Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z komunikacji miejskiej sprzed kilku dni. Z uczelni wracam tramwajem. Tuż…

Historia z komunikacji miejskiej sprzed kilku dni.

Z uczelni wracam tramwajem. Tuż po tym jak do niego wszedłem i ustawiłem się w dogodnym dla mnie miejscu, wsiadł też starszy mężczyzna ([G]deracz) a za nim jego [C]órka. Chwilę po tym niemal dostałem z bara, gdy facet rozjuszony przepchnął się wgłąb tramwaju. Rzucił w moją stronę tylko:
[G] - A ci młodzi stoją jak te barany i przejść nie dają!
Córka tylko mu przytaknęła:
[C] - Tak tato, zero kultury w tych czasach, samo chamstwo.
Cóż zdolności czytania w ludzkich myślach nie mam, więc nie miałem pojęcia o zamiarach parki, tym bardziej że w żaden sposób mi ich nie zakomunikowali. Nic nie odpowiedziałem, bo czułem że dyskusja i tak byłaby jałowa. Dziadek w końcu usiadł kawałek dalej i przestał gderać.
Na kolejnym przystanku wsiadła matka z dwójką małych dzieci. Miejsca dzieciakom ustąpił starszy mężczyzna (inny) siedzący tuż przed tym gderaczem. Co ważne, miejsce dalej siedziała młoda [D]ziewczyna i to ona stała kolejnym celem ataku:
[G] - Cholera, kto to widział, starsi ludzie ustępują dzieciom, a tu siedzi młoda i ma wszystko w dupie - i w podobny sposób nakręcał się przez kilka chwil (a córka tylko mu przytakiwała), nim dziewczyna się zorientowała:
[D] - Pan do mnie mówi?
[G] - Tak! Do ciebie! Siedzi taka rozwalona jak krowa a mogłaby wstać!
Tu w obronie dziewczyny stanął facet, który ustąpił miejsca dzieciakom i wywiązała się krótka sprzeczka. W końcu córka gderacza postanowiła ją uciąć:
[C] Proszę państwa, proszę odpuścić ojcu, on jest po trzech udarach, jest chory i nic już nie rozumie.
[D] - A ja jestem po wyrwaniu ósemki i się źle czuję po znieczuleniu!
[C] - Proszę pani, proszę pani, tu nie ma co porównywać.
[D] - To starym wolno się źle czuć, a młodym to już nie, tak?!
I się popłakała. Córka wróciła do "uspokajania" ojca, że zero kultury w tych czasach. Co było dalej - nie wiem, bo akurat wysiadłem.

Żeby nie było, nie uważam starszego mężczyzny za piekielnego, bo jeśli wierzyć jego córce, faktycznie nie wiedział, co robi. Natomiast piekielna była ona, bo zamiast postarać się jakoś ojca uspokoić i załagodzić sytuację, tylko mu przytakiwała.

komunikacja miejska

by Nikodem
Dodaj nowy komentarz
avatar ssnn
5 7

Mam nadzieję, że to dogodne miejsce nie było przy wejściu...

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
10 14

Myślę, że to przytakiwanie było jedynym sensownym łagodzeniem sytuacji.

Odpowiedz
avatar Nikodem
-1 13

@biala_czekolada: Niemniej zwyczajne ludzkie "przepraszam" za zachowanie ojca współpasażerom się należało. Bo nie każdy widząc wściekłego staruszka myśli "No tak, pewnie po trzech udarach jest, należy się wyrozumiałość".

Odpowiedz
avatar Ara
9 13

@biala_czekolada: A ja myślę, że takie łagodzenie sytuacji wkrótce okaże się niezbyt sensowne, gdy ktoś komu pan pociągnie z bara nie będzie się zastanawiał nad tym, czy pan miał osiem udarów czy szesnaście, tylko zwyczajnie poczuje się zaatakowany i mu odwinie. Córcia trochę przygłupia, skoro uważa że przyzwalanie na ubliżanie i naruszanie nietykalności osobistej ludzi dookoła będzie dla chorego taty najzdrowszym rozwiązaniem.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 7

@biala_czekolada: Też tak uważam. To było jedyne sensowne postępowanie dla jego córki, choć osobom postronnym wydaje się piekielne. Niestety, ale taki stary człowiek z jakiś stopniem niepełnosprawności umysłowej (wymieniony w historii udar) to nie małe dziecko, które można czegoś nauczyć, coś wytłumaczyć. Zapomnijcie o tym. Jak się komuś udało, to tzw. wyjątek potwierdzający regułę. Autorka tej historii miała z tym człowiekiem do czynienia przez kilkanaście minut. Jego córka ma go na głowie przez cały dzień. Oczywiście mogła wziąć stronę innych pasażerów i przeciwstawić się ojcu. Tylko co potem? Ano wojna. Jak nie mieszkaliście z osobą w tym wieku, to może być trudno wam zrozumieć, ale jak się nakręcą, to są w stanie być śmiertelnie obrażeni i kłócić się o byle co przez kilka dni albo nawet tygodni. Zdarza się, że dłużej. Może nawet dojść do rękoczynów. I co wtedy? Załóżmy, że taki senior jest na tyle słaby, że córka jest w stanie się obronić (nie zawsze tak jest). I co? Uderzy go? Użyje siły? Sytuacja robi się co najmniej niezręczna. Tak więc najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest takiemu przytakiwać, pozwolić się wygadać, żeby uniknąć naprawdę poważnej "wojny domowej". Jak uważacie, że się mylę, to widocznie nie mieliście takich doświadczeń i nie znacie nikogo, kto miał.

