Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W nawiązaniu do coraz częściej pojawiających się wyżalnych historii kasjerów/sprzedawców - na…

W nawiązaniu do coraz częściej pojawiających się wyżalnych historii kasjerów/sprzedawców - na przykład #76744

Czytając je uświadamiam sobie, dlaczego tak bardzo się cieszę, że coraz częściej pojawiają się kasy automatyczne w sklepach. I nawet jeśli miałabym dłużej stać w kolejce do takiej kasy, to będę czekać - wolę przyczynić się do konieczności tworzenia nowych stanowisk pracy dla serwisantów maszyn, informatyków, którzy projektują te systemy czy w końcu inżynierów mechaników, którzy je tworzą. W przeciwieństwie do pań kasjerek, które składają się tylko z pretensji i kilkugodzinnego szkolenia jak działa kasa fiskalna, ci ludzie musieli sporo poświęcić, żeby móc pracować w swoim zawodzie.

Automatyczna kasa fiskalna nie ma pretensji - nie próbuje mnie wychowywać, nie próbuje mi pokazać, że źle się na nią popatrzyłam. Zna swoje miejsce i bez zająknięcia wykonuje swoje zadania.

Tylko ciekawe kogo będą chciały pouczać panie kasjerki jak będą tylko kasy automatyczne...

sklepy

by hibiskus
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
13 13

czyli jak rozumiem nie jesteś w stanie zachowywac się z zupełnie przeciętną ogłada nawet kilka minut? To smutne

Odpowiedz
avatar hibiskus
-4 4

@maat_: Smutne jest to, że od razu założyłeś, że to ja zachowuję się jak bohaterowie tych kasjerskich opowieści. Wręcz przeciwnie - moje zachowanie jest wręcz nienaganne. Nie podoba mi się tylko, że pełni pretensji sprzedawcy roszczą sobie prawo do pouczania i wychowywania kogokolwiek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@hibiskus: A ja uważam, z eto iż jest się kasjerem nie odbiera prawa do poszanowania godności własnej oraz do zwracania uwagi, gdy ktos zachowuje się niezgodnie z podstawowymi zasadami pożycia w społeczeństwie cywilizowanym. Używasz słowa "kasjer/sprzedawca" jakby to było coś obrzydliwego, dziwne podejście dla mnie zupełnie obce.

Odpowiedz
avatar hibiskus
-2 4

@maat_: Niestety, mam wrażenie że kasjerzy są cali ową "godnością" wypełnieni. Piszę "kasjer/sprzedawca" bo chyba tak to stanowisko się nazywa. Jeśli teraz funkcjonuje inna nazwa, to przepraszam, nie znam jej i używam sobie znanej. Rolą kasjerów nie jest edukowanie społeczeństwa - rolą kasjera jest wykonywanie obowiązków, które ma zapisane w umowie o pracę. Jeśli istnieje tam punkt, że kasujemy produkty tylko po tym, jak klient się przywita - to proszę bardzo, kasjer może odmówić dopóki tego magicznego powitania nie usłyszy. W przeciwnym razie - ma się zachowywać profesjonalnie, a nie zasłaniać się godnością. I zauważ, że żale kasjerek najczęściej nie dotyczą tego, że ktoś się załatwił na środku sklepu (co można by potraktować jako poważne naruszenie norm społecznych). A raczej przewija się motyw nieodpowiedzenia na dzień dobry czy niepowiedzenia dzień dobry.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@hibiskus: Uważam, że chamstwo w społeczeństwie hodowane jest właśnie przez politykę sklepów "klient ma zawsze rację" taki burak wyżyje się na osobie, która pod groźbą utraty pracy nie ma prawa obronić swego poczucia godności osoby ludzkiej. Uważam, że takie praktyki sklepów naruszają podstawowe prawa konstytucyjne i są haniebne. Uważam, iż każdy człowiek ma prawo zwrócić uwagę. Wykonywana praca nie ma tu nic do rzeczy. Praca kasjera jest ciężka, przewalanie po taśmie całych ton towaru to nie jest kaszka z mleczkiem. Osobiście szanuję i współczuję każdej osobie która musi się użerać w bezpośredniej obsłudze klienta. Chamstwa i buractwa jest pełno. Nie wiem skąd w Tobie takie poczucie nadzwyczajności swej osoby i pogarda dla tego zawodu. Nigdy nie pracowałam na takim stanowisku, ale moja przyjaciółka robiąc studia podyplomowe dorabiała sobie w sieciówce sprzedającej ubrania, zabawki znana sieciówka - Sm*k. To co ona opowiadała jeży włos na głowie. Moja przyjaciółka nie jest osobą rozczeniową, jest pracowita i optymistyczna do tego ona tam pracowała czasowo i o tym wiedziała, więc skoro nawet ona była czasem na skraju załamania nerwowego po półtora roku to nawet nie chcę myśleć jak muszą się czuć osoby mające w perspektywie taką pracę przez całe życie. Dlatego ja zawsze staram się powiedzieć im coś miłego i coraz częściej widzę zaskoczenie na ich twarzy. Według mnie taka praca w warunkach "klient ma zawsze rację" jest niezwykle destrukcyjna dla psychiki i poczucia własnej wartości. A to co Ty prezentujesz niestety idealnie wpisuje się w ten obraz

Odpowiedz
avatar Skarpetka
9 9

Nie jestem pewna, co oznacza, że serwisanci musieli "sporo poświęcić", żeby pracować (chodzi o czas na kształcenie?), ale po tym, gdy przez jakiś czas zmuszona byłam na kasie pracować powiem ci jedno - kasjerki często muszą poświęcać na to godność :) Zapewne osoby myślące tak jak ty są tego powodem. Nie pozdrawiam :)

Odpowiedz
avatar annababy97
4 4

@Skarpetka: godnosc poswiecalam 20 prawie lat i na starosc zawod zmieniam...nigdy wiecej...

Odpowiedz
avatar hibiskus
-4 4

@Skarpetka: Chodzi o czas i wysiłek włożony w pozyskanie konkretnych umiejętności. Zapewniam Cię, że jako klienta mnie nawet byś nie zauważyła - tak jak nie zauważasz milionów tych normalnych i poprawnie się zachowujących. Wbrew pozorom - codziennie pracuję z ludźmi. Tylko nie przyszłoby mi do głowy próbować ich wychowywać - bo nie jestem nauczycielem w szkole podstawowej. Płacą mi za konkretne rzeczy w konkretnej sytuacji - tyle i aż tyle.

Odpowiedz
avatar Skarpetka
1 1

@hibiskus: Myślę, że to "wychowywanie", jak to nazwałeś, w naprawdę wielu przypadkach jest wręcz konieczne. Przytoczę tylko jedną anegdotę: pewnemu panu udało się mnie opluć, gdy siedziałam na kasie, a on musiał czekać na odblokowanie (bo przekroczony został limit gotówki). Oczywiście poprzedził to odpowiednim natężeniem irytacji i nazwał mnie m.in. "durnym nierobem". Plunięcie było reakcją na moją prośbę o uspokojenie się i cierpliwość lub przejście do sąsiedniej kasy. Zastanów się, co mówisz.

Odpowiedz
Udostępnij