Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolega Rafał jest ofiarą przemocy domowej. Katem jest jego narzeczona. Olga nie…

Kolega Rafał jest ofiarą przemocy domowej. Katem jest jego narzeczona.

Olga nie ma zahamowań do wyładowywania frustracji zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Na Rafale, na psie, co się tam akurat nawinie. Muszę zaznaczyć, że krzywdzi wyłącznie bliskich, dla dalszych jest normalna.

Dziewczyna lubuje się w robieniu szopek samobójczych. A to zada sobie kilka cięć żyletką na rękach/udach, a to założy sobie plastikowy worek na głowę. Długo by wymieniać - pomysłowa jest.

Olga korzysta z pomocy lekarza. Czy to psycholog, czy psychiatra - dokładnie nie wiem, ale stawiam na tego drugiego, bo zdaje się, że dziewczyna przyjmuje jakieś leki.

Nie poprawia jej się, za to pan doktor ma prywatnie stałą klientkę.

Nastąpił jednak przełom. Rafał chce odejść - jest zdecydowany, nie kocha już Olgi. Jego organizm zaczął się buntować (problemy żołądkowe, bóle głowy), czas uciekać gdzie pieprz rośnie. Ale nie łatwo jest zwiać od tak dobrej, dramatycznej aktorki. Wiecie... napady szału, szopki, groźby. Chłopak postanowił zasięgnąć rady lekarza Olgi. Opowiadał o swoim koszmarze, o szantażach emocjonalnych, że coraz bardziej czuje się beznadziejny i winny, że tak dalej nie może być. Poprosił o radę, jak się z tego wydostać. Oto, co usłyszał:

- Wie pan, panie Rafale, nie może pan od niej odejść. Jeśli pan ją zostawi, ona się zabije.

Coś mi mówi, że to się bardzo źle skończy.

piekielny_lekarz

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar FlyingLotus
15 15

Serio to powiedział lekarz? o.o

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
30 30

Z kolei, jeśli od niej nie odejdzie to on sie zabije...

Odpowiedz
avatar Armagedon
21 21

@WhatISeeIsMine: Albo ją, któregoś razu...

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
14 14

@Armagedon: również możliwe. Choć moim zdaniem, jeśli ona naprawdę chciałaby się zabić to już by to zrobiła/i tak to kiedyś zrobi.

Odpowiedz
avatar Janer
22 22

Ja bym na twoim miejscu Candela mu zaproponował aby poszedł z tą swoją "narzeczoną" do innego lekarza. Oczywiście wcześniej niech się dowie kto jest "godny" tego by się podjąć. A ją zaciągnąć pod pretekstem że tej jej aktualny wyjechał na urlop, bądź się rozchorował i że niby są razem musi wiedzieć jak jej pomóc czy coś w ten deseń aby ją przekonać. Bo ten lekarz co go ma teraz to wykorzystuje ją jako pewne źródło zarobku. Szczególnie jeśli jest to dla ciebie bliski kolega.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 28

@Janer: Już mu to mówiłam. A on mi na to tylko: "no tak, tak, ja wiem". Gdyby mieszkali bliżej, to bym osobiście im zrobiła terapię stulecia, ciągałabym za uszy po lekarzach, aż by trafili na kompetentnego. Niestety, aktualnie jesteśmy na tyle daleko od siebie, że mogę Rafała wspomóc jedynie dobrym słowem i poradą. Chociaż może to i dobrze, że dzieli nas tyle kilometrów, bo po jakiejś akcji Olgi, wparowałabym im na chatę, wręczyłabym małpie pewne tabletki na kaszel i kazałabym dopełnić dzieła raz a dobrze, co by więcej tyłka nie zawracała. A potem bym zgniła w więzieniu. Tak naprawdę, to ją powinno się zamknąć w szpitalu psychiatrycznym.

Odpowiedz
avatar Janer
5 5

@Candela: Nie da się właśnie zgłosić tego jakiejś instytucji w tym wypadku? Z zaleceniem porządnego jej przepadania?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

@Janer: Moim zdaniem jej psychiatra powinien ją umieścić w szpitalu, ale stamtąd by mu raczej nie płaciła...

Odpowiedz
avatar ZlyPorucznik
33 33

No to niech on odejdzie a ona się zabije. Problem solved.

Odpowiedz
avatar Issandra
5 7

Jednego d.... mniej.

