Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia o chłopaku, który wpakował swoje BMW do rowu i winił jeszcze…

Historia o chłopaku, który wpakował swoje BMW do rowu i winił jeszcze za to dziewczynę przypomniała mi historię opowiedzianą przez znajomego.

Trójka jego znajomych ze studiów - Sylwia (która była też jego współlokatorką), Marcin (chłopak Sylwii) i Kamila - miała wypadek samochodowy, jakoś tak kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Nic poważnego, ale jakieś tam otarcia i stłuczenia były, więc zalecono im na wszelki wypadek wizytę w szpitalu (nie pamiętam już, czy zawiozła ich tam karetka, czy dotarli inaczej).

Kumpel, kiedy się o tym dowiedział, razem z jeszcze jednym współlokatorem od razu pojechali do szpitala i razem z poszkodowanymi czekali na szpitalnym korytarzu na kolejne badania. Do szpitala przyjechał w pewnym momencie chłopak Kamili. Jej Romeo, jej podpora, jej książę z bajki na białym rumaku. Taa...

Czy padł jej w ramiona ze słowami "Kochanie, tak bardzo się bałem, jak dobrze, że nic ci nie jest!"? Nie. Nawet jej nie pocałował na powitanie. Zlustrował tylko wzrokiem, że nic poważnego się nie stało i powiedział niemal rozkazującym głosem coś w stylu "Tylko wiesz, żebyś do Świąt była sprawna, bo przecież kierować będziesz."

Tak, zmartwił się tylko o to, czy będzie miał prywatnego kierowcę, aby móc sobie popić w Święta. Po tych słowach ulotnił się ze szpitala, gdzie mój kumpel i jego kumpel siedzieli jeszcze kilka godzin, dotrzymując towarzystwa poszkodowanym. Tak, zwykli znajomi dotrzymywali towarzystwa, podczas gdy własny chłopak niemal wydał rozkaz i się ulotnił.

Kumpel i współlokator jeszcze przez jakiś czas nie mogli wyjść z szoku, że Kamila tak pozwala się traktować. Sylwia i Marcin znali już trochę ten związek, więc ich szok był mniejszy. Poznałem później tą Kamilę - ładna i sympatyczna dziewczyna, miała powodzenie u chłopaków, więc na pewno nie było to na zasadzie "bo jak nie on, to żaden mnie już nie zechce..." (chociaż osobiście uważam to za głupią zasadę, ale jak sobie kto chce). Najwidoczniej jak to śpiewał Ten Typ Mes "Znana prawda, jednak zaskoczyła go znów. Miłością ich życia często jest największy buc. Ch*j, sk****el, które je olewa..."

Tak więc dziewczyny - więcej szacunku dla samych siebie i godności. Nie bądźcie jak Kamila, bądźcie jak ta pasażerka BMW :)

szpital

by ~neovo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Drill_Sergeant
0 22

Największą krzywdę robią jednak chłopcom matki wpierające im że jeżeli będą grzecznymi dżentelmenami to dziewczyny na nich polecą. Terefere. Jakby to była prawda to cały nakład 50 twarzy Greja poszedłby na przemiał albo zalegał w magazynach. No, jeszcze w latach 70 kupienie dziewczynie goździka robiło na nich wrażenie ale teraz kobiety naczytały się, że chcą emocji, orgazmów i wysokiego statusu życiowego. Któż zapewni te emocje lepiej niż arogancki, profesjonalny dandys który trzyma swoją świnkę krótko a w sypialni jest bezceremonialny i potrafi sponiewierać trzymając za włosy. Mimo swojego buractwa posiada przewagę nad konkurencją bo jest bezwzględnym przywódcą stada, samcem alfa a nie beta czy nie daj Boże omega.Co ciekawe ten typ kobiety który z nim jest, a jest to typ często występujący, nawet na pytanie: czy masz pożyczyć chusteczkę higieniczną odpowiada: "Mam chłopaka". Która godzina? - "Mam chłopaka", Smacznego bigosu! - "Mam chłopaka".

Odpowiedz
avatar Iras
-3 7

@Drill_Sergeant: Mylisz typ "podreczne j*badelko" z normalnymi dziewczynami.

