Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia usłyszana, także łapki za jej autentyczność nie dam sobie uciąć. Kumpel…

Historia usłyszana, także łapki za jej autentyczność nie dam sobie uciąć.

Kumpel opowiedział mi historię o pewnej parce, która znalazła sobie raczej mało etyczny sposób na dorobienie się...

Facet jest prawnikiem i zleca firmom budowanie domów. Wykonawcy zlecenia szuka na według bardzo szczególnego klucza - wyszukuje firmy w ciężkiej sytuacji (zaległości w US/ZUS, wpisane do różnej maści informacji gospodarczych). Jak już znajdzie ofiarę, to takiej firmie zleca budowę domu w ekspresowym tempie i za świetną stawkę. Tylko że w umowie są sprytnie zakamuflowane piekielne kary za opóźnienia w realizacji...

Jak już budowa jest w toku, na scenę wchodzi partnerka owego pana - pani architekt i zaczyna robić na placu budowy armagedon.
Czepia się każdego minimalnego niedociągnięcia, wyciąga jakieś pierdoły, analizuje dokumentacje w sposób, aż nadto szczegółowy - generalnie przy superekspresowym tempie prac zawsze coś wychodzi. Firma ofiara jest zmuszona do robienia poprawek i automatycznie zaczyna nie mieścić się w terminach co jest równoznaczne z potężnymi karami...

Państwo podobno postawili, a następnie sprzedali z potężnym zyskiem (bo budowali za pół darmo) w ten sposób już kilka nieruchomości. Facet celowo tak wybiera swoje ofiary, żeby nie miały możliwości ewentualnego dochodzenia swoich racji przed sądem.

Dla takich ludzi jest przygotowany specjalny kocioł w piekle.

Gdzieś w Polsce

by Vege
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar GuideOfLondon
3 9

Historia mało pradopodobna. A jeżli już coś takiego zaszło to kolega chyba mocno podkoloryzował historię.

Odpowiedz
avatar malami1001
5 11

@GuideOfLondon: Historia afery reprywatyzacyjnej jest równie nieprawdopodobna, a jednak się wydarzyła. Polacy doskonale potrafią kręcić...

Odpowiedz
avatar kartezjusz
7 9

Bujda na resorach wg mnie. Po 1 takim numerze, gość nie znalazłby wykonawcy. Takie wieści szybko się rozchodzą w tym środowisku.

Odpowiedz
avatar Garrett
4 8

Jest spora szansa, że ktoś im w końcu przygotuje betonowe buciki ... Czasem tak się kończy cwaniakowanie

Odpowiedz
avatar kukielka
4 4

Jakieś czternaście lat temu słyszałam bardzo podobną historię od naszego nauczyciela ekonomiki w technikum. W tamtej wersji facet był developerem i zatrudniał firmy budowlane, którym nie płacił. Firmy prędzej czy później odsprzedawały jego długi, odzyskując w ten sposób ułamek swoich należności. Długi te odkupowała kobieta, wspólniczka developera. Gotowe budynki sprzedawali, z zyskiem odpowiednio powiększonym o to, czego nie musieli wyłożyć na zapłatę wykonawcom.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
-2 10

Czyli można to zaliczyć do urban legend.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

"tak wybiera swoje ofiary, żeby nie miały możliwości ewentualnego dochodzenia swoich racji przed sądem." - czyli jak? pracujace na czarno i z nielegalnymi imigrantami?

Odpowiedz
avatar Wciazsiedziwie
0 0

Moze połowa pracowników jedt bez umowy? Bardzo częste w tej branży i nie tylko w tej.

Odpowiedz
avatar Shineoff
3 3

@Caron: Właśnie też mnie to dziwi co mają zaległości w ZUS i US do dochodzenia swoich praw. Nawet jakby zatrudniali nielegalnych imigrantów, to przecież przy windykowaniu długu nikogo to nie obchodzi - jest faktura do zapłacenia, to mają zapłacić i kropka.

Odpowiedz
avatar timka
2 2

@Caron: no właśnie to jest bez sensu- bo gdyby to był np deweloper to by mógł sie pewnie dowiedzieć jaka firma fuszerki odwala i wtedy wybierać je co by sprawiło, że przez kary mógłby otrzymać budynek o wiele taniej, ale prawnik kogo pytał? chyba, że ma znajomego dewelopera co mu daje cynk, z tym, że musiałby to robić w całęj Polsce bo w jednym mieście to szybko by mu sie te firmy skończyły.. poza tym ciekawe skąd autor niby wie o takim procederze? a może sam jest budowlańcem, który nałapał kar za fuszerke i tylko tu może dać upust swoich cierpień bo rodzina i znajomi już dłużej nie chcą go słuchac? ;)

Odpowiedz
avatar Saskatchewan
0 0

Z umowami w biznesie to jest tak, że na prawnika można wydać kilkaset złotych przed podpisaniem albo kilka(naście/dziesiąt) tysięcy po podpisaniu niekorzystnej umowy, a i tak może być już zbyt późno.

Odpowiedz
Udostępnij