Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kupowałem kiedyś mieszkanie. Oczywiście na kredyt. Zasadą wtedy było, że do czasu…

Kupowałem kiedyś mieszkanie. Oczywiście na kredyt. Zasadą wtedy było, że do czasu wpisania banku do księgi wieczystej było naliczane wyższe oprocentowanie.

Po 1-2 miesiącach oczekiwania udało się - dostałem dokumenty dla sądu. Nie było czasu i chęci tym się zająć, więc chwilę poleżały. W końcu złożyliśmy dokumenty w sądzie (po wniesieniu opłaty) i czekamy na wpis. Po jakimś czasie z sądu przyszła odmowa, z powodu błędnych danych w dokumentach przygotowanych przez bank. M.in. zły adres. Z powodu błędów opłata nie podlegała zwrotowi.

I znów nie było czasu się tym zająć. Sprawa przeciągnęła się do kolejnego roku. W styczniu odebraliśmy z banku nowe dokumenty. 2 m-ce później zostały złożone w sądzie (kolejna opłata) i, co ważne, tego samego dnia opłaciliśmy podatek i złożyliśmy PIT-y.

Jakież było nasze zdziwienie, gdy US wezwał mnie do wyjaśnień z powodu uchylania się od płacenia podatków. Co się okazało? Od nowego roku weszły w życie nowe przepisy, nakazujące opłacenie podatku w ciągu 2 tygodni od podpisania dokumentów w banku. Wcześniej termin ten był naliczany od dnia złożenia dokumentów w sądzie. Na nic nie pomogło tłumaczenie, że to nowy przepis, że nawet US na swoich stronach podaje jeszcze jego starą wersję. "My już znamy nowe przepisy". Kara się należy. Osobno za każdy PIT, z małą promocją (obniżką). Sytuacja w US była tematem http://piekielni.pl/70937.

W banku, przy podpisywaniu dokumentów, nikt nas nie poinformował o tym obowiązku. Postanowiłem więc wystąpić do banku o zwrot opłat poniesionych z winy banku, w tym kary nałożonej przez US, wyższego oprocentowania, podwójnej opłaty sądowej itp. Po podliczeniu wszystkich kosztów (tylko tych powstałych z winy banku) wyszło jakieś 1300 zł. Wątpliwości rozpatrywaliśmy na korzyść banku.

Bank przez kolejne miesiące ignorował temat i nie odpowiadał na reklamacje. W związku z tym założyliśmy im sprawę u Arbitra Bankowego. Ale składając wniosek uwzględniliśmy już wszelkie koszta, nie tylko te wynikające bezpośrednio z winy banku. Wyszło tego ok. 2300 zł. Bo jeśli już walczymy o pieniądze, to niech arbiter się wypowie co bank musi zwrócić, a czego nie.

W ciągu miesiąca bank nagle postanowił zająć się tematem i zawrzeć ugodę. Zadzwoniła do mnie pani z banku (PZB), prowadząca tę reklamację. Ta sama, która po informacji o karze nałożonej przez US zapytała:
- Ale czemu pan to składał do US? Przecież my nic im nie wysyłamy, więc nikt by nic nie wiedział.

Ugoda zawarta. Bank zapłaci całość. Pewnie jesteście ciekawi, jak negocjowałem?

PZB: W związku z założeniem sprawy u Arbitra, chcielibyśmy panu zaproponować ugodę.
Ja: Rozumiem.
PZB: Co by pan powiedział, gdybyśmy zaproponowali panu 2300 zł? (cała wnioskowana kwota)
Ja: Dobrze.
..... (chwila ciszy) .....
PZB: A gdybym zaproponowała mniej?
Ja: Ale zaproponowała pani więcej.

Tak że ten tego. Do boju, kochani.

bank pieniądze zwrot

by WolverineX
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Morog
2 4

Ignorantia iuris nocet

Odpowiedz
avatar WolverineX
4 4

@Morog: Była na ten temat dyskusja pod moją wcześniejszą historią - http://piekielni.pl/70937. W ogóle się zgadzam, w szczególe - nie :-)

Odpowiedz
avatar mitzeh
13 13

"PZB: Co by Pan powiedział, gdybyśmy zaproponowali Panu 2300 zł? (cała wnioskowana kwota) -Ja: Dobrze ..... (chwila ciszy) ..... -PZB: A gdybym zaproponowała mniej?" Co ona, liczyła, że powiesz "Ależ nie, proszę pani, to za dużo, rzuci pani tak ze stówkę i będzie dobrze"? :D

Odpowiedz
avatar didja
2 2

Jaki to był bank?

Odpowiedz
avatar WolverineX
-1 1

@didja: Jeden z największych u nas. Tak dokładnie to w sprawę były zaangażowane 2 banki, bo w międzyczasie nastąpiło przejęcie.

Odpowiedz
avatar didja
0 0

@WolverineX: Czy to był Meritum Bank, który został przejęty przez Alior Bank?

Odpowiedz
avatar greggor
-4 12

Oczywiście to bank jest winny waszemu lenistwu. A myślałem, że o roszczeniowych ludziach wiem już wszystko. Trzeba było pójść na całość i zażądać zwrotu wyższych odsetek od kredytu - w końcu dokumenty mieliście, a to że nie chciało wam się iść do sądu to nie wasza wina.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2016 o 22:23

avatar WolverineX
6 10

@greggor: Tak jak napisałem, pierwotne roszczenie obejmowało tylko straty wynikające bezpośrednio z winy banku. Jednak kieruję się zasadą "nie chciałeś po dobroci, to teraz zapłacisz więcej". Zachodzi tu też mechanizm - jeśli obniżą, to niech mają z czego obniżać. Roszczeniowość nie ma tu nic do rzeczy.

Odpowiedz
Udostępnij