Odpowiedz
avatar ziobeermann
-3 3

@OchydnaFormaDobra: Tobie też czasem coś mądrego wyjdzie, żebyś się tylko do poprawnego pisania przyłożył. No i sorry za te Tworki, poniosło mnie ;)

Odpowiedz
avatar Kokapofy
0 0

@Drill_Sergeant: To, że ktoś jest samcem alfa, nie gryzie się z byciem gentlemanem. Tak samo można być popychadłem (tzw. ci*ą), a przy tym chamem i prostakiem. To normalne, że dziewczynom podobają się pewni siebie mężczyźni którzy potrafią radzić sobie w życiu, ale nie należy tego mylić z byciem skur***ynem. Pewny siebie dupek/cham łatwo znajdzie partnerkę, ale nie stworzy szczęśliwego związku, jeżeli będzie traktował dziewczynę jak przedmiot. Dobry chłopak, szanujący dziewczynę, będzie mógł uszczęśliwić swoją wybrankę w długotrwałym związku. Z drugiej strony prawdziwemu gentlemanowi nie zależy raczej na tym żeby pławić się w kobietach i "zaliczać" kolejne trofea.

Odpowiedz
avatar ZlaFranca
-2 20

Widocznie lubi być traktowana jak ściera, nie szkoda mi wcale takich dziewczyn. I nienawidzę tych apeli ma końcach, głupich i tak nie zmienisz a generalizowanie jest złe, mnie osobiście takie apele do "do wszystkich dziewczyn" obrażają. Jakby każda z nas była niespełna rozumu idiotka.

Odpowiedz
avatar iks
1 3

Jak to mi znajomy kiedyś poradził kiedy jedna mi serce złamała bo wybrała takiego kolesia: "Jeśli panna ma pstro w głowie, to gdy pojawia się taki goguś - nogi jej miękną i panna stracona".

Odpowiedz
avatar Alien
13 17

Dlaczego apel do dziewczyn: "szanujcie się", zamiast do chłopaków: "szanujcie swoje dziewczyny"? I co, nikt nawet z Kamilą nie próbował o tym porozmawiać? To, że ktoś jest ładny i sympatyczny nie daje +100 do ochrony przed toksycznym związkiem. Poczytacie sobie o tych mechanizmach, naprawdę, zamiast - po raz kolejny - zwalać winę na ofiarę...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

@Alien: jak ktoś jest socjopatą to takie apele można sobie w dupę wsadzić. Koleś jest nastawiony tylko i wyłącznie na wyeksploatowanie i wykorzystanie dziewczyny. Znajoma musi mieć bardzo zaniżoną samoocenę

Odpowiedz
avatar hatesmog
3 7

Zgadzam się z obydwoma prawie przeciwstawnymi komentarzami xd Tak, jak zwykle ofiara to ta zła. Bo przecież żaden "normalny" człowiek nie wejdzie w toksyczny związek (co z tego, że na początku wygląda tak samo jak zdrowy). Ludziom, którzy obwiniają tutaj Kamilę: dokształćcie się.

Odpowiedz
avatar iks
-1 7

@Alien: Bo dziewczyny zamiast wybierać normalnych chłopaków wybierają nutkę adrenaliny i biorą tych co mocniej biją ("kochają")?

Odpowiedz
avatar Naevari
10 10

"na pewno nie było to na zasadzie "bo jak nie on to żaden mnie już nie zechce..."" No właśnie mogło być, psychole wyłapują niepewne siebie dziewczyny i po cichu gnoją je tak, że nie wiedzą, jak się nazywają. W większości przypadków to jednak bardzo skrzywdzone osoby i chociaż sama nie mam takich problemów i wydaje się to frustrująco niezrozumiałe, to jednak nie wyskakuję tak szybko z osądami, że widocznie tak lubią i zasłużyły. Można wrobić kilkaset osób w zbiorowe samobójstwo, a nie można zmanipulować jednej zahukanej dziewczyny?

Odpowiedz
avatar PaniWrzos
4 8

Dziękuję za ten moralizatorski apel na końcu, podparty wersami światłego rapera. Tak właśnie lubię najbardziej, jak ktoś wyciąga logiczne argumenty gdy mówi mi jak żyć. Pan z Anonimowych? :) Tam opowieść bez apelu to nie opowieść. A tak serio, z opisu sytuacja wygląda paskudnie. Ale ja zawsze wstrzymuje się z oceną cudzego związku gdy patrzę z boku. Dynamika między ludźmi bywa różna, preferencje różne, ile par tyle rodzajów relacji. Coś co dla kogoś jest nie do pomyślenia dla kogoś innego będzie sposobem za związek (może i nawet udany..?). Może być, że facet był egoistycznym gburem, a może tak sobie powiedział, bo za bardzo emocji klarować nie potrafi? Kto wie, świat nie jest czarno-biały.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2016 o 22:27

avatar konto usunięte
-1 3

@PaniWrzos: no teraz to rozbłysłaś, ale przecież okazał emocje, obawę, że nie będzie miał kierowcy na święta, prędzej sytuacja analogiczna do tej jak szef-janusz biznesu każe pracownikowi po wypadku wracać do pracy. Jak nie potrafi okazywać emocji to niech się już zamknie

