Do mojej dziupli wpadł szef:
-Phones, od przyszłego tygodnia masz praktykanta u siebie.
-Nie, nie mam.
10 sekund ciszy.
-A to niby dlaczego?
-Bo we wtorek jadę do XXX, szef sam mnie wysłał.
10 sekund ciszy.
-A to musisz ty jechać?
-Może Pan wysłać Iksińskiego, ale przypominam, że głównie jadę naprawiać jego ostatnią robotę.
-No tak, tak...
15 sekund ciszy.
-Ale w poniedziałek jesteś, co nie?
-Teoretycznie.
-No, to zrobisz mu stanowiskowe, coś zlecisz do roboty na czas twojego wyjazdu i z bani.
-Pomijam fakt, że szkolenie zajmie mi 8 godzin, a i tak nie powiem wszystkiego. Co mam mu dać na minimum 2 tygodnie?
30 sekund ciszy.
-Dobra, dam go Iksińskiemu.
-No i z bani.
Aż dziw że robotę masz za takie pyskówki
OdpowiedzSpecjalistów się szanuje bo mogą iść do konkurencji. Asertywność autora poziom master. Gość ze zmywaka by tak nie pogadał. Ot cała filozofia.
Odpowiedz@bwie: nie ma ludzi niezastąpionych panie bwie.... autor za takie akcje kiedyś dostanie za swoje a kto wie czy szef juz nie szuka kogoś na jego miejsce... BTW, może gość ze zmywaka by tak nie pogadał, ale sprzątacze z mojej roboty już tak :)
Odpowiedz@FantomSG: Trzeba być asertywnym. Specjaliści często nie są zatrudnieni dlatego, że są tani i zrobią co im się powie tylko dlatego, że jeżeli coś uznają za głupotę to powiedzą, nie patrząc na różnicę stanowiska, że ich zdaniem coś jest głupie, a jeśli będą tylko przytakiwać to w życiu sympatii pracodawcy nie zdobędą jeżeli lubi ludzi, a nie niewolników.
Odpowiedz@FantomSG: Phones musi byc specjalista z nietypowymi umiejetnosciami, dlatego nadal nie wylecial z roboty bo w kazdej jego historii zachowuje sie jak buc.
Odpowiedz@Massai: Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo czekam na dzień, w którym dostanę wypowiedzenie.
Odpowiedz@Phones: Jesli to nie jest ironia, a rzeczywiscie czekasz na wypowiedzenie to jednak mam racje, ze jestes specjalista waskiej dziedziny, bo inaczej juz dawno zostalbys zwolniony za bucostwo.
Odpowiedz@FantomSG: Pyskówki? Normalna rozmowa. Polscy menedżerowie chyba już za bardzo sponiewierali ludzi, że teraz nawet krzywo popatrzeć na szefa nie można.
Odpowiedz@FantomSG @Massai - gdzie wy tam widzicie pyskówki? To że człowiek się nie płaszczy przed szefem na kolana to zaraz pyskówki?
Odpowiedz@FantomSG: Ładnie wam (włączając do towarzystwa masaja i nursetkę) wali w dekiel. Przecież ta rozmowa wygląda tak: - durna kwestia szefa, - lapidarna odpowiedź, trafiająca w punkt i dająca szansę ogarnięcia się, - brak zatrybienia, - ładna odpowiedź opisowa, z uzasadnieniem. Dokładnie w taki sposób (z gratisowym ochrzanianiem szefa, gdy już gadał zbyt głupio) rozmawiał kumpel z mojej pierwszej pracy, niemal 20 lat temu. Pracuje tam nadal, zarabia sympatyczne pieniądze, i jemu jako jedynemu szefunio nie włazi na głowę.
Odpowiedz@Massai: U Ciebie by wyleciał? Cóż, w takim razie kiepski z Ciebie pracodawca, skoro pracowników oceniasz nie po tym, jak wykonują pracę, tylko - jak bardzo się przed Tobą płaszczą.
OdpowiedzPo raz kolejny w twojej historii rzuca mi się w oczy twoje podejście do ludzi. Wydajesz się osoba, która traktuje wszystkich z góry. Możesz powiedzieć wprost, co tam masz do powiedzenia, ale wolisz rzucać półsłówkami.
Odpowiedz@Pattwor: Skoro jest fachowcem i dobrze robi swoją robotę, to ma do tego prawo. Też pracuję z takim "grumpy man", zawsze odpowiada półsłowkami, niby traktuje wszystkich z góry, ALE jak pójdziesz do niego z problemem z jego dziedziny, to nie tylko natychmiast rzuci swoją robotę i pomoże go rozwiązać, lecz także sprawdzi wszelkie możliwe aspekty zmiany, wpływ na resztę projektu oraz wyjaśni wszelkie niuanse. Konkret! Osobiście go nie lubię, ale praca z nim to bajka. To nie jest takie czarno-białe jak uważasz. Przy okazji: niby nie ma ludzi niezastąpionych, ale ostatnio z kolegami stwierdziliśmy że gdyby ten gość odszedł, to cała firma byłaby uziemiona na co najmniej rok lub dwa, tyle by zajęło znalezienie podobnego fachowca i ogarnięcie przez niego całego wielkiego projektu.
OdpowiedzMoże i Phones zachował się jak buc, może i mógł, nawet powinien powiedzieć od razu, że nie bo wyjazd,ale szef który nie pamięta, co zlecił pracownikowi, sam się podkłada.
Odpowiedz@Massai: jak szef nie potrafi opanować 40 pracowników, a co najważniejsze nie pamięta, że wysyła jednego aby naprawił, to co drugi z***epsuł, to na otrzeźwienie mu się należało
OdpowiedzSzef za słuchanie podwładnych i elestyczność powinien trafić na Wspaniali.pl. ale i tak łap +.
OdpowiedzW korporacji pewnie faktycznie by to nie przeszło, bo tam wielką wagę przykłada się do stworzenia iluzji, że wszyscy się lubią. Wystarczy wyjść na jakąś imprezę firmową, pogadać z ludźmi i nagle maski opadają i zaczyna się bardzo niewybredne obgadywanie wszystkich nieobecnych, po czym na następny dzień w pracy znowu wita się z nimi z wymuszonym uśmiechem. Ja w swojej firmie cenię pracowników z charakterem, którzy potrafią mi powiedzieć, że robię błąd. Faktycznie taki pracownik jest większym zagrożeniem, bo teoretycznie jego bunt może spowodować problemy, ale od tego jest właściciel firmy, żeby za pomocą programów motywacyjnych sprawić, że cel pracownika jest zbieżny z celem szefa. Gdy wiadomo, do czego się dąży, można się pospierać, pokłócić i podyskutować o tym, którędy tam najłatwiej dojść.
Odpowiedz@MarcinMo: Szanuję pracodawców takich, jak Ty.
Odpowiedzjesteś ze śląska? Bo brzmisz zupełnie jakbyś był.
Odpowiedz