Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Myślałam, że dzielę pokój z osobą dorosłą. Okazało się, że jednak było…

Myślałam, że dzielę pokój z osobą dorosłą.
Okazało się, że jednak było inaczej.

Ale zacznijmy od początku.
Mam już 20 lat na karku, więc przyszła pora opuścić rodzinne gniazdko i udać się na studia. Wobec tego szukałam taniego lokum(ze względu na finanse rodziny i niemożliwość podjęcia pracy przez studia-tryb zaoczny praktycznie nie istnieje). Znalazłam więc ogłoszenie o szukaniu współlokatorki do pokoju. Lokalizacja świetna, cena również, więc zdecydowałam się wprowadzić. Moją lokatorką była studentka teologii- dajmy na to Teresa.

Początkowo Teresa była dla mnie bardzo miła. A to spytała się czy wstawić również moje pranie, a to podzieliła się obiadem. Ja za to często dzieliłam się z nią wypiekami, czy innymi rarytasami, przywiezionymi z domu (na stancji nie było piekarnika, więc ciasto to był raj!). Żyłyśmy dobrze, dopóki przy sprzątaniu nie wypadły mi z półki tabletki antykoncepcyjne.

Teresa powiedziała, że to nie po bożemu i że muszę iść się z tego wyspowiadać, bo inaczej nie przyjmą mnie do nieba. Potem znalazła jakieś publikacje, które dowodziły, że tabletki niszczą kobiecy organizm (źródła to głównie strony katolickie) - twierdziła, że się martwi o moją przyszłość.
Próbowałam jej wyjaśnić, że te tabletki to lek na torbiele (podczas jednej z wizyt zauważono, że taki mi się tworzy, ale zdecydowano się zastosować próbę leczenia, a nie od razu operacji) i straszne wręcz okresy.

Po świętach wracam na stancję. Kończę brać tabletki, mija przerwa. Przychodzi pora na "cukierka". No i szukam, szukam i nie mogę znaleźć ani opakowania, ani listków. W domu miałam jeden listek w zapasie, reszta na stancji, bo do domu bardzo mało kiedy wpadam.

Co się okazało?

Tereska w trosce o mnie wyrzuciła wszystkie 4 opakowania, które miałam w szafce. Spuściła w toalecie prawie 200 zł.
Ja zostałam bez tabletek, recepty i swojego ginekologa. Do domu wrócić nie mogę przez studia, a każdy dzień opóźnienia powoduje to, że cała kuracja będzie musiała zajść od nowa.

Co najgorsze Tesesa nie widzi nic złego w swoim zachowaniu, bo te leki to moja fanaberia.

Szukam nowego pokoju.

teresa tabletki

by ~zielona858
Dodaj nowy komentarz
avatar LPP
25 29

Mam nadzieję, że uda Ci się odzyskać chociaż pieniądze. I nie mam na myśli tylko 200zł,bo ponowne włączenie kuracji będzie kosztowało więcej (chociażby wizyta u ginekologa). Życzę też, żeby nie było większych problemów przez tą przerwę. Aha i jeżeli zostajesz w tym mieszkaniu to załóż zamek do swojego pokoju.

Odpowiedz
avatar Habiel
19 19

@LPP: Zamek chyba nic nie da, bo jak dobrze zrozumiałam, to autorka dzieliła pokój z Tereską (" współlokatorki do pokoju. "). Jeśli się mylę to mnie poprawcie :D

Odpowiedz
avatar LPP
10 10

@Habiel: Źle doczytałam. W takim razie zamek do szafki.

Odpowiedz
avatar bazienka
4 8

@Rak77: to skrzynia na smietniku wyladuje lepiej cos ciezkiego, np. sejf ;) albo zamek w szafke albo przy sobie nosic np w torebce...

Odpowiedz
avatar Carima
-1 25

Ja mam zawsze wszystkie tabletki przy sobie ukryte w plecaku... Nie wiem, czy to super bezpieczne, czy nie, ale nigdy ich nie zostawiam ani na stancji, ani tym bardziej w domu - moja mama to fanatyczna katoliczka. Też w sumie nie są do końca moją fanaberią, bo mam skłonności do torbieli :/

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
34 54

@Carima: Czy ja dobrze widzę, że ty też, jak autorka, nazywasz zapobieganie ciąży "fanaberią"? Bo nawet nie wiem, jak wyjaśnić, że tłumaczycie, dlaczego bierzecie tabletki anty.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 20

@Carima: aż mi się ciśnie pytanie na usta, czy osoba która ma rodzica fanatycznego katolika, byłaby w stanie ściemnić swojego ojca/matkę gdyby zadał/a niewygodne pytanie?

