Wracałam autobusem z zakupów - szkrabowi zachciało się pod choinkę tego i tamtego, ale bez tego! Zmęczona, po 12-godzinnym dyżurze w okresie epidemii grypy żołądkowej. Już widzę ten ogrom sprzątania i gotowania, bo oczywiście "weekend-owy" tata przypomniał sobie że ma dziecko, a święta spędza na Majorce (czemu spotykają się u mnie to temat na osobną historię). Wchodzę i nic, dziecka niet, dorosłych niet i tylko kartka że "odda" dziecko o 15. No to zabieram się do pracy.. i o 15.30 patrzę i nie wierzę! Wraca dziecko poturbowane, zapłakane, nos czerwony jak u Rudolfa.. dzwonię do tatusia i co się dowiaduję? Wpadł na latarnię, a tak w ogóle to jestem zła matką i wychowałam sierotę! Czemu nie wszedł na górę? Bo wiedział że będę na niego krzyczeć, a tak poza tym to powinnam chyba jechać z dzieckiem do szpitala!? Oh ten kochany tatuś!
(Wysłać 4 letnie dziecko na górę bo boi się przyznać że jest niedojdą i skur**synem)
Byłam.. nos cały, "tylko" szwy na łuku brwiowym.
A dawca plemników za 5 zł nie zobaczy już mojego szkraba.
Ojciec
Powinnaś zrobić obdukcję i sądowo ograniczyć mu kontakt z dzieckiem.
Odpowiedz@Raugia: I @Piekielnejmatce mogło się zdarzyć, że np. dziecko biegło, przewróciło się i rozbiło nos, kolana, złamało rękę - cokolwiek - w takim wypadku też postulowałabyś ograniczenie praw rodzicielskich matce ?
Odpowiedz@katem: ok moglo, ale OBOWIAZKIEM rodzica jest wtedy samodzielnie zareagowac i naten sor pojechac a nie oddawac dziecko matce a jakby uraz byl powazny i ten stracony czas pomiedzy powrotem w celu oddania dziecka a jej dostarczeniem na pogotowie, zawazylby na jego zdrowiu lub zyciu faceta mozna spokojnie skarzyc z artykulu o nieudzieleniu pomocy MATKO zrob to prosze cie, bedziesz miala podstawe w sadzie do ograniczenia gnojowi praw
OdpowiedzAch ta nienawiść do faceta, któremu jakby nie było, dałaś dupy...
Odpowiedz@bialamurzynka: Oczywiście. Każdego faceta, któremu kiedyś "dało się dupy" należy kochać miłością wielką, przeczystą i dozgonną! Ciekawe, czy każdy, który "z dupy skorzystał" zobowiązany jest do tego samego? A może zapomniałaś jeszcze dodać "dałaś dupy i wrobiłaś w bachora"? Albo sądzisz może, że "dupy" można dawać tylko po ślubie, co gwarantuje, oczywiście, harmonię pożycia i współżycia i wielką miłość aż po grób? Mentalność niektórych bab powala na glebę, po prostu.
Odpowiedz@Armagedon: Wystarczy na publicznym forum wyrażać się o nim z jako takim szacunkiem.
Odpowiedz@bialamurzynka: Z takim szacunkiem jak Ty o autorce?
OdpowiedzTak to jest jak się daje na prawo i lewo byle debilowi.
Odpowiedz@Sharp_one: tak to bywa jak debil jest ukrytym debilem ja z takim debilem stracilam dziewictwo, bylam z nim 6 lat, po cyzm uslyszalam, ze " on sie jeszcze nie wyszalal, a ja go ograniczam" takze twoj argument jest inwalida
OdpowiedzNo pewnie, ojciec idiota, ale wszystko wina kobiety, bo mu dała dupy. Poza tym na jakiej podstawie uważasz że autorka "daje na prawo i lewo"?
Odpowiedz@bazienka: Nie ma ukrytych debili, są tylko ślepe debilki które nie widzą debila w swoim "ukochanym".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2016 o 12:42
@Sharp_one: miłość jest ślepa, to raz, a dwa, że niektórzy potrafią się nieźle kamuflować, nie tak jak Ty
Odpowiedz@Sharp_one: No, fakt. Ty jesteś całkiem jawnym kretynem. Ciekawe, czy kretynka (o ile ją masz), która "daje ci dupy na prawo i lewo" już to zauważyła, czy nadal jest ślepa jak kret?
Odpowiedz@aklorak: Nie miłość jest ślepa tylko baby głupie. Żaden zadufany dupek nie potrafi ukryć że jest zadufanym dupkiem, bo musiałby sam przed sobą się przyznać że nim jest a to by znaczyło, że nie jest zadufanym dupkiem. W każdej historii o złamanym serduszku i samotnej mamusi jest co najmniej kilku/kilkunastu przyjaciół/członków rodzinnych którzy wprost mówią głupiej że to jest zły człowiek. Bezskutecznie.