Odpowiedz
avatar PaniWrzos
4 4

@Day_Becomes_Night: Prosty z Ciebie człowiek, co nie ?:) Gdyby każdy był tak łopatologiczny jak Ty, to pewnie Twoja analogia była by trafiona.Niestety ludzie bywają bardziej złożeni. Nigdy w stresie nie powiedzieliście czegoś czego nie zamierzaliście? Zawsze mówicie głośno przy ludziach co czujecie? "Jak nie potrafi okazywać emocji to niech się już zamknie " Albo najlepiej niech się już zabije, nie? :)Wszak wszyscy dzielimy na spółkę jeden typ osobowości, a jak ktoś się wyróżnia to niech się lepiej nie wychyla... Nie mówię, że z pewnością chłopak nie chciał źle. Mówię, że równie prawdopodobne jak to, że gość jest nieczułym dupkiem jest na przykład taka opcja: Dostał telefon, że dziewczyna w szpitalu po wypadku samochodowym. Wybłagał szefa by móc na chwilę wyskoczyć z pracy. Goni zestresowany na oddział, cały w czarnych myślach, wyobraża sobie najgorsze. Wpada na oddział i widzi swoją dziewczynę z paroma ledwie siniakami w otoczeniu obcych ludzi. Ciśnienie mu spada, więc odruchowo rzuca durnym hasłem żeby rozładować napięcie, tak już ma, że w ten sposób reaguje na stres. Nie lubi się uzewnętrzniać przy obcych i ma gdzieś co sobie pomyślą. A jego dziewczyna go zna, rozumie i jakoś jedyna nie ma z tym problemu... Ludzie są różni, gburowaci, otwarci, uzewnętrzniają się bardziej lub mniej. Czasem bywają niemili. To ich nie skreśla i dopóki wyraźnie nie krzywdzą drugiej osoby to ja niczyjej relacji nie oceniam. Takich ludzi też się kocha.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2016 o 12:56

avatar konto usunięte
0 4

@PaniWrzos: mam nadzieję,że nigdy nie spotkam osób z twoim rozumowaniem. Wyskakiwanie z takim tekstem, do osoby po wypadku, obojętnie czy ciężkim czy lekkim, jest chore, nie jest to oznaka jakiś problemów z okazywaniem emocji lecz totalnego braku empatii. No facet ma wyróżniającą się osobowość, socjopatyczną bądź psychopatyczną. JA jestem najważniejszy a inni są tylko narzędziem do realizacji moich celów. Mam nadzieję, że rozumiesz, bardziej łopatologicznie się nie dało

Odpowiedz
avatar divo
1 1

@Day_Becomes_Night: Może po prostu nie potrafisz tego zrozumieć :) Fajnie jest patrzeć na czarno-biały świat. Jest dużo łatwiej. Jednak moim zdaniem świat taki nie jest do końca. Nie wiem jak jest naprawdę w związku z historii. Jednak trochę krzywdzące jest wrzucanie wszystkich do jednego worka. Kiedyś miałem problemy z okazywaniem emocji, dalej je mam. Nie jestem idealny, jednak mam żonę i raczej nie krzywdzę jej. Nigdy na nią nie podniosłem ręki, staram się prawić jej komplementy, kupować prezenty bez okazji. Ideałem nie jestem, ale zły myślę, że też nie. Ale parę razy na początku zdarzyło mi się palnąć takie rzeczy, że do dziś żałuję. Kilka razy moja żona również powiedziała mocne słowa. Tacy jesteśmy. Mówienie, że ktoś ma "osobowość socjopatyczną" bądź "psychopatyczną" jest chyba trochę na wyrost? Oczywiście, że warto w takich sytuacjach zareagować, porozmawiać, podpytać się, spróbować pomóc, ale chyba z zachowaniem pewnego dystansu? Nie komentuję historii, tylko Twoje słowa. Wydajesz się być osobą, która uważa, że "JA jestem najważniejszy", że tylko Twoje zdanie się liczy i że jak ktoś zachowuje się inaczej niż Ty potrafisz sobie wyobrazić to od razu jest coś z nim nie tak. I na zakończenie świetny, moim zdaniem, dowcip podsumowujący negatywne stereotypy: Do bacy przychodzi policja i mówi, że ma zapłacić karę bo ktoś sprzedaje bimber bez akcyzy i za to jest mandat. Na to baca: B: Ale skąd wiecie, że to ja? Złapaliście mnie na sprzedawaniu bimbru? P: Nie, ale tylko wy macie do tego sprzęt. B: To musicie za gwałt też mnie zamknąć. Sprzęt też mam. Zwykle stereotypy są fajne i potrzebne, ale może warto czasami nad nimi się zastanowić? :)

Odpowiedz
Udostępnij