Szukamy opiekunki do dziecka i wczoraj wystawiliśmy ogłoszenie na tablicy. Praca od 6 do 10 godzin, w godzinach 6-16. 3,4 dni w tygodniu, bez weekendów.
Powiedzcie mi, dlaczego połowa zgłoszeń jest od studentek dziennych, które są zainteresowane, ale od 12-15 nie mogą, bo muszą być na zajęciach? "Na pewno jakoś się dogadamy."
Nie dogadamy się, nie wiem jak one sobie to wyobrażają. Jedno z nas (ja lub mąż) ma przerywać pracę w tych godzinach? Dzień w dzień?
Czemu tak trudno doczytać ogłoszenie? Jak się nie może to się nie marnuje czasu, ani swojego ani cudzego. Tym bardziej, że czas nagli, a o odpowiedniego kandydata trudno.
Czy to już naprawdę desperacja, bo nie można znaleźć pracy?
pewien portal
To nie desperacja, taki jest niestety poziom obecnych studentów...
OdpowiedzPodaj miasto i stawkę proponowaną a my będziemy więcej wiedzieć o motywacji ewentualnych chętnych , ty zaś masz możliwość znalezienia chętnych wśród czyrelników .
Odpowiedz@Rak77: Problem nie leży w stawce, problem polega na tym, ze zglaszaja sie osoby, które nie maja możliwości pracy w zadanych przez pracodawce godzinach.
Odpowiedz@hitman57: Z tego, co przeczytałam, to nie jesteś jeszcze ich pracodawcą. A negocjowanie warunków pracy na "rozmowach kwalifikacyjnych" jest normalne. Nie pasuje Ci, to mówisz "nie, dziękuję". Tak, wiem, to strasznie trudne.
Odpowiedz@Candela: Moment, to nie ma sensu - czy jak widzisz "zwykłe" (w firmie) ogłoszenie o pracę na pełny etat a wolne masz tylko wieczory, to też wysyłasz cv?? I myślisz że rekruter z radością czyta takie zgłoszenia? A przecież też "nie jest jeszcze twoim pracodawcą". Dla mnie piekielnosc jest oczywista, może nie ogromna, ale oczywista.
Odpowiedz@Candela: Jeśli np. ja szukam kogoś do pomalowania płotu, to będzie mi ktoś negocjować czy zrobi to w połowie czy w całości? To pół biedy, ale jak np. jeden lekarz sobie wynegocjuje, że on podczas operacji tylko rozcina pacjenta, drugi że wytnie narząd, trzeci, że włoży nowy... a potem nie ma kandydata do zszycia, bo nie mają czasu. Nie przesadzaj z tymi negocjacjami :D . A co do pracodawcy... jeśli nie daje komuś pracy to co daje?
Odpowiedz@tuxowyznawca: Autorka podała w ogłoszeniu: od 6 do 10 godzin. Nie dziwię się, że ludzie dzwonili dopytywać. To może oznaczać równie dobrze, że kobieta w poniedziałek wychodzi z pracy o 16:00, a we wtorek o 12:00. Co szkodzi dopytać, czy nie mogłaby wychodzić w poniedziałek o 12:00, a we wtorek o 16:00? Serio, zadanie pytania jest aż tak piekielne?
Odpowiedz@Candela: Nie w tym leży problem. Problem w tym, że studenci od razu zgłaszają potrzebę wyjścia o konkretnej porze, a przy takich godzinach pewnym jest, że nie zdąży. Wyjść o 12. z pracy i zdążyć na zajęcia o 12.? Z tego samego powodu rodzice mogą nie zdążyć na 12., więc taka studentka nie zostawi dziecka, żeby lecieć na zajęcia. Serio, tak trudno to pojąć?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2016 o 14:30
@tuxowyznawca: Ja rozumiem, ale od tego właśnie jest rozmowa, żeby dojść do porozumienia. Autorka nie ma pretensji, że komuś nie pasuje, tylko "jak w ogóle śmiał zapytać?"
