Piekielne są babcie idące o kulach z prędkością 0,5km/h ŚRODKIEM chodnika. W taki sposób, że ni to z lewej ni to z prawej wyminąć ich nie sposób. Ignorujące coraz to bardziej natarczywe "przepraszam" ze strony innych użytkowników kostki brukowej. Pomstujące na temat niewychowanej młodzieży w momencie gdy człowiek traci cierpliwość i manewrując lekko szturchnie takową w bok lub balkonik. A jak już idą w parach to bywa dużo ciekawiej. Nic tylko jeszcze czerwony dywanik rozłożyć...
Też będziesz może taką babcią...
Odpowiedz@Bubu2016: No, Trynkiewiczem też mogę być.
Odpowiedz@Bubu2016: Czyli babcie muszą chodzić konkretnie środkiem, bo chodzenie bokiem chodnika to już ujma dla ich balkonika? Liczę na to, że nigdy nie będę na starość osobą, która będzie upierdliwa dla samej upierdliwości...
Odpowiedz@Rak77: Nie będziesz. Oryginał jest tylko jeden.
OdpowiedzWez na wstrzymanie i pohamuj sie ! Kazdy ma prawo do egzystencji, nawet starsza osoba powolnie poruszajaca sie. Strac troche czasu, a nie zycie ! Przepraszaj, ze masz czelnosc chciec, aby tobie robiono wolna droge przez ludzi, prawie nie zdolnych do samodzielnego chodzenia. Bo krol ma zawsze pierwszenstwo?
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Ale niech sobie babcia idzie powolutku, nich tylko nie rości sobie prawa do całego chodnika i pozwoli innym też z niego kożystać. W tej histori akurat wywołano jakąś babcię ale równie dobrze można napisać o innych osobach a już utrapieniem są mamusie które użądzają sobie spacerek w centrum miasta z wózkiem
Odpowiedz@Rak77: marki z wózkiem utrapieniem? A w jaki sposób? A już tym bardziej w centrum, gdzie deptaki mają po kilka metrów szerokosci. Uważam, że wydziwiacie, Ty i Autorka. Nie mam pojęcia jakim problemem jest wyminiecie człowieka na chodniku.
Odpowiedz@Rak77: a co jest złego w tym,że matki uRZądzają sobie spacer z wózkiem? Na ulicy, ścieżce rowerowej, w klubach- rozumiem. Albo dzieci, których nikt nie pilnuje. Ale że przeszkada wózek w centrum miasta? Serio?
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Nie wiem, czemu jesteś tak minusowany. Widać egoizm i znieczulica górą. Niech by ktoś z tych młodych sprawnych spróbował pochodzić o kulach obok nierównego krawężnika, płytki chodnikowe też są jakoś bardziej równe na środku.
OdpowiedzA mnie wkurzają ludzie idący środkiem chodnika, zapatrzeni w srajfony. Najgorzej gdy jeszcze mają słuchawki w uszach, wtedy nie ominiesz trutnia.
OdpowiedzBabcie jak babcie, gwałtownych ruchów nie wykonują, można spokojnie minąć, ale spróbuj minąć matkę z wózkiem na ścieżce rowerowej i latającym jak satelita dookoła dwulatkiem. Parę razy mało brakowało, a bym małego trola w szprychy wkręcił.
Odpowiedz@GuideOfLondon: kurcze, bo w Wam rowerzystom leją gładkie idealne ścieżki, a obok dla tych, co na nogach albo kocie łebki, albo kostka brukowa i wózek jak na wibracjach.
Odpowiedz@Grejfrutowa: U mnie ścieżki zazwyczaj różnią się od ciągów dla pieszych kolorem. No ale jak już ktoś musi prowadzić wózek ścieżką rowerową, bo inaczej dziecku łeb urwie od wstrząsów to niech go chociaż pilnuje jak już wylezie z niego.