Odpowiedz@Armagedon: Usłyszeć od Ciebie że jest się kretynem to jak nobilitacja.
Odpowiedz@Sharp_one: Sugerujesz, że określenie "kretyn" to eufemizm?
Odpowiedz@Sharp_one: moj drogi niektorzy maja w sobie wiecej finezji i instynktu samozachowawczego i nie wala wszystkim swoim weatpliwym intelektem prosto w twarz jak ty :)
Odpowiedz@bazienka: To mają finezję czy wątpliwy intelekt? Czy Ty rozumiesz jak głupio to brzmi? Debil, który jest na tyle nie debilem żeby rozumieć że jest debilem i udawać niedebila. To tylko durny babsztyl może coś takiego wymyśleć.
OdpowiedzEmocje rozumiem, sama czasem bym łeb urwała mężowi za brak uwagi przy pilnowaniu dzieci. Jednak takie skrajności jak zakaz kontaktu odbije się negatywnie tylko na dziecku. Już jest w wieku przedszkolnym, rozumie więcej niż myślisz. A wojna gdzie dziecko jest pociskiem między rodzicami jest dla takiego malucha przerażająca. Walnij melise i się uspokoj. A byłego swoją drogą nie zaszkodzi walnąć w nos.
Odpowiedz@Kataszka: zazwyczaj taki drobiazg jak negatywne odbicie się na psychice dziecka zakazu kontakty z ojciem paniom nie przeszkadza. Byle tylko alimenty przychodziły na czas.
Odpowiedz@Zunrin: nigdy nie chciałabym być dzieckiem piłeczką pingpongowae. Dziś weekend u mamusi, za tydzień u tatusia. Tu swój pokój, tam swój pokój. Zostałam przy mamie. Ojca nie widywalam. Na mojej psychice się to nie odbiło.
Odpowiedz@Kataszka: uwierz, czasem brak kontaktu moze dziecku wyjsc na lepsze niz kontakt z TAKIM ojcem poza tym nikt nie broni matce zwiazac sie z innym panem i wzorzec bedzie
Odpowiedz@Grejfrutowa: Skoro twierdzisz, że ojciec jest dziecku zbędny - to najwyraźniej jednak się odbiło...
OdpowiedzWidzenia tylko pod Twoim nadzorem, i mimo wszystko sąd za brak odpowiedniej reakcji, niech się nauczy póki to nie było nic poważnego. Jednym jest że dzieci pełno wszędzie, innym brak reakcji który na karę zasługuje.
OdpowiedzMOże nie chciał się wdawać w dyskusje z furiatką. Po twojej historii i sposobie jej pisania widać, jak go nienawdzisz. Sama jestem kobietą, również po długim i nieudanym związku, a nawet przez myśl by mi nie przeszło nazywać w ten sposób ojca swojego dziecka na forum publicznym. Oboje jesteście siebie warci, bo ty też ewidentnie masz coś z głową.
Odpowiedz@ljubomora: też odniosłam podobne wrażenie Wypadki chodzą po ludziach, a po dzieciach szczególnie. Może facet miał faktycznie powody, by obawiać się zachowania autorki. Powinien dziecko zawieźć na pogotowie, ale jak widać był już spóźniony, lepiej zna swoją ex niż my, może wolał dziecko odwieźć do matki, niż wieźć na pogotowie i stamtąd ją informować o sytuacji. Sama mam ojca "nie teges", moja mama nie utrudniała nam kontaktów, wręcz nawet zabiegała o nie, bo ja bardzo szybko przekonałam się jaki on jest i sama się od niego odcinałam.
Odpowiedz@ljubomora: gdyby ex tak załatwił mi dzieciaka a na koniec wyjechał z tekstem,że to ja powinnam jechać do szpitala, też bym się wściekła. Co z tego,że jest ojcem jej dziecka. Frajer pozostanie frajerem, obojętnie czy zrobi dziecko czy nie.
Odpowiedz@ljubomora: Coś w tym jest, co piszesz. Do autorki - dlaczego nazywasz matkę byłego faceta k...wą? Czym zawiniła w tej sytuacji?
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: ja bym zwyczajnie policje do teog szpitala wezwala i tyle. i od razu w szpitalu zawiadomienie o nieudzieleniu pomocy przez ojca ( w historii wynika, ze nawet na pogotowie nie zadzwonil)
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Przypuszczam, że gdyby ojciec pojechal z dzieckiem na SOR, to matka miałaby dla odmiany pretensje o to, że nie przyjechał do niej...
Odpowiedzjak fajnie być singielką.... :)
OdpowiedzZapraszam do historii która wszystko wyjaśnia.
