdzącego jajka i unikanie jakichkolwiek strać tylko utwierdza takich ludzi w przekonaniu, że mają rację.
Odpowiedz@Armagedon: Ma nie nosić koszulki zespołu, który lubi, bo jakaś mało ogarnięta dziewczyna siedzi za nią na jednej lekcji?
OdpowiedzDziewczyna miała między uczniami opinię nieszkodliwej wariatki. Jej czepianie się polegało na tym, że siadała przy swojej ofierze na przerwie i nawijała o swoich poglądach. Do mnie dosiadała się dosyć często (ze względu na bojówki, glany, plecak "kostkę" czy też inne koszulki) i nauczyłam się ją ignorować. Nie sądziłam, że będzie w stanie wywołać w klasie awanturę. A co do oceny, jak wspomniałam w tekście, psycholog ją lubi i popiera jej poglądy, co wyjaśnia wszystko.
OdpowiedzW większości szkół ponad podstawówkę nie ma ustalonego układu w sali. Uczniowie siedzą raczej podobnie, ale nie identycznie (np ja całe prawie gimnazjum i liceum "migrowałam" lub przyczepiałam się do dwóch, trzech miejsc w klasie)
Odpowiedz@nindroid_007: No właśnie dobrze gadasz. Nieszkodliwej. Panna ma ewidentnie lekkiego zajoba, pacyfistką żadną nie jest, natomiast bardzo pragnie zwrócić na siebie uwagę swoją "innością". Wybrała "pacyfizm", bo tu się na niczym znać nie trzeba. Spoko, dorośnie, to jej przejdzie jak ręką odjął. Ale na ostentację nie należy reagować prowokacją. Sądziłaś, że pannę wkurzysz, ona ci nagada, ty pokażesz jej faka i będzie zmuszona oglądać twoje plecki przez resztę zajęć, albo zmienić miejsce. A tu - niespodziewajka. "Pacyfistka" wywołała wojnę i na dodatek ją wygrała. Ale to ty pierwsza rzuciłaś granat. I rację ma "Koparka" poniżej. Nie warto karmić trolla, bo czasem może udziabać w rękę.
Odpowiedz@Armagedon: Jeśli autorka starała się ją sprowokować do reakcji to faktycznie masz rację. Jednak mi wydaje się, że autorka ma po prostu taki styl (wspomniana kostka, glany) więc ma pełne prawo się tak ubrać. Ok rozumiem że dziewczynie nie podoba się styl autorki, ale nie oznacza to prawa do narzucania jej swoich poglądów. Polecam wycieczkę do "szkolnego psychologa" z rodzicem i rozmówienie się na jakiej podstawie obniża komuś ocenę z zachowania. Zaś co do koleżanki przy następnym wyskoku polecam zwrócić jej uwagę (bardzo ważne zachowując pełen spokój i opanowanie), że jej zachowanie nacechowane jest agresją która właśnie prowadzi do wojen więc swym postępowaniem zamiast zwalczać, promuje wojnę.
Odpowiedz@Eander: Powiem tak. Mnie z całej tej historii głównie zainteresowało obniżenie stopnia z zachowania. Nie wiem jak w twojej szkole, ale w mojej na taką "karę" trzeba sobie było naprawdę zasłużyć. Tą "zasługą" na pewno nie byłby strój, chyba, że ktoś przemaszerowałby się korytarzem w stringach. Dlatego zakładam (mój pierwszy komentarz), że autorce obniżono ocenę z innego powodu. Może, na przykład, za agresywną postawę w trakcie "dyskusji". Lub za prowokację obliczoną na wywołanie zamieszania.
Odpowiedz@Armagedon: I jeśli tak było to w pełni się z tobą zgadzam. Dlatego właśnie proponowałem wycieczkę do szkolnego psychologa z rodzicem żeby wyjaśnić sprawę. Jeśli powodem obniżenia oceny było przyjście autorki w stroju ogólnie przyjętym za odpowiedni, a problematycznym jedynie dla jednej osoby, to taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Jednak jeżeli to autorka dała się sprowokować i jej reakcja zasługiwała na obniżenie oceny to już całkiem inna kwestia. Dlatego w swojej radzie dla autorki wspominałem, że podczas rozmowy z koleżanką musi być w pełni spokojna i opanowana, a nie dać się ponieść emocjom.
Odpowiedz@Eander: No i mamy konsensus.
Odpowiedz@Armagedon: Ja miałem takie samo wrażenie - dziewczyna przecież CELOWO założyła taką a nie inną koszulkę, by sprowokować fanatyka. Tak po prawdzie - ja nie zakładam koszulki z napisem f*ck allah i nie wychodzę z nią do centrum np. Hurghady.