Odpowiedz
avatar Carima
1 23

@biala_czekolada: Nie, nie uważam tak i korzystam z tego do antykoncepcji, ale też są mniej inwazyjne metody, które nie potrzebują hormonów. Jednak tabletki pomagają i na bolesny okres i na cerę i na regularność cyklu... Więc są wygodne. No i przy okazji torbiele mogą zejść. @Day_Becomes_Night Ściemniam od 9 lat... Nie mam wyjścia, mama groziła mi samobójstwem jak nie chciałam jechać na różaniec...

Odpowiedz
avatar burninfire
25 37

@biala_czekolada: Dokładnie. Jak ktoś tak zapobiega ciąży to jakiś gorszy jest? Nie każdy jest katolikiem, a naprawdę w cywilizowanym świecie antykoncepcja jest normą, już nie trzeba mieć 10 dzieci, bo tylko 3 dożywa do trzydziestki. Serio, serio.

Odpowiedz
avatar Carima
-2 16

Tak jeszcze w temacie tabletek - przez 3 lata żaden lekarz mi o tym nie powiedział, ale tabletki czwartej generacji (jednofazowe) mogą mocno szkodzić przy problemach z nerkami. Dopiero czwarta ginekolog mi o tym powiedziała przy takim ogólnym wywiadzie, to się okazało, że zawierają składnik zwiększający poziom potasu, co jest zabójcze dla niezbyt sprawnie działających nerek. Bardzo nie w temacie, ale jednak nigdzie się o tym nie mówi, na ulotce też nie było o tym informacji. Pod tym względem druga generacja tabletek wypada lepiej. Jeśli używacie czwartej generacji i macie problemy z nerkami, pogadajcie o tym z lekarzem :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 20

@Carima: że what? Nie obraź się ale twoja mama nie jest fanatyczną katoliczką tylko kobietą zdrowo pierd...tą

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
6 16

@Day_Becomes_Night: Na jedno wychodzi.

Odpowiedz
avatar Niewiemnieznamsie
14 20

@marius: A co cię obchodzi kto i co robi w swoim łóżku? Po to wymyślili antykoncepcję, żeby kobiety nie musiały rodzić jak kotki, rok w rok.

Odpowiedz
avatar Johanna
8 12

@Carima: Fanatyczna katoliczka grozaca samobojstwem? Dysonans lekki...

Odpowiedz
avatar Ebola_Van_Doreen
4 6

@Carima: skuteczna antykoncepcja to nie fanaberia tylko prawa reprodukcyjne. prezerwatywy w porównaniu z pigułkami mają makabryczny wskaźnik Pearla.

Odpowiedz
avatar timka
2 2

@Carima: to warto było pójść z nią do psychologa..

Odpowiedz
avatar dziqs1987
0 4

@marius: TROLL. Niektóry uprawiają seks tylko kilka razy w miesiącu a i tak stosują antykoncepcje hormonalną. Co to za różnica czy ktoś uprawia seks raz czy pięc razy dziennie i stosuje antykoncepcje? Żadna.

Odpowiedz
avatar ASpunx
41 43

Czyjś porąbany umysł to jedno, ale z drugiej strony jak by nie patrzeć zniszczyła Twoją własność. Obojętnie co ona sobie myśli o tych tabletkach wg niej "diabłem podszytych" to nie miała prawa ich niszczyć. Ja bym tego tak nie zostawiła i żądała od niej kasy na równowartość tych tabletek. Bo chyba tłumaczenie o konieczności ciągłości kuracji by nic nie pomogły.

