Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mały apel do robiących zakupy przed świętami (i nie tylko): SPRAWDZAJCIE PARAGONY.…

Mały apel do robiących zakupy przed świętami (i nie tylko):

SPRAWDZAJCIE PARAGONY.

W dyskoncie z owadem zakupiłam trochę cukierków, potrzebnych do zrobienia świątecznej paczki. Przy kasie szybko, szybko, zakupy na prawie 100 zł, do torby i do domu.

Coś mi jednak nie pasowało. Zerkam na paragon i ważę słodycze.
Pierwszy rodzaj - 17 dag. Na paragonie 45 dag.
Drugi rodzaj - 23 dag. Na paragonie 46 dag.

Jutro idę sprawę wyjaśniać. Chodzi "tylko" (albo aż) o 8 zł. I o mój (głęboki oddech) spokój.

Zastanawiam się tylko - źle ustawiona waga przy kasie czy (o czym już kilkakrotnie czytałam na piekielnych) wspomaganie łokciem?

PS. Moja waga - w porządku. Sprawdziłam na kilogramowym opakowaniu cukru. Żeby już całkowicie mieć czyste sumienie.

sklepy

by anekk
Dodaj nowy komentarz
avatar mikisoft
12 12

No tak, tylko teraz będzie problem udowodnić że rzeczywiście nałożyła Ci mniej niż nabiła. Takie rzeczy należy załatwiać od razu. No bo jedyną opcją by to sprawdzić byłoby ile kg cukierków im zostało z partii przywiezionej i ile rzeczywiście sprzedali. Dopiero gdyby wyszło ze im zostało to owszem mogliby Ci zwrócić. Ale znajac zycie albo kasjerka by miec spokoj odda Ci te 8 zł, albo niestety nic nie wskurasz.

Odpowiedz
avatar anekk
5 5

@mikisoft: Dlatego najpierw zadzwoniłam w tej sprawie do konsultantki. Ta powiedziała, że będzie możliwość sprawdzenia monitoringu. Wtedy zobaczymy, co dalej.

Odpowiedz
avatar mikmas
1 1

@anekk: Przecież te wagi mają wyświetlacz z obu stron. Gdy kupuję np. szynkę to nigdy nie jest dokładnie tyle, ile chciałem (prawie niemożliwe jest DOKLADNIE np. 20dag) stąd zawsze patrzę, ile daje. Raz była sytuacja, że poprosiłem młodą ekspedientkę o ukrojenie 15 dag szynki. Ta kroi i kroi, co wydało mi się dosyć dziwne, ale no nic, poczekam. Ta wrzuca na wagę, a tu 0.5kg. "Ojoj troszeczkę mi się ukroiło. Zamiast 20dag może być... 50?". Sytuacja absolutnie nie bza piekielna :).

Odpowiedz
avatar anekk
0 0

@mikmas: Tutaj była waga przy kasie, wartość widzi tylko sprzedawca.

Odpowiedz
avatar InuKimi
0 0

@anekk: W Biedrze klient może patrzeć na wskazania wagi, jest w dwóch miejscach specjalnie. :)

Odpowiedz
avatar ziobeermann
0 8

Biedra robi w wała na masie towaru. Stąd ich „codziennie niskie ceny". Zważ inne produkty „wyprodukowano przez X dla Biedronka" to zobaczysz, że niemal zawsze rzeczywista masa netto różni się od tej, podanej na opakowaniu.

Odpowiedz
avatar anekk
3 9

@ziobeermann: Tego nie wiedziałam, czytałam tylko o wspomaganiu wagi łokciem. Muszę kiedyś sprawdzić.

Odpowiedz
avatar Izura
-3 5

Ja znajdowałam rzeczy ktorych nie brałam. Unikam juz tego sklepu, tylko zwirek dla fretki(bo jest najlepszy jaki testowałam) i pstragi dla fretki i tż kupuje tam.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
0 2

@ziobeermann: No dobra, ale to nie jest mimo wszystko oszustwo - wagę masz podaną na opakowaniu. Jaki cel miałoby mieć oszukiwanie na produktach kupowanych na wagę?

Odpowiedz
avatar ziobeermann
2 4

@GythaOgg: Nianiu, wyobraź sobie, że spacerujesz ulicami Lancre i nagle podchodzi do Ciebie pani Tkacz ze słowami: „Och, pani Ogg, dziękuję za przepis na >>Truskawkowego chwiacza<<, proszę oto buteleczka czegoś rozgrzewającego na długie zimowe wieczory" Wracasz do swej chatki i okazuje się, że zamiast całej butelki jest pół. Nie czuła byś chęci, by zatruć życie pani Tkacz? Jak kupujesz coś, gdzie na opakowaniu jest napisane 200g netto. to ma być 200gram, jak kupujesz 20dkg cukierków, to płacisz za 20dkg, nie za 40. Jak zawsze masz plusa za nick ;)

Odpowiedz
avatar ZebThan
1 5

I tak chyba powstają legendy i mity. Jeden coś powie (i już nieważne czy to wymyślił, czy też jest naiwny i komuś uwierzył), a reszta w to bezmyślnie wierzy i powtarza, bo napisał "wez wagę i sprawdź". I ja się założę, że nikt nigdy nie sprawdził (bo inaczej nie powtarzał by bzdur). Przede wszystkim, taka praktyka jest BANALNA do wykrycia i udowodnienia, więc już dawno ktoś zrobiłby to przed sądem (choćby konkurencja). A sprawa z wagą jest prosta. Wagi nie wiedzą jaki nacisk to 0. Dlatego trzeba to ustawić (zdejmujemy wszystko z wagi, wciskamy właściwy guzik i od teraz to jest zero). Niestety to się lubi rozkalibrowac i czasem kiedy nie ma nic na wadze, waga pokazuje np. 20. Wtedy 20 g cukierków pokazuje 40. Proste. Błąd kasjerki. Jak kupujecie na wagę, zwracajcie uwagę, czy waga pokazuje 0 kiedy nic nie ma, jak nie zwróćcie uwagę, żeby wyzerowac wagę. Rewelacji o dociskaniu wagi łokciem nie wspomnę. Jak wy to sobie w ogóle wyobrażacie?