Odpowiedz@Candela: Miała do tego motywację, a skąd to już możemy domniemać, jeśli nie wiemy. Czasem zwyczajnie olewam taką historię, bo nie chce mi bawić w dopytywanie - odpowiedzi będą tak samo niejasne jak historia. Ja mam pewien sposób na historie tutaj zamieszczane. Plusy i minusy daje za historie, które mam za ocenić. Jeśli coś jest nie jasne to często sobie daruję i nie oceniam ani piszę, bo domyślam się burzy w komentarzach.
OdpowiedzMoże stawka odstrasza?;-)
OdpowiedzCzekaj, czekaj. Nawet nie zapytałaś jak chciały się dogadać? Może one chciały pozamieniać jakoś zajęcia na później albo zrobić coś jeszcze innego. A ty od razu wiedziałaś co chcą zrobić bez wysłuchania i je skreśliłaś.
Odpowiedz@KIuska: Ale teorię wydumałaś... Pójdźmy dalej, może nawet chciały rzucić studia dla tej pracy.
OdpowiedzNikt odpowiedzialny (a taka osoba powinna się zająć dzieckiem) nie będzie zakładał, że w tym przypadku godziny pracy da się dogadać. Przecież opieka nad dzieckiem to nie projekt, który można wykonać w dowolnych godzinach, byle przed osiemnastą -.-
OdpowiedzJeżeli stawka głodowa to sorry, ale nikogo, oprócz dorabiających sobie studentów dziennych, nie znajdziesz. Może, gdyby nie było 500+... :) Druga sprawa - szukasz kogoś 3,4 razy w tygodniu. "Niestudenci" szukają raczej pracy na cały etat :) No a studenci, jak to na studiach dziennych bywa, w tych godzinach maja zajęcia.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2016 o 7:30
@biszkopcik83: Jeśli 3 -4 razy w tygodniu da takie wynagrodzenie jak 5 dni w tygodniu to w czym problem?
Odpowiedz@maat_: no jeśli za pół etatu, ktoś zapłaci cały etat to problemu nie ma... ale podaj namiary na taką pracę, chętnie się załapie ;)
Odpowiedz@biszkopcik83: Ale jak ktoś pójdzie 4 razy w tygodniu na 10h (o takiej mozliwości wspomina autorka) to i tak cały etat wychodzi.
Odpowiedz@GuideOfLondon: W tekście jest od 6 do 10. Czyli od 24 do 40. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla człowieka, który chce utrzymać rodzinę, to jest dość istotna różnica. A tak generalnie, abstrahując już od tej historii, pracodawcy proponują prace dorywcze, bez umowy, najlepiej płacone pod stołem, max jakaś śmieciówka, a potem płacz, że nie ma chętnych z kwalifikacjami albo, że sami niedyspozycyjni studenci...
OdpowiedzDlatego czas skończyć z popularnym mitem że na au pair czy inną niańkę nadają się najlepiej kobiety. Rozważ faceta do dziecka. Nie bez przyczyny 50% rodziców na świecie to mężczyźni. Facet jest konkretniejszy jako niania a im grubszy i misiowaty tym lepiej gdyż niski tembr głosu działa na dzieci kojąco, nie drażni tak jak pisk egzaltowanych panienek. Pozatem mężczyzn nudzą infantylne pierdoły więc zostawiając kolesia z dzieckiem ten zamiast ciumkania i zdrabniania nauczy go na przykład zwycięskiego składu Kaiserslautern w meczu z Bayernem w sezonie 97/98, zasady działania silnika Wankla albo budowy miny przeciwpiechotnej "Skacząca Betty". W gruncie rzeczy mężczyzna chętniej niż jakakolwiek kobieta podziela dziecięce zainteresowania, mało która młoda sarna w wieku licealnym chętna jest na wspólne udawanie pilota X-winga pod stołem w dużym pokoju.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: "Nie bez przyczyny 50% rodziców na świecie to mężczyźni." Mistrz! <3
OdpowiedzAle czekaj, jeśli w ogłoszeniu widnieje "od 6 do 12" godzin, to ja to odczytuję, że można pracować czasem maksimum a czasem minimum z tego zakresu, więc gdzie tutaj jest niezrozumienie ogłoszenia, jeśli pisze dziewczyna, która np trzy razy w tygodniu zaczyna zajęcia o godzinie 13 i myśli sobie, o super, akurat mam te wymagane sześć godzin, bo o 12 muszę wyjść na uczelnię? Oczywiście że w takiej sytuacji możliwe jest dogadanie się, chyba że wymagacie bardzo elastycznej dyspozycyjności w zakresie tych dziesięciu godzin, to wtedy trzeba to wyraźnie napisać.
