Mieszkam przy skrzyżowaniu głównej dwukierunkowej z jednokierunkową. Nie ma dnia, żeby ktoś nie próbował skręcać w nią pod prąd na zakazie, wymuszając wizg hamujących z przeciwka, trąbienie, lub fucki od wyjeżdżających z jednokierunkowej. Najczęściej winowajcami są taksówkarze. Tłumaczenie?
Paani, ja nie wiedziałem, że tu jednokierunek ,a jak bym dookoła objeżdżał to spóźnię się na zlecenie. W dobie gpsów. W dzielnicy znanej z jednokierunków. Objazd 1.5 minuty.
Raz na tydzień stłuczka.
Taryfiarzom powinni odbierać licencje za rażące wykroczenia - byłby spokój z takimi idiotami.
OdpowiedzSkoro już padł temat taksówek - raz mi się zdarzyło zamówić taksówkę przez aplikację na przystanek autobusowy. Taksówka oddalona dosłownie kilka minut ode mnie krążyła jakieś 20 minut. Tłumaczenie taksiarza? ,,Ciężko było odnaleźć, a szczególnie ten przystanek". Jasne, strasznie ciężko w dobie GPSów i aplikacji pokazujących położenie zamawiającego, który jeszcze do tego podaje nazwę przystanku, jego numer i ulicę.
Odpowiedz