Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeboje z UP. Postaram się maksymalnie streścić. Pojawiła się możliwość zatrudnienia w…

Przeboje z UP. Postaram się maksymalnie streścić.

Pojawiła się możliwość zatrudnienia w ramach projektu, który angażuje osoby poniżej 30 roku życia. Warunek - zarejestrować się w UP. Uczynić to miałam konkretnego dnia, żeby jak najszybciej otrzymać umowę.

I właśnie danego dnia ok. godziny 10.00 (czynne do 14.00) wkroczyłam do rzeczonego przybytku. Po raz pierwszy w życiu (ważne!).

Żeby nie było - kilka dni wcześniej zadzwoniłam i upewniłam się, które dokumenty będą mi potrzebne, żeby nie jechać 150 km do rodzinnego domu bez potrzeby. Okazało się, że to, co niezbędne, mam przy sobie.

Urzędniczka zza biurka (jej nastawienia nie będę opisywać, gdyż podejrzewam, że jest wszystkim mniej lub bardziej znane) wypaliła od razu po wpisaniu mojego numeru PESEL:
/U/rzędniczka: Zaświadczenia o pracy.
/J/a: Proszę - położyłam przed nią wymagane świadectwa pracy.
/U/: No, i jeszcze te z umowy zlecenia.
/J/: Co proszę?
/U/: Te z umowy zlecenia - zerknęła w monitor. - Inaczej nie zarejestruję.

Jak już wspomniałam, przybytek odwiedzałam po raz pierwszy, byłam zatem przekonana, że Urzędniczka ma przed sobą całą historię mojej pracy zawodowej i żadne tłumaczenia "że ja nie..." na nic się zdadzą.

/J/: Nie mam... Nie wiedziałam, że są konieczne. Moja praca jest związana z kierunkiem studiów, a nie z roznoszeniem ulotek czy pracą za barem - pokazałam odpowiedni dyplom.
/U/: Zaświadczenia muszą być. Inaczej nie zarejestruję. I świadectwo maturalne.
/J/: Świadectwo? (Był to właśnie jeden z dokumentów, znajdujących się het, het, daleko...)
/U/: Tak. I zaświadczenie o zameldowaniu czasowym.
/J/: Kiedy się meldowałam, powiedziano mi, że zaświadczenie w UP nie będzie potrzebne, ponieważ wszystko jest w systemie.
/U/: No tak! Widzę, że mieszka pani (podała mi dokładny adres), ale karteczkę musi mi pani pokazać.
/J/: Ale ja dzwoniłam i powiedziano mi...
/U/: Oooo! (uśmieszek nr 5) A gdzie to pani dzwoniła?
/J/: Tutaj, do sekretariatu...
/U/: Tak, oczywiście - uśmieszek nr 5 stał się uśmieszkiem nr 15, a mina mówiła "nie ze mną te numery!". - I tak nie zarejestruję. Proszę przyjść z dokumentami.

Z urzędu wyszłam z płaczem. Udało mi się dodzwonić do rodziców i poprosić, żeby nieszczęsne świadectwo dostarczyli mi w połowie drogi. Ale co z umowami zlecenie? Skąd wziąć zaświadczenia? Jedno z miejsc, gdzie pracowałam, już na pewno nie istniało, co do drugiego nie byłam pewna. Inne znajdowały się w rodzinnym mieście... I na to wszystko miałam niecałe 3 godziny...

Na szczęście mąż zachował przytomność umysłu. Powiedział, że nie mają prawa mnie nie zarejestrować, a umowy zlecenie nie są brane pod uwagę, jeśli nie chcę pracować w danym zawodzie. Zdobycie zaświadczenia o zameldowaniu nie było problemem, więc po dwugodzinnej wyprawie po świadectwo wkroczyłam do urzędu tuż przed zamknięciem.

Miałam to szczęście, że urzędniczka, u której byłam wcześniej, właśnie wyszła. Trafiłam do innej /P/ani.
/P/: Poproszę dyplomy i świadectwa pracy - zapisała, skserowała.
/J/: Proszę, tu jest jeszcze świadectwo ukończenia szkoły - podsunęłam jej dokument.
/P/ Świadectwo? - ledwie zerknęła. - Pani nie musi składać świadectwa, nie ma pani wykształcenia technicznego ani zawodowego.

Muszę przyznać, że trochę się we mnie zagotowało. Dwie godziny jazdy i tyle nerwów...

/P/: Proszę jeszcze zaświadczenie o zameldowaniu.
/J/: Proszę - podałam dokument. I tu, uwaga - pani położyła na nim rękę, po czym odsunęła w moją stronę. Nie odrywając wzroku od monitora! W takim razie po co było potrzebne?!

Przyznam, że czekałam tylko, aż zacznie się temat umowy zlecenie. Może w całym opisie na to nie wygląda, ale byłam już bardzo, ale to bardzo zdenerwowana! Tak bardzo, że w razie kilku słów o umowach awantury chyba nie dałoby się uniknąć.

I - tak, macie rację - na temat umowy zlecenia nie padło ani jedno słowo...

Rejestracja trwała jakieś 20 minut, potem udałam się do doradcy. Wszystko bez problemów.

Niestety, moje "szczęście", że musiałam trafić na osobę niekompetentną, przez którą straciłam czas, pieniądze i mnóstwo nerwów...

urząd........................

by anekk
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar boom_boom
18 18

Babie się nie chciało robić, to i cudowała na kiju.