OdpowiedzZachowanie ojca oczywiście piekielne i całkowicie nieodpowiedzialne. Niemniej jest to ojciec Twojego dziecka i pozbawienie go z nim kontaktu wcale nie będzie dla dziecka lepsze, a po latach może mieć o to do Ciebie pretensje.
Odpowiedz@doktorek: uwierz, ja swojego ojca, ktory mnie od okresu dojrzewania upokarzal, najchetniej publicznie, czerpiac z tego jakas perwersyjna przyjemnosc, tez najchetniej widzialabym w roli platn ika alimentow, nie muszac go ogladac
OdpowiedzDo was piszę, wszyscy obrońcy tatusia. Wyście chyba nieuważnie historię czytali. Bo nie rozumiem, CZYM chcielibyście tłumaczyć takie postępowanie DOROSŁEGO człowieka? Dziecko wpadło na LATARNIĘ? A jak do tego doszło? Biegało samopas po chodniku w pobliżu ulicy? A może uciekało przed czymś/kimś na oślep, z głową zwróconą do tyłu? W berka się z tatusiem bawili, czy w wyścigi? W każdym razie, zdrowo musiało przyrżnąć w tę latarnię, skoro potrzebne było zeszycie rany. Zresztą, mniejsza o to. Wypadki się zdarzają, najczęściej spowodowane brakiem wyobraźni dorosłych. Tego nauczyć się nie da. Ale JAK MOŻNA za zaistniałą sytuację obwiniać osobę przy zdarzeniu nieobecną (w tym wypadku autorkę), bo "wychowała sierotę"? Gdyby mu dziecko wbiegło pod autobus, to by powiedział, że to wina matki, bo nie wpoiła czterolatkowi zasad ruchu drogowego? To jednak nie jest wszystko. Zastanawia mnie, jak wyglądałyby komentarze, gdyby dziecko było pod opieką sąsiadki/niańki/babki/pełnoletniego rodzeństwa? Które to osoby, zamiast udzielić dziecku jakiejś pierwszej pomocy, przyłożyć chusteczkę, wziąć na ręce, uspokoić, zanieść do domu (o ile nie na ratunkowy) - puszczają je bez opieki, zakrwawione, zszokowane, schodami na czwarte piętro, a sami zmywają się "po angielsku" bez słowa wyjaśnienia? Już to sobie wyobrażam. No ale, że sprawa dotyczy TATUSIA - już znaleźli się tolerancyjni panowie i nie mniej tolerancyjne panie, co to gotowi są uznać, iż tatuś jest jaki jest, wolno mu, a autorka sama sobie winna, bo dała dupy nie temu co trzeba. Brakuje jeszcze opinii w stylu "dobrze ci tak, trzeba było zadbać o antykoncepcję". No, żałość, po prostu.
Odpowiedz@Armagedon: Jesteś debilem. Krytyka matki nie oznacza z automatu wspieranie ojca. Nikt nawet słówkiem nie tłumaczy tu ojca.
Odpowiedz@Sharp_one: po pierwsze przystopuj z inwektywami po 2 nie wina matki, ze ojciec okazal sie gnojem podejrzewam, ze wszystko bylo ok, dopoki nie pojawil sie problem w postaci podejrzenia choroby sama bym nie urodzila chorego dziecka, autorka sie zdecydowala, a tatus zwial przed odpowiedzialnoscia ciekawe tez czy walczylby o prawo do widzen z dzieckiem z Downem?
Odpowiedz@bazienka: "Sama bym nie urodziła chorego dziecka". I miałabyś wybór. Ojciec tego wyboru nie ma, musi się zdać na wybór matki.
OdpowiedzWpadł na latarnię? Wychowałaś niedojdę. Krzyczysz na chłopaka za to że trochę krwawi?! Ale leczysz się psychicznie, prawda? Dla dobra młodego, powiedz że tak!
OdpowiedzDlaczego "dawca jajeczka" i "inkubator" wymyśla ojcu od "dawcy plemników"? Wam się wydaje, że skoro rodzicie dzieci, to stają się one automatycznie waszą własnością. W czym zresztą utwierdzają was sądy rodzinne. Facet to tylko chodzący bankomat, a jeżeli raz na ruski rok dostąpi zaszczytu obcowania z dzieckiem, powinien was z wdzięczności po stopach całować. Ciekawe, że feministki tak chętnie gardłujące o nierównościach wobec płci nie zająkną się ani słowem w sprawie braku równouprawnienia przez obliczem Wysokiego Sądu Rodzinnego. A jest tu sporo do zrobienia.
OdpowiedzZapraszam do przeczytania mojej nowej histori która wyjaśnia czemu mam takie podejście do tego człowieka.
Odpowiedz