Zamówiłam w sklepie internetowym w Wielkiej Brytanii foremki silikonowe do pieczenia. Cena w funtach 8,99 za sztukę zamieniła się na 12,50 euro, po zmianie kraju do wysyłki. Ok, przełknęłam, bo tylko tam je mają, zresztą różnica na złotówki nie taka duża. Weszła jeszcze jakaś zniżka, finalnie do zapłaty 23 euro.
Zapłaciłam, dostałam maila z potwierdzeniem, niby wszystko ok.
Po sprawdzeniu stanu konta okazało się, że ściągnęli, owszem, ale 23 funty...
Ciekawe czy skończy się na reklamacji w sklepie, czy będę się musiała uciec do chargebacku.
sklep internetowy Wielka Brytania
Nie mam pojecia czym jest chargeback. Oczywiście moglabym użyć słownika, ale myślałam, ze czytam polskie forum.
Odpowiedz@Grejfrutowa: akurat chargeback to jest okreslenie standardowo uzywane w bankowosci rowniez polskiej
Odpowiedz@Marr: Trolling nie wyszedł ;)
Odpowiedz@jass: nie dotarły do mnie te standardy. Ale ja nadal mówię np. za kulisami (nie na begstejdżu) i przerwa na kawę (nie chodzę na kofibrejki). I nikt nigdy w banku nie uzyl przy mnie tego słowa.
Odpowiedz@Grejfrutowa: Kiepski bank. https://www.mbank.pl/pomoc/info/karty/usluga-chargeback.html
Odpowiedz@Grejfrutowa: Brawo. Następnym razem zanim zaczniesz zarzucać komuś walenie makaronizmami, sprawdź może co to słowo oznacza i czy ma jakikolwiek odpowiednik? Bo wiesz, może nikt nigdy nie użył przy Tobie tego słowa, ale poświęcając chwilę aby sprawdzić jego znaczenie, zamiast bić pianę o używanie słów których nie rozumiesz, nauczyłabyś się czegoś nowego.
Odpowiedzjakby w tym przypadku przetłumaczyła na 'obciążenie zwrotne' to zrozumiałabyś lepiej? Pewnie nie, jeśli o tej usłudze wcześniej nie słyszałaś i nie wiesz na czym polega.
Odpowiedz@Caron: a mi się jednak wydaje, że autor postu chciał zaszpanować..
OdpowiedzCzy cenę przeliczał ci z funtów na euro ten sklep, twój bank, czy może wystawca karty?
Odpowiedz@Fomalhaut: Wygląda na to, że to sklep pokazuje najpierw cenę w euro, a później pobiera kwotę w funtach. Nie zastosowali zabezpieczenia 3D secure (logowanie do banku podczas płatności kartą), więc nie miałam też podglądu co tak naprawdę zostanie pobrane z mojego konta. Z drugiej strony nigdy mi się nie zdarzyło coś takiego, więc nawet nie przyszło mi do głowy, że mogą sobie tak żonglować walutami. Zakładałam, że po prostu pobiorą to co na potwierdzeniu.
Odpowiedz@Madeline: Oprócz "tego, co na potwierdzeniu" bank zwykle pobiera opłatę za transakcję zagraniczną i jeszcze prowizję od przeliczania na inną walutę. Ta prowizja stanowi jakiś procent przeliczanej kwoty, ale nie jest mniejsza niż coś około £/€ 2. Do tego bankowy przelicznik kursów walut jest, mówiąc delikatnie, niezbyt korzystny.
Odpowiedz@Fomalhaut: To nie był przelew tylko płatność kartą, za którą (przynajmniej w moim banku) nie ma żadnych dodatkowych opłat. Na liście operacji bieżących mam kwotę 23 funty i jej odpowiednik w złotówkach. Kurs płatności tą konkretną kartą to średni kurs NBP, więc też nieźle (często zdarzało się tak, że kartą było korzystniej niż wymieniając w kantorze - pomijam tutaj kwestie zakładania kont walutowych i kupowania w kantorach internetowych, bo akurat nigdy nie wiem w jakiej walucie akurat będę płacić, zresztą na drobnych kwotach ta różnica nie jest aż tak znacząca). Płaciłam tak kilkadziesiąt razy i nigdy nie miałam problemów.
OdpowiedzAle z funtów na euro musi być drożej bo funt jest droższy od euro..heh
Odpowiedz@timka: Niby tak, ale w euro wychodziło prawie dychę (w złotówkach) drożej za sztukę. W innych sklepach często można wybierać walutę w jakiej się płaci.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2016 o 15:30
Moze dorzucili koszty wysylki?
Odpowiedz