Słynne załatw. W pracy śmialiśmy się z jednego chłopaka. Kuzyn już wieloletniego kanara. Otóż chłopak stwierdził, że on nie jest w stanie dłużej pracować w tych warunkach i z końcem miesiąca rzuca tę pracę, a dodam podjął pracę z dniem 1 stycznia. Kolega co go wkręcił też się z tego śmieje, bo uprzedzał jak tu jest i wiedział, iż może chłopak mieć problemy, ale rodzina stwierdziła, że on tyle na bezrobociu siedzi...
Powód z jakiego odchodzi. Codzienna kontrola trzeźwości przed podjęciem i na zakończenie pracy.
Dla tych co przyczepią się że 1 stycznia to dzień wolny, to nie dotyczy to komunikacji.
komunikacja_miejska
Mimo, że niemal w ogóle nie piję alkoholu, to nie chciałbym pracować w miejscu, w którym się mnie nie szanuje traktując jak potencjalnego przestępcę.
Odpowiedz@Issander: Dokładnie. Ja piję bardzo rzadko, a nawet jak już się zdarzy to i tak najwyżej 2 piwa na jakiejś imprezie. Ale jak by mi pracodawca kazał dmuchać w alkomat przed rozpoczęciem pracy - to pierwsze 2-3 razy jeszcze bym to tolerował, a potem zaczął szukać nowej roboty. No bo jak szef mi nie ufa, to dlaczego ja mam ufać jemu? Jeśli ma jakieś podejrzenia, niech mnie weźmie na rozmowę w 4 oczy i je wygarnie jak dorosły człowiek. Narkotyków nie biorę wcale, ale jak by mi kazali sikać do kubka, jak to ma często ponoć miejsce w USA, to od razu powiem żeby zostawili swoje fetysze w domu, a nie się nimi afiszowali w miejscu pracy, i składam wypowiedzenie w trybie natychmiastowym. Trochę zaufania do siebie nawzajem trzeba mieć. I godności.
Odpowiedz@zyxxx: Ciekawe co napiszesz jak wypadek, w którym ucierpisz (czego nie życzę) w pracy spowoduje pijany pracownik? Niestety życie nauczyło że "dmuchanie" na bramce ( w dużych zakładach pracy huty,kopalnie,magazyny) niejednokrotnie zapobiegło potencjalnemu zagrożeniu. Sprawa jest prosta jakby nikt nie przychodził pijany to nie było by sprawdzania a uwierz mi bardzo dużo ludzi (mimo że wiedzą o kontroli) i tak przychodzi pod wpływem.
Odpowiedz@Reblax: Nic nie zrobię, równie dobrze może spowodować wypadek pijany niepracownik. A pijanych, jeśli już się jakiegoś zauważy, należy wypieprzać z pracy od razu bez wcześniejszych ostrzeżeń, z naganą do akt, wilczym biletem i puszczeniem wici po wszystkich firmach z branży w promieniu 500km.
Odpowiedz@zyxxx: Wiesz ilu myśli a nuż się uda. Na magazynach wysokiego składowania kontrole są zawsze bo tam jeden pijany i może byc kilka ofiar.
Odpowiedz@Canarinios: na magazynach wysokiego składowania, obsłudze dźwigu itd jestem w stanie to zrozumieć, bo to bardzo duże ryzyko. Ale pijany kontroler nikomu tramwaju na głowę nie zrzuci, nie? ;) Generalnie nie podoba mi się traktowanie wszystkich z góry jak podejrzanych, a jednocześnie uważam, że dla tych którym pijaństwo się udowodni, obecne kary są znacznie za małe.
Odpowiedz@zyxxx: To chciałbyś by pijany cię kontrolował?
Odpowiedz@Canarinios: A pozniej by skarge do centrali pisal, ze go pijany kanar przydybal i żąda anulacji mandatu w trybie natychmiastowym. A z innej beczki Canarinios - wolne macie jak komunikacja miejska jest darmowa tak jak ostatnio przez atakujacy nas smog?
OdpowiedzPewnie jest tak jak pisze @Vampi - kontrole trzeźwości to ochrona dla pracodawcy, by oddalić takie zarzuty. I na pewno nie wzięły się z niczego, tylko z doświadczenia, niestety.
Odpowiedz@zyxxx: A może po prostu w przeszłości zdarzali się kontrolerzy pod wpływem. Poszły skargi, że od kanara czuć było alkohol, Ci zarzekali się, że to nie prawda. I zamiast zwalniać, być może, niewinnego człowieka, ale chcąc działać, wprowadzili obowiązkową kontrole. To by była dobra decyzja. Ja pijam raz-dwa razy w miesiącu. Do pracy pijany bym nie przyszedł. Ale gdybym wiedział, że do mojego zakładu pracy ludzie lubią przyjść na procentach, to chętnie dmuchałbym razem z wszystkimi, tak by nie przez głupotę nikt nie ucierpiał, a firma nie traciła wizerunku. Lepiej sprawdzić kogoś niepotrzebnie, krzywda się nie stanie, niż żeby stała się tragedia.
Odpowiedz@Vampi: Nie była darmowa, tylko zamiast biletu można było okazać dowód rejestracyjny.
OdpowiedzU nas rekordzista odszedł z pracy po 2 godzinach po tym jak pierwszy "złapany" przez niego gapowicz mu naubliżał
Odpowiedz@OkrutnyKanar: U nas chłopak wymiękl przed pierwszym wejściem do pojazdu.
OdpowiedzZnaczy się - o co chodzi? Sorry, mało zrozumiale jakoś napisałeś :( Przyjąłeś/poleciłeś/załatwiłeś kuzynowi pracę od 1 stycznia, a ten wytrzymał 2 tygodnie i rzuca pracę, bo codziennie ma kontrole trzeźwości - tak? Dobrze zrozumiałem?
Odpowiedz@LoonaThic: Kolega załatwił swojemu kuzynowi, a ten niestety musi ograniczyć ulubione browarki z kolegami.
Odpowiedz