Odpowiedz
avatar Eander
19 19

@ASpunx: W pełni się zgadzam z podejściem żeby wyegzekwować zwrot kosztów tabletek nawet z nawiązką. Zaś co do naszej "studentki teologii" to coś się na tych studiach troszkę obija bo nawet pomijając fakt że zniszczyła czyjąś własność, do czego nie ma prawa, to zgodnie z nauką kościoła leczenie nie jest żadnym grzechem. Więc to co zrobiła ma tyle samo wspólnego z wiarą co zeszłoroczny śnieg na święta.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
38 42

A po co jej tłumaczyłaś, na co Ci są tabletki? Niezależnie od tego, czy używasz ich do antykoncepcji, czy do leczenia(czy może do obu tych rzeczy), nie jest to jej sprawa. Dopóki to, co robisz, jest zgodne z prawem, dopóty nie powinna mieć nic do tego.

Odpowiedz
avatar Ladyj
37 41

Według mnie powinnaś wystawić jej rachunek za zniszczone leki plus za przymusową wizytę u ginekologa. Nie dość, że bezczelnie grzebała w Twoich rzeczach to zniszczyła Twoją własność. Wyprowadzają mnie z równowagi tego typu akcje. Też jestem katoliczką ale po pierwsze nigdy nikogo nie umoralniałam na siłę a po drugie uważam, że księża i gazety katolickie znają się na seksie jak nie przymierzając słoń ma szydełkowaniu.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
18 32

@iks: Przy trzecim będzie wezwanie policji i sprawa o pobicie, taka będzie reakcja.

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 3

@iks: "Plaskacz" to jest naruszenie nietykalności cielesnej. Kilka to już pobicie.

Odpowiedz
avatar SirNobody
0 2

@InuKimi: z tego co wiem, żeby coś zakwalifikować jako pobicie, trzeba przynajmniej dwóch napastników. Jeden, choćby rzucił się na ofiarę z pięściami czy krzesłem, niezależnie od ilości uderzeń czy stopnia uszkodzenia ciała, narusza jedynie nietykalność cielesną.

Odpowiedz
avatar InuKimi
0 0

@SirNobody: Masz rację, KK rzeczywiście tak to widzi. W każdym razie za naruszenie nietykalności cielesnej też można zostać nawet pozbawionym wolności.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
22 28

Trzeba po prostu na policję zgłosić kradzież i narażenie zdrowia. Najlepiej mając nagranie, na którym przyznaje się, że to zrobiła.

Odpowiedz
avatar Shineoff
-4 16

A gdzie kupowałaś tabletki? W mieście w którym studiujesz czy "u siebie"? Bo np. ja zawsze realizuję takie recepty w jednej aptece obok domu i pani powiedziała, że gdyby się wydarzyła jakaś hardkorowa sytuacja i nie miałabym recepty (raz prawie ją zgubiłam, brawo ja) to by mi sprzedała opakowanie, a receptę bym doniosła. Więc może tak spróbuj?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 12

@Shineoff: W podbramkowych sytuacjach można również spróbować w innych aptekach. Ja raz poszłam do apteki w centrum handlowym, tłumaczę facetowi (akurat pan farmaceuta się trafił...) że to na już, że muszę, a recepta będzie za 2 dni... Sprzedał, ale zażądał kaucji 50 zł w razie gdybym nie wróciła (oczywiście wystawił pokwitowanie) :)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
21 23

Każ jej pokryć koszta związane z nabyciem nowych tabletek. Jeśli odmówi upewnij się, żeby jej jakoś odpłacić pięknym za nadobne.

Odpowiedz
avatar czarnaroza1312
22 24

Walcz o swoje pieniadze. Przy okazji uswiadom koleżankę, że tabletki antykoncepcyjne w celu leczenia różnych schorzeń są akceptowane przez Kościół. W dokumencie Humanae vitae (encyklika papieża Pawła VI z roku 1968) mówi się wyraźnie: „Kościół natomiast uważa za moralne stosowanie środków leczniczych niezbędnych do leczenia chorób, choćby wynikać stąd miała przeszkoda, nawet przewidywana dla prokreacji, byleby ta przeszkoda nie była z jakichś powodów bezpośrednio zamierzona” (pkt 15, rozdz. I).

Odpowiedz
avatar Agness92
26 28

@czarnaroza1312: o dobre. Do fanatycznego katola tylko tak może dotrzeć. I jeszcze pytaj przy każdej okazji czy wyspowiadała się już z kradzieży i narażenia twojego zdrowia.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 22

@Agness92: Powie, że wyspowiadała się awansem, czyli z zamiaru kradzieży. I że uzyskała zapewnienie, że to nie grzech, bo to tak, jakby powstrzymała aborcję. Jakie narażenie zdrowia? I wcale bym się nie zdziwiła, gdyby to była prawda...