Odpowiedz
avatar Armagedon
34 36

Moja droga, przekonaj faceta, żeby się wyniósł "po angielsku". Czyli, niech wyczeka do momentu, kiedy panny nie będzie w domu, zgarnie najpotrzebniejsze rzeczy (oraz szczoteczkę do zębów, piżamę, kapcie, kosmetyki, laptopa, książki, bieliznę - żeby nie miała wątpliwości, że to na poważnie) i zadekuje się gdzieś, gdzie nikt go nie będzie szukał. W razie konieczności niech zmieni/rzuci pracę, lub weźmie dłuższy urlop, wyjedzie do ciotki w góry, szwagra za granicę, wujenki na Śląsk. I niech koniecznie zmieni numer telefonu, zlikwiduje konto na fejsie, zamknie pocztę, lub NIE OTWIERA od niej maili. Może jej zostawić krótki list wyjaśniający, ale rzeczowy i bez łzawych "pożegnań". Inaczej NIGDY się od niej nie odczepi, chyba, że panna zmieni obiekt "zakochania" i sama odejdzie. Ale to może potrwać. Nie ma obaw. Narzeczona się nie powiesi, nie udusi torbą foliową, nie otworzy sobie żył, nie popełni sepuku, ani nie utopi w wannie. Bo nie będzie miała widowni. Plan nie jest łatwy, ale wykonalny. Tylko NIKT nie może wiedzieć, gdzie facet przebywa, nawet rodzina najbliższa. Inaczej, tak, czy siak, "pokrzywdzona" tę wiadomość od kogoś wydobędzie. A jak panna się uspokoi, przeboleje i pogodzi z faktami (a zaręczam, że nie potrwa to długo) - chłopina śmiało może wracać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 15

@Armagedon: tak zrobił mąż mojej koleżanki z pracy ponad 30 lat temu. Też miał taką porypaną narzeczoną i jeszcze z dwójką dzieci z poprzedniego małżeństwa. Też odwalała chore akcje, aż pewnego dnia nie wytrzymał i wymyślił plan z kumplami. Ściemnił szurniętej, że idzie do pracy, a tak naprawdę matka podrzuciła mu paszport i wyjechał z kupmlami do Hiszpanii. Łapali się różnych robót i tam właśnie poznał moją koleżankę, pracowała sezonowo jako opiekunka kolonistów. Potem jeszcze parę lat jeździli po tej Hiszpanii atarym vanem, bo on bał się wrócić do Anglii

Odpowiedz
avatar vonflauschig
6 8

@Candela: ale dla takich ludzi, jak ona nie ma znaczenia, czy to jest Gwiazdka, Wielkanoc, czy zwykły piątek. I tak odstawi akcję. Tylko, że ona zapewne nie ma zamiaru sie zabić, a te historie są po to, żeby zatrzymać Rafała przy sobie. Znajomy wpakował się kiedyś w taki związek. Panienka młodsza od niego od prawie 10 lat chciała z nim życie spędzać, o niekoniecznie, co od razu wyjaśnił. Ona jednak uznała, że go zmieni. Gdy się nie udało go przekonać do tego, żeby się z nią ożenił, zaczęły się jazdy. Cięcię nożyczkami (wzywał mnie raz w środku nocy po tym, jak paniusia powycinała sobie kawałki przedramienia), żyletki, udawanie, że popiła tabletki alkoholem (tabletek w rzeczywistości nie wzięła), demolowanie mieszkania, a w końcu spreparowała wyniki badań i udawała, że ma raka. Poszła tak daleko, że zgoliła głowę, byle tylko on z nią został. Też nie umiał jej zostawić mimo, że ją po prostu znienawidził. I tu żadne instytucje nie pomogą, bo takie osoby się doskonale na zewnątrz maskują. Nie ma, że boli, niech facet ucieka.

Odpowiedz
avatar bwisnia
7 11

Jej się już nie lekarz przyda, a szpital najlepiej. Nawet na policję tego zgłosić nie może, bo podejście facetów policjantów do maltretowania facetów przez babki jest poniżej poziomu! W końcu, jakby sam nie wytrzymał i jej oddał, to byłby w ich mniemaniu ostatnią szują i skur*****. Ale, jak ona tłucze jego, to on jest c*pa, bo "z babą sobie nie umie poradzić". Koło się zamyka! Jedynie cierpliwości i zdrowia mu życzę w pozbyciu się wariatki!

