Pojawiała się ostatnio historia/lament dotycząca głupoty pozwoleń i wymogów w budownictwie.
Ja dodam coś od siebie.
W czasach jak pracowałem na budowach, zawsze był problem z zakładaniem przez pracowników kamizelek odblaskowych/ochronnych. Szczególnie tyczyło się to prac na wysokościach, lub pod pracującym sprzętem.
Bo niewygodne, bo gorąco, bo mi pod kolor oczu nie pasuje...
Zawsze mówiłem, że ok, mogą nie zakładać, ale niech zawsze mają je zwinięte w kieszeni. Żeby w razie wypadku mógłbym je szybko założyć na ich trupa, zanim przyjadą służby.
W 99% przypadkach zawsze potem chodzili w kamizelkach.
budowa
jesteś mistrzem :)
OdpowiedzBo niektórym trzeba obraz(k)owo tłumaczyć coś, co powinno nie podlegać żadnej dyskusji.
OdpowiedzHistoria na plus. Ale, do ciężkiej cholery, usuń ten przecinek przed "lub" w zdaniu: "Szczególnie tyczyło się to prac na wysokościach, lub pod pracującym sprzętem". P.S. Pod pracującym sprzętem to chyba nie wolno przebywać...
Odpowiedz@timo: Do ciężkiej cholery poprawiłbym, ale znikneła mi opcja edytuj. Pod pracującym sprzętem oznacza nic innego na budowie jak pracę w obecności ciężkich maszyn. Jak się mówisz, że pracujesz "pod kierownikiem X" to wiadomo, że chyba cały dzień pod nim nie leżysz...
Odpowiedz@GuideOfLondon: odebrałem "pod" jako w zasięgu ramienia roboczego, np. koparka kopie, a chłop z łopatą też kopie, ale w takim miejscu, że koparka nad nim przenosi ładunek. Albo ktoś stoi pod pracującą suwnicą, żurawiem itd. A sformułowania, że ktoś pracuje "pod kierownikiem" to już ze 20 lat nie słyszałem...
Odpowiedz@timo: Rzeczy o których piszesz są zabronione na budowie.
Odpowiedz@GuideOfLondon: przecież to właśnie napisałem w pierwszym komentarzu. Wystarczy czytać ze zrozumieniem.
Odpowiedz@timo: A ja ci odpisałem co miałem na myśli pisząc "pod pracującym sprzętem", a ty dalej w zaparte szedłeś drogą "po głupiemu, ale po mojemu".
OdpowiedzZawsze przy tego typu historiach przypomina mi się spostrzeżenie kuzyna, który był kierownikiem w sporym zakładzie drzewnym. Do jakich wniosków doszedł kuzyn? Ano stwierdził on, że ludzie czasem mają większą obawę przed ochrzanem ze strony zwierzchnictwa, niż przed tym, że coś wybije im oko albo urżnie rękę. Praca bez zabezpieczeń często uchodzi za objaw źle pojętego "kozactwa", a nawet "walki z systemem", którego przedstawicielem jest rzecz jasna na pierwszej linii kierownik, na drugiej inspektor BHP, a dalej ci źli ONI. To ONI przecież wymyślają pracę w goglach tam, gdzie odłamki latają jak pociski, ONI też każą nosić kamizelki tam, gdzie zabawa w partyzanta może się skończyć zmiażdżeniem czy najechaniem. A od tego typu kozaczenia nie jest wolny chyba żaden zawód. Ostatnio przekonałem się, że i mój (fotografia) też wolny nie jest. Kolega po fachu chciał "coś sprawdzić" w lampie studyjnej dość dużej mocy. No i "coś sprawdzał" - nieizolowanym śrubokrętem, bez odłączenia lampy od sieci. Fan defibrylacji-niespodzianki? Być może...
Odpowiedz@LTM87: Tak z ciekawości - w jaki sposób kamizelka może cię ochronić przed zmiażdżeniem?
Odpowiedz@adiabata: A w takim, że operator np kilkunastotonowego walca zobaczy cię w odpowiednim czasie zanim zrobi z ciebie naleśnika. Naprawdę trzeba takie rzeczy tłumaczyć dorosłym ludziom...