OdpowiedzChryste, to już nie można nikogo o nic zapytać, bo zaraz się ląduje na piekielnych. Ile Twojego cennego czasu pochłonęły pytania o możliwość przesunięcia godzin i odpowiedzienie "nie da rady"?
Odpowiedz@Candela: Zapewne tyle samo co napisanie przez ciebie tego wielce wnoszącego komentarza.
OdpowiedzZ tego co piszesz wynika, że mimo tego, że praca nie zawsze jest po 10h ty i tak wymagasz od potencjalnej opiekunki dyspozycyjności po 10h cały czas. Trochę nieuprzejme z twojej strony... Bo jeśli piszesz że można pracować 6 godzin i masz pretensje, że ktoś się pyta, czy może na 15 pójść na zajęcia danego dnia, to coś tu nie gra. Albo szukaj opiekunki dorywczo, albo zaproponuj pracownikowi stałe godziny pracy, albo bądź bardziej elastyczna. Inaczej bardzo wątpię, że znajdziesz kogokolwiek, kto zgodzi się na taki układ, w którym tylko wymagasz. W dzisiejszych czasach wynagrodzenie to nie wszystko..
Odpowiedz@Evergrey: "W dzisiejszych czasach wynagrodzenie to nie wszystko.." No tak, ale już nie przesadzajmy. Mowa tu o stanowisku niani, a nie jakiegoś menadżera gdzie oprócz pensji liczy się jakiś pakiet socjalny, narzędzia pracy, dobór współpracowników, warunki umowy. W pracy na stanowisku niania wynagrodzenie to główny, a czasem nawet jedyny czynnik jaki jest brany pod uwagę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2016 o 10:55
@GuideOfLondon: No jak widać nie jedyny czynnik skoro w wymaganych godzinach pracy nikt się nie zgłasza. A warunki finansowe są całkiem nieźle( tak przynajmniej sugeruje autorka). Dla ludzi liczy się stabilność zatrudnienia i jasne warunki umowy. Gwiżdżę na prace, w której nigdy nie wiem czy będę siedzieć godzin 6 czy 10.
Odpowiedz@Evergrey: "Gwiżdżę na prace, w której nigdy nie wiem czy będę siedzieć godzin 6 czy 10." Ale to zawsze lepsze niż nie mieć pracy. Prawda? Stabilność zatrudnienia? No chyba logiczne, że nikt nie da jej umowy na stałe. Jak dziecko podrośnie to co? Ma robić kolejne, aby niania miała ciągłość zatrudnienia.
Odpowiedz@Evergrey: Dokładnie tak. Jeśli praca nie umożliwia stabilizacji, to nikt poszukujący normalnej pracy z umową, na to nie pójdzie. Zostają studenci dzienni, którzy chcą sobie dorobić. Zaoczni przeważnie mają (lub szukają) normalną pracę na umowę w wymiarze 40-godzinnym w tygodniu.
Odpowiedz@Massai: Tak, nie wiem. Wczoraj pierwszy raz w życiu z jaskini wyszedłem. Jakbyś kilka lat szukał pracy jak tysiące Polaków to z desperacji nawet dzieckiem samego szatana byś się zaopiekował. Każdy jest mądry jak ma dobre papiery i to praca jego szuka, a nie on pracy. Poziom widzenia zależy od punktu siedzenia. jak ktoś ma rodzinę do wykarmienia to raczej nie wybrzydza z pracą. A takich ludzi w Polsce jest mnóstwo.