Odpowiedz
avatar mesiaste
7 7

Szkoda słów na takiego "lekarza". Nie dość, że chłop jest terroryzowany przez swoją partnerkę, to jeszcze jej lekarz, zamiast pomóc mu w szukaniu rozwiązania, stawia go pod ścianą i dodatkowo obciąża psychicznie, a wręcz trochę szantażuje emocjonalnie, na zasadzie " to będzie pana wina, niech więc pan tkwi w tym chorym związku". Nie wiem co byłoby dobre dla tej pary, aby rozstać się na spokojnie, ale na pewno przydałby się jakiś specjalista z zewnątrz,który postawiłby trochę chłopa na nogi i pomógł w rozstaniu z dziewczyną, aby nikomu nie stała się krzywda.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
8 8

Zszokowany nie jestem, znam przynajmniej dwóch "specjalistów", którzy mogliby sobie z panem doktorem rączkę podać. A teraz krótko i na temat: z tego, co piszesz, to Olga uwielbia demonstracje i szantaż i jest to jej sposób na życie. Rafał wszedł w rolę wiernego i potulnego chłopca do bicia i jeśli wreszcie przejrzał na oczy, to trzeba wspierać go w jego decyzjach, ale nie radzę naciskać zbyt mocno, bo spanikuje i się ze wszystkiego wycofa. Jeśli będzie twardy i odejdzie, to możliwe, że dziewczyna wywali jakąś malowniczą i spektakularną próbę, ale nie z rozpaczy, ale obliczoną na efekt. A jeśli skuteczną, to już kwestia jej wyboru...

Odpowiedz
avatar Fuu
11 11

Matko boska. Tylko niech on tego psa zabierze ze sobą. Bo dolary przeciwko orzechom stawiam, że ona sobie nic nie zrobi, tylko na tym biednym zwierzu się skupi :/

Odpowiedz
avatar Ciejka
10 10

A niech się zabije, trudno, selekcja naturalna.. Szkoda chłopaka, a od "lekarza" je*ie pazerstwem w *uj

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
14 14

Nie zabije się. Zwykła frustratka, która tylko chce, żeby wszystko kręciło się wokół niej i żeby była w centrum uwagi. Chłopak odedzie, ona narobi trochę scen, niby znowu próby samobójcze i potem znajdzie sobie kolejnego aktora do jej teatrzyku. Jedyne co chłopak może zrobić to po odejściu nie pokazywać się jej przez pewen czas na oczy, bo z wariatami nigdy nie wiadomo. Siebie napewno nie skrzywdzi, ale nie wiadomo jak z innymi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2016 o 21:23

avatar obserwator
1 3

@GuideOfLondon: Stworzyć czarną listę takich frustratek? Niestety, to wbrew polskiemu prawu, serwer musiałby być w Chinach.

Odpowiedz
avatar Saskatchewan
5 7

Niech odejdzie, a jak ona zacznie robić szopki samobójcze, to dzwonić po pogotowie i niech biorą histeryczkę na przymusowe leczenie zamknięte. Jak ktoś poważnie chce się zabić, to o tym nie mówi, tylko to robi. To znaczy próbuje i czasem się niestety udaje. Czasem na szczęście nie. Wiem co mówię.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 14

Można też spróbować rozwiązać ten problem w bardzo brutalny sposób. Jak następnym razem będzie grozić samobójstwem, to niech da jej sznur czy jakieś inne narzędzie i powie, że niech się zabija, a on chętnie popatrzy. Prawdopodobnie to byłaby ostatnia taka akcja w jej życiu, jak by zobaczyła, że on ma to gdzieś i że "próbami samobójczymi" nic już nie wskóra. Co do przemocy, to jej szczęście, że nie ma do czynienia z kimś takim jak ja, bo w pewnym momencie po prostu bym nie wytrzymał i nastąpiła by wymiana ciosów, raczej krótka. Po prostu w sytuacji, kiedy ktoś próbuje stosować wobec mnie przemoc, robię się bardzo nerwowy i prędzej czy później przychodzi taki moment, że nerwy mi puszczają. Wtedy płeć potencjalnego napastnika nie ma najmniejszego znaczenia.

