Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historie dotyczące piekielnych klientów w super i hiper marketach uważałem za nieco…

Historie dotyczące piekielnych klientów w super i hiper marketach uważałem za nieco podkoloryzowane, a piekielności wobec pań w ciąży za mocno przesadzone. Do wczoraj.

Byłem wczoraj w tesco i już zmierzałem w kierunku kas. Na końcówce taśmy jednej z kas była tabliczka w stylu "ostatni klient zapraszamy do kasy obok", więc klienci spokojnie ustawiali się do kolejek do innych kas. Gdy pani z zamykanej kasy obsłużyła ostatniego klienta, podeszła do niej pani widocznej ciąży, mając chyba z trzy produkty (nawet tego małego koszyka, co można nieść w ręce, nie miała) z uprzejmą prośbą o skasowanie poza kolejnością. Gdy pani kasjerka się zgodziła i rozpoczęła kasowanie, wybuchła jedna wielka awantura. Część klientów naskoczyła na kasjerkę, że ta obsługuje klientów mimo, że ma kończyć, a potem, że też chcą być obsługiwani. Pani na kasie została zwyzywana od najgorszych, a pani w ciąży oberwało się od grubasów.

Ja rozumiem, że piątek wieczór, że weekend, że każdy zmęczony i jak najszybciej chce być w domu, ale żeby zwyzywać bogu ducha winną kasjerkę, że obsłużyła dodatkowo panią w ciąży? Przecież nikt przed nikogo się nie wpychał, nikt przez to dłużej w kolejce nie stał.

sklepy

by rodzynek2
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Drill_Sergeant
12 28

Tesco jest na tyle nadzianym kocernem że nie ucierpi jeśli będzie zatrudniało na sklepie dyżurnego ginekologa. Mogłoby nawet samo ufundować zamawianą specjalizację na akademiach medycznych. W razie wątpliwości czy kobieta jest w ciąży czy też nie, ginekolog dyżurny by to sprawdzał a jeśli byłaby to prawda, sklepowy prawnik pozywałby baby wyzywające ciężarną od grubasów o zniesławienie i naruszenie dóbr osobistych.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-2 8

@Drill_Sergeant: W Wielkiej Brytanii każdy wielkopowierzchniowy sklep Tesco (czyli nie Tesco Express i Tesco Metro) ma "na stanie" lekarza i specjalistę ds. różnorodności etnicznej i kulturowej. W razie sprzeczek klient - pracownik, klient - klient jeden z powyższych wkracza do akcji i rozstrzyga spór. Np. lekarz bada stopień niepełnosprawności, a specjalista do spraw różnorodności etnicznej korzystając z pomocy wzorników i tabel potwierdza, bądź odrzuca oskarżenia o rasizm, bądź dyskryminację na danym podłożu. Oczywiście można do każdej awantury po staremu wezwać policję, ale sama sieć Tesco chwali się, że odkąd wprowadzono tych pracowników, liczba incydentów spadła o 85%. Z tego, co mi wiadomo, o podobnym rozwiązaniu myślą niektóre z pozostałych wielkich sieci handlowych, konkretnie Morrisons, Asda, Lidl i Sainsbury's. Za to kierownictwa Waitrose'a i Marks & Spencera oświadczyły, że nie będą zatrudniać "policji rasowej", jak to zostało ujęte w komunikacie. Powodem takiego stanowiska może być to, że obydwie z powyższych sieci są droższe od konkurencji i powszechnie postrzegane jako sklepy dla zamożniejszej klienteli.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
13 23

@ZaglobaOnufry: Łudziłam się, że masz mózg - jednak mnie zawiodłeś.

Odpowiedz
avatar jass
4 6

@Rammsteinowa: I to lekarz, strach się bać.

Odpowiedz
avatar krzychum4
6 12

Ludzie zatracili się w konsumpcjonizmie, a poziom zezwierzęcenia jest potworny. Nie widzimy w drugiej osobie człowieka tylko wroga. Cóż, zawsze przydałby się takim osobom w ramach resocjalizacji dzień na kasie w takim markecie.

Odpowiedz
avatar Kefir33
4 6

@krzychum4: Sory ale uważasz, że po tym zobaczyliby w innym człowieka zamiast wroga a nie tylko upewniliby się w swoim przekonaniu? Ja zacząłem dostrzegać wroga w każdym dopiero jak popracowałem na kasie na stacji benzynowej dwa miesiące...

Odpowiedz
avatar timka
3 3

@Kefir33: a nie pomyslałes wtedy jak zle ma ta osoba, która tam obsługuje?