Odpowiedz@LoonaThic: daleko bys nie zaszedl...
OdpowiedzJeśli założyłeś koszulkę specjalnie, żeby koleżankę sprowokować to w sumie Ci się należała jakaś kara za karmienie trolla.
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: nie. Póki nie popełniają czynu zabronionego( promowanie faszyzmu czy komunizmu) mają równe prawo do wyrażania poglądów.
Odpowiedz@SirCastic: prawo prawem, ale jest jeszcze rozsądek. Każdy ma prawo karmić trolla, ale to jeszcze nie znaczy, że powinien.
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Czyli wszyscy mają chodzić w białych sukienkach i wiankach na głowie, bo jedna hipiska sterroryzowała całą klasę?
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Ale jakie karmienie trolla? Sugerujesz, że ktoś powinien przestać się ubierać tak jak lubi bo przeszkadza to jednej osobie? Która sama siebie nakręca i zaczepia innych? Czemu autorka miałaby przestać nosić koszulkę lubianego przez siebie zespołu? No przecież to bez sensu.
OdpowiedzKup naprasowywanke z napisem 'aw' i będziesz miała make warsaw. Nie może się przyczepić a będzie małym druczkiem :p
OdpowiedzOj źle, niedobrze. Z fanatykami się nie dyskutuje. Po pierwsze oni szybko ściągają rozmówcę na swój poziom i zakrzykują regułkami wyuczonymi na pamięć. Po drugie zaczynając z nimi dyskusję wysyłasz im sygnał, że są dla ciebie równoprawnymi partnerami do tejże. Z taką pacyfistką-fanatyczką powinno być najłatwiej. Stań przed nią i ją zwyczajnie walnij w pysk. Jeżeli nie będzie się bronić tłucz ją tak długo, aż jej wybijesz ze łba jej fanatyzm. Jeśli ci odda powiedz: "dziękuję, właśnie udowodniłaś moją tezę. Świat bez przemocy jest niemożliwy, a wzbudzenie agresji jest jedynie kwestią czasu i metody".
OdpowiedzZ takich zachowań zazwyczaj się wyrasta po ukończeniu gimnazjum.
OdpowiedzGdy znowu zacznie cię dźgać długopisem, naskocz na nią, dlaczego ona - pacyfistka - śmie wyrażać agresję oraz przemoc wobec ciebie.
Odpowiedzsa gimbonanarodowcy, sa tez gimbopacyfisci
Odpowiedznindroid_007 - Powiedz, że jeden z członków tego zespołu jest uchodźcą wojennym i skoro on nie ma nic przeciwko, to tym bardziej ktoś, kto wojny nie zaznał niech się nie wypowiada.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2017 o 0:40
Jak mozna mieć na miesiąc obnizone zachowanie? haha dobre ;p
OdpowiedzU mnie w szkole zachowanie ocenia się co miesiąc, a pod koniec roku wyciąga się średnią. I tyle.
OdpowiedzNie udawaj, że "koszulkę ulubionego zespołu" założyłaś bo tak strasznie chciałaś wyrazić swoją miłość do muzyki. Chciałaś sprowokować dziewczynę i udało Ci się doprowadzić do inby, dorośli jak widać szybko zrozumieli, że jesteś prowokatorką i postanowili ukrócić takie zachowanie, bo w szkole masz się uczyć a nie pajacować. A teraz wyolbrzymiasz swoje doświadczenie na piekielnych, żeby dostać trochę aprobaty, bo w szkole uznano Cię za taniego trolla.
Odpowiedzstrasznie kontrowersyjna bawełna, serio. https://www.outoflineshop.de/media/catalog/product/cache/5/image/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/l/o/lordofthelost_makelovemakewar_girlie_5.jpg
OdpowiedzA tak z innej beczki - dużo jej zdjęć i treści w książce do historii zostało po wykreśleniu tych wszystkich związanych z wojną?
OdpowiedzA i życzę koleżance powodzenia w przyszłości skoro na EDB (albo P O jak kto woli) wychodzi z zajęć na temat stanu wojennego.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2017 o 2:44
Koleżanka jest idiotką. Nie da się mówić o pokoju, jeśli nie odrobi się lekcji o wojnie.
Odpowiedz@jonaszewski: gdybym mogla 500 plusow bym tu dala!
OdpowiedzByło bronić się konstytucją :) Art. 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów(...)
Odpowiedz