Pracują niegdyś w mieście Rzeszowie zasłyszałem taką historią od współpracownika.
W mieście funkcjonowała duża firma obracająca wyrobami stalowymi, różne tam takie teowniki, kątowniki, ceowniki i inne ...niki a także rury i o tych ostatnich ta historia.
Z dostawą swoim Liazem przyjechał , przyjmijmy Pan Roman, przywiózł rury i kolana o średnicy od 25 do 100 cm. I dawaj "zawracać" gitarę magazynierom żeby go rozładowali. Ale jak magistrowie :) zobaczyli ładunek to stracili ochotę na rozmowy z Panem Romanem.
Romuś stoi godzinę potem dwie i już zaczyna się w nim Pieklić.
Wreszcie Pan Romek wystartował do kierownika magazynu ze stanowczym żądaniem rozładowania towaru.
W odpowiedzi usłyszał - jak się Panu śpieszy to się Pan sam rozładuj ja nie mam ludzi.
No i Pan Roman stał się PIEKIELNY.
Odpiął burty w swoim Liazie i rozpędził się po placu manewrowym a następnie gwałtownie skręcił. Siła odśrodkowa zrobiła swoje. Na koniec wystarczyło wejść na pakę i za pomocą kopniaków strącić ostanie uparte kolana. Tak Pan Roman rozładował towar a magazynierzy mieli dobrą godzinę zbierania stalowych rur po całym placu.
kurierzy
Nie ma siły odśrodkowej jest tylko dośrodkowa
Odpowiedz@Terminatoro23: srsly? https://pl.wikipedia.org/wiki/Si%C5%82a_od%C5%9Brodkowa
OdpowiedzPo pierwsze chyba każdy wie jakie jest źródło informacji wikipedii. Po drugie jeśli nie studiujesz fizyki to całe życie będziesz sądził że coś takiego jak siła odśrodkowa istnieje
Odpowiedz@Terminatoro23: Może jak studiujesz to ci od kawy, alkoholu i przeładowania nauką mózg wysiada. Ale jak się nauczysz i skończysz studia to wiesz, że jak najbardziej istnieje. Powiedz mi na jakiej uczelni wmawiają studentom, że nie istnieje siła odśrodkowa? jesteś pewien, że dosłyszałeś całość zdania/wykładu? U mnie jeden wykładowca też mówił, że równanie Pitagorasa jest nieprawdziwe, a na końcu wykładu dokończył dlaczego - po prostu to był nerdowski żart. I żeby nie było, mam dwa magistry z różnych dziedzin fizyki, więc argument powyżej do mnie nie trafia. Proszę o źródło twojej tezy.
Odpowiedz@Terminatoro23: Uuu to Wydział Fizyki Politechniki Warszawskiej powinien się wstydzić ucząc, że siła odśrodkowa istnieje i to to samo co siła dośrodkowa tylko różnica pomiędzy nimi wynika z różnicy układów odniesienia... Materiały Uniwersytetu Warszawskiego zresztą też są w takim razie do wymazania z powierzchni Ziemi, bo kłamią.
Odpowiedzcałe szczęście że moja głupia pralka tego nie wie i przy wirowaniu skutecznie eliminuje wodę z prania :)
OdpowiedzPiekielni był nie dostawca, a trepy, którym nie chciało się rąk brudzić.
Odpowiedz@Iras: No przecież taka właśnie jest wymowa tej historii.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2016 o 21:30
No co, rozładował się, czyż nie?
OdpowiedzKrótko i na temat, bez owijania w bawełnę, było grzecznie? Było, no to se teraz poszukajcie ludzi do sprzątania placu ;)
OdpowiedzA magazynierzy biorą kamienie, "trochę" obstukują przywieziony towar i kierownik magazynu zgłasza jak towar został rozpakowany i że z tego powodu uległ uszkodzeniu. Jak widać z tej sytuacji też idzie wybrnąć ;)
Odpowiedz@imhotep: A na dzień dobry umieszcza odpowiednią adnotację w liście przewozowym. Albo wręcz odmawia przyjęcia towaru ze względu na uszkodzenie. I wtedy panie kurier - ładuj pan to sobie na samochód sam, własnymi rękami, bo w firmie to już ci nikt nie pomoże, ani sprzętu nie użyczy. O pokryciu kosztów towaru uszkodzonego z winy przewoźnika nie wspominając. Przepisy ubezpieczeniowe w transporcie są bardzo precyzyjne...
Odpowiedz@imhotep: Wszystko prawda, tylko nie zrozumie frustracji tego gościa, kto sam nie będzie kwitł pod firmą w ten sposób kilka, kilkanaście, nie rzadko kilkadziesiąt godzin. Daleko szukać z resztą nie trzeba, bo głośna i raczej wszystkim znana sytuacja. Pewien ś.p P. Łukasz, o którym każdy słyszał tak właśnie skończył. To jest patologia branży transportowej, że firmy robią sobie z samochodów przewoźników darmowy magazyn. Umów przewozowych nikt nie respektuje, awizacja działa w jedną stronę - przyjedź na czas, czekasz do usranej, spóźnij się 15 minut, wszyscy poszli do domu? Czekaj do następnego dnia. I tak źle i tak niedobrze. Ludzie potrafią pod firmami kwitnąć czasem 2 dni i wszyscy to mają w dupie, bo przecież magazynier nic nie musi, wszystko ma gdzieś, 8 godzin odpimpa i idzie do domu. W umowach są kary regulaminowe za różne tego typu naruszenia, ale to jest jedna wielka fikcja. Nikt nikogo nie obciąży, bo nikt nie chce stracić klienta. W ostateczności przyjdzie Rumun, czy inny Ukrainiec i zrobi to za pół stawki, więc każdy siedzi cicho. I weź tu potem jeszcze bądź w zgodzie z przepisami czasu pracy. Ile razy zdarzało się, że człowiek przyjeżdżał zgodnie z awizacją, z zegarkiem w ręku. Magazyn odsyła na parking, każą zostawić numer telefonu, albo mówią, że ktoś podejdzie i teraz czekaj jak w boksie startowym, aż szanowny magazyn zechce przyjąć towar, który przywiozłeś. Ani wyjść z auta, ani się porzadnie przespać, ani sobie obiadu zrobić, nic. Bo stoisz jak w boksie startowym na wyścigu, czekasz na telefon. A spróbuj nie odebrać, czy coś to przecież dym, bo utrudniasz, bo nie współpracujesz, bo to, bo tamto. Nie no naprawdę ludzie sobie sprawy nie zdajecie jak to jest utknąć na Pcimiu Dolnym przy firmie XYZ na kilkanaście godzin, bo Ci mają was w głębokiej pompie. Tu chodzi o szacunek do czyjegoś czasu. I jasne, można teraz znowu obracać sytuację przeciwko kierowcy, pokazać mu ciąg dalszy jaki on maluczki jest wobec wielkich magazynierów. Bo uszkodził towar, bo to, bo tamto. Zero refleksji, że człowiek przecież ma swoją wytrzymałość, że też chciały psia mać do domu pojechać i mieć robotę z głowy.
OdpowiedzWydzwiek jest taki, ze niewiadomo kto jest tu piekiwlnym.
Odpowiedz