Pracuję w lumpie. Ostatnio pisałam o dwóch typach klientek które doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Doszedł trzeci.
Obok kasy stoją kosze z rajstopami i bielizną. O ile większość rzeczy w takich sklepach jest używana itp, tak majtki czy rajstopy są przeważnie nowe i fabrycznie zapakowane. Nad koszem wisi wielka, bijąca po oczach kartka z napisem "PROSIMY NIE WYJMOWAĆ Z OPAKOWAŃ RAJSTOP". Co robi 90% klientek ? Rozrywa folię, kartoniki (przy okazji oczywiście dziurawiąc bądź zaciągając rajstopy). Nawet nie zadadzą sobie na tyle trudu, żeby choć zerknąć na rozmiarówkę na opakowaniu, lub spytać kasjerkę. I nie chodzi mi tutaj o delikatne wyjęcie z opakowania i oględziny, tylko normalne rozrywanie niczym paczkę chipsów.
Wczoraj akurat koleżanka stała obok takiego kosza i porządkowała sobie kasę. Podchodzi babsko i zaczyna miąchać w tych rajstopach perfidnie oddzierając górę opakowań jak zamknięta kopertę. Koleżanka się wk**wiła i zwraca stanowczo uwagę. Oburzona baba zaczyna wymachiwać rękami w naszą stronę z tekstem:
- TO JAK JA MAM TO KUPIĆ ?! JA MUSZĘ WIEDZIEĆ JAKI TO ROZMIAR, KOLOR (kolor był widoczny przez folijkę), JA W CIEMNO TYLE PIENIĘDZY WYDAWAĆ NIE BĘDĘ!! (uwaga, koszt takich rajstop to około 3-5zł).
- Rozmiary są na opakowaniu, kolor również widać, jeśli nie była pani pewna trzeba było spytać którąś z nas.
- ALE JA MAM PRAWO TE RAJSTOPY OGLĄDNĄĆ PRZED ZAKUPEM !! PANIE ZE MNĄ NIE DYSKUTUJĄ!
- A jak pani wejdzie do normalnego sklepu to też pani po kolei wszystko z opakowania wyciąga?
- "...."
Wyszła, rajstop nie kupiła, ratować opakowania ja musiałam, choć i tak już wyglądały jak psu z d. wyjęte...
Ja także pracuję w lumpie i masz rację, lump to jakiś koszmar. Często zazdroszczę kolegom którzy mają okazję pracować i bytować w osobnikach zdrowych, niepijących. I jeszcze ci z uzbrojoną główką mają łatwiej. No pomyśl sobie sama, elegancko sobie siedzę w jelicie cienkim i wszystkie składniki odżywcze ładuję w rozród, wypełniam jajami człony które następnie wydalane są z kałem i trafiają do żywiciela pośredniego. Tyle teoria. W praktyce, trafiając do lumpa porządny płaziniec się nie naje bo wszystkie bebechy zniszczone przez Komandosa, Mocne18, Łzy Sołtysa a najczęściej to wodę brzozową i borygo. Z czego czerpać substancje odżywcze skoro lump co zje to zwróci? Naprawdę idźcie do roboty do posła, strażaka, kombajnisty, księdza, programisty PHP, zbrojarza-betoniarza ale z daleka omijajcie lumpa.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: E tam, tasiemce lubią wódkę. A dowodem jest stary dowcip, mówiący o tym, jak się pozbyć tasiemca ;P
Odpowiedz@Drill-Sergeant: komentarz w stylu Pratchett a na LSD, ale skłania do refleksji... Zaiste warto przemyśleć ideę dalszej egzystencji w kooperacji z lumpem.
OdpowiedzDobrze, że takie Panie nie kupują przez Internet bo kurier by nie miał lekkiego życia z nimi :D
OdpowiedzPrzecież za niszczenie mienia można delikwenta zatrzymać - zatrzymanie obywatelskie, wezwać policję i niech oprócz pokrycia szkody i ew. mandatu ma nasrane w papierach.
Odpowiedz@unitral: Halo, policja? Mam tutaj siedemdziesięcioletnią kobietę, która narobiła strat na 9zł. Proszę tu pilnie przyjechać! ;)
OdpowiedzJa kiedy jestem na zakupach i widzę takie "wygniecione" opakowania od razu tracę chęć zakupu danego produktu. Piekielne babki.
Odpowiedzmoja znajoma pracowała w lumpie- miała sytuację, że babsztyl wziął jakiś płaszcz do mierzenia, w przymierzalni obcięła ozdobne guziki i próbowała taki płaszcz odwiesić z powrotem. obsługa ją zatrzymała, musiała zapłacić pełną cenę za ten płaszcz. na waszym miejscu: wywiesiłabym informację, że towar macany należy do macanta ;-) jedna, druga zapłaci za otwarcie rajtuz, to się nauczą.
OdpowiedzTakie rzeczy nie tylko w lumpku. W supermarketach ludzie też rozrywają paczki rajstop, podpasek, koszul i pościeli.
Odpowiedzkazalabym zaplacic za wswzystkie zniszczone pary.opakowania a ne to policja i zniszczenie mienia
Odpowiedznie ważne czy to w lumpie czy w normalnym sklepie ludzie wszedzie tak robia i tym bardziej jak sa kartki zeby nie otwierac i sie im zraca uwage. Ja pracuje w hipermarkecie i wiekszosc sprzetow agd ma rozwalone opakowania bo ciule nie potrafia (jak juz otworza) delikatnie opakowanie otworzyc tylko ciagna, rozrywaja a pozniej jeszcze pretensje ze opakowania poniszczone.
Odpowiedz