Z samego rana trafił mnie szlag!
Wychodzę dziś grzecznie z bloku ok godziny 10.00. Ledwo stawiam nogę na chodniku, jak przede mną pojawia się pracownica administracji osiedla, ubrana w strój roboczy z uśmiechem ostrzega, że jest ślisko.
Stanęłam w miejscu, patrzę na chodnik i widzę cienką warstwę lodu i zero piasku czy soli, czy czegokolwiek. Normalne lodowisko. Patrzę się na panią i na chodnik i taka rozmowa się wywiązała:
[Ja] To czemu chodniki nie są posypane piaskiem?
Nagle wstąpił w kobietę diabeł.
[Kobieta] DZIŚ JEST PRZECIEŻ NIEDZIELA! CO SOBIE PANI WYOBRAŻA? TEZ CHCĘ MIEĆ NIEDZIELĘ!
[Ja] Taka jest przecież Pani praca. Pilnowanie by chodniki były posypane piaskiem. Jest ślisko jak cholera, bardzo łatwo o upadek i złamanie ręki lub nogi. Pani oburzenie jest nie na miejscu.
[Kobieta] Moje oburzenie jest nie na miejscu? Pani jest śmieszna! Przecież Panią ostrzegłam, to powinno Pani wystarczyć.
[Ja] Wystarczyć? Pani jest pracownikiem spółdzielni i sposób w jaki się Pani odzywa jest skandaliczny. W poniedziałek zawiadomię spółdzielnię o Pani zachowaniu.
Poszłam do samochodu, a kobieta stała dalej pod klatką i darła się na mnie.
Piekielna może byłam ja, ale ciśnienie mi skoczyło, gdy ta baba zaczęła się na mnie wydzierać. Pracowników spółdzielni w przypadku tak oblodzonych chodników nie obowiązuje niedziela, lecz to by przystosować chodniki i schody na osiedlu by były bezpieczne.
Jedno jest pewne, kawy dziś pić nie musiałam:)
Heh prawie jak u Barei. Brakuje tylko kartki na klatce: "Uprzejmie informujemy, że gołoledź na osiedlu może występować najwyżej od poniedziałku rano do soboty do godz. 17.00 i wtedy są posypywane chodniki. W innych terminach winny upadku na ryj jest tylko i wyłącznie lokator."
OdpowiedzTak, bo Pani Jadzia chce sobie wypić kawkę i mieć w czterech literach swoją pracę. Przecież ostrzegała!
Odpowiedz@lektorkaaa: Ja bym na jej miejscu list wysłał za potwierdzeniem odbioru. Miałaby przynajmniej dowód, że ostrzegała.
Odpowiedz@lektorkaaa: ta Twoja historia sie troche kupy nie trzyma. To Pani byla w pracy czy nie byla? Nie spotkalem sie rowniez nigdzie z zapisem by niedziela pracownikow spoldzielni nie obowiazywala w przypafku oblodzenia. Owszem, administracja ma obowiazek zadbac o stan chodnikow niezalezeni czy piatek, swiatek czy niedziela. Administracja nie rowna sie jednak pracownik administracji. To nie znaczy ze Pani Halinka z administracji widzac lod ma sie zrywac w srodku nocy i leciec odsniezac albo wracac z wyjazdu by posypac piaskiem. Przynajmniej dopoki nie ma tego w umowie jako np dyzuru. To administracja jako podmiot ponosi odpowiedzialnosc.
Odpowiedz@Feniks06: i dlatego administracja zatrudnia pania Jadzie czy innego pana Mietka by o takie rzeczy dbali niezaleznie od dnia- w razie potrzeby po prostu moze pani Jadzia ma umowe o dzielo?
Odpowiedz@Feniks06: Mój błąd, nie dopisałam że kobieta była akurat w pracy. Miała wystarczająco dużo czasu by posypać chodnik piaskiem. Osób do sprzątania wokół bloków jest dużo, a dyżur do pracy w niedziele ma 3 osoby, więc to chyba jasne, że Pani miała w nosie obowiązki. A ja bym złożyła się jak scyzoryk pod klatką i ciekawe, ci by wtedy zrobiła spółdzielnia? Bo na mój gust umyła ręce.
OdpowiedzTrzeba było zapytać, kto zapłaci odszkodowanie jak się połamiesz.
OdpowiedzŻe złości ten argument mi nie przyszedł do głowy. Zawsze może się wywinąć, bo przecież ostrzegała.
Odpowiedz@lektorkaaa: Nie może. Tak jak kartki typu "Uwaga śliska podłoga" czy "za rzeczy pozostawione w szatni nie odpowiadamy" w sądzie nie mają znaczenia. Po za tym jak by ci udowodniła, żę akurat Ciebie ostrzegała?
Odpowiedz@popcornpop: Ubezpieczyciel spółdzielni u którego wykupili OC.
OdpowiedzTaa, a jakbym miała chodnik wzdłuż płotu ( na szczęście ten przywilej przy budowaniu drogi mnie ominął), to za nieodśnieżenie czy nieposypanie zaraz mandat bym dostała. Bardzo ten przepis jest logiczny, bo chodnik nie mój.
Odpowiedz@Katka_43: Chodnik jest Twój, gdy trzeba go odśnieżać. Ale nie jest Twój, gdy chcesz zapalić na dworze papierosa...
