Relacja niemal na żywo, bo piekielna siedzi u mnie w punkcie i - zwracając na nikogo uwagi - prowadzi głośną rozmowę telefoniczną na temat podpisania umowy na abonament. Właśnie padło zdanie:
- No przecież mam 500+, to akurat na laptopa i smartfona będzie! Bierzemy!
A ja myślałam, że to są pieniądze na dzieci.
sklepy
Ale może te rzeczy będą dla dzieci?
Odpowiedz@Junis123: ale to nie są rzeczy nadające się dla dzieci :D
Odpowiedz@Caron: Dla dziecka, które ma 15 czy 16 lat tez nie?
Odpowiedz@Caron: na fejsie pełno opinii rodziców, którzy śmiało 6latkom kupują takie rzeczy..
OdpowiedzParadoks - jesteś dobrym rodzicem, przez lata nic sobie nie kupujesz, bo większość idzie na dzieci. Przychodzi 500+, nagle jest nadwyżka w budżecie... i teraz jesteś złym rodzicem, bo kupujesz SOBIE.
OdpowiedzTo źle myślałaś! To są pieniądze na podniesienie standardu życia rodzin z dziećmi. 500+ miało zmienić sytuację z takiej, w której nie opłaca się dzieci posiadać na taką, w której posiadanie dzieci jest opłacalne. I tylko tyle! To nie jest pomoc dla umierających z głodu itp. (pieniądze dostają także bogaci) i nie Twój interes na co ją przeznaczają osoby wychowujące dzieci. Jak Cię to boli to sama sobie spraw potomstwo i będziesz otrzymywać wsparcie. Siła demograficzna decyduje o naszym bezpieczeństwie, bogactwie, znaczeniu w świecie i ogólnie o naszej przyszłości. 500+ było konieczne, by zapobiec katastrofie na tym polu i najnowsze dane (choć jeszcze za wcześnie by mieć pewność) pozwalają mieć nadzieję, że to działa. Do tej pory osoby decydujące się na dzieci, jednocześnie decydowały się na znaczące pogorszenie warunków swojego życia. Rodzicielstwo często wiązało się z utratą pracy, a przynajmniej ze znacznym zmniejszeniem szans na rynku pracy. 500+ jest wreszcie próbą zadośćuczynienia tym, którzy ponoszą koszty, aby zapewnić przyszłość nam wszystkim.
Odpowiedz@doktorek: raczej nie po to by posiadanie dzieci stało się opłacalne ale po to by ludzi było stać np. na drugie dziecko. Dziecko wciąż "kosztuje" więcej niż te 500 zł miesięcznie więc nikt na tym nie zarabia, po prostu jest łatwiej. Sam żłobek to koszt od 400 zł (państwowy) do 1000 zł (prywatny) więc to 500 zł to nie jest majątek. Wielokrotnie słyszałam od znajomych,że nie mogą sobie teraz pozwolić na dziecko/drugie dziecko bo umowa nie taka, bo pensja jeszcze za mała, bo kredyt...Teraz zapewnienie temu dziecku dobrobytu jest bardziej realne. I mówię tu o normalnych ludziach a nie żadnej patologii. Co do historii - czy laptop i smartfon w abonamencie u operatora komórkowego to rzeczywiście aż taki luksus??? Ja na takie "fanaberie" mogłam sobie pozwolić na studiach dorabiając w weekendy (i było to jedyne wyjście bo żaden bank by mi kredytu na to nie dał a abonament ze sprzętem dostałam bez problemu). Pomijam już fakt,że pewnie dzieci też z tego skorzystają. Moim zdaniem najbardziej piekielne w tej historii jest to ,że matka (pewnie więcej niż jednego dziecka) musiała dostać 500+ żeby móc zapewnić sobie/rodzinie tak podstawowe potrzeby jak sprawny telefon czy komputer z dostępem do internetu bo wcześniej jej na to nie starczało z pensji...
Odpowiedz@bezznaczenia: Oczywiście, że 500 zł nie pokrywa kosztu utrzymania dziecka, ale znacznie to ułatwia.
Odpowiedz@doktorek: no tak. Tylko z programu mającego zwiększyć dzietność, to 500+ stało się kolejnym zasiłkiem. Jak ktoś na dwójkę czy trójkę dzieci to od razu zrobi sobie to trzecie/ czwarte dziecko bo dostanie na nie hajs? Buhahła. Albo para pracująca na umowach śmieciowych od razu zrobi sobie dziecko, to 500+ jakoś im pomoże?