Odpowiedz
avatar LTM87
10 16

@pasjonatpl: to nie zadziała, wręcz przeciwnie - może się skończyć tragicznie. Pamiętaj, że to człowiek w jakiś sposób zaburzony psychicznie. Oczywiście te próby samobójcze to pokazówka, ale w takiej sytuacji sprawa mogłaby się zupełnie wyrwać spod kontroli. Niby prawidłowe powieszenie się to nie jest taka prosta rzecz, ale co jeśli akurat w tym przypadku pannie uda się to zgodnie z "regułami sztuki katowskiej"? O ile przyduszonego zaciśniętą pętlą idzie odratować, to zerwany rdzeń kręgowy = błyskawiczny zgon. To samo z jakimiś ostrymi narzędziami - lepiej nie dawać ich do rąk agresywnej, zaburzonej osobie, bo opcje są dwie, obie kiepskie - albo pokazówka pójdzie zbyt realistycznie i dojdzie np. do uszkodzenia tętnicy szyjnej, albo agresja zostanie skierowana w stronę chłopaka. Chory psychicznie, agresywny, z ostrym narzędziem w rękach? Lepiej nie próbować. Podobnie z wymianą ciosów - problem rozwiązany nie zostanie, bo bicie nigdy nikogo nie wyleczyło z zaburzenia psychicznego, a znów może dojść do niekontrolowanego rozwoju wypadków. Mówiąc krótko, albo jego poniesie (bo ładunek negatywnych emocji jest w nim zapewne ogromny) i po prostu ją zabije/okaleczy, albo w ataku furii zrobi to ona, ewentualnie sprawa skończy się na policji, z nim w roli podejrzanego o pobicie jej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 grudnia 2016 o 3:17

avatar Imnotarobot
4 4

@pasjonatpl: Przemoc ze strony Rafała tylko go pogrzebie. Jeżeli ją skrzywdzi to baba to zwyczajnie wykorzysta, a jeśli jej poda nóż czy sznur to może faktycznie dokonać próby samobójczej licząc na to, że facet ją w ostatniej chwili powstrzyma. I znów - on może mieć problem prawny i psychiczny. Tu nie ma co się w takie rzeczy bawić. Facet niech zwiewa gdzie pieprz rośnie a babę do szpitala psychiatrycznego, żeby nigdy nikomu więcej tego nie zrobiła.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
4 14

Lekarz gada o sprawach, podlegajacych scisle tajemnicy zawodowej, z obcymi niespokrewnionymi z pacjentka, bez jej wyraznej zgody i mowi do obcych zaraz po imieniu? Cos bardzo podkoloryzowana, albo wrecz wymyslona ta cala historia!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Jeśli podała go w przychodni jako osobę upoważnioną do dowiadywania się o stanie zdrowia, przebiegu leczenia, etc. to mógł się dowiadywać. Sama miałam podanego mojego byłego już chłopaka jako osobę upoważnioną podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym.

Odpowiedz
avatar jasiobe
4 4

Panie Rafale. Spieprzaj Pan, gdzie pieprz rośnie. Teraz, natychmiast, póki nie jest za późno.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Dzięki, glan, z chęcią pokażę tę historię Rafałowi. Fajnie by było, gdyby potraktował ją jako natchnienie.

Odpowiedz
avatar bastard
6 6

Ona nie jest czasem borderline? Oni mają takie odpały. A jeżeli jest to nie czekać tylko szpital.

Odpowiedz
avatar lika4
2 2

Niestety z nia trzeba dzialac zdecydowanie ale i z wyczuciem. Ciezko bedzie znaleźć ten właściwy punkt. Ja bym porozmawiala z lekarzem. Przedatawic sprawę jasno ze ja zostawia i koniec. A zadaniem lekarza jest ja do tego przygotowac itd. Ja bym sie wprost zapytala lekarza czy sie tego podejmuje czy tez szukaja nowego. Z lekarzem ostro i konkretnie;)

Odpowiedz
avatar Ara
-3 5

Niestety, jest to bardzo częste zjawisko i wtedy nigdzie nie ma feministek które walczą o równość płci, ciekawe, nie? Warto też porównać sobie ilość ośrodków gdzie kobieta przeżywająca takie piekło może się zgłosić po pomoc, a ile takich ośrodków otwartych jest dla mężczyzn (oszczędzę wam poszukiwań - nie ma takich).

Odpowiedz
avatar vera
4 6

"wtedy nigdzie nie ma feministek które walczą o równość płci, ciekawe, nie?" - Tak samo, jak wtedy nigdzie nie ma bojowników o prawa zwierząt, konsumentów, pracowników i głodujących dzieci w Afryce. Czemu feministki, niejako z definicji zajmujące się prawami KOBIET, miałyby się zajmować takimi kwestiami? To tak, jakby mieć ból zada, że ośrodek leczący alkoholików nie zajmuje się przypadkami heroinizmu, a fundacja wspierająca dzieci z białaczką nie pomaga dziadkowi z demencją. "Warto też porównać sobie ilość ośrodków gdzie kobieta przeżywająca takie piekło może się zgłosić po pomoc, a ile takich ośrodków otwartych jest dla mężczyzn (oszczędzę wam poszukiwań - nie ma takich)." - Mógłbyś przynajmniej nie kłamać. Istnieją i schroniska dla mężczyzn, i ośrodki interwencji kryzysowej czy pomocy dla ofiar. Tych ukierunkowanych specjalnie na kobiety jest więcej, bo, tak jakby, kobiety i dzieci stanowią jakieś 90% ofiar przemocy domowej. Nikt nie będzie specjalnie stawiał więcej ośrodków dla mężczyzn w ramach jakiejś dziwacznej poprawności politycznej, skoro jest zapotrzebowanie np. na domy samotnych matek, a nie ojców.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@vera: 90%? Proszę o źródło tych statystyk. Mężczyźni również są nierzadko ofiarami przemocy, głównie psychicznej, chociaż fizyczna także się zdarza - tylko że w naszej kulturze utarło się, że chłop, co nie potrafi sobie poradzić z kobietą, to pierdoła, a nie chłop, wobec czego takie przypadki bardzo rzadko wychodzą na jaw.

