Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam Historyjka o moim prawku i zniszczonej samoocenie. Mam 20 lat i…

Witam
Historyjka o moim prawku i zniszczonej samoocenie.
Mam 20 lat i robię prawko już 2 rok.
W trakcie jazdy z instruktorem pełen luz,zero błędów zapisuję się na egzamin i czekam na termin.Wyluzowany odpowiadam na pytania egzaminatora,robię plac,wyjeżdżam na miasto i nagle stres....
Dostaję małpiego rozumu,zapominam podstawowych rzeczy no po prostu masakra.Oczywiście wynik negatywny.
Pomyślałem,że następnym razem będzie lepiej i będę próbował zdać.Niestety dostałem bolesną nauczkę gdy powiedziałem o tym niektórym osobom.

Kumpel,którego wydawało by się,że znam kupę lat powiedział o tym innym znajomym.Oczywiście stałem się pośmiewiskiem bo przecież jak to wg nich wygląda,że mężczyzna nie może zdać prawka za 1 razem.Najlepsze jest to,że on sam robi profil kierowcy już rok bo jak on to mówi "nie mam czasu".No przecież jak ma mieć czas jak co weekend ma melanż.

Rodzina wsparcie bla bla.Mam wrażenie,że powiedzenie "z rodziną zawsze dobrze wychodzi się na zdjęciu" ma sens.Podchodzę 2 raz do egzaminu i co? Znów siedząc w samochodzie stres a do tego dziwne przywidzenia jakbym był naćpany.W głowie głosy,mojej rodziny i znajomych,że znów obleje i nie zdam próbuję z tym walczyć ale niestety po raz kolejny porażka.

Gdy wścibska ciotka się o tym dowiedziała próbuję przypiec mi gdy tylko ma okazję.Na jakiś uroczystościach rodzinnych pytanie "jak tam prawko" wzbudza we mnie stres.Rodzinka wypomina mi to za każdym razem w taki sposób jako by to było jakieś wielkie osiągnięcie a nie posiadanie prawka to największe przekleństwo jakie może być.Samoocena sięga dna nawet nie zapisałem się na kolejny egzamin bo prostu nie potrafię i boję się kolejnej porażki i wydanych pieniędzy.

Pora chyba na zapisanie się do piekielnego psychiatry który nauczy mnie takiej piekielności jaką posiada kumpel i moja rodzinka.

Prawko

by ~Firmoweczka
Dodaj nowy komentarz
avatar Rak77
5 7

Żartujesz? Kilka uwag o niezdanym egzaminie powoduje u ciebie załamanie nerwowe? Może i lepiej że nie zdałeś tego egzaminu. Przy okazji to związek frazeologiczny brzmi "kopę lat"

Odpowiedz
avatar kijek
0 0

Zapisz się na egzamin, nikomu nie mów, nikogo nie informuj, dokup sobie lekcji i podejdź ile razy będzie trzeba. Posiadanie prawka to nie obowiązek ale fajna sprawa bo daje wolność :). Nie łam się, mój brat zdawał trzy razy i co z tego? kij w du.ę wszystkim idealnym, którzy oceniają ludzi nie będąc w ich skórze. Nie łam się i nie daj się! powodzenia!!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2017 o 15:49

avatar Drill_Sergeant
4 4

Ja zdałem w latach 70 za flachę ale wtedy to się elegancko w ośrodku u siebie popylało na syreniaczu a potem już na malanach. Co najlepsze mało kto z młodych robił, jak już kto rower miał albo komarka to panny sikały w majty a auto to jakeś talon wylosowal a i tak 10 lat czekania. Ja bym nie dawał wcześniej aż po 35 roku życia bo wtedy masz już w dupie co powie rodzina a tych debili z technikum udajesz że nie znasz.

Odpowiedz
avatar Dark_Messiah
1 1

Luzik zdałem za 5 razem teraz się śmieje z tego ale miałem podobne problemy stres mnie zżerał na mieście. Pierwszy egzamin tylko się modliłem aby oblać i niech mnie egzaminator zmieni i wracamy nogi miałem jak z waty. Ale nie załamywałem się i próbowałem się udało. No jedyna różnica miedzy nami to to że w sumie nikt mnie w oczy nie wyśmiewał. Ale olej wszystkich i próbuj dalej. Powodzenia.

Odpowiedz
avatar mrkjad
0 0

Doskonale cię rozumiem. Po siedmiu egzaminach, z których każdy okupiony był bezsennością, paniką i generalnie ogromnym stresem, uznałam, że szkoda mi zdrowia. Co zabawne, nic innego nie powoduje u mnie takiej nerwowej reakcji tylko te nieszczęsne egzaminy. Może kiedyś jeszcze spróbuję, bo bardzo lubiłam jeździć ale na razie daję sobie spokój.

Odpowiedz
avatar Aendron
0 0

@Dark_Messiah: Masz rację. Po co przejmować się tym. Ja zdałem dopiero za trzecim razem. Co do autora tekstu, to nie przejmuj się żadnymi uwagami. Uwierz mi. Przez wiele lat przejmowałem się tym, co powiedzą inni. W tym roku zacząłem to olewać i od razu człowiek lepiej się czuje. Jak będziesz przejmować się wszystkim, co do ciebie mówią, to w końcu nie wytrzymasz psychicznie. Mam kolegów starszych ode mnie, którzy do tej pory prawka nie mają i nie przejmują się opinią. Trzymaj się i więcej wiary w siebie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2017 o 16:09

Udostępnij