Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dużo się przewija o dzieciach. O sposobie ich wychowania. Ja się nie…

Dużo się przewija o dzieciach. O sposobie ich wychowania. Ja się nie wtrącam w to w jaki sposób i jakie wartości człowiek przekazuje swojemu dziecku. Osobiście ich nie posiadam, jednak to co przydarzyło mi się wczoraj sprawia, że ciągle mam w jakimś sensie „wyrzuty sumienia”, że nie zareagowałam.

Wieczorem, robiąc zakupy w markecie z owadem w kropki, byłam trochę rozkojarzona przez ciągłe telefony. Kiedy w końcu stanęłam w kolejce do kasy, sytuacja przedstawiała się tak: przede mną starsza pani – za mną matka z dzieciakiem, który na oko mógł mieć 10-12 lat.

W chwili gdy pani przede mną wyjęła portfel, wypadło jej kilka drobnych. Nie o wielkich nominałach, rzuciły mi się w oczy monety 5 gr, 50 gr i chyba 2 razy 2 gr. Suma niewielka, ale jednak.. Pani przede mną miała już nabijane produkty na paragon i nie zauważyła, że coś tam jej wypadło. Już chciałam się schylić, żeby podać pani własność, kiedy poczułam, że między mną a taśmą – po podłodze – czołga się dzieciak, który stał za mną. No nic, pomyślałam, że za chwilę odda pani zgubę i będzie po sprawie. Zadzwonił mi akurat telefon w chwili gdy dzieciak zebrał wszystkie pieniądze i jak gdyby nigdy nic wrócił do matki. Słowa znajomej przez telefon wcale do mnie nie dotarły, gdy usłyszałam słowa matki do dzieciaka:
- Co tam masz? - dzieciak posłusznie pokazał na dłoni zebrane wcześniej monety. Spojrzałam w ich kierunku, a matka do bachora:
– SCHOWAJ SZYBKO DO KIESZENI.

Stałam jak wryta i nie dowierzałam. Kiedy spojrzałam w ich kierunku, baba posłała mi wredny uśmieszek typu „co się gówniaro gapisz?”. W głowie pojawiło mi się, że powinnam zareagować, złapać bachora i powiedzieć, że to raczej nie jest jego własność, tylko kobiety przede mną. Niestety nie zrobiłam nic, ponieważ sama już musiałam zapłacić za produkty, dodatkowo w ręku miałam wciąż telefon, a pani, która była przede mną nie było już w sklepie..

Mam do siebie wyrzuty od momentu tej sytuacji. Mogłam zrobić cokolwiek, a stałam z tym telefonem jak cielę, bo nigdy nie spotkałam się z takim skurxxxstwem. Jaką matką trzeba być, żeby uczyć dzieciaka kraść? To nie była duża kwota, ale jeśli 10-12-latek jest w stanie podebrać obcej kobiecie pieniądze, nie chcę wiedzieć na kogo wyrośnie.

dzieci wychowanie

by Redmotivator
Dodaj nowy komentarz
avatar Drill_Sergeant
16 28

Nie chcę nic mówić ale w Sparcie by już dostał po ryju. Bo owszem, młodzieńcy, wiecznie głodzeni i chłodzeni kraść mogli, było to nawet przejawem sprytu i cwaniactwa. Nie wolno było wszakże być przyłapanym na kradzieży bo to znaczyło że młodzian był kiepskim złodziejem i przegrywem. Jeśli nie umiał niepostrzeżenie zajumać kiści winogron albo podpłomyka to nie można było się spodziewać że będzie umiał wywieść na manowce hoplitów ateńskich.

Odpowiedz
avatar fujative
-1 1

@Drill_Sergeant: w Polsce by dostal po ryju ze rkadnie. nie trzeba sie do sparty odwolywac.

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

@fujative: Ahahaha, dobre. W Polsce to go pochwalą za zaradnośc :/. Dopiero co przychodzę sobie do pracy, a jedna z pracownic się chwali kradzionymi butami. "A bo znajomy zapie*dolił w swojej firmie i mi prawie za free oddał". Inny znajomy "Pracowałem w takiej firmie angielskiej, co zbierała niepotrzebne rzeczy dla biednych. I jedna laska oddała taki fajny aparat. No to zaje*ałem, bo szkoda, żeby się zmarnował. Ile kasy na allegro za niego dostałem! A zresztą i tak by kto inny zaje*ał" I tak wszędzie, i tak ciągle. Nie bez przyczyny, jeśli zostawisz coś na wierzchu czy masz otwarty plecak, to powiedzą, że to TWOJA wina, że Cię okradli. Gardzę tymi ludźmi, wyobcinałabym im ręce. Bardziej dziwki szanuję, bo one przynajmniej żyją ze swojej pracy, a nie z cudzej.

Odpowiedz
avatar Rak77
20 20

To że taka sytuacja tobie "nie mieści się w głowie" świadczy przede wszystkim dobrze o twoich rodzicach. Nie umniejszam tobie, chciałem zaznaczyć tylko rolę wychowania. Sytuacja nie nowa i świadcząca o tym jak funkcjonuje ta rodzina. o jej podejściu do etyki i prawa. Też musiałem weryfikować moje spojrzenie na niektórych znajomych. Pamiętacie jak ktoś znalazł znaczną sumę i ją oddał? Niestety często słyszałem opinię że to głupek.