Odpowiedz
avatar Eander
8 8

@Armagedon: Byłaś kiedyś u spowiedzi? Bo to co mówisz dla katolika jest po prostu śmieszne. Dziewczyna z historii ma z katolikiem tyle samo wspólnego co zeszłoroczny śnieg. Jeśli zaniepokoił ją widok tabletek miała prawo co najwyżej porozmawiać z autorką, przedstawić jej swój punkt widzenia, a autorce pozostawić decyzję co z tym dalej zrobi. Wyjaśnienie autorki powinno dziewczynę w pełni uspokoić, a nawet gdyby okazało się, że to antykoncepcja to nic więcej poza zwracaniem uwagi nie wolno jej było zrobić. Co do spowiedzi to i zamiar kradzieży i kradzież są grzechem, więc wyspowiadać się musisz z obu, a znam osobiście przynajmniej ze dwóch księży, którzy w tej sytuacji, jako pokutę dali by naprawienie szkody.

Odpowiedz
avatar Drzewo
3 3

@Eander: Naprawienie szkody jako pokuta? Hę? Przecież, z tego co pamiętam z podstawówki, "zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu" to warunek dobrej spowiedzi. To dla katolika powinno być oczywiste, że musi tę szkodę naprawić. To znaczy, po co ksiądz ma to zadawać jako pokutę, skoro katolik, stosujący się do zasad KK, musi i tak to zadanie wykonać? Inaczej przecież spowiedź jest nieważna, finito. A to, o czym pisze Armagedon, w dzisiejszych czasach wcale nie brzmi śmiesznie, bo na bank znajdą się księża, którzy właśnie w ten sposób to usprawiedliwią.

Odpowiedz
avatar Eander
5 5

@Drzewo: Zgadzam się, że dla katolika powinno być to oczywiste jednak sama widzisz, dziewczyna jest (przynajmniej dla mnie) raczej na bakier z wiarą. Ona tylko udaje wielce wierzącą a takich ludzi księża często w ten sposób uświadamiają :). Co do drugiej części to pomysł spowiedzi "awansem" jak to ujęła @Armagedon jest po prostu śmieszny dla kogokolwiek kto rozumie na czym spowiedź polega. Dlatego ciężko mi uwierzyć, że w dzisiejszych czasach znajdziesz księdza, który zgodzi się na coś takiego. Chociaż z drugiej strony mało to idiotów po świecie chodzi nie mogę ci zagwarantować, że nie znajdziesz takiego który żyje jeszcze podejściem rodem z średniowiecza i wypraw krzyżowych.

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 3

@Eander: Bardzo wielu księży też jest na bakier z wiarą, więc pewnie trafiła owieczka na dobrego nauczyciela. ;)

Odpowiedz
avatar Eander
-1 3

@InuKimi: Czy tak wielu nie wiem ale zgadzam się że na pewno są.

Odpowiedz
avatar katem
7 15

Po pierwsze: skoro taka katoliczka , to nie powinna wiedzieć, od czego te tabletki, a poza tym - kto jej dał dyspensę od siódmego przykazania (bo to, jakby na to nie patrzeć, kradzież).

Odpowiedz
avatar minutka
3 3

@katem: A czemu nie powinna wiedzieć? Myślisz, że ochrzczone i wierzące kobiety nie mają problemów zdrowotnych związanych z narządami rodnymi?

Odpowiedz
avatar Johanna
2 2

@minutka: No ta raczej nie miala, skoro zalozyla, ze szatanski wymysl i poslala do morza.

Odpowiedz
avatar minutka
0 0

@Johanna: Mogła jeszcze założyć, że koleżanka ją okłamuje.

Odpowiedz
avatar katem
-1 1

@minutka:Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że ja to tak z przekąsem napisałam.

Odpowiedz
avatar Baobhan_Sith
-1 1

@minutka: Oczywiście że nie, bo uzdrawia je głęboka wiara.:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

O tym, ze tabletki antykoncepcyjne szkodza czyli maja skutki uboczne mozna sie dowiedziec z calkowicie neutralnej swiatopogladowo ulotki, nie trzeba do tego katolickich zrodel. sama biore tabletki anty wiec nie jestem ich przeciwniczka.

