Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na tyle długo jestem w internetach, że doskonale zdaję sobie sprawę, że…

Na tyle długo jestem w internetach, że doskonale zdaję sobie sprawę, że sieć jest pełna trolli, frustratów i innego tałatajstwa, którego największą rozrywką w weekend potrafi być obrażanie innych w necie. Jeśli jednak na branżowym, zamkniętym forum, którego siłą rzeczy najmłodszymi uczestnikami są studenci i które w większości służy celom zawodowym, moje zdanie w pobocznym i luźnym wątku świątecznym wywołuje gównoburzę prowokowaną przez dwóch uczestników, w której wyzywa się mnie od domowych nierobów, leni, osoby nie szanującej polskiej tradycji, obraża się mojego ojca posądzając go o bycie esbekiem, matce zarzuca się złe wychowanie, a mnie bycie fatalną żoną to jestem święcie przekonana, że niektórzy powinni się leczyć, zwłaszcza, jeśli zdanie to brzmiało następująco: "Osobiście zdecydowanie wolę spędzać Boże Narodzenie na Węgrzech niż w Polsce"

by kertesz_haz
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
7 7

a dlaczego? tylko tak pytam...inna atmosfera, mniej tego przedświątecznego zapierniczu?

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
4 12

@Day_Becomes_Night: Atmosfera przede wszystkim, więcej luzu w podejściu do świąt, mniej szaleństwa i przedświątecznej napinki, jakiś taki większy spokój. To mi się zawsze tam bardzo udziela.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
-1 11

Odzywają się zazdrośnicy i frustraci, bo urlopu nad Balatonem spędzić nie mogą ;) A tak serio to po prostu zignoruj takie tam małe złośliwości.

Odpowiedz
avatar Saskatchewan
3 5

Ja wolę w Rumunii, ale głównie dlatego, że w Polsce mam porąbaną rodzinę.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
-1 1

@Saskatchewan: O jak w Rumuni to święta, możesz dwa razy obchodzić;-)

Odpowiedz
avatar Saskatchewan
1 1

@kertesz_haz: Dzięki temu mogę ich wcale nie obchodzić :D Bo szczerze nie lubię. Mam same złe wspomnienia. 24-26 grudnia z prawosławnymi znajomymi, którzy z rodzinami święta obchodzą w prawosławnej dacie jedziemy w góry.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
-3 11

Skoro to branżowe forum użytkowane w celach zawodowych to po co piszesz w tematach nie-zawodowych? Wiadomo, jak to się kończy...

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
-1 3

@KoparkaApokalipsy: Bo jednak tam trolli się nie spodziewam

Odpowiedz
avatar Jorn
4 6

Dziwne. Przecież Węgry rycerzom dojnej zmiany powinny się podobać.

Odpowiedz
avatar licho13
0 2

85 słów w jednym zdaniu...

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
1 1

@licho13: To dużo? Przeczytaj sobie "Bramy raju" Andrzejewskiego. ;)

Odpowiedz
avatar plokijuty
-2 2

Fajny nik masz - dom wolno stojący lub jak kto woli jednorodzinny ;)

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
0 0

Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát - to znane przysłowie obrazuje fakt, że święta na Węgrzech w zasadzie nie różnią się od polskich, jest tylko kilka wyjątków które uwzględniają węgierską specyfikę. 1. Zamiast żuru, grzybowej, barszczu i karpia na stole wigilijnym jest gulasz, papryka, tokaj i leczo. 2. Nie ma czytania Ewangelii św. Łukasza, Węgrzy czytają tradycyjnie Sándora Petőfiego, zwłaszcza wiersz "Mój Pegaz" 3. W kolędzie "Wśród nocnej ciszy" zamiast "I my czekamy na Ciebie Pana a skoro przyjdziesz na głos kapłana" jest w węgierskiej wersji zamiast kapłana "a skoro przyjdziesz na głos króla Stefana" 4. Opłatek węgierski nosi nazwę "Opłatka Trianon" i Węgrzy zamiast się nim łamać, łączą kawałki w jedno na znak tego, że Wielkie Węgry kiedyś powstaną i scalą się z zabranych części. 5. Po kolędzie nie ma turonia czy diabła, za to jeden z kolędników ubiera strój Honveda, inny mundur admirała. 6. Wieczerza kończy się zazwyczaj wyjściem na mecz piłki wodnej. 7. "Wesołych Świąt" to po węgiersku "Árpád Göncz"

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2016 o 12:48

avatar Saskatchewan
0 2

@Drill_Sergeant: "4. Opłatek węgierski nosi nazwę "Opłatka Trianon" i Węgrzy zamiast się nim łamać, łączą kawałki w jedno na znak tego, że Wielkie Węgry kiedyś powstaną i scalą się z zabranych części." Ciekawie czytać, że jakiś naród bardziej celebruje swoje narodowe porażki i tragedie niż Polacy. My przynajmniej wigilii jeszcze nie urządzamy w tradycji przegranych powstań. ^^

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
2 2

@Saskatchewan: Co do świętowania porażek racja, ale jak to w przypadku Drill_Sergeanta bywa jak zwykle poniosła go fantazja. Chociaż z gulaszem i tokajem trafił. W sumie z tą papryką też, bo część dodaje ją do zupy rybackiej.

Odpowiedz
avatar salee_n
-1 1

Drugie zdanie czytałam na pięć razy

Odpowiedz
Udostępnij