Odpowiedz
avatar imhotep
12 14

Wychodzi, że urzędas to też stan umysłu.

Odpowiedz
avatar greggor
1 13

Skarga oczywiście poszła? Czy tylko płacz na Piekielnych?

Odpowiedz
avatar anekk
-2 2

@greggor: Tylko "płacz" :) Nie chciało mi się już zadawać z tą instytucją.

Odpowiedz
avatar Jorn
14 18

"byłam zatem przekonana, że Urzędniczka ma przed sobą całą historię mojej pracy zawodowej" A skąd ten pomysł? Taka totalna inwigilacja mogłaby mieć miejsce w PRL gdyby nie fakt, że nie było wtedy takich możliwości technicznych. Teraz tego (jeszcze?) nie ma, choć dojna zmiana wyraźnie idzie w tym kierunku.

Odpowiedz
avatar anekk
1 7

@Jorn: A stąd, że, jak wspomniałam, byłam w UP po raz pierwszy. Myślałam, że skoro po numerze PESEL mają moje dane, to mogli i wiedzieć, gdzie pracowałam. Tak, tak, teraz, jak o tym pomyślę, to sama się sobie dziwię, że tak pomyślałam :)

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
1 1

@anekk: lepiej takie rzeczy sprawdzać na stronie internetowej up, a nie dzwonić. Ze mną się kobieta kłóciła ze na umowie o dzieło jest świadectwo pracy.

Odpowiedz
avatar anekk
0 0

@Czarnechmury: Też coraz częściej dochodzę do wniosku, że w tego typu sprawach rozmowa telefoniczna nie wystarczy. Lepiej mieć czarno na białym.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@anekk: ejjj to sie NIE DZIEJE TELEPATYCZNIE jak przyjdziesz i przyniesiesz dokumenty i pani to wklepie w komputer to je maja a jak nie to ma ich oswiecic? domyslic sie maja? podobnie jak kupujesz samochod, rekalkuluja ci skladke dopoki nie dostarczysz dokumentow o znizkach jak cos chcesz to musisz sama o to zadbac a nie zakladac, ze " oni maja" albo robi sie " samo"

Odpowiedz
avatar Jia
8 10

Ja byłam ostatnio w urzędzie potwierdzić ePUAP... Wzięłam ze sobą paszport, gdyż dowód osobisty zgubiłam - i chęć wyrobienia nowego popchnęła mnie do tego, żeby założyć sobie ePUAP. Pomimo, że na stronie internetowej jest informacja "udaj się do najbliższego urzędu z dowodem osobistym lub paszportem", pani zapierała się rękami i nogami, że MUSI być dowód osobisty i kropka. Dopiero jak jej pokazałam na wyświetlaczu telefonu fragment ze strony internetowej to odpuściła.

Odpowiedz
avatar smokk
6 8

Taka rada na przyszlosc, zawsze ale to zawsze nalezy zadac od urzednika podstawy prawnej. Wiekszosc urzedow w Polsce lubuje sie stosowac poza prawne zadania wobec petentow, a prym wiada tu wszelakie WPA gdy chodzi o wydanie pozwolenia na bron.

Odpowiedz
avatar krogulec
1 1

@smokk: Nie tyle semj podstawy prawnej, co: Pisemnej odmowy wykonania czynności służbowej, wraz podstawą prawną, pieczątką i czytelnym podpisem.

Odpowiedz
avatar licho13
0 2

No wiec dowód,papier na zameldowanie tymczasowe( adres inny niz w dowodzie) i swiadectwo ukonczenia szkoly trzeba mieć.i tyle

Odpowiedz
avatar tick
4 4

Po są są Urzędy Pracy? Po to, żeby urzędnicy mieli pracę :D Rok czy 2 lata wcześniej - roczny koszt działalności UP - 13 mln zł, w tym 1 300 000 zł to związane z pomocą bezrobotnym. Reszta - utrzymanie i wynagrodzenia UP.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

swiadectwo maturalne to tylko u mnie w pracykazali mi pryzniesc, w PUP albo innych miejscach oczywiste bylo, ze skoro mam dyplom ukonczenia studiow i podyplomowke, to LO skonczylam i mature napisalam co do zameldowania- jesli jestes zameldowana na stale w innym miescie niz sie rejestrujesz, to jest potrzebne akcji ze zleceniami nie rozumiem. tzn mi powiedziano ze jak nie mam jakiegos tam konkretnego dokumentu to nie moga zarejestrowac pracy na zlecenie i tyle. i ewentualnie doniesc pozniej albo olac sprawe. tym bardziej,z e zleceniowki byly z czasow studiow gdy bralo sie smieciowa robote ale skad u ciebie przeswiadczenie, ze oni maja twoje dane? przeciez pracodawca tego im nie przesyla i jak sama nie zrobisz to nie wiedza chyba ze zarejestrowalas sie wczesniej i te dane byly juz w systemie \to sie nie robi "samo"

Odpowiedz
avatar Ademalajda
0 0

zastanawiam się czy każdy ma prawo w urzędzie nagrać całą rozmowę? Przedstawić panią z okienka i w razie problemów mieć potem dowód na niekompetencje owej piekielnej...

Odpowiedz
Udostępnij