Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam taką dalszą rodzinę, totalne ameby w praktycznie każdej dziedzinie, przy czym…

Mam taką dalszą rodzinę, totalne ameby w praktycznie każdej dziedzinie, przy czym uważają się za kogoś dużo lepszego niż są.
Nie przesadzam, do wróżki jeżdżą co najmniej trzy razy w miesiącu, za wizytę płacąc 400 zł.

Chciałabym napisać o ich stosunku do zwierząt. Empatii zero, bo zwierzę to dla nich przedmiot.

Akt 1. 19 lat temu oszczeniła im się sunia. Małe to było, dwa szczeniaki miała. Jeden padł. Zeżarły go pchły. Drugiego mój tata wyrwał im niemal siłą. Żyje do dziś (tak, ślepy i głuchy, ale żyje). Sunia padła niedługo potem z głodu.
Akt 2. Mieli dużego psa w typie owczarka. Dla nich pies musi być zły i agresywny - inaczej ląduje metr pod ziemią "bo się nie nadaje". Pies wyrósł jak go wychowali. Szczekał, gryzł. Czułości nie znał. W końcu ugryzł właściciela. W tajemniczych okolicznościach zniknął (niestety pies, nie właściciel).
Akt 3. Szukali psa. Moja ciotka, która nie wiedziała jacy są, dała im jamnika. Fajny, ładny piesek. Oni się będą opiekować. Mama miała przeczucie, że jednak nie będzie tak kolorowo. Pojechała - jamnik na łańcuchu. Ważącym więcej niż sam piesek, przy budzie z betonu, bez niczego w środku. Zabrała im tego psa. Ile się nasłuchała jaka jest, to dla trojga ludzi wystarczy.
Akt 4. Pies rodziców ma bardzo silny instynkt łowiecki. Zdarzyło mu się w ramach "zabawy" zabić 20 kurcząt. Naraz. W ciągu zaledwie kilku-kilkunastu minut. Rada ameby? Zabić. Tak, mieli zabić psa. Nie posłuchali, mimo że zdarzyło się to potem jeszcze raz. Nie wspominając o innych szkodach. Tata mu powiedział, że pies jest jak dziecko i liczy się ze szkodami, dopóki go porządnie nie wychowa.

Dlaczego o tym piszę? Nie utrzymujemy z tymi ludźmi już kontaktu. Z wielu powodów. Ale dzisiaj ich córka na Facebooku zamieściła informację, że... poszukuje osoby, która ma szczeniaka amstafa do oddania.

Ameby umysłowe

by Poziomeczka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar reksai
22 30

Może zamiast żalić się na piekielnych, zgłoś to do TOZu? Łatwo jest jeździć po innych, jacy to źli, ale działać to już nie ma komu...

Odpowiedz
avatar obserwator
-4 6

@reksai: Pierwsza myśl: Zgłosić. Pamiętam walkę z gościem, który psa katował, żeby był zły i szczekał na wszystkich, a tymczasem dawał się głaskać przez siatkę. Niestety nie przyszedł mi na myśl cyniczny żart "to się zamienimy psami, bo moja ujada na każdego za płotem". (było tak, obszczekiwała wszystkich, jednak za Chiny bym się nie zamieniał, najwyżej podprowadził tamtą sunię i futrzanki miałyby raźniej).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2016 o 15:26

avatar reksai
3 3

@obserwator: yyyy, ok, ale co to ma do rzeczy... ?

Odpowiedz
avatar bromba69
10 16

Co ma wspólnego jeżdżenie do wróżki z ich stosunkiem do zwierząt? Może ona im tak każe?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@bromba69: może składanie ofiar z psów od razu? Amstaff? Oj, jak piesio podrośnie to będzie zabawa. O ile to będzie czystej krwi amstek lub nie z chowu wtórnego. Kto odda rasowego psa za friko?

Odpowiedz
avatar bromba69
6 6

@Day_Becomes_Night: Może amstafek nauczy ich jak powinno się dbać o zwierzęta. Ale wątpię, żeby im się trafił za darmo, chyba, że odrzut z miotu, a i to wątpliwe.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
5 5

@Day_Becomes_Night: Amstaff da im popalić, jak rosną mu zęby, to gryzie chyba wszystko. Nasz nam pogryzł grube nogi od stołu, oraz krzeseł, a duże konewki ogrodowe, jak dorwał, rogryzał na drobne kawałki w 2-3 minuty. Jak urozną zeby to jest skojniejszy, ale to zależy, jak właściciele wychowają psa, a ludzie opisani w historii mają, chyba, za cel z każdego psa zrobić psa- morderce.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@rodzynek2: albo się go pozbędą...o ile wcześniej im nie nawieje i kogoś nie pogryzie

Odpowiedz
avatar Saskatchewan
0 4

@bromba69: "Co ma wspólnego jeżdżenie do wróżki z ich stosunkiem do zwierząt?" Ukazuje ogólny klimat intelektualny panujący w tej rodzinie.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
9 9

I przy tak "wspaniałych" właścicielach amstaffy mają opinie "psów morderców". Nie może ktoś interweniować u odpowiednich władz? Znęcanie nad zwierzętami jest karalne. Sam mam amstafa i kilku moich znajomych ma też amstafy lub psy ras uważanych za groźne lub niebezpieczne, a jeszcze żaden nikogo nie ugryzł.

