Wszystko rozumiem, starość, chorobę, ale nie rozumiem braku kultury.
Kilka lat temu miałam wypadek, noga niby poskładana, ale mimo wszystko co jakiś czas wchodzi w kolano stan zapalny, że ledwo kuśtykam.
Jadę dzisiaj tramwajem, cała szczęśliwa, że udało mi się usiąść, podchodzi do mnie starszy pan i mówi uprzejmie:
- Przepraszam, czy mogłaby pani ustąpić mi miejsca?
Zrobiło mi się go autentycznie żal, ale co poradzę? Więc równie grzecznie odpowiadam:
- Przykro mi, zazwyczaj chętnie, ale mam chorą nogę po wypadku.
W tym momencie miły pan przeszedł w krzyk na pół pojazdu:
- Ja też jestem chory! Mam orzeczenie o niepełnosprawności!
Poczułam się zwolniona z ciepłej uprzejmości, więc odparłam spokojnie, że nie będę się z nim licytować, kto jest bardziej chory i zakończyłam rozmowę. Na szczęście wstała jakaś pani i go wpuściła, ale ciśnienie mi podniósł. Grzeczniutki, milutki, póki wszystko po jego myśli, a niech tylko coś nie tak, zrzuca maskę.
A nie siedziałaś może na miejscu "z krzyżykiem" albo dla osób starszych?
Odpowiedz@didja: Nie, zwykłe, najzwyklejsze
Odpowiedz@didja: Przecież z chorobą kolana byłaby jak najbardziej uprawniona do zajęcia takiego miejsca (chyba, że są osobne dla starszych i chorych).
Odpowiedz@Issander: Teoretycznie tak, ale jeśli pan miał orzeczenie o niepełnosprawności, i miał je z tytułu problemów utrudniających stanie, a autorka nie, to pan miał prawo tam siedzieć, a autorka musiałaby ustąpić mu miejsca i poprosić inną osobę o ustąpienie (jeśli nie ma wolnych miejsc). Miejsce dla niepełnosprawnego jest miejscem dla niepełnosprawnego w rozumieniu przepisów prawa. Tak samo jak miejsce dla kobiety w ciąży - jeśli zajmowałaby je starsza osoba, ma obowiązek ustąpić ciężarnej, która potrzebuje usiąść. Po to jest takie miejsce wydzielone. Swoją drogą - mogę wiedzieć, za co te minusy? Czyżby od osób, które parkują "miejscach inwalidzkich" i korzystają z toalet dla niepełnosprawnych, nie mając do tego uprawnień?
OdpowiedzPan ci zwyczajnie nie uwierzył.
OdpowiedzHa, ja miałam skręconą nogę po poślizgnięciu się na mokrych schodach w byłej pracy. Bolało,utykałam,ale jakoś trzeba było funkcjonować. Spotkała mnie sytuacja bardzo podobna do opisanej w Twojej historii Jechałam autobusem do centrum miasta. Jakaś babcia zażądała ode mnie żebym jej ustąpiła miejsca, a po odmowie i wytłumaczeniu,że mam skręconą nogę zaczęło się pieķło. Babcia rychło znalazła sobie grono wsparcia wywrzaskujące,że od przewozu osób z chorymi nogami jest karetka/taksówka, że powinnam siedzieć w domu, a nie włóczyć się po mieście,syczenie,że udaję.. Słowo daję, gdyby spojrzenie zabijało - te wszystkie staruchy leżałyby martwe jak jeden mąż.
Odpowiedz@HermionaGranger: a do przewozu starych bab jest karawan...
OdpowiedzJesteś młoda! Na pewno udajesz! ;)
Odpowiedz@Litterka: i to NIE MOZE bolec AZ TAK zeby trzeba bylo siedziec! ja jestem starsza, mnie boli BADZIEJ
OdpowiedzCóż, osoby starsze są przede wszystkim roszczeniowe (takie wychowanie) a także z roku na rok coraz bardziej dziecinne - i tak jak mały szczeniak urządza histerię na pół sklepu jak mama nie chce mu kupić zabawki, tak starsza osoba urządza histerię w autobusie, że wszyscy się nie stosują do jego wyobrażeń. Oczywiście absolutnie nie jest to żadnym wytłumaczeniem i gdyby taki człowiek podniósł na mnie głos to również zakończyłbym dyskusję a już na pewno bym nie wstał.
OdpowiedzWszyscy płacą za bilety, więc każdy może zająć miejsce siedzące, nie ma równych i równiejszych, ustępowanie miejsca jest kwestią dobrej woli. Nie dotyczy to miejsc specjalnie oznaczonych. Tak że jak najbardziej miałaś prawo powiedzieć "nie" i to nawet, gdybyś kolano miała zdrowe.
Odpowiedzja zazwyczaj mowie, ze ludzie naprawde chorzy nie maja sily krzyczec i obrazac innych
OdpowiedzTa historia mi przypomniała dwie sytuacje, choć muszę podkreślić, że nie jestem chora ani niepełnosprawna. Jednak to było już dla mnie lekkie przegięcie tak czy siak. 1. Jechałam autobusem, wzrok w okno, zamyśliłam się. Obok mnie siedziała jakaś starsza kobieta. W pewnym momencie mnie zaczęła szturchać ze słowami "Ej, wstawaj już, trzeba ustąpić miejsce". Jej koleżanka weszła o kulach i chciała obok niej siedzieć. Ja rozumiem, że kobieta o kulach, nie zauważyłam itd., ale dało się ładniej powiedzieć. 2. Jechałam jeszcze wtedy do szkoły. Zasnęłam w tramwaju. Nagle mnie ktoś (znowu) szturcha. Wybudzałam się dość wolno, więc trochę tych szturchnięć było. Gdy w końcu otworzyłam oczy ujrzałam nad sobą starszego mężczyznę, poprosił o ustąpienie miejsca. Zaspana ustąpiłam, potem się rozejrzałam - w moim bezpośrednim otoczeniu byli sami młodzi ludzie. Dlaczego budził zdechłą gówniarę? Nie wiem. (nie siedziałam na miejscu dla niepełnosprawnych ani za pierwszym, ani za drugim razem).
Odpowiedz@Nimfetamina: nie ma ZADNEGO OBOWIAZKU ustepowac a jakbys sama byla o kulach, z urazem kregoslupa czy nie wiem sztuczna noga to mco? babsko moglo samo ustapic miejsca schorowanej kolezance jakby mnie szturchali to juz zero szans na ustapienie za chamstwo i wyzwiska rowniez nie ustepuje jak im slowo prosze nie moze przez gardllo przejsc, to niech sobie stoja] jakbym ustapila po tym jak mnie nawyzywaja to bylaby to nagroda za wyzwiska i znak ze to dziala wiec nie ma wtedy opcji
Odpowiedz@ejcia: Ty i tak miałaś szczęście. Mi taki stary dziadyga wykopał kule spod ręki. Byłam po rekonstrukcji więzadła, jechałam autobusem na rehabilitację, przycupnęłam półdupkiem na wolnym siedzeniu. Podszedł do mnie taki staruch i z gębą. że chce usiąść. No to mu ustąpiłam; nie przeszkodziło mu to wykopać mi kuli spod ręki...
Odpowiedz