Tytułem wstępu: jestem korepetytorem, takim na pełen etat.
Czasem w internecie można trafić na poradniki typu "Jak znaleźć dobrego korepetytora". Dołożę do tego również swoją cegiełkę: zorientuj się najpierw, z jakiego przedmiotu szukasz korepetycji i czy osoba, z którą się kontaktujesz, w ogóle się na tym zna. Serio.
Ukończyłam fizykę na jednej z większych politechnik w Polsce, czyli uczę przede wszystkim fizyki właśnie. Dodatkowo również niektórych działów matematyki i chemii - tych, na które miałam okazję sama trafić na studiach lub w zakresie szkoły średniej. Żeby uniknąć niejasności, w każdym ogłoszeniu w sieci oraz na swojej stronie umieszczam zakres materiału, działy itp., których uczę. Co to oznacza? Ano oznacza to, że nie można zapisać się do mnie na zajęcia z:
- geometrii wykreślnej (dla osób nietechnicznych: to coś jakby rysunek techniczny) - "A bo widzę, że pani uczy matematyki, a geometria to dział matematyki, nie?",
- analiz ekonomicznych, finansowych, jakichś portfeli itp. - "Bo to same obliczenia są, a widzę, że pani uczy matematyki.",
- angielskiego,
- florystyki (!).
Nie napiszę za ciebie również rozprawki z "Dziadów" Mickiewicza.
Praca z ludźmi, ech.
korepetycje
To jest wina przysłowia ryzyk-fizyk. Społeczeństwo ogłupione tym sloganem liczy, że jednak zaryzykujesz i podejmiesz się nauczania działów na których się nie znasz.
OdpowiedzOpowiedz o tej florystyce :D
OdpowiedzJak to nie napiszesz rozprawki? Przecież to zadanie z polskiego, a przecież widzę, że piszesz po polsku, nie? :D
OdpowiedzOgólnie rozumiem, ale rozprawkę z Dziadów akurat to powinien napisać KAŻDY, niezależnie od tego, czy jest prawnikiem, fizykiem, czy mechanikiem samochodowym. To absolutna podstawa i bez tego to nawet matury się mieć nie powinno, a co dopiero "być fizykiem".
Odpowiedz@MarcinMo: co innego umieć napisać, a co innego umieć napisać na zadowalającym polonistę poziomie. Abstrahując od tego, że korepetytor nie powinien pisać za ucznia pracy.
Odpowiedz@MarcinMo: Co innego umieć a co innego pisać za kogoś. nigdy nie pisze się za kogoś
Odpowiedz@MarcinMo: Jasne, pamiętaj tylko o tym, że rozprawka (jak każda inna forma pisemnej wypowiedzi zresztą) posiada swój konkretny schemat, którego należy się ściśle trzymać. Jeśli będę musiała, to oczywiście, że coś tam napiszę, ale na pewno będzie to dalekie poziomem od tego, co wychodziło spod mojego pióra jeszcze w liceum. ;) Umiejętności, których się nie ćwiczy regularnie - zanikają... A już w ogóle nie wspominam o pisaniu rozprawki za kogoś. Poza tym wychodzę też z założenia, że nie wystarczy znać materiał mniej więcej na tym samym poziomie, co uczeń, ale jednak mieć tę wiedzę znacznie większą. Samo zdanie matury nie uprawnia przecież do nauczania w szkole średniej, prawda?
Odpowiedz@ZuMaPi: Powiedz to wszystkim studenciakom, którym się wydaje, że piątka z algebry liniowej/analizy na powiedzmy budownictwie w zupełności wystarcza do udzielania korepetycji na poziomie szkoły wyższej. Ile się w swoim życiu musiałem naprostować różnych "patentów" na rozwiązywanie zadań i zupełnie nieprawdziwych intuicji po takich korepetytorach to głowa mała.
Odpowiedz