Odpowiedz
avatar Jorn
5 21

Jaki piękny pokaz hipokryzji! Pies, jest dla was jak dziecko, ale kilkadziesiąt kurczaków, które zabił, to tylko "szkody".

Odpowiedz
avatar Grav
9 9

Spoko, jak amstafa wychowają tak samo, jak wilczura, to może któreś z nich nie przeżyje tego eksperymentu i skończą z męczeniem zwierząt ;)

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
6 10

Najbardziej to kisnę z tej wróżki. Kurde przepowiada szczęście w miłości, w życiu płciowym i w fiskalnym a nie umie przewidzieć że zaraz jak odjadą to będą zwierzynę molestować. W ogóle wróżki coś mają wybiórczy zakres usług, coś tam pogmera w kartach i powie "będzie dobrze ale gdyby tak się nie stało to przyszłość będzie fatalna". Pamiętam jak w 1992 r. poszedłem do wróżki i kazałem jej wywróżyć czy Wałęsa rozwiąże w przyszłym roku parlament a jeśli tak to jakie nazwiska znajdą się na liście krajowej PSL i kto wejdzie. Oczywiście zaczęła mi wciskać kit że Sejm I kadencji przetrwa do końca. Albo jak kupiłem nowy pasek klinowy do malana to żeby mi powiedziała ile wytrzyma i którego dnia będę go musiał wymienić. I żeby mi narysowała grafik z zaznaczeniem dat zmiany kolejnych pasków klinowych.

Odpowiedz
avatar este1
1 1

Narysowała?

Odpowiedz
avatar gomez
7 7

@Drill_Sergeant: A ja kiedyś poszedłem do wróżbity i dałem mu w pysk. Wyglądał na zaskoczonego.

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
4 4

@Drill_Sergeant: Kiedyś słyszałam dowcip o tym, że do wróżki przyszedł klient i zapukał do drzwi. Wróżka spytała "kto tam?". Cóż, tyle z wróżenia. Nie wiem jak ktokolwiek w dzisiejszych czasach, gdy świadomość wielu rzeczy jest wyższa niż kiedykolwiek, może wciąż chodzić do wróżbitów i traktować ich czary-mary poważnie.

Odpowiedz
avatar Crook
8 12

Kontaktu z nimi nie utrzymujecie, ale codzienne śledzenie na facebooku tego nie wyklucza? Tak bardzo jesteście ciekawi ich życia?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Może ktoś inny z rodziny udostępnił publiczny post.

Odpowiedz
avatar MorogToKatolskaSzmata
-3 5

@Morog: Cenię sobie bardziej życie psa, bo to miłe i wierne stworzenie niż katolika czy innego religianta, który nie niesie mi nic, oprócz zniewolenia.

Odpowiedz
avatar PolskiChorwat95
0 2

Typowi polacy. Za grosz szacunku dla zwierząt, mimo tego, że sami nimi są.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Trzeba reagowac i uchronic inne misiaczki od takiego losu, a nie wylewac zale! Co to da?! Zglosic znecanie sie nad zwierzetami, a jakby narobic im reklamy to cala okolica ich przypilnuje.

Odpowiedz
avatar mijanou
0 0

Zamieść tę historię pod feralnym ogłoszeniem o szukaniu szczeniaka. Ludzie, którzy z jakiegokolwiek powodu krzywdzą zwierzę, oddają je (bo dziecko, bo nagle alergia po kilku latach życia ze zwierzęciem itp) nie zasługują na to, by opiekować się nawet bakterią/pierwotniakiem. Kurczę, do tej pory zastanawiam się czasem, jaki los spotkał kota mojego eksa. Kot był porządny a ostatnie, co o nim wiem to fakt, że został podrzucony rodzicom eksa. Kurczę, nigdy nie zrozumiem jak można zwierzę skrzywdzić, eksmitować, oddać itp. Ja spędzam aktualnie część roku w Polsce a część poza Polską. Moje koty są ze mną wszędzie bo nie wyobrażam sobie, by na kilka miesięcy się z nimi rozstać.

Odpowiedz
avatar Naiegok
1 1

Myślę, że skoro pies uciekł Twoim rodzicom (i to nie raz) to powinny zostać podjęte jakieś kroki, uśpienie czy zabranie go byłoby dobrym wyjściem. Jeśli dochodzi do takich sytuacji to oczywistym jest, że pies nie jest pilnowany należycie i stanowi zagrożenie - pewnego razu może to nie być kurczątko, a dziecko.

Odpowiedz
Udostępnij