Odpowiedz
avatar duzajedza
11 11

@nursetka: To nie jest pretekst żeby wyrzucać cudze leki, ani żeby w ogóle się przystawiać w żaden sposób do jakiejkolwiek cudzej własności.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 15

@nursetka: wszystkie leki mają skutki uboczne...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@duzajedza: moj komentarz od odnosil sie do tego, ze wedlug autorki informacje o szkodliwosci tabletek anty znajduja sie wylacznie na katolickich stronach. Historia jak najbardziej piekielna i tego moj komentarz nie dotyczyl.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@nursetka: jest różnica między skutkami ubocznymi, a stwierdzeniem, że coś "niszczy organizm". I najczęściej skutki na takich stronach różnią się od tych na ulotce.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@nursetka: Autorka napisala, ze publikacje znalezione przez wspollokatorke pochodzily z katolickich stron. Przynajmniej ja tak to rozumiem.

Odpowiedz
avatar Agness92
1 3

@nursetka: Nowa ekspertka MEN od wdż, absolwentka KUL: „Następstwem antykoncepcji są zdrady i rozwody”,„Stosowanie prezerwatywy i stosunek przerywany powoduje raka piersi, a kobieta pozbawiona dobroczynnego wpływu nasienia choruje”...

Odpowiedz
avatar olawhatever
6 6

Zawsze można podejść do jakiejś apteki i poprosić o wystawienie recepty farmaceutycznej. Kiedyś w podobnej sytuacji uratowało mi to tyłek.

Odpowiedz
avatar MorogToKatolskaSzmata
10 18

Tereska to religiancka dziwka. Musisz domagać się 200 złotych, jeśli Tereska odmówi, to zabierz jej coś o zbliżonej wartości albo przynajmniej zniszcz. Katolstwo trzeba traktować ostro.

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
3 7

@MorogToKatolskaSzmata: Co za nick. XD

Odpowiedz
avatar Baobhan_Sith
1 3

@MorogToKatolskaSzmata: Można np skonfiskować Tereski podręczniki teologiczne w obawie o jej zdrowie.

Odpowiedz
avatar Hachiroku
-3 7

"dopóki ... nie wypadły mi z półki tabletki antykoncepcyjne" - W życiu brałam różne tabsy, aktualnie to Belara. Aż sprawdziłam opakowanie, nie ma na nim informacji "tabletki antykoncepcyjne". Nie przypominam sobie, żeby inne tabletki miały taki napis. Prawda jest taka, że osoba nie mająca pojęcia o antykoncepcji hormonalnej nie pozna tabletek po opakowaniu. Albo Tereska jest fanatyczną wojowniczką przeciw antykoncepcji hormonalnej i zna nazwy wszystkich leków na pamięć (a jest ich caaałkiem dużo) albo autorka zataiła, że sama koleżankę uświadomiła jakie dokładnie leki zażywa. Nie widzę sensu wdawania się w dyskusję na temat antykoncepcji hormonalnej ze studentem teologii, chyba że taka osoba wykazuje się otwartym umysłem, a nie manią nawracania. Więc poniekąd autorka sama sobie wbiła gwóźdź do trumny.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
7 9

@Hachiroku: A może po prostu autorka trzymała tabletki bez opakowania? Po samym blistrze nawet laik bez problemu rozpozna, że to tabletki antykoncepcyjne, zwykle blister jest opisany/oklejony dniami tygodnia. Albo autorce wypadły, współlokatorka spytała co to za tabletki, a autorka zwyczajnie odpowiedziała. Czemu niby miałaby to ukrywać? Wbiła sobie gwóźdź do trumny, bo sądziła, że nie mieszka z psychopatką i nie widziała sensu w kłamaniu odnośnie przeznaczenia tabletek? Co za bzdura...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@lady0morphine: wszyscy wiedzą, że katolikom NIE MOŻNA mówić o przyjmowaniu antykoncepcji. Niestety katolik może być tak naprawdę ukrytym katolem. Lubię katolików, są fajni, wiecie, 10 przykazań bardzo szczegółowych, czyste sumienie, nie kłamią, jak coś nie pasuje to ci powiedzą, nie grzebią w rzeczach... Prawdziwy nie spowiada się na zapas ;). Albo ci, którzy mają już jakieś przejścia, niekoniecznie z samymi tabletkami związane, ale z samymi katolami...