Odpowiedz@adiabata: Jesteś przykładem typa, który zawsze powinien nosić kamizelkę. Żeby można było ją szybko założyć na twego trupa - jak pisze Autor.
Odpowiedz@InzRudaszon: Ojeju jeju, naprawdę? Rozumiem, że kamizelka poprawia twoją widoczność i wpływa na bezpieczeństwo, ale nie chroni cię przed cholernym zmiażdżeniem, bo jak coś na ciebie spadnie, to zmiażdży cię bez względu na to, czy masz kamizelkę czy nie, a z komentarza wynikało, jakoby kamizelka była jak zbroja chroniąca przed wszystkim, to się zdziwiłam, bo lubię się dziwić. Przepraszam, już nie będę. Widać to poważny portal o poważnych sprawach dla poważnych ludzi wypowiadających się w poważnym tonie i nie można sobie robić podśmiechujek.
Odpowiedz@adiabata: Są tematy i sprawy, z których się nie żartuje. O tym się dowiesz, jak skończysz gimnazjum.
Odpowiedz@adiabata: "Rozumiem, że kamizelka poprawia twoją widoczność i wpływa na bezpieczeństwo, ale nie chroni cię przed cholernym zmiażdżeniem" A to, że jak operator zobaczy cię wczesniej dzięki odblaskowej kamizelce i cię nie przejedzie to chyba znaczy, że ochroniła cię przed zmiażdżeniem. Tak mi się wydaje... Przed spadajacymi lekkimi rzeczami chroni kask, jak spadnie coś ciężkiego to i zbroja cię nie ochroni. Nie ma czegoś takiego jak 100% ochrona na budowie i tym bardziej nie jest możliwe zapewnienie jej w 100%. Jak to mówią: "Jak ktoś ma pecha to i cegła mu spadnie na głowę w drewnianym kościele" ;)
Odpowiedz@LTM87: w pracy fotografa też się czasem przydaje kamizelka i kask ;) Zdarzało mi się robić zdjęcia na sporych budowach (dokumentacja dla inwestora lub dla celów promocyjnych wykonawcy) i tam kamizelka + kask to był zestaw obowiązkowy. Podobnie w różnej maści zakładach, bez tego nikt Cię nie wpuści na teren czy do hali. Trzeci przypadek, gdzie kamizelka ma zastosowanie, to imprezy motoryzacyjne - często organizatorzy wymagają tego odzienia, a nawet jeśli nie, to moim zdaniem zdrowy rozsądek podpowiada, że warto mieć kamizelkę wchodząc w strefy zamknięte dla publiczności, np. na teren pokazów. Myślenia i ostrożności nic nie zastąpi, ale lepiej być widocznym.
Odpowiedz@adiabata: Odblaski też nie chronią przed obrażeniami spowodowanymi przez jadący samochód. A ich brak jest karany mandatem. Toż to skandal karać uczciwych, bogobojnych ludzi za brak czegoś, co nie ma magicznych mocy czynienia z nas twardszych niźli rozpędzony samochód. ps. w latach '90 miałem praktyki na budowie, gdzie kierownikiem/nadzorcą(?) był Anglik. Chodził po terenie w kamizelce odblaskowej. Śmiano się z niego, gdyż wszyscy mieli na sobie tradycyjne, szare ciuchy robocze.
Odpowiedz@adiabata: Nigdzie nie napisałem, że kamizelka działa jak jakaś magiczna zbroja paladyna, która BEZPOŚREDNIO chroni przed zmiażdżeniem (tzn. na chłopa spada kilkutonowy ciężar, a on nawet nie przerywa rozmowy z kumplem). Ale chroni w sposób pośredni, bo jeśli ten sam ciężar jest opuszczany w sposób kontrolowany np. przez operatora dźwigu, to operator widzi, gdzie ludzie są, a gdzie ich nie ma. A nawet jeśli coś przeoczy (człowiek jest tylko człowiekiem), to i tak ludzie widzą siebie nawzajem, więc zwiększa się szansa, że ktoś ostrzeże kandydata na nieboszczyka, ale i operatora.
OdpowiedzCzy jestem jedyną osobą, której w żaden sposób nie przeszkadza noszenie kamizelek? Ba ja wręcz je uwielbiam nosić
Odpowiedz