Odpowiedz@singri: Albo sobie ławeczkę postawić:))) Mój sąsiad dla jaj powyjmował kiedyś płyty i posadził małe świerczki:)) Ot, taka demonstracja, jak idiotyczne to prawo jest.
Odpowiedz@Katka_43: Tylko łatwiej jest wymusić na Tobie przepisem odśnieżenie tego chodnika, niż wykupienie kogoś kto ten chodnik odśnieży.
Odpowiedz@Katka_43: Chyba nie słyszałaś o rolniku, któremu najpierw zabrali kawałek pola pod chodnik (jakieś 500m długości), a zimą kazali go jeszcze odśnieżać, bo przylega do jego nieruchomości...
Odpowiedz@singri: och tak, madrosci zaslyszane w internetach. Nie, chodnik nie jest Twój. Na Tobie jednak jako wlascicielowi dzialki przylegajacej do chodnika spoczywa obowiazek zadbania o jego odsniezenie. Bo jestes jego glownym uzytkownikiem. Jak juz jestes taki hardy i skrupulatny to dlaczego odsniezasz podjazd dla samochodu jak spadnie snieg skoro ta czesc tez nie jest Twoja? Won i przebijaj sie przez snieg. Co za durna logika.
OdpowiedzZa chwilę usłyszymy "ja chcę mieć niedzielę" od lekarza na SOR-ze, policjanta, kierowcy piaskarki albo motorniczego w tramwaju... Ale przecież miłościwie nam panujący Jarosław powiedział, że praca w niedziele to zło, handlu chcą zakazać, to tym bardziej chodnika posypać nie wolno...
Odpowiedz@timo: Skoro to będzie taka fantastyczna praca, tylko dlatego, że nie będą pracować w niedzielę, to rozumiem że od razu zatrudniasz się w markecie?
Odpowiedz@timo: szczerze ile Ty masz lat? Wiesz co to praca zmianowa w ogole? To ze tramwaj jezdzi przez 7 dni w tygodniu nie znaczy ze ten sam Pan Mietek zasuwa do roboty 7 dni w tygodniu.
OdpowiedzJakby nie popatrzeć, do pracy przyjść musiała, bo inaczej nie stałaby pod blokiem w stroju roboczym. Tylko robić się nie chciało
OdpowiedzMój tato złamał w czwartek nogę, tuż przed klatką koło godziny 7, bo nic nie było posypane. Kiedy ja wychodziłam koło 10 z domu, nadal nikt nic nie zrobił, no więc fajnie...
Odpowiedz@alexx3: rok czy dwa lata temu mężczyzna zginął, bo poślizgnął się na oblodzonych schodach i uderzył głową o beton, stało się to na zejściu na przystanek bardzo obleganej trasy. Szybkość przyjazdu służb zajmujących się posypywaniem piaskiem czy solą schodów w tym dniu była imponująca. Szkoda, że życia nie zwróciła.
OdpowiedzKatolicki kraj, klauzula sumienia. Albo się przyzwyczaicie, albo się wyprowadzicie.
Odpowiedz@Fomalhaut: Wiesz, że jesteś chory i masz fobię. Taką formę terapii przepisał ci lekarz? Pomaga?
OdpowiedzJeśli macie tylko jedną pracownicę na wszystkie 7 dni to jej postawa i tak była nadgorliwa, i miała pełne moralne prawo patrzeć jak upadacie i chichotać. Jeśli zaś to była np jedna z trojga pracowników, na uczciwej umowie, to wtedy i tylko wtedy była piekielna.
OdpowiedzNa moim osiedlu jest około dziesięciu pracowników. Często ich widuję pod moim blokiem na posiedzeniu, więc nie sądzę by dziś była tylko ona,bo o 13 było już posypane. Co prawda jakość wykonanej roboty miało wiele do życzenia.
Odpowiedz@lektorkaaa: I to jest ta informacja, której w historii zabrakło.
Odpowiedz@bloodcarver: jak była nadgorliwa? że stała i ostrzegała. chyba jej obowiążkiem służbowym jest coś innego. poza tym- gdyby się wzięła za posypywanie, to by się kobita rozgrzała i nie musiała marznąć wystając pod klatkami. bo nie widzę sensu w tym co robiła. patrzyła czy ktoś idzie i tak latała od jednej osoby do drugiej z ostrzeżeniami, zamiast zabrać się do pracy?
OdpowiedzI takiej postawy nie rozumiem. Zamiast ostrzegać, marudzić i kłócić się z ludźmi mogła poświęcić ułamek tego czasu na posypanie chodników śniegiem czy tam solą, szybciej by było..
Odpowiedz@Loin: Może i szybciej, ale później by się nudziła. A tak trenowała prowadzenie dyskursów ;)
OdpowiedzJeśli Pani była w pracy, to niedzielę ma, z tym że pracującą. Proste.
Odpowiedzale pani wie, ze jakbys te noge czy reke jednak zlamala, moglabys sie od spoldzielni domagac odszkodowania? co pewnie odbiloby sie na pani, poniewaz bylo spowodowane jej zaniedbaniem obowiazkow?
OdpowiedzHa! Kurde można, w okresie zimowym, wystawiać w piątek na koniec pracy tabliczkę, jak w sklepach po myciu podłogi "uwaga slisko" i co się przejmować! ...a moja teściowa, śledzi rozne pogody, nastawia w weekendy budziki o świcie i biega do okna sprawdza czy napadało
Odpowiedz