Odpowiedz
avatar izamarkow
3 7

Nie będę się wypowiadał na temat zamykania pokoju, ale z ingerencją w nie swoje sprawy niestety miałem bardzo nieprzyjemne sytuacje. Moja Mordka(Żona), po wyjściu z chemioterapii miała zlecone leki hormonalne (antykoncepcyjne). Z racji mobilności do apteki łaziłem ja. Najpierw jakaś święto*ebliwa farmaceutka sprzedała mi harmonet (chyba) dopiero po dzikiej awanturze, a potem zaczepiła mnie sąsiadka, która widziała przedmiot mojego zakupu. Nie dość, że zostałem poczęstowany umoralniającą gadką o zbawieniu, obowiązku posiadania dzieci i innymi katobzedami. Mało jej było. Pofatygowała się do mojej Żony i zaczęła Ją straszyć piekłem, bezpłodnością i chorobami nowotworowymi (sic!). Jak wróciłem do domu wytłumaczyłem jaj bardzo głośno i dosadnie, co myślę o jej "trosce" o naszą moralność. A Twoją współlokatorkę powiesiłbym za uszy na klamce od toalety. Oczywiście już po odzyskaniu pieniędzy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Ale czasy...żeby teraz przyszła zakonnica musiała studia wyższe mieć. Z takim nastawieniem do życia, będąc tak młodą i wybierając taki kierunek studiów to jej chyba tylko zakon zostanie.

Odpowiedz
avatar timka
2 2

@Eponine: jaka zakonnica? teologię może studiować każdy- a po zdobyciu uprawnień do nauczania zostać katechetą..

Odpowiedz
avatar GburciaFurcia
0 2

@timka: Proszę, nie strasz z tym katechetą! :P

Odpowiedz
avatar Ebola_Van_Doreen
-1 1

idealna kara dla wspollokatorki byloby zabrac jej 2 tys złotych albo cos o zblizonej wartosci i powiedziec, ze przez jej wybryk musialas sobie zafundowac skrobanke w Niemczech... tylko pewnie autorka moglaby miec klopoty;( :p w sumie gratuluje opanowania, ja bym takiej wspollokatorce zrobila ciezka i nieodwracalna krzywde

Odpowiedz
avatar Rekin_pustynny
3 3

A ja proponuję rozmowę z ogarniętym księdzem i wytłumaczenie mu dokładnie co i jak. Może on pomoże np. rozwawiając z fanatyczką.

Odpowiedz
avatar reksai
2 2

Ileż to razy próbowałam przekonać się do katolików, że jednak nie są fanatykami i potrafią być normalni... tych ogarniętych mogłabym policzyć na palcach jednej ręki. Szkoda, że ci je*nięci wystawiają złe świadectwo tym normalnym. Wielka szkoda.

Odpowiedz
avatar siano
2 2

Możesz też uświadomić koleżankę, że Kościół dopuszcza stosowanie leków o działaniu antykoncepcyjnym, jeśli bierzesz je w celu wyleczenia choroby a nie w celu zapobiegania ciąży (patrz: encyklika Pawła VI "Humanae vitae"). Tak więc jeśli rzeczywiście chodzi o torbiele to koleżanka zwyczajnie się zagalopowała w nawracaniu, bo nie grzeszysz biorąc tabletki. Powinna w ramach zadośćuczynienia zafundować Ci prywatną wizytę u gina, który przepisze Ci brakujące opakowania i oczywiście wykupić recepty... Ech, oby jak najmniej takich nawracaczy na siłę....

Odpowiedz
avatar raj
2 2

Nie wiem za bardzo o czym tu w ogóle dyskutować. Zażądaj od tej całej Teresy zwrotu poniesionych kosztów (wizyta u lekarza + nowe tabletki) wyraźnie stwierdzając, że jeżeli Ci nie zwróci tych pieniędzy to pozywasz ją do sądu. Żadne próby "przemawiania jej do rozumu" itd. nie maja sensu, tylko jasny komunikat - złamała prawo i musi ponieść tego konsekwencje.

Odpowiedz
avatar chyceb909
0 0

I bardzo dobrze, popieram Tereskę. Po co te leki brałaś? Oszukiwanie organizmu nic dobrego nie zorbi!

Odpowiedz
Udostępnij