Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia należy do mojej przyjaciółki, a właściwie do jej brata. Mam przyjaciółkę,…

Historia należy do mojej przyjaciółki, a właściwie do jej brata.

Mam przyjaciółkę, Kasię, poruszającą się na wózku inwalidzkim. Oboje z bratem Tomkiem chorują na zanik mięśni.

Historia dotyczy byłej dziewczyny Tomka, Marty (bodajże). Otóż Marta swego czasu prawie mieszkała u Tomka i jego mamy. Mieszkała, robiła syf, nigdy po sobie naczyń nie zmyła, nie zrobiła zakupów itp. Żeby było ciekawiej- dziewczyna miała pracę, nawet niezłą, zwyczajnie pasożytowałą na niepełnosprawnym chłopaku i jego matce.
Wszystko ogarniała mama Kasi i Tomka, ponieważ miała obsesję na punkcie tego, żeby nikt nie zarzucił, że " no wiadomo, niepełnosprawni mieszkają, to nie dziw, że syf".

Marta dostała mieszkanie w spadku po babci. Młodzi byli zaręczeni, więc matka Tomka wyłożyła pieniądze na remont. Odpicowali mieszkanie, pieniędzy starczyło na meble.
Pył był taki, że mama Tomka razem z jakąś koleżanką kilkukrotnie musiały przetrzeć 10piętrową klatkę.
Ale mieszkanie było wymuskane.

Następnego dnia Marta zwróciła Tomkowi pierścionek zaręczynowy i zerwała z nim

pazerność wykorzystywanie niepełnosprawni pasożyt

by bazienka
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
9 15

ale dlaczego to jego mama wywaliła pieniądze na remont? ja rozumiem,że to syn, ale rodzina tej Marty też powinna w takim razie coś wyłożyć. Mi by było głupio

Odpowiedz
avatar bazienka
11 13

@Day_Becomes_Night: pewnie myslala sobie tak- mlodzi zareczeni, niedlugo bedzie slub. to skoro ona daje mieszkanie, to niech bedzie jakis wklad od niego z tego co zrozumialam to taka kobieta albo honorowa albo "co ludzie powiedza" wnioskujac z tego jej wiecznego sprzatania po niej i sponsorowania dziewczyna pracowala i ciagle pracuje, wiec nadal sie dziwie, byla zwyczajnym pasozytem, chociaz bylo ja stac

Odpowiedz
avatar kalulumpa
6 6

@bazienka: ale mam nadzieję,że wszystkie meble wzięła i sprzedała?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@bazienka: ona nie dała tego mieszkania, tylko też je dostała. Tego wyzywania siostry też nie rozumiem, matka tego nie słyszała czy jak?

Odpowiedz
avatar Armagedon
14 14

@Day_Becomes_Night: Yyyy... jakiego wyzywania? Czyżby historia edytowana?

Odpowiedz
avatar kalulumpa
2 2

@Armagedon: edytowana. Wcześniej było coś, że Kasia zwróciła jej uwagę i ona ja zwyzywała.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@Armagedon: tak, wywaliłam zbędne fragmenty po przeczytaniu jeszcze raz na spokojnie generalnie wyzywanie wyglądało tak, że Kasia czasem przyjeżdżała do matki ( K mieszka w Gdańsku, oni w Przemyślu), zwracała uwagę, że księżniczka powinna sprzątać po sobie i dokładać się do żcyia. zwyczajnie- wyjmujesz coś z lodówki to włóź coś w zamian. no i się spotkała z wyzywaniem przez M, żeby "wypiertalała stąd, bo nie jest u siebie". jakby M była. A mieszkanie jest zapisane na Kasię i Tomka, po połowie *** co do tego co stało się z meblami i kosztem remontu, nie wiem, musiałabym dopytać laska ewidentnie czekała, aż jej chatę odpicują. skoro nie przeszkadzało jej to żerować na niepełnosprawnym facecie i jego starszej już matce ( K i T mają już ponad 35 lat, historia działa się w ostatniej 5latce)

Odpowiedz
avatar timka
2 2

@bazienka: a Tomek pozwolił by jego narzeczona siostre mu wyzywała?