Odpowiedz@doktorek: brawo!
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: dokładnie, a do tego ludzie nie myślą skąd rząd na to bierze kasę- niedługo zobaczymy jakie będziemy mieć podatki..
Odpowiedz@doktorek: A skąd wiesz, że nie mam potomstwa? Bo bardzo możliwe, że się mylisz i mam. A z Twoimi argumentami zupełnie się nie zgadzam - 500+ to szybki sposób na zdobycie poparcia i wygrania wyborów. Jeśli jednak naprawdę miał sprawić, że - jak napisałeś - rodzina będzie opłacać, to jestem rozłożona na łopatki. Robienie rodziny z biznesu, no no. Ale w końcu Polak potrafi. :)
Odpowiedz@Katerina: Jakoś przedsiębiorca, jak mu pozwolić zapłacić Ci mniej, skorzystać z ulgi podatkowej, płacić podatki w tzw. rajach podatkowych, skorzystać z dopłaty na zatrudnienie inwalidy, nawet przez moment się nie zawaha. Za to wyrobnikom wmawia się, że jak skorzystają z przysługującego im prawa do jakichś pieniędzy to robią coś nieetycznego, co grozi zawaleniem się finansów państwa. A ludzie się zastanawiają, mają skrupuły itp.. Jakoś nie słyszałem, by np. jakaś sieć hipermarketów zastanawiała się, by jednak nie korzystać z możliwości zwolnień podatkowych, a jednocześnie szefowie tych sieci wypowiadają się bezczelnie na temat tego jakim to obciążeniem dla budżetu jest ta pomoc dla rodzin. To nie państwo powinno płacić 500+, ale przedsiębiorcy powinni płacić co najmniej 500+ (bo to co teraz płaca to są jałmużny, a nie pensje), ale skoro nie da się ich do tego zmusić bezpośrednio to państwo musi pomóc, zwłaszcza, że wysoka dzietność jest w interesie państwa. 500+ nie jest chronione prawem autorskim i każda partia może taki program prowadzić, więc w żaden sposób nie preferuje w wyborach PiS. Historia uczy, że w kampanii obiecać można wszystko, nawet jak się nie ma zamiaru tego realizować.
OdpowiedzTrochę nieładnie tak obsmarowywać klientkę. Jakby na to nie patrzeć to m.in. z jej pieniędzy masz swoją wypłatę. Czy w ramach solidarności z biednym dzieciaczkiem, któremu wyrodna matka odjęła od ust zamierzasz zrezygnować z części pensji?
Odpowiedz@Fomalhaut: Chyba nie zrozumiałam. Mam odebrać swojej rodzinie, bo ktoś ma matkę jaką ma? Oceniam sytuację, która w mojej opinii jest piekielna. Miałam kiedyś klientkę, która w mojej obecności uderzyła dziecko (bez wyraźnego przewinienia) i co, też nie mogę zareagować, bo jest KLIENTKĄ?
Odpowiedz@Katerina: Miałam kiedyś klientkę, która w mojej obecności uderzyła dziecko (bez wyraźnego przewinienia)" Czyli jakby było widoczne przewinienie to jest ok uderzyć?
OdpowiedzCzyli uważasz, że niezależnie od dotychczasowych wydatków rodziny otrzymujące 500+ powinny zwiększyć wydatki związane z dziećmi o 500zl (lub właściwą wielokrotność).
Odpowiedz@turin: Uważam, że za pieniądze dla dzieci nie zaciąga się abonamentów i kredytów. Jednych stać na dzieci bardziej, innych mniej, a Ci, którzy mają więcej, mogą np. odkładać środki na konto oszczędnościowe. Rodzinę zakłada się rozważnie, a nie z przypadku. Oczywiście, różnie w życiu bywa, raz się pieniądze ma, a raz nie, ale jak ich brak to chyba nie zaciąga się zobowiązań, bo 500+. A jak się ma, to raczej można dodatkowe środki faktycznie spożytkować na dzieci.
Odpowiedzgorzej jak 500 plus sie skonczy a kredyt zaostanie
Odpowiedz