Odpowiedz@GuideOfLondon: Do pracy w Lidlu (nikomu nie umniejszając) nie trzeba mieć doktoratu. A etat jest.. I z całym szacunkiem, ale od dawien dawna opiekunkami były studentki dorabiające sobie podczas studiów. Tutaj autorka życzy sobie dyspozycyjności niemal jak na etacie nie oferując wynagrodzenia (poprzez wynagrodzenie mam na myśli nie tylko pieniądze, ale też stabilność zatrudnienia itp.) odpowiedniego do takiego zakresu obowiązków. I dziwi się że nie zgłosił się nikt kto bez umowy o pracę będzie chciał poświęcić jej dziecku od 24 do 40 godzin tygodniowo. Dorosły człowiek po studiach, czy student zaoczny szukają pracy na etacie. Cała reszta orze jak może i stara się dorabiać między lub po zajęciach. Tak było jest i będzie. Z tendencją do zmniejszania się liczby ludzi dorabiających na rzecz tych na etacie (słowa klucz "niż demograficzny").
Odpowiedz@Evergrey: Może się też zgłosić jakaś bezrobotna matka, co sama do pracy nie pójdzie, bo ma swoje dziecko, na niańkę nie zarobi, a jak pilnuje jednego to może i dwóch. Nie generalizujmy. Po prostu w ogłoszeniu powinno być napisane: INTERESUJĄ MNIE TYLKO OSOBY DYSPOZYCYJNE W DNIACH... GODZINACH... i tyle (nie wiem jak brzmiało ogłoszenie, ja tam bym tak napisała od razu).
OdpowiedzRozumiem, że wymagasz od opiekunki, by była dyspozycyjna 10 godzin przez 5 dni w tygodniu. To jest 50 godzin. Najniższa stawka godzinowa w Polsce 8,50 brutto. Więc jeśli płacisz 2000zł miesięcznie - masz prawo wymagać.
Odpowiedz@Trepcio: Niby gdzie o takich warunkach wspomina autorka?
Odpowiedz@GuideOfLondon: Choćby pisząc, że praca to od 6 do 10 godzin, a potem mając pretensje że ktoś chce wiedzieć w jakie dni będzie pracować godzin mniej. Z całego tekstu wynika, że autorka oczekuje 10 godzin dyspozycyjności przez te 4 dni w tygodniu. Bo gdyby tak nie było to przecież nie burzyła by się na studentów, którzy pytają o wolne popołudnia raz czy dwa w tygodniu.
OdpowiedzPrzyzwyczaj się, tak jest przy każdej rekrutacji, niezależnie od stanowiska.
OdpowiedzTrudno znaleźć opiekunke, bo rodzice maja wymagania z kosmosu. Gdy sama szukalam posady opiekunki to glownym wymaganiem bylo, aby mieszkac w tej samej dzielnicy. Nie wazne, ze w Krakowie wszedzie mozna dojechac w maksymalnie godzine, a z mojej dzielnicy byl wszedzie bardzo dobry dojazd. Opiekunka musi mieszkac na tej samej ulicy :)
OdpowiedzJa szukałam kiedyś dostawcy pizzy. Zgłosił się chłopak bez prawa jazdy -,-
OdpowiedzMnie już takie rzeczy nie dziwią. Organizuję często pomiary w różnych miejscach (a to liczenie samochodów, a to ludzi itp.). Ogłoszenie 1: - Poszukuję osoby na czwartek (data). - A czy praca również w weekendy? Ogłoszenie 2: - Proszę pisać na maila, nie odpowiadam na fb. - priv Ogłoszenie 3: - Pomiary w Piekiełkowie - A w Piekle też? Ogłoszenie 4: - Szkolenie jest obowiązkowe - A na tym szkoleniu to muszę być? Ogłoszenie 5: - praca zmianowa 6-14 lub 14 - 20 - a mogę być 9-15? - pewnie na pewno będę specjalnie dla ciebie szukać jeszcze ludzi 6-9 i 15-20...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 grudnia 2016 o 14:31