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
1 9

Narzeczeni i zaręczeni, to chyba nie wypadało bawić się w pisanie umów i wszystko załatwić "na gębę". Tak też zrobili. Tomek mógł co prawda być bardziej stanowczy i zażądać jakiegoś pokwitowania za wyłożone na remont pieniądze, ale wtedy też dostałoby mu się od autorki. Jak gościowi z tej historii: http://piekielni.pl/75821#comments

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@Fomalhaut: Tam piekielnością nie była umowa, ale to, że była ona na procent.

Odpowiedz
avatar Agness92
3 7

Na klawiaturę ciśnie mi się tylko jedno słowo na określenie Marty, ale jako, że niecenzuralne, to przemilczę.

Odpowiedz
avatar pphntf
5 7

@husky: weź sobie zainstaluj jakąś przeglądarkę ze słownikiem, czy coś... Tak, faktycznie, to BARDZO prawdopodobne, że matka narzeczonego zaczęła Marcie przeszkadzać dopiero po tym, jak zapłaciła za remont i jeszcze pomogła ogarnąć syf na sam koniec. No przecież, żaden normalny człowiek nie byłby wdzięczny, tylko strzelił focha, bo ludzie mu się z kopytami w życie pchają. Poza tym, jak Marta tak cierpiała, to z jakiej racji mieszkała u narzeczonego, zamiast wynająć sobie jakieś mieszkanie albo pokój? Jakieś teorie? A co z Tomkiem? On nie reagował na zachowanie Marty?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2016 o 9:00

avatar bazienka
0 2

@pphntf: dokładnie ;) T ne wiem cyz był zakochany, czy myślał, że jak ona go chce to się jej trzymajmy bo kto inny zechce niepełnosprawnego mężczyznę...

Odpowiedz
avatar aklorak
3 5

To że mieli wziąć ślub nic by nie zmieniło w kwestii mieszkania, nawet po ślubie to mieszkanie byłoby majątkiem indywidualnym tej dziewczyny, ba, nawet gdyby otrzymała je darowizną lub jako spadek w trakcie trwania małżeństwa, to ono nadal byłoby jej majątkiem. Tak więc takie sprawy warto uregulować umową jakąś.

Odpowiedz
avatar SirCastic
1 3

Pokazać rachunki i zażądać zwrotu nakładów.

Odpowiedz
avatar dzasdusia
3 3

Żądać od Marty? Wiadomo, że nie odda. Zgłosić sprawę do sądu? Matka zrobiła remont cudzego mieszkania bez spisania umowy o pozyczke czy cokolwiek. Nie bronie tu Marty, ale znalazła naiwnych i to wykorzystała.

Odpowiedz
avatar timka
4 4

@dzasdusia: no ajk dla mnie to tez wina jest matki Tomka bo mogła sprawe z młodymi przegadac najpierw- a jesli tak byo to moze teraz wystapic własnie o zwrot kosztów remontu bo Marta nie dotrzymała obietnicy małżęństwa tylko wykorzystała ich..

Odpowiedz
avatar dzasdusia
1 1

@timka: obietnica małżeństwa nie ma żadnego znaczenia dla sądu. Pod względem prawnym, Marta była dla nich obca osobą. Oni powiedzą, że złodziejka, bo matka Tomka jej wyremontowalo mieszkanie, a Marta go rzuciła, a Marta powie, że miał być ślub, że żyli w zgodzie, że ona wcale nie chciała tego remontu, to przyszła teściowa kochana kobieta zrobiła jej niespodziankę, ale wyszło jak wyszło, miłość się skończyła i jak ona biedna ma jej teraz zwrócić pieniądze za remont którego nie chciała? Słowo przeciwko słowu.

Odpowiedz
avatar SirCastic
0 0

@dzasdusia: Jeżeli Marta się wysypie że na remont się zgodziła, to sąd nakaże zwrócić nakłady. Jeśli się wyprze że wiedziała o remoncie, albo stwierdzi że remont wbrew jej woli - fifty-fifty w sądzie. A jak będzie grubo, to zawsze możesz zabrać wszystko to na co posiadasz faktury/rachunki i co po zdemontowaniu nie naruszy substancji lokalu (meble, agd itp)

Odpowiedz
avatar dzasdusia
0 0

@SirCastic: można. Choć patrząc na naiwność tych ludzi, raczej na to nie wpadną. Sami są sobie winni.

Odpowiedz
avatar ptah
0 0

Naprawde ktoś sadzil, ze zdrowa kobieta jest z niepełnosprawnym facetem z zanikiem miesni z milosci?? Naiwnosc ludzi nie zna granic

Odpowiedz
Udostępnij