Odpowiedz
avatar Redmotivator
8 16

@Armagedon: przepraszam, ale uważasz,że sięgnęłabym po cudze pieniądze nie zwracając ich ? To po pierwsze, a po drugie napisałam już, że mam wyrzuty sumienia nawet przez taką małą sumę. Fakt, że nie byłam sama w tej kolejce nie jest usprawiedliwieniem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@Redmotivator: Armagedon raczej nie chodziło o to, że ukradłabyś kasę, tylko o to, że pewnie 100 zł uważasz już za prawdziwe pieniądze i zwróciłabyś uwagę.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 11

@Drago: Dokładnie. @Redmotivator: No nie jest. Dlatego pytałam, czy większa kwota byłaby w stanie "wytrącić" cię z szoku? W końcu taka stówka to mógłby być budżet babci na cały tydzień.

Odpowiedz
avatar maktalena
22 24

Oj tam, oj tam. Takie wychowanie już wkrótce się na mamuśce zemści, jak jej gówniarz zacznie kasę z portfela wybierać.

Odpowiedz
avatar krzychum4
-4 10

Ktoś powie: nie kradzież, nie złodziej a zaradny życiowo dzieciak.

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

@krzychum4: Zaradny życiowo dzieciak, który skończy z kosą pod żebrem za ukradzioną colę :P

Odpowiedz
avatar mikado188
7 9

Spytałabym czy u państwa w rodzinie złodziejstwo to fach przekazywany z pokolenia na pokolenie?

Odpowiedz
avatar xyRon
4 10

Jak ja nienawidzę, jak ludzie zamiast zająć się zakupami (zwłaszcza jak już stoją przy kasie i płacą za te zakupy), to gadają cały czas przez telefon. Kolejka się tworzy, bo jedną łapą płaci, pakuje zakupy, przekłada towary, a w drugiej łapie trzyma telefon. Cóż to za super ważne sprawy niecierpiące zwłoki nie mogły poczekać te 2-3 min? Jeszcze gorzej, jak sklep nie jest samoobsługowy... Stoi taki pacan z telefonem w ręku i jednocześnie gada z ekspedientką i kimś przez telefon, a Ty stoisz za nim i się wkurzasz, bo zajmuje to 3x tyle, co normalnie. Ludzie... To już uzależnienie?

Odpowiedz
avatar aklorak
4 8

@xyRon: Pomijając upierdliwość sytuacji, to jest to po prostu chamstwo i brak szacunku dla innych.

Odpowiedz
avatar Redmotivator
-4 8

@xyRon: usprawiedliwieniem moim jest fakt, że dzwoniła akurat znajoma, która jest w szpitalu i to właśnie dla niej robiłam zakupy.

Odpowiedz
avatar Balbina
-1 5

@aklorak: W rzeczy samej. Robią zakupy rozmawiając przez telefon, palcem mi pokazują która firankę mam przynieść omawiając w międzyczasie kaszel córci,problemy w pracy itp itd. Ja stoję jak ten dzięcioł i czekam na decyzję coraz bardziej wk... Pani nie przerywając rozmowy rzuca ile mam uciąć. Nie wytrzymałam i rzuciłam pani zapytanie czy w Urzędzie Skarbowym albo w Zusie też by prowadziła rozmowy przy urzędniczce. Czy raczej stałaby na lekko ugiętych nóżkach z lekko pochyloną główką. Mam wrażenie czasami że ludzie zachowanie swoje uzależniają od tego gdzie się znajdują. Są równi i równiejsi.

Odpowiedz
avatar jass
1 1

@Redmotivator: To żadne usprawiedliwienie, skoro musiałaś ze znajomą skonsultować zakupy powinnaś zrobić to podczas ich robienia, a nie przy kasie. Jak zdarzy mi się, że telefon zadzwoni jak jestem przy kasie albo w kolejce do kasy mówię żeby dzwoniący oddzwonił za kilka minut, naprawdę wypadałoby okazać to minimum szacunku kasjerce i osobom w kolejce.

Odpowiedz
avatar fujative
1 3

To jest dzisiejsza mlodziez, zamiast reagowac to tylko ,,z telefonem stoi,, ...

Odpowiedz
avatar burninfire
0 2

Schylałam się, ale w sumie to zadzwonił telefon i w sumie to pewnie jakby nie było dzieciaka to ja bym też buzi nie otworzyła, może i bym podniosła w końcu, ale pani by już wyszła. Czy kolejna osoba, która podniesie te drobniaki to też będzie złodziej? Gorsze było zachowanie tej mamuśki, ale na to jest jedna rada, głośno i wyraźnie: "wow, widzę pani się wzbogaciła, nonono, gratuluję, mam nadzieję, że pani tego nie przepuści na głupoty, tak z ciekawości - wystarczy na Milky Way'a?".

Odpowiedz
avatar piwarium
-1 1

"Ja się nie wtrącam w to w jaki sposób i jakie wartości człowiek przekazuje swojemu dziecku. Osobiście ich nie posiadam" Pomyślałem, że ktoś tu nie potrafi używać zaimków, ale po przeczytaniu historii faktycznie można stwierdzić, że nie posiadasz wartości do przekazywania dziecku ;)

Odpowiedz
avatar Redmotivator
-1 1

@piwarium: dziękuję uprzejmie za tak beznadziejną uwagę :) na bank wezmę ją sobie głęboko.

Odpowiedz
Udostępnij