Odpowiedz
avatar lady0morphine
6 6

@Kefir33: Ja też zaczęłam darzyć ludzi niechęcią odkąd pracuję z klientem, za to jestem pełna solidarnego współczucia dla obsługi. Nie umiałabym być niemiła dla kasjera, bo wiem jak to jest być na jego miejscu i użerać się codziennie z setką skończonych debili. Wydaje mi się, że gdyby każdy zaznał chociaż tygodnia życia jako kasjer czy kelner, to z większą empatią podchodziłby do obsługi jako klient.

Odpowiedz
avatar lika4
7 9

A jakby jej nie obsłużyla to by byla obraza i krzyki, że ciężarna zostawiona sama, musi czekać.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
4 8

@lika4: Bo takiemu motłochowi się nie dogodzi, i tak źle i tak niedobrze.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
12 14

@lika4: Tylko zastanawiam się ile osób z tych kolejek byłoby chętnych, żeby przepuścić panią w ciąży od razu do kasy.

Odpowiedz
avatar obserwator
-2 2

Tam nie powinna być czasem paramilitarna ochrona i w takiej sytuacji przeładować gnata trzymając za suwadło i potrząsając? Jest tu ktoś, który chwilę porozmawia z kasjerką czy kasjerem, a czasem wspomoże np. zamykając barierę na prośbę? Odkopcie wiersz "Młynarz, chłopiec i osioł".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2017 o 16:39

avatar Ania1008
4 4

@reksai: nie, ale wymęczyć potrafi. Dodatkowe kilogramy, ból kręgosłupa, piersi, nóg; żylaki, cukrzyca ciążowa, zawroty głowy, mdłości, zmęczenie... Bądźmy dla siebie ludźmi.

Odpowiedz
avatar reksai
-5 5

@Ania1008: Z takimi objawami to powinno się w domu siedzieć, a nie innym życie uprzykrzać.

Odpowiedz
avatar Ania1008
1 3

@reksai: z takim chamstwem jak twoje tym bardziej :)

Odpowiedz
avatar reksai
-3 3

@Ania1008: Nie widzę tu żadnego chamstwa. Po prostu mówię, jak jest. Lepiej takiej jęczącej, obolałej ciężarnej zostać w domu, a nie chodzić na zakupy i przeszkadzać. Nie mówię, że każdą ciężarną trzeba zamknąć w domu na cztery spusty. Dane mi było przebywać z takimi poza domem, ale tylko wtedy, gdy czuły się dobrze. Zdarza się, że na chwilę zrobi się słabo i trzeba przysiąść, ale jak ci turla się taka brzuchata po całym sklepie, to po prostu zaczyna wkurzać.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

@reksai: Zdecyduj się czy ciąża, to choroba czy nie. Jeżeli jest chorobą, to lekarz takej każdej wypisuje L4 i niech jest do porodu w domu albo od razu do szpitala, żeby ludzią nie przeszkadzała. A jeżeli ciąże to nie choroba, to kobiety ciężarne mogą robić to co zwykli ludzie czyli na przykład zakupy.

Odpowiedz
avatar nie_idealna_mama
1 1

Zawsze się zastanawiałam jak to jest, że najwięcej w tym temacie mają do powiedzenia osoby, które nigdy w ciąży nie były i nie wiedzą jak organizm (zupełnie naturalnie) na taki stan reaguje. Wiesz ciężarne czasem muszą wyjść z domu czy to do lekarza, do sklepu czy nawst zwykły spacer. Jest w tym coś dziwnego? Z powodu ciazy mają się zamknąć w domu, by nie razić w oczy ludzi Twojego pokroju?

Odpowiedz
avatar leonkennedy
0 0

O ile rozumiem ludzi, ktorzy robią zakupy bladym świtem to nie rozumiem tych co wpadają do sklepu minute przed zamknięciem i rozmyślają, który kolor łopaty do odśnieżania ładniejszy.

Odpowiedz
avatar mikmas
2 2

Pewnego dnia byłem w Tesco z żoną i ząbkującym dzieckiem. W pewnym momencie Młody się rozpłakał (ząbkowanie). Nie chciał wymusić, żeby coś mu kupić. Po prostu go bolało. Jednak kasjerka wydała werdykt i zaczęła gadać obsługiwanym osobom, jak to teraz rozwydrzone przez bezstresowe wychowanie dzieci są. Na jej nieszczęście wszystko słyszałem (wyłożyłem produkty na kasie, żona stała paręnaście metrów dalej próbując go uspokoić i nie wiedziała, ze jestem jego ojcem). Zj€bałem ją od dołu do góry. Taka dygresja a'propos Tesco

Odpowiedz
Udostępnij