Odpowiedz
avatar poprostumort
1 5

@pasjonatpl: Tylko już poprzednicy podali mały problem który wiąże się z ciągłym przytakiwaniem. Dopóki starszy człowiek trafia na ludzi kulturalnych to obejdzie się co najwyżej krótką wymianą zdań. Problem się pojawi jak ojciec zacznie przepychać i przygadywać "bezmózgim chuliganom, co to takie łyse w szalikach bandyty w autobusie robią, za jego czasów to takich milicja pałami rozumu uczyła". Widzisz mały problem? On nie ma napisane na twarzy, że przeszedł X udarów. A taki standardowy Sebek XXL przejdzie od razu do werbalnego wstępu i rękoczynów na finiszu. Także niestety, ale znalezienie sposobu na inne rozładowanie sytuacji jest jedyną opcją.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 11

Ja się zastanawiam jakim cudem po trzech udarach można tak pyskować, bo osoba z mojego otoczenia po drugim udarze nie mogła mówić i ekhm, była po prostu rośliną. Córcia albo koloryzowała,albo nie wiedziała jak wybronić tatusia.

Odpowiedz
avatar Kunegunda95
10 10

@HermionaGranger: Nie każdy udar jest taki sam, właściwie wszystko zależy od szybkości reakcji. Osoba z Twojego otoczenia mogła tę pomoc dostać odrobinę za późno, pan z historii mógł zostać rozpoznany od razu za każdym razem i jako-tako teraz funkcjonować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Kunegunda95: W przypadku tego pana były to najwyraźniej mini udary, skoro przejawiał taką żywotność.

Odpowiedz
avatar Crook
2 6

Nie chcę bronić chamstwa (a chamstwo jest niezależne od wieku), ale moje pierwsze skojarzenie to, że stałeś w drzwiach. To jest jakaś nowa moda, że nieważne czy delikwent ma zamiar wysiąść za 2 przystanki czy za 12, staje w drzwiach i tak sobie stoi. Wchodzący do omijają albo obijają, a on stoi nadal. Nie przesunie się w głąb tramwaju czy autobusu, bo to chyba jakaś hańba, czy coś... Najczęściej to spotykam w tramwajach w Warszawie (w autobusach rzadziej) - skąd to się bierze?

Odpowiedz
avatar Nikodem
3 3

@Crook: Nie, gdybym stał w drzwiach w taki sposób, że facet faktycznie nie miałby jak przejść, wtedy nawet bym się o jego oburzeniu nie zająknął, stałem głębiej. Zresztą nie bardzo rozumiem, czemu na piekielnych każdego piszącego od razu podejrzewa się o wszystko najgorsze, ta strona chyba źle na ludzi działa :).

Odpowiedz
avatar dorota64
2 2

@Nikodem: bo to strona piekielni i źli

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

@Crook: O tej modzie można bardzo wiele rzeczy powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest nowa.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
2 4

Ale czemu ta babka od zęba się popłakała? Też chyba jakaś niezbyt zdrowa psychicznie była...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

@KoparkaApokalipsy: Wyobraź sobie,że wracasz obolała od dentysty, gęba Ci pulsuje z bólu a tu jakiś dziadzio się pruje do Ciebie, bo ma taki kaprys.Nie oszukujmy się,młodzi też mogą być chorzy, nie czuć się dobrze. Ja osobiście kiedyś rozpłakałam się z rozdrażnienia, bo moja matka dopytywała mnie zbyt natarczywie o coś, kiedy ja spałam niemalże na stojąco ;). Ryknęłam " **** zamknijże się! nie widzisz,że ledwo patrzę na oczy?!"

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
1 5

@HermionaGranger: jasne, że młodzi mogą czuć się źle, ale czy to powód, żeby ryczeć, bo jakiś ktoś coś powiedział? Dla mnie jest to co najmniej mocno dziwne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@KoparkaApokalipsy: Zależy od stopnia wrażliwości danej osoby.;)

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
2 2

@HermionaGranger: i dokładnie to miałam na myśli pisząc "też chyba jakaś niezbyt psychicznie zdrowa była"... teraz kumasz?

Odpowiedz
Udostępnij