Odpowiedz
avatar Ara
-1 1

@vera: Jak to z definicji zajmujace sie prawami kobiet? Ja co chwile slysze, ze feminizm polega na walce o rownosc plci - same feministki tak mowia. Twierdzisz wiec, ze klamia? Nie, nie klamie - przytocz prosze liste takich osrodkow lub wskaz zrodlo. I prosilbym, bys sama nie klamala - kobiety i dzieci wcale nie sa 90% przypadkow przemocy domowej. Problem polega na tym, ze wielu mezczyzn nie zglasza takiej przemocy, bo jest spolecznie wyszydzana i nie jest traktowana powaznie (zobacz sobie jak wyglada wskaznik samobojstw wsrod mezczyzn i kobiet w tym kontekscie).

Odpowiedz
avatar vera
1 1

@Ara: Ach tak? Bo ciekawe, według statystyk policji jednak kobiety i dzieci to 90% ofiar, przynajmniej tych zgłaszanych. http://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/przemoc-w-rodzinie/50863,Przemoc-w-rodzinie.html Jakby ktoś cannot into matematyka, na 97501 ofiar jest 10 733 mężczyzn, co daje troszeczkę więcej niż 10% ogółu ofiar, reszta to kobiety i dzieci. Plus: 70 484 sprawców to mężczyźni, 5 244 - kobiety. Co oznacza, że mężczyźni są sprawcami w 95% interwencji

Odpowiedz
avatar vera
1 1

@Ara: I serio mam Ci dawać listę ośrodków dla ofiar przemocy czy interwencji kryzysowej? Są w każdym większym mieście i przyjmują nie tylko kobiety.

Odpowiedz
avatar izamarkow
-1 1

Jeśli chłopak odejdzie to lekarz prawdopodobnie straci lukratywny kontrakt na pacjentkę. Wątpię, żeby mu chodziło o coś innego. W końcu prywatne wizyty kosztują.

Odpowiedz
avatar margotek
1 1

Kobieta jest dorosła i odpowiada za swoje życie. Nawet, jeśli coś sobie zrobi, to jest jej wybór, jej decyzja. Nie można dać się szantażować i zniszczyć sobie życia. gdyby była dzieckiem, ale nie jest. To dorosła kobieta.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Nie chce mi się wierzyć, że jakikolwiek psychiatra by tak powiedział. Jeśli istnieje realne ryzyko, że osoba chora stanowi zagrożenie dla siebie lub innych, to musi być ona umieszczona w szpitalu psychiatrycznym. A psycholog to nie lekarz; zresztą - mądry psycholog również czegoś takiego nie powie. Nie zarzucam ci jednak kłamstwa - może po prostu główny bohater tej opowiastki cię oszukał?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@marcinn: Podejrzewam, że nikt tu nikogo nie oszukał, tylko "dohtur" trafił na żyłę złota.

Odpowiedz
avatar leonkennedy
0 0

Serio? Jeśli ktoś rujnuje mi określoną część życia to odchodzę. A co ktoś zrobi później to mnie wali. Jak później ktoś chce się puszczać lub zabić czy cokolwiek innego to proszę bardzo. Przecież nie jestem już z tą osobą. Lepiej żeby się sama zabiła niż ma to zrobić kolega jak nerwy puszczą i odpowiedzieć jak za człowieka (Bo ktoś kto pastwi się nad drugim człowiekiem nie ma miana człowieka)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

niech on idzie do psychologa, ale to juz

Odpowiedz
avatar migrena84
0 0

"Odkręciła gaz, nie zapukał nikt na czas"... Kiedyś laska się przejedzie i pozorowane samobójstwo stanie się tak mocno realne...

Odpowiedz
Udostępnij