Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piszę hobbystycznie różne rzeczy, zdarza mi się te twory wysyłać na konkursy…

Piszę hobbystycznie różne rzeczy, zdarza mi się te twory wysyłać na konkursy literackie, gdzie często spotykam się z uznaniem, a to się wiąże z przyznaniem nagrody. Nagrodę trzeba jednak odebrać i tu zaczynają się, potocznie mówiąc, jaja. O kwiatkach spowodowanych kompletnym brakiem organizacji, mogłabym mówić godzinami, ale teraz będzie tylko o jednej sytuacji.

Był sobie konkurs ogólnopolski dla młodzieży, organizowany przez jakieś ważne instytucje historyczne, pod patronatem TVP. Moja twórczość przypadła komisji do gustu, więc zostałam zaproszona na rozdanie nagród do Warszawy. Nie za bardzo miałam ochotę fatygować się przez pół Polski, by uścisnąć rękę kilku Bardzo Ważnym Ludziom oraz dostać dyplom i pewnie niezbyt oszałamiającą nagrodę, dlatego moja nauczycielka zadzwoniła do organizatorów. Dwa pierwsze telefony zostały odebrane przez panie, które nie czuły się kompetentne, aby zdecydować, czy dyplom można pocztą nadać. Przy kolejnej próbie udało się - jakaś starsza i miła pani poprosiła o adres i obiecała wysłanie.

Minął miesiąc. Nic. Minął drugi. Nic. Kolejne telefony do ludzi, którzy nic nie wiedzą, by trafić na kogoś poinformowanego. Oni wyślą. No dobra. Nic. Minął kolejny miesiąc i tak - nadal nic. Mnie tam na tym nie zależy na tym jakoś bardzo, ale wydaje mi się, że gdy jakaś instytucja bierze się za organizowanie konkursu, warto byłoby zadbać o tak nieistotną sprawę, jak nagrodzenie laureatów.

organizacja konkursy

by Nikusia1
Dodaj nowy komentarz
avatar NieWiemJakiMamLogin
11 11

@karol2149: Ale jakie lenistwo? Nie jest napisane, że autorka nie pojechała odebrać nagrody licząc na to, że może jej wyślą, tylko to, że nauczycielka zadzwoniła z pytaniem czy jest możliwość wysłania dyplomu pocztą i uzyskała odpowiedź twierdzącą po czym dyplom niestety nie dotarł.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
3 11

@karol2149: To sobie wyobraź, że bieda tak cię przykuła że masz tylko na bilet autobusowy do najbliższego miasta, i co? Też nazwiesz to lenistwem?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 15

@NieWiemJakiMamLogin: @InessaMaximova: Wedle tradycji portalu, musi być jakiś komentarz jeb*ący autora, pt. "to twoja wina". Można uruchomić bulwers, a można też zlać jak trolla.

Odpowiedz
avatar Ksarn
-4 8

@Candela: Dla mnie jesteś w tym momencie mistrzynią internetu, całkiem szczerze, bez sarkazmu.

Odpowiedz
avatar jeery22
-1 19

Skoro ci tak nie zależy to po co ta historia?

Odpowiedz
avatar ShapeOfMyHeart
6 14

Co to za dziwna moda nastała, żeby wyśmiewać autorów piekielnych historii i dawać im do zrozumienia, że opisywane wydarzenia to błahe sprawy? Ej, sorry, chyba ta strona właśnie po to jest, żeby się żalić i narzekać na to, co wg nas jest nie w porządku. Skoro niektórzy pod każdą historią jęczą, bo takich opisów nie lubią, chyba powinni przejść się na portal "wspaniali.pl"

Odpowiedz
avatar jass
5 5

Wzięłam kiedyś udział w konkursie poetyckim, w którym jedną z nagród była publikacja najlepszych utworów w pokonkursowym tomiku. Minęło kilka miesięcy, akurat szukałam jakiejś pracy dorywczej i z ciekawości wpisałam swoje nazwisko w Google'a, coby sprawdzić co ewentualny przyszły pracodawca może o mnie znaleźć. I okazało się, że byłam wśród osób, których wiersze miały się znaleźć w tym tomiku. Tyle że tomik nie zaistniał, a i wydawnictwo o niczym laureatów nie poinformowało. Nie wiem, jak jest teraz, ale z ciekawości wchodziłam na ich stronę przy kolejnych dwóch edycjach konkursu (odbywał się cyklicznie raz w roku) i publikowali kolejne listy laureatów których prace miały być zebrane w tomikach. Czy tak się stało nie wiem, podejrzewam że nie, skoro wcześniej się nie wywiązali. Niemniej sytuacja co najmniej dziwna, tym bardziej że to nie był jakiś anonimowy organizator, a spore wydawnictwo.

Odpowiedz
avatar psychotrans
1 3

Zdobyłam kiedyś wyróżnienie w konkursie literackim. Nagroda miała być książkowa. Po czterech (!) miesiącach od ogłoszenia wyników zapytałam z ciekawości, czy nagroda została w ogóle wysłana. Dostałam odpowiedź cytuję: "wybacz zwłokę, nagrody powinny dojść w tym tygodniu". Rzeczywiście, po kilku dniach dostałam książkę z tak wygniecioną okładką, że sama wstydziłabym się komukolwiek coś takiego dać. Koperta była bez zarzutu, więc nie była to wina poczty. Żenada...

Odpowiedz
Udostępnij