Odpowiedz@Grejfrutowa: Ulice też czasami gładsze od chodników, więc czemu tam jakoś nie wyskoczą? Zresztą u mnie też ścieżki się różnią tylko kolorem, a wózki po nich krążą.
OdpowiedzDwie babcie z kulami się zmieszczą obok siebie na chodniku, a jednej się nie da w żaden sposób wyprzedzić? Przecież osoba bez kul jest raczej ściśliwa, spokojnie by się przecisnęła.
OdpowiedzPodobnie jak osoby idące grupą całą szerokością chodnika. Jeśli w tym samym kierunku to zwykle tempem takim że szybciej chodziłam z uszkodzoną stopą, jeśli w przeciwnym- tylko patrzą żeby im zejść z drogi.
OdpowiedzMieszkam przy ulicy gdzie chodniki są potwornie nierówne i zdarza się, że starsze babcie czy dziadki chodzą z kulami środkiem ulicy - bo tylko tam jest równo! I samochody je omijają (a to osiedle domków w dużym mieście), i nikt się nie dziwi - bo idąc po chodniku mogą się wywalić, taki jest skikrowany. I może ta babcia, którą opisujesz też idzie środkiem chodnika, bo moze boi się, że potknie się o krawężnik? Albo może są dziury lub nierówności po bokach - ty możesz na to nawet nie zwrócić uwagi. Nie śmiejcie się ze starszych babć czy dziadków, lecz spróbujcie zrozumieć, moze zapytać lub pomóc. Po prostu trochę empatii - sami też kiedyś będziecie starzy i niezbyt sprawni...
OdpowiedzOj, jeszcze będziecie starzy, wszystko was będzie bolało, ledwo będziecie mieć siłę do kibla pójść, a do sklepu droga daleka. Wtedy za wami będzie jakiś smarkacz się wkurzał, bo jemu się spieszy, a za mało foremny jest by kogoś ominąć (co to, chodnik szerokości pół metra i ściany z obu stron?). Ale wy nie usłyszycie jego natręctwa, bo ze starości już będziecie przygłusi. I tak oto historia zatoczy koło. :)
OdpowiedzMasz jakieś problemy z omijaniem babć na chodnikach? Za dobrze masz chyba w życiu, że sobie problemy wymyślasz.
OdpowiedzZ całego serca życzę ci (celowo z małej) połamania się i chodzenia o kulach. A z drugiej strony zazdroszczę, że masz takie nudne życie i takie głupoty tak cię wkurzają, że musisz je opisać.
OdpowiedzAle czy naprawdę to aż taki problem dla młodej, zdrowej osoby ominąć taką babcię? Serio, problemy pierwszego świata...
OdpowiedzBabcie to jeszcze nic. Pamiętam jak mieszkałem jeszcze w rodzinnej miejscowości, to często zdarzało się że człowiek napotykał kolumnę przedszkolaków idących całą szerokością chodnika. Chodnik po jednej stronie ma mur, po drugiej słupki z łańcuchami, coby pieszych odgrodzić od ruchliwej ulicy. Ilość sztuk: około 50, przedszkolanek: 3, długość kolumny ponad 20 metrów, prędkość około 1km/h. Takich wyprzedź. Jedyne wyjście przeskoczyć bierki z łańcuchami i wyprzedzać po ruchliwej drodze.
Odpowiedz[ŻART] Mnie się zdarza zanosić takie na rękach i opowiadam historię, że moja babcia, gdy byłem malutki, pytała czy ja wezmę ją na ręce, gdy sam ją o to pytałem. Niestety, jej nie było dane tego dożyć, dziadek owdowiał, gdy miała ok. 50 lat. Potem nosiłem jego, gdy potrzebował. [/ŻART] Serio, lepsza taka babcia, niż zagapiony w komórkę. To jak na szosie, pojazd wolnobieżny szybciej wyprzedzisz i na krótszym odcinku, niż rozpędzoną ciężarówkę.
Odpowiedz