Odpowiedz
avatar anekk
1 1

@ZebThan: Tylko tutaj nie chodziło o 20 g a 40 g, tylko o 20 dag a 40 dag, więc różnica "troszkę" większa. Na kilka gramów na pewno nie zwróciłabym uwagi.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
0 2

@ziobeermann: No dobra, ale jeśli sama nie robię jabłkownika, tylko ściągam go z Ankh Morpork i czy sprzedam dziesięć butelek czy jedną, to na koniec i tak mi zapłacą tyle samo - to nie oszukuję Pani Tkacz, bo na co mnie to? Poza tym, mój drogi, zapamiętaj sobie - czarownice nie biorą zapłaty. Po prostu ją zawsze jakoś dostają. Do rąk własnych lub cudzych.

Odpowiedz
avatar ziobeermann
0 2

@GythaOgg: Ściągasz jabłkownik z Ankh-Morpork? Robiony z tej ich cudzoziemskiej wody, co to jest za gęsta do picia, a za rzadka do orania? Jeśli zamiast całej butelki dostajesz pół, to nie pani Tkacz jest oszukana, tylko Ty. Oszukiwanie czarownicy? Laboga... Czarownice nie biorą zapłaty, prawda, dostają prezenty, upominki, dowody wdzięczności, na przykład „czarne ubrania, niezbyt zniszczone, noszę rozmiar siódmy". Ale „problemem w tym, że nie prosi się o nic w zamian jest to, że czasem niczego się nie dostaje. Carpe Jugulum.

Odpowiedz
avatar Elfonte
1 1

A ja sprawdzałam, ważyłam wszystkie produkty z Biedry (pp przeczytaniu w necie, że tam oszukują). I nigdy nie znalazłam opakowania z zawartością lżejszą niż podano na opakowaniu. Za to wielokrotnie przyłapałam ten sklep na drożeniu towaru w drodze z półki do kasy. To jest nagminne.

Odpowiedz
avatar imitacja
2 4

Dwa razy mi się zdarzyło tak, że kupowałam ziemniaki na wagę, a w domu orientowałam się, że nabili droższy towar- raz winogrona, a raz kiwi.

Odpowiedz
avatar Allice
2 4

@imitacja: Też raz nabili mi ziemniaki jako kiwi! Chociaż fakt, wybrałam dość kształtne i było ich chyba ze 3...

Odpowiedz
avatar imhotep
0 0

Auchan wczoraj - 4 ostrza do maszynki Gilette Fusion. Cena przy nich (dokładnie opisane na etykiecie) coś koło 75zł. Cena na czytniku cen - około 88zł.

Odpowiedz
avatar Wciazsiedziwie
0 0

Jak w lidlu rozdawali bony na 20 pln (które pozniej liczyli po 30pln) pani kasjerka zamiast mi skasować taki bon... zawinęła go dla siebie. A ja głupia nie sprawdziłam pragonu dokładnie (miałam duzo rzeczy przecenionych i tak to wyszło). Jak sie zorientowałam bylo juz za późno...

Odpowiedz
avatar lezard
1 3

a ja tak do końca nie rozumiem o co chodzi. sprawdzać paragony jak najbardziej radzę, ale żeby od razu podejrzewać pracowników i całą sieć o kradzież i naciąganie? tak może myśleć tylko ktoś, kto nie pracował nigdy w sklepie. kasjer mógł się pomylić. iść, wyjaśnić i tyle. a tu zaraz, że celowo to zrobił i na pewno dzięki temu sieć w tym roku odnotuje miliardowe zyski dzięki takim działaniom. śmieszne.

Odpowiedz
avatar Supervillain
1 1

@lezard: dokładnie. ale z drugiej strony sprawdzanie monitoringu w takim przypadku też jest śmieszne. sklep powinien po prostu zwrócić te 8 zł i tyle. do mnie do pracy kiedyś przyszedł klient z paragonem, na którym widniało, że w innym sklepie tej samej sieci policzyło mu £15 za pomarańcze. managerka kazała zrobić mu zwrot całej kwoty i tyle.

Odpowiedz
avatar anekk
0 0

@lezard: Po pierwsze - pracowałam w hipermarkecie na kasie. Co prawda tylko dorywczo, ale wyobrażenie takiej pracy mam. I może to będzie wredne, co powiem, ale kasjer nie powinien się mylić. Prawda, zarabia głodową pensję za ciężką pracę, i może mu się nie chcieć, jak każdemu. Ale, kurczę... Ja też chodzę do pracy. Pieniądze zarabiam uczciwie, nie kradnę. I jeśli je wydaje, to chcę wiedzieć ile, na co i za co. I nie chcę być oszukiwana. Więc skoro ja się do swojej pracy przykładam, to kasjer też powinien.